rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Przynajmniej raz w roku spośród książek, które mam do przeczytania wybieram biografię. Tym razem była to opowieść o życiu i twórczości Janis Joplin.
O Janis dowiedziałam się w okresie swojego młodzieńczego buntu i podobnie jak inni wykonawcy, została ze mną do dziś.
Autorka bardzo drobiazgowo opisuje przebieg życia i kariery. Mamy wrażenie, że większość tych wydarzeń dzieje się na naszych oczach.
Książka jest doskonałym przykładem na to, co dzieje się z człowiekiem, kiedy jego wrażliwość, talent, oryginalność i inteligencja spotyka się z nieakceptacją najważniejszych osób w życiu dziecka - rodziców.

Przynajmniej raz w roku spośród książek, które mam do przeczytania wybieram biografię. Tym razem była to opowieść o życiu i twórczości Janis Joplin.
O Janis dowiedziałam się w okresie swojego młodzieńczego buntu i podobnie jak inni wykonawcy, została ze mną do dziś.
Autorka bardzo drobiazgowo opisuje przebieg życia i kariery. Mamy wrażenie, że większość tych wydarzeń...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo potrzebny głos w dyskusji na temat wyboru świadomej bezdzietności. Książka warta przeczytania w celu poznania perspektywy kobiety, która od zawsze wie, że nie chce mieć dzieci.

Bardzo potrzebny głos w dyskusji na temat wyboru świadomej bezdzietności. Książka warta przeczytania w celu poznania perspektywy kobiety, która od zawsze wie, że nie chce mieć dzieci.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa i inspirująca książka, uchylająca między innymi rąbka tajemnicy jak wygląda życie pierwszej damy. Nieco przydługawa i nużąca. Miejscami miałam wrażenie, że to takie długie przemówienie.

Ciekawa i inspirująca książka, uchylająca między innymi rąbka tajemnicy jak wygląda życie pierwszej damy. Nieco przydługawa i nużąca. Miejscami miałam wrażenie, że to takie długie przemówienie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do 150 strony książka jest naprawdę wciągająca, ale potem to już tylko flaki z olejem.

Do 150 strony książka jest naprawdę wciągająca, ale potem to już tylko flaki z olejem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Główna bohaterka nieco mniej irytująca, jednak nadal naiwna. Historia wciągająca i myślę, że dużo ciekawiej oglądałoby się ją na ekranie kinowym. Podobnie jak w "Szmaragdowej tablicy" bohaterowie z przeszłości dużo bardziej ciekawsi, postaci przemyślane, z charakterem i ich losy są bardziej wciągające niż losy Any.

Główna bohaterka nieco mniej irytująca, jednak nadal naiwna. Historia wciągająca i myślę, że dużo ciekawiej oglądałoby się ją na ekranie kinowym. Podobnie jak w "Szmaragdowej tablicy" bohaterowie z przeszłości dużo bardziej ciekawsi, postaci przemyślane, z charakterem i ich losy są bardziej wciągające niż losy Any.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Taki Dan Brown w kobiecym wydaniu.
Sam pomysł i przeplatanie się różnych przestrzeni czasowych bardzo ciekawe. Jednak główna bohaterka bardzo infantylna, denerwująca i naiwna.

Taki Dan Brown w kobiecym wydaniu.
Sam pomysł i przeplatanie się różnych przestrzeni czasowych bardzo ciekawe. Jednak główna bohaterka bardzo infantylna, denerwująca i naiwna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Warto przeczytać. Nie będę się rozpisywać, bo nie ma takich słów, które oddałyby piękno i ból zawarte w tej historii.

Warto przeczytać. Nie będę się rozpisywać, bo nie ma takich słów, które oddałyby piękno i ból zawarte w tej historii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jaka piękna historia! Ile ja tygodni żyłami, myśląc o tej książce!
Brakuję mi słów, żeby opisać jaką przyjemność sprawiało mi czytanie tej powieści.
Bator jest wspaniała w swoich opowieściach.

Jaka piękna historia! Ile ja tygodni żyłami, myśląc o tej książce!
Brakuję mi słów, żeby opisać jaką przyjemność sprawiało mi czytanie tej powieści.
Bator jest wspaniała w swoich opowieściach.

Pokaż mimo to

Okładka książki Jak się nie dać psychopacie? Poznaj jego metody Daniel Boduszek, Żaneta Gotowalska-Wróblewska
Ocena 7,0
Jak się nie da... Daniel Boduszek, Ża...

Na półkach: , , , ,

Książka bardzo wartościowa, polemizująca ze stereotypem psychopaty, który kojarzy nam się z takimi osobami jak Hannibal Lecter, Jeffrey Dahmer czy Ted Bundy.
Otóż seryjni mordercy to osoby mające antyspołeczne zaburzenie osobowości, natomiast w terminologii medyczno-psychologicznej nie ma takiej nazwy jak psychopatia/psychopata. To przyjęte określenie funkcjonujące w świadomości społecznej opisujące osobę niezrównoważoną psychicznie, kojarzące się z kimś kto pod wpływem impulsu i bez żadnego powodu czyni krzywdę drugiej osobie. A prawdziwy psychopata zachowuje się zupełnie inaczej. To osoba, która od pierwszego kontaktu z nią roztacza wokół siebie aurę uroku, wchodzi w związek z drugą osobą w celu manipulowania nią oraz osiągnięcia różnego typu korzyści (majątkowych, społecznych). Ponadto psychopata potrafi oszukać nawet najbardziej doświadczonego psychiatrę czy psychologa.
Ta pozycja daje myślenia. Rozszerza wątki poruszone w książce "Mądrość psychopatów" - także wartą przeczytania.

Książka bardzo wartościowa, polemizująca ze stereotypem psychopaty, który kojarzy nam się z takimi osobami jak Hannibal Lecter, Jeffrey Dahmer czy Ted Bundy.
Otóż seryjni mordercy to osoby mające antyspołeczne zaburzenie osobowości, natomiast w terminologii medyczno-psychologicznej nie ma takiej nazwy jak psychopatia/psychopata. To przyjęte określenie funkcjonujące w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka jest zbiorem rozmów z osobami, którym na codzień bliska jest tematyka archetypu czarownicy. Autorka podjemuje się dialogu, w którym pragnie odkryć kim jest współczesna wiedźma, czarownica, jak blisko jej do feminizmu czy dzisiejszy świat ma.miejsce jeszcze na intuicję, zielarstwo, astrologię.
Pozycja bardzo interesująca i inspirująca do dalszych poszukiwań. W rozmowach znajdziemy odwołania do mitologii, historii, psychologii i filozofii.

Książka jest zbiorem rozmów z osobami, którym na codzień bliska jest tematyka archetypu czarownicy. Autorka podjemuje się dialogu, w którym pragnie odkryć kim jest współczesna wiedźma, czarownica, jak blisko jej do feminizmu czy dzisiejszy świat ma.miejsce jeszcze na intuicję, zielarstwo, astrologię.
Pozycja bardzo interesująca i inspirująca do dalszych poszukiwań. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeciętny i dość przewidywalny kryminał. Dobry na jeden, dwa wieczory.
Ponieważ jest to jedna z pierwszych powiesci autora, więc ocena jest wyższa.

Przeciętny i dość przewidywalny kryminał. Dobry na jeden, dwa wieczory.
Ponieważ jest to jedna z pierwszych powiesci autora, więc ocena jest wyższa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam słabość do skandynawskich autorów. Jeśli jakąś powieść, kryminał czy thriller wyszedł spod pióra Szweda, Norwega, Fina czy Duńczyka, to ja jestem zawsze urzeczona i pochłonięta.
Tym razem było podobnie, choć zupełnie czegoś innego spowiedziewałam się po tej książce.
Sama historia jest dość banalna, przewidywalna, prosta, ale mimo to wciągająca. Zachwyciły mi opisy wysp, jesieni i zimy oraz życia w przyportowym miasteczku.
Całość fabuły osnuta jest wokół emerytowanego lekarza, siedemdziesięciolatka, który odczuwa samotność, wspomina dawne lata, marzy o miłości i który w ostatniej chwili ratuje się z płonącego domu.

Mam słabość do skandynawskich autorów. Jeśli jakąś powieść, kryminał czy thriller wyszedł spod pióra Szweda, Norwega, Fina czy Duńczyka, to ja jestem zawsze urzeczona i pochłonięta.
Tym razem było podobnie, choć zupełnie czegoś innego spowiedziewałam się po tej książce.
Sama historia jest dość banalna, przewidywalna, prosta, ale mimo to wciągająca. Zachwyciły mi opisy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przepiękna opowieść, której bohaterką jest Violettę, która po śmierci córki wraca do życia. Pierwszy raz w życiu płalałam tak długo nad losami bohaterów. Wspaniały styl, bogaty świat przeżyć wewnętrznych. Świetne charakterystyki postaci, a w szczególności głównej bohaterki. Opisy jej losów są wiarygodne na tyle, że ta historia zostaję długo w pamięci, że się do niej wraca.

Przepiękna opowieść, której bohaterką jest Violettę, która po śmierci córki wraca do życia. Pierwszy raz w życiu płalałam tak długo nad losami bohaterów. Wspaniały styl, bogaty świat przeżyć wewnętrznych. Świetne charakterystyki postaci, a w szczególności głównej bohaterki. Opisy jej losów są wiarygodne na tyle, że ta historia zostaję długo w pamięci, że się do niej wraca.

Pokaż mimo to

Okładka książki Mamo, nie krzycz Jeannine Mik, Sandra Teml-Jetter
Ocena 7,1
Mamo, nie krzycz Jeannine Mik, Sandr...

Na półkach: , , ,

Postawiłam przeczytać tę książkę, ponieważ pomyślałam, że może być dobrym pomysłem na polecenie jej dla rodziców w przedszkolu, w którym pracuję. Jednak nie, nie trafi na listę lektur do przeczytania.
Mam mieszane uczucia chcąc ocenić tę pozycję. Bo rozumiem zamierzenie autorek, ale niestety cel nie został osiągnięty.
W tym poradniku mamy otrzymać rady, jak nie krzyczeć na swoje dziecko i jedyne co zostaje nam polecenie, to praca nad sobą i swoją złością i jeśli to nie wychodzi, to możemy udać się do specjalisty.
Jedyną tezą, z jaką zgadzam się, to to, że mając dziecko mamy okazję skonfrontować się z naszym dzieciństwem i pewne rzeczy przepracować, naprawić to, co się nie udało naszym rodzicom.
Plus za zwrócenie się ku pracy z ciałem oraz odwołania do systemowego rozumienia rodziny.

Postawiłam przeczytać tę książkę, ponieważ pomyślałam, że może być dobrym pomysłem na polecenie jej dla rodziców w przedszkolu, w którym pracuję. Jednak nie, nie trafi na listę lektur do przeczytania.
Mam mieszane uczucia chcąc ocenić tę pozycję. Bo rozumiem zamierzenie autorek, ale niestety cel nie został osiągnięty.
W tym poradniku mamy otrzymać rady, jak nie krzyczeć na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nie jestem sama, może są nas miliony" - tym mottem opatrzyła Magdalena Kostyszyn swoją najnowszą książkę. Te słowa dodają otuchy i w trudnych chwilach będę miała je w głowie.
Książka porusza tematy, o których nikt nie mówi. Wszyscy wiedzą, że są, ale nikt nie ma odwagi mówić o nich głośno. Ale chociażby raz w życiu czytelnik zetknął się z którymkolwiek z problemów opisanych przez autorkę i mógłby powiedzieć: "też tak mam".
Boleśnie i wydatnie historie opisane w książce pokazują jak nasz wybór, nasze decyzje, choć są nasze, to są też cudze. Bezwzględnie poddawane są ocenie i krytyce innych osób. I pal sześć kiedy jest to mama, babcia, czy koleżanka z pracy, ale często są to obce osoby, które nie mają zielonego pojęcia, co kryje się w naszej głowie, jaka jest nasza historia, z czym się teraz zmagamy. Interesuje ich to, co widać na zewnątrz, a może nawet i nie to, co widać, ale to, co widzą swoimi oczami inni.

"Nie jestem sama, może są nas miliony" - tym mottem opatrzyła Magdalena Kostyszyn swoją najnowszą książkę. Te słowa dodają otuchy i w trudnych chwilach będę miała je w głowie.
Książka porusza tematy, o których nikt nie mówi. Wszyscy wiedzą, że są, ale nikt nie ma odwagi mówić o nich głośno. Ale chociażby raz w życiu czytelnik zetknął się z którymkolwiek z problemów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo uwalniająca książka - uwalniająca z poczucia winy, schematów i stereotypów, ciągłego oceniania siebie i pytania czy jestem dobrą matką.
Dla mnie ten zbiór reportaży pokazuje, że za słowem matka kryje się wiele znaczeń. Bo matka to psycholog, logistyk, lekarz, kucharka, praczka, sprzątaczka, pielęgniarka, przyjaciółka, ale macierzyństwo ma swój cień, mroczną stronę. Bo niektóre matki sięgają po alkohol, żałują, że mają dzieci, zmagają się z niepełnosprawnością dziecka i trudnościami z nią związanymi, zostają same z dziećmi, bo facet po prostu znika, cierpią na depresję poporodową, która nieleczona ciągnie się latami.
Te historie pokazują jak zmienia się życie kobiety w momencie przyjścia na świat dziecka i nic już nie jest takie jak było. Pojawia się tęsknota za życiem przed dziećmi, chęć ucieczki, zostawienia wszystkiego za siebie i to jest normalne, i to jest ok. Niestety społeczeństwo pokazuje nam środkowy palec - mamy stać w cieniu własnych dzieci, poświęcać się, rezygnować z planów, marzeń. Otóż nie! Pokazujmy naszym dzieciom, że mamy przestrzeń dla siebie, uczmy córki asertywności, nie wpędzajmy je w poczucie wstydu i winy.
W tych opowieściach każda kobieta znajdzie siebie, swoje rozterki, żale, oczekiwania, szczęścia i radości.
Polecam jako lekturę obowiązkową dla kobiet, mężczyzn, dla wszystkich, którzy mają coś do powiedzenia matkom, którzy pochopnie oceniają matki, ich sposób wychowywania dzieci, postawę, którzy myślą, że jak kobieta staje się matką, to już tylko nią jest i nikim więcej, że w momencie zajścia w ciążę staje się inkubatorem na dwóch nogach. Czy na pewno?

Bardzo uwalniająca książka - uwalniająca z poczucia winy, schematów i stereotypów, ciągłego oceniania siebie i pytania czy jestem dobrą matką.
Dla mnie ten zbiór reportaży pokazuje, że za słowem matka kryje się wiele znaczeń. Bo matka to psycholog, logistyk, lekarz, kucharka, praczka, sprzątaczka, pielęgniarka, przyjaciółka, ale macierzyństwo ma swój cień, mroczną stronę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miejscami bardzo nierówna, ale są momenty, kiedy nie można się oderwać od książki.
Pomijam już fakt, że pomyliłam kolejność serii i tę pozycję przeczytałam jako ostatnią. ;)
Duży plus za poruszanie problemów, z którymi zmaga się współczesna młodzież.

Miejscami bardzo nierówna, ale są momenty, kiedy nie można się oderwać od książki.
Pomijam już fakt, że pomyliłam kolejność serii i tę pozycję przeczytałam jako ostatnią. ;)
Duży plus za poruszanie problemów, z którymi zmaga się współczesna młodzież.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wraz z zakończeniem roku szkolnego, skończyłam czytać tę książki i szczerze? Mam przesyt i chyba czytałam tę serię nie w tej kolejności co trzeba. :D
Lubię wątki szkolne, bo liceum to jeden z najfajniejszych okresów w moim życiu, ale ilość nieszczęść spadających na młodzież z liceum im. Z. Freuda jest wręcz nieprawdopodobna.

Wraz z zakończeniem roku szkolnego, skończyłam czytać tę książki i szczerze? Mam przesyt i chyba czytałam tę serię nie w tej kolejności co trzeba. :D
Lubię wątki szkolne, bo liceum to jeden z najfajniejszych okresów w moim życiu, ale ilość nieszczęść spadających na młodzież z liceum im. Z. Freuda jest wręcz nieprawdopodobna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała książka poruszająca temat ludzi żyjących z porażeniem mózgowym. Pełno w niej wrażliwości, wzruszeń i ognia. Ognia, bo bohaterowie tej historii spalają się jak ćmy lecące w płomienie.
Sięgając po powieść Małeckiego ma się pewność, że będzie to emocjonalna uczta i czytelnik znajdzie tam kawałki siebie. Przejrzy się w oczach któregoś z bohaterów.

Wspaniała książka poruszająca temat ludzi żyjących z porażeniem mózgowym. Pełno w niej wrażliwości, wzruszeń i ognia. Ognia, bo bohaterowie tej historii spalają się jak ćmy lecące w płomienie.
Sięgając po powieść Małeckiego ma się pewność, że będzie to emocjonalna uczta i czytelnik znajdzie tam kawałki siebie. Przejrzy się w oczach któregoś z bohaterów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że lepiej jednak chodzić do szkoły w małym mieście, bo tam się nic złego nie wydarzy.
Ponownie mamy doczynienia z uczniami liceum im. Zygmunta Freuda, ale tym razem otrzymujemy historię rodem z Ameryki - zamach terrorystyczny w szkole.
Książka wciągająca do ostatniej strony, pokazująca, ile zła może tkwić w młodym człowieku oraz jak bardzo samotność i brak zrozumienia i wsparcia w świecie realnym prowadzi do katastrofy i do ucieczki w świat wirtualny na tyle mocno, że ten drugi staje się ważniejszy i jest warunkiem przetrwania jednostki.

Czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że lepiej jednak chodzić do szkoły w małym mieście, bo tam się nic złego nie wydarzy.
Ponownie mamy doczynienia z uczniami liceum im. Zygmunta Freuda, ale tym razem otrzymujemy historię rodem z Ameryki - zamach terrorystyczny w szkole.
Książka wciągająca do ostatniej strony, pokazująca, ile zła może tkwić w młodym człowieku oraz...

więcej Pokaż mimo to