Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna

Powieść katastroficzna pierwszego sortu. Człowiek w starciu z bezlitosnym żywiołem. Nie z ogniem, wodą, czy wichurą, a… z lodem na pokładzie.
Środek morza, szaleje sztorm, fale jak Himalaje, a nienawistny mróz produkuje na statku tony lodu, które lada chwila mogą zatopić rybacki trawler z trzydziestoosobową załogą. Trzeba sobie samemu poradzić, bo pomoc nie nadejdzie, wokół inne jednostki toną. Okazuje się, że to nie sztuka napełnić ładownie karmazynem, ale by wrócić do domu.

Emocje nie mniejsze niż przy „Płonącym wieżowcu”, czy „Gniewie oceanu”, tym bardziej, że ta historia zdarzyła się naprawdę. Książka króciutka, ale intensywna.
Opisuje i trawler z osprzętem, i techniki łowienia, rejsowe menu i pokładową biblioteczkę, pozwala zaprzyjaźnić się z bohaterami i docenić ich poświęcenie. I wreszcie potęgę żywiołu, oddaje grozę kryzysu, dramat oblężonych przez lodowate morze ludzi, którzy dokonują heroicznych czynów, mają nadzieję i marzą, by przeżyć. Na każdego z nich w domu ktoś czeka. Od pierwszej do ostatniej strony nieustannie walczą z naturą, a mróz siarczysty, a lód tak zimny, że aż parzy.
Uratowali się czy poszli na dno? Sprawdźcie Państwo sami.

O mój świecie, ileż to niebezpieczeństw czyha na tych, którzy dbają, by na moim stole pojawiały się egzotyczne ryby! A kiedy to ja ostatnio jadłam karmazyna? Czy w ogóle jadłam? Muszę to nadrobić.

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna

Powieść katastroficzna pierwszego sortu. Człowiek w starciu z bezlitosnym żywiołem. Nie z ogniem, wodą, czy wichurą, a… z lodem na pokładzie.
Środek morza, szaleje sztorm, fale jak Himalaje, a nienawistny mróz produkuje na statku tony lodu, które lada chwila mogą zatopić rybacki trawler z trzydziestoosobową załogą. Trzeba sobie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna

No i co tu znalazłam, w tym tytułowym gdybaniu o znikaniu?
Przejmującą opowieść o życiu i o własnej śmiertelności, zapytanie o życiowe priorytety, przyczynek do zastanowienia się nad sobą oraz nad związkami z rodziną, przyjaciółmi, odpowiedź na pytanie co naprawdę ma wartość i sprawia, że warto żyć. Inni ludzie! Ależ to mądra, ważna i poważna książka!

Z drugiej zaś strony lekka, dowcipna, urocza i delikatna. Wzruszająca, ale nie ckliwa, ani ciut. Znalazło się w niej jeszcze miejsce dla diabła w kwiecistej koszuli, Waszmościa listonosza, taty zegarmistrza i na najpiękniejszy list, jaki umierająca matka napisała do syna-małolata. Ach, no i oczywiście są Sałatek i Kapustek, ale prawdę mówiąc to wcale nie o koty tu chodzi. Równie dobrze mogłyby być psy, kury, czy książki.

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna

No i co tu znalazłam, w tym tytułowym gdybaniu o znikaniu?
Przejmującą opowieść o życiu i o własnej śmiertelności, zapytanie o życiowe priorytety, przyczynek do zastanowienia się nad sobą oraz nad związkami z rodziną, przyjaciółmi, odpowiedź na pytanie co naprawdę ma wartość i sprawia, że warto żyć. Inni ludzie! Ależ to mądra, ważna...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdybym na taką książkę o średniowieczu trafiła w szkole średniej, to pewnie bym tak nie uciekała od historii.
Jestem pod wielkim wrażeniem historycznych wartości oraz zainteresowania, jakie powieść we mnie wzbudziła. Choć to chyba bardziej historia dla młodzieży, pisana lekko, trochę pobieżnie, prostym językiem. Ale swoją drogą jak ma być pisana, skoro głównymi bohaterkami są kilkunastoletnie dziewuszki? I przecież nikt nie powiedział, że powieść historyczna dla dorosłych musi być ultrapoważna, ciężka i nafaszerowana datami, faktami i skomplikowanymi politycznymi zagrywkami. .

Odnośnie postaci i faktów historycznych - sporo się tu dowiedziałam, dużo mi się usystematyzowało, poukładało w głowie. Że też ja wcześniej nie zainteresowałam się bliżej naszą pierwszą kobietą - królem! Tym bardziej wstyd, że o angielskich, francuskich, hiszpańskich monarchiniach mogę dużo powiedzieć.
Średniowieczne realia - tu nie było dla mnie niespodzianek, ale czytało się przyjemnie.

Lilie Królowej to dwie młode piękne dworki, zakończenie pierwszej części zastaje je w niezłych tarapatach, nie mogę ich tak zostawić - bez ociągania sięgam po kolejną część. Jaki los wymyśliła im autorka?
Dziewczęta są już starsze, królowa również, teraz to młode kobiety. Ciekawa jestem, czy wraz z dojrzewaniem bohaterek wydorośleje język, może zmieni się narracja, dylematy? Bo na razie jesteśmy w klimacie „Historii żółtej ciżemki”, co bardzo mi nie przeszkadza, ale może autorka mnie zaskoczy?

Gdybym na taką książkę o średniowieczu trafiła w szkole średniej, to pewnie bym tak nie uciekała od historii.
Jestem pod wielkim wrażeniem historycznych wartości oraz zainteresowania, jakie powieść we mnie wzbudziła. Choć to chyba bardziej historia dla młodzieży, pisana lekko, trochę pobieżnie, prostym językiem. Ale swoją drogą jak ma być pisana, skoro głównymi bohaterkami...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie będę się pastwić nad książką ani wymądrzać. Takie pisanie mnie po prostu nie zachwyca.
Nie tego oczekuję od książek podróżniczych, ale dokładnie tego od bloga. Autor w zakończeniu przyznaje, że będąc bloggerem wydał książkę, bo jego mama jest na bakier z internetem i ta papierowa wersja bloga jest specjalnie dla niej. Szkoda, że o tym nie wiedziałam. Gratuluję tej mamie kochającego syna podróżnika. Jak będę chciała poczytać jak się autorowi podróżowało, o jego zachłyśnięciu się faktem samodzielnej wyprawy, o tym co robił przed śniadaniem, a co po… to zajrzę do niego na stronę. A jak zapragnę poczytać o Azji, o bananach i cytrusach, durianie i Mekongu, to znajdę wytrawnego podróżnika lub kogoś ze smykałką do pisania. A najlepiej dwa w jednym.

Nie będę się pastwić nad książką ani wymądrzać. Takie pisanie mnie po prostu nie zachwyca.
Nie tego oczekuję od książek podróżniczych, ale dokładnie tego od bloga. Autor w zakończeniu przyznaje, że będąc bloggerem wydał książkę, bo jego mama jest na bakier z internetem i ta papierowa wersja bloga jest specjalnie dla niej. Szkoda, że o tym nie wiedziałam. Gratuluję tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

O kłopotach Doroty czytałam ja jako maluch, potem moje dzieci, teraz książeczkę odziedziczyło kolejne pokolenie. Jakaś dobra dusza wrzuciła do katalogu LC tytuł, ale nie dorobił się ani jednej opinii. Tym wpisem chcę tę mądrą opowiastkę (którą notabene znam na pamięć) uchronić od zapomnienia.
A było to tak: mała dziewczynka Dorotka położyła się spać nie posprzątawszy zabawek. To wpędziło zabawki w niezłe tarapaty. Lala Małgorzatka spadła bowiem w nocy z łóżka Dorotki, potłukła nóżkę. I dzielny Bambo w ciemnościach nocy, po omacku, nie mógł wśród porozrzucanych klocków i misiów trafić do książki, w której mieszał pan doktor. No i katastrofa gotowa. Oczywiście wszystko się dobrze skończyło, a zawstydzona Dorotka już zawsze dba o porządek w pokoju.
Pamięta może ktoś tę Dorotkę?

O kłopotach Doroty czytałam ja jako maluch, potem moje dzieci, teraz książeczkę odziedziczyło kolejne pokolenie. Jakaś dobra dusza wrzuciła do katalogu LC tytuł, ale nie dorobił się ani jednej opinii. Tym wpisem chcę tę mądrą opowiastkę (którą notabene znam na pamięć) uchronić od zapomnienia.
A było to tak: mała dziewczynka Dorotka położyła się spać nie posprzątawszy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawie 900 opinii, bardzo wysoka ocena, to nie ma co się za bardzo w wypowiedzi rozwijać.

Świat jest zagrożony. Dwóch różnych facetów, dwie mocne osobowości. Czarne i białe, zbawca i demon, superbohater i samo zło. Jeden chce zgładzić świat, drugi w pojedynkę ten świat przed złym ratuje. I prawdę mówiąc ten gorszy jest dużo ciekawszą postacią.

Taka to sobie bajeczka. W wielu momentach nie do uwierzenia, ale bajka nie musi być wiarygodna.
Podprawiona największymi zagrożeniami współczesnego świata: terroryzmem, bronią biologiczną, permanentną inwigilacją, fanatyzmem.
Mnóstwo wątków, postaci, przez pierwszą połowę chaos i dłużyzny, na szczęście wszystko potem się pięknie łączy.
Gdyby jeszcze główny bohater (ten dobry) dał się polubić, gdyby wyeliminować połowę zbiegów okoliczności, na których fabuła się opiera, gdyby zakończenie bardziej mnie satysfakcjonowało, to może wreszcie pokochałabym powieści z cyklu „zabili go i uciekł”, historie o facetach o ponadprzeciętnym intelekcie i nadludzkich mocach. Bo w sumie ta bajka całkiem pomysłowa była, napisana tak obrazowo, że momentami czułam się, jakbym oglądała film. Zresztą podobno film jest już gotowy i czeka na premierę, na pewno się wybiorę. Czy sięgnę po drugi tom? No nie wiem...

Prawie 900 opinii, bardzo wysoka ocena, to nie ma co się za bardzo w wypowiedzi rozwijać.

Świat jest zagrożony. Dwóch różnych facetów, dwie mocne osobowości. Czarne i białe, zbawca i demon, superbohater i samo zło. Jeden chce zgładzić świat, drugi w pojedynkę ten świat przed złym ratuje. I prawdę mówiąc ten gorszy jest dużo ciekawszą postacią.

Taka to sobie bajeczka. W...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie lubię polskich kryminałów/książek sensacyjnych. Bo nie i już. No, chyba, że to jest Siembieda, Bednarek, Janiszewska, Krajewski, o kurczę - rozrasta się lista. Teraz dołącza do niej Piotr Górski. Jego detektyw Sławomir Kruk jest taki jak trzeba, policja się spisuje, bandziory rozrabiają, pomysłowo jest i z rozmachem. Jedyny maleńki minusik za to, że pierwszy i drugi tom wydano oddzielnie, a to nie jest luźna kontynuacja, tylko regularny ciąg dalszy. Nie powinno się też czytać dwójki bez znajomości jedynki, bo to tak, jakby powieść zacząć czytać od połowy. Może wydano je oddzielnie litując się nad czytelnikiem, bo trzymanie w dłoniach 900 stronicowego tomiszcza byłoby wyzwaniem? Przede mną trzecia część (niebawem). Mam nadzieję, że tandem Kruk-Krynicka wybrzmi w nim w pełni, bo nie tylko rzetelnym gliną sprawiedliwość stoi, ale i dobrym prokuratorem.

Nie lubię polskich kryminałów/książek sensacyjnych. Bo nie i już. No, chyba, że to jest Siembieda, Bednarek, Janiszewska, Krajewski, o kurczę - rozrasta się lista. Teraz dołącza do niej Piotr Górski. Jego detektyw Sławomir Kruk jest taki jak trzeba, policja się spisuje, bandziory rozrabiają, pomysłowo jest i z rozmachem. Jedyny maleńki minusik za to, że pierwszy i drugi tom...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Poczytałam w maju dużo literatury pięknej (takie wyzwanie LC) i gdy zapragnęłam odmiany - w ciemno złapałam cokolwiek Adriana Bednarka. Potrzebowałam bednarkowych klimatów. Myślałam, że to jakaś sensacja - thriller? I mocno się zdziwiłam. Trafiłam na erotyk w męskim wydaniu, proszę Państwa, w dodatku to pisarski eksperyment autora.

On. Z przeszłością, że hej, ma obsesję na jej punkcie. Ona. Też ma swoje demony. Obydwoje lubią seks, uwielbiają.
I zaczyna się. Najpierw drobne podchody, potem konkretniej, aż do niby-apogeum w finale. Tyle że jakoś mi nie podeszło. Niby jest jakaś fabuła i intryga, ale słaba i raczej na miarę opowiadania, a nie pełnoprawnej powieści. Brakowało mi napięcia, niepokoju, klimatu. Może jakiejś akcji? Tymczasem gdyby okroić powieść z wszystkich tych momentów, gdy on jej pcha ręce w okolice majtek i wyobraźcie sobie co dalej…, a ona nie pozostaje mu dłużna, to oprócz epizodów z przeszłości nie zostałoby wiele. W dodatku zakończenie rozczarowuje, choć teoretycznie wszystko zapowiada, że w finale nastąpi wreszcie jakieś trzęsienie ziemi.
Tymczasem jest tak jak w starej reklamie piwa Tatra, gdy to stary góral patrzy na spadający z drzewa liść i mówi nostalgicznie do młodego górala: Ale walnął!!!
Pamiętacie to?

Książka do końca była dla mnie wielkim oczekiwaniem, że zaraz się zacznie ciekawie. Nie doczekałam się. Powieść uratował lektor, ale on i książce telefonicznej potrafiłby dodać uroku.

Poczytałam w maju dużo literatury pięknej (takie wyzwanie LC) i gdy zapragnęłam odmiany - w ciemno złapałam cokolwiek Adriana Bednarka. Potrzebowałam bednarkowych klimatów. Myślałam, że to jakaś sensacja - thriller? I mocno się zdziwiłam. Trafiłam na erotyk w męskim wydaniu, proszę Państwa, w dodatku to pisarski eksperyment autora.

On. Z przeszłością, że hej, ma obsesję...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

O mój Boże! Ponad cztery tysiące opinii. Do wyboru, do koloru: entuzjastyczne, obojętne, krytyczne. Wcześniej widziałam film, poczytałam opinie znajomych, postanowiłam sobie wyrobić własny pogląd.
Przeczytałam w podróży w pociągu, nie zachwyciłam się, ale tragiczne też nie było. Pomysł może i autorka miała, ale zawiodło wykonanie. I bohaterowie nie udźwignęli ciężaru, raczej irytowali, ich problemy mnie nie obchodziły. Nudno więc było i rozwlekle, monotonnie jak stukot kół. Co rusz wyglądałam przez okno, czy nie dostrzegę czegoś dziwnego, jak uzależniona od alkoholu Rachel. Ale nic się nie wydarzyło, jedyną atrakcją w podróży została powieść, a potem zaduma nad potęgą działań marketingowych.

O mój Boże! Ponad cztery tysiące opinii. Do wyboru, do koloru: entuzjastyczne, obojętne, krytyczne. Wcześniej widziałam film, poczytałam opinie znajomych, postanowiłam sobie wyrobić własny pogląd.
Przeczytałam w podróży w pociągu, nie zachwyciłam się, ale tragiczne też nie było. Pomysł może i autorka miała, ale zawiodło wykonanie. I bohaterowie nie udźwignęli ciężaru,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dopiero co skończyłam wspomnienie o PRLu, a tu w ręce wpadł mi Bolek i Lolek.
Bohaterowie dobranocek z moich czasów. Dziś mają z sześćdziesiąt lat, ale trzymają się nieźle. W tej książeczce swoją atrakcyjnością jak najbardziej dorównują współczesnym bohaterom - Jadzi Pętelce, Puciowi, czy Kici Koci.

Wybrali się do lasu, rozstawili namiot, poznają zwierzęta, różne rodzaje grzybów - od borowika po muchomora i takie leśne przysmaki jak poziomki, jagody, czy jeżyny. Podglądają mrówki przy pracy, uczą się rozpoznawać drzewa. Robią sobie leśne pamiątki i dowiadują się kto jest Królem Lasu. Bo jest najstarszy, największy, daje wszystkim schronienie, karmi zwierzęta żołędziami i w dodatku ma piękną koronę. Wiecie kto to taki?

Tylko nie rozumiem czemu siostra Bolka i Lolka zmieniła imię z Toli na Tosię. Specjalnie tak, ja źle pamiętam, czy po latach coś tam się pani autorce pokiełbasiło?
Oprócz tego drobnego defektu - mądra i inspirującą do leśnych odkryć lektura. Nowoczesna i ciekawa książeczka.

Dopiero co skończyłam wspomnienie o PRLu, a tu w ręce wpadł mi Bolek i Lolek.
Bohaterowie dobranocek z moich czasów. Dziś mają z sześćdziesiąt lat, ale trzymają się nieźle. W tej książeczce swoją atrakcyjnością jak najbardziej dorównują współczesnym bohaterom - Jadzi Pętelce, Puciowi, czy Kici Koci.

Wybrali się do lasu, rozstawili namiot, poznają zwierzęta, różne rodzaje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miało być cudo (tak to sobie wyobrażałam), nostalgia, wspomnień czar, wyszło marnie.
Wypracowanie licealisty na zadany temat. I choć pewnie bardzo się stara, to rzeczonemu uczniowi brak polotu i iskry bożej, nie potrafi wywołać klimatu tamtych czasów. Do powiedzenia nie ma nic takiego, o czym bym nie wiedziała. Zaś jako źródłami posługuje się m.in. opisami scenek z Polskiej Kroniki Filmowej i tym, co powiedziała na jakiś temat Kobieta Pracująca, która żadnej pracy się nie boi, żona Czterdziestolatka Magda Karwowska lub bohaterowie innych filmów. Poza tym nudno, nudniej, jeszcze nudniej, stronniczo i rozwlekle jest. Sprawę trochę ratują zdjęcia, które zajmują mniej więcej połowę książki, ale prawdę mówiąc - lepsze mam w rodzinnych albumach.
Jeśli ktoś szuka suchych danych, wyliczanek, pobieżnego referatu - tutaj to znajdzie. Jeśli klimatu, nostalgii i wzruszeń - niech zajrzy do „Domu pachnącego pomarańczą”, „Kąkola”, czy licznych powieści z PRLem w tle.

Czytałyśmy tę książkę w 8 koleżanek, do końca rzetelnie doczytały dwie, sześć nie dała rady i od połowy przekartkowała. Zabawiłyśmy się w ocenę wg skali LC, zgadnijcie Państwo jaka wyszła średnia? Całe 4 punkty. Nie polecamy. Szkoda lasów, wzroku i czasu.

Miało być cudo (tak to sobie wyobrażałam), nostalgia, wspomnień czar, wyszło marnie.
Wypracowanie licealisty na zadany temat. I choć pewnie bardzo się stara, to rzeczonemu uczniowi brak polotu i iskry bożej, nie potrafi wywołać klimatu tamtych czasów. Do powiedzenia nie ma nic takiego, o czym bym nie wiedziała. Zaś jako źródłami posługuje się m.in. opisami scenek z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna

Stroiciel fortepianów, postać tragiczna, po przejściach, spełniający się w życiu dzięki doprowadzaniu do perfekcji brzmień. Pianista, właściciel szkoły muzycznej, jeszcze niedawno mąż młodziutkiej pianistki, teraz świeżo upieczony wdowiec. Panowie się spotkali i nietrudno zgadnąć co ich połączyło: Schubert i Rachmaninow. Muzyka, dźwięki, instrumenty. Oraz niby inne żywoty ale podobne wewnętrzne rozterki.
Słuchałam z przyjemnością tej napisanej pięknym językiem opowieści, odkrywając koleje losów dwóch różnych muzyków, trochę zanurzyłam się w dźwiękach, zaprzyjaźniłam z fortepianem jako instrumentem. Łagodnie było, subtelnie i powolutku. Nie zdążyłam się ani rozpędzić w słuchaniu ani znudzić, a już był koniec.
Nie znam w realu żadnego stroiciela fortepianów, a Państwo?

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna

Stroiciel fortepianów, postać tragiczna, po przejściach, spełniający się w życiu dzięki doprowadzaniu do perfekcji brzmień. Pianista, właściciel szkoły muzycznej, jeszcze niedawno mąż młodziutkiej pianistki, teraz świeżo upieczony wdowiec. Panowie się spotkali i nietrudno zgadnąć co ich połączyło: Schubert i Rachmaninow. Muzyka,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna

Dziwny to był hotel bez jednego gościa, dziwna bohaterka i dziwaczna ta cała historia. Ale płynęłam przez nią czerpiąc przyjemność z kolejnych słów i większości scen. Jak bym wzięła coś w żyłę albo się nawdychała - ja, bohaterka, autorka? Duszno tam było i niepokojąco, rytuały, tajemnice, fantazje, omamy, narastające napięcie. Odjechana historia, klimat, postaci.
Trzeba się zdecydować: kupuję to czy nie. Bełkot to, czy wpuszczono mnie do czyjegoś bytu - niebytu, może snu?
To jest taka książka, na jaką czasem lubię trafić, odrealniona, nie do końca wiadomo o co chodzi, ale nie chce się odłożyć.
Nie podejmuję się napisać niczego konkretnego, bo sama nie wiem… Na pewno nie o treść tu chodzi. A reszta? Dziwna była i niepokojąca, ale nie było to przykre przeżycie.

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna

Dziwny to był hotel bez jednego gościa, dziwna bohaterka i dziwaczna ta cała historia. Ale płynęłam przez nią czerpiąc przyjemność z kolejnych słów i większości scen. Jak bym wzięła coś w żyłę albo się nawdychała - ja, bohaterka, autorka? Duszno tam było i niepokojąco, rytuały, tajemnice, fantazje, omamy, narastające napięcie....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Jadzia Pętelka idzie na piknik Agata Łuksza, Barbara Supeł
Ocena 7,9
Jadzia Pętelka... Agata Łuksza, Barba...

Na półkach:

To takie letnie śniadanie na trawie połączone z ekobazarkiem. Na miejscu kupujemy chleby, sery, miody, a potem to wszystko rodzinnie pałaszujemy. Na łonie natury, na kocyku, z wiklinowym kosem, wokół inni piknikowicze.
Na zakończenie lody, wiadomo.

Kolejna świetna historyjka z Jadzią i rodziną Pętelków.
A co u nas: u mnie i małej Emmy? Ano uczymy się piknikowych produktów, degustujemy sery, pastki i inne smakołyki i czekamy na lato, gdy zaczną się plenerowe jarmarki śniadaniowe. Na pewno się na takie śniadanko wybierzemy w jakąś smaczną sobotę.

To takie letnie śniadanie na trawie połączone z ekobazarkiem. Na miejscu kupujemy chleby, sery, miody, a potem to wszystko rodzinnie pałaszujemy. Na łonie natury, na kocyku, z wiklinowym kosem, wokół inni piknikowicze.
Na zakończenie lody, wiadomo.

Kolejna świetna historyjka z Jadzią i rodziną Pętelków.
A co u nas: u mnie i małej Emmy? Ano uczymy się piknikowych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna


PRZECZYTAŁAM I WIEM

Co to znaczy, że przez książkę się płynie.

Jak z życia mocno przeciętnego faceta zrobić wciągające dzieło.

Urodził się, skończył studia, został nauczycielem, pracował, założył rodzinę, kochał, umarł. Niby nic takiego, ale odpowiednio podane - może być fascynujące.

Jak pokochać i podziwiać bohatera, który i w życiu prywatnym, i w zawodowym jest paciulokiem ( to po śląsku), fajtłapą, pierdołą saską? Który żyje bez złudzeń, nadziei, uniesień i bez rozpaczy, choć jego życie osobiste i zawodowe to pasmo udręk. A mimo tego nie sposób mu nie kibicować.

Jak w najprostszym stylu, bez żadnych udziwnień, czy fajerwerków, w sposób pięknie cichy opisać czyjeś życie. Romans, zawodową porażkę, miłość do dziecka. I własną śmierć. Spokojnie i z klasą.

Autor wyposażył głównego bohatera w umiejętność czerpnia niebywałej przyjemności z czytania, która dzięki lekturze powieści stała się i moim udziałem. Wrzucam do działu: literatura przepiękna.

Majowe Wyzwanie LC - literatura piękna


PRZECZYTAŁAM I WIEM

Co to znaczy, że przez książkę się płynie.

Jak z życia mocno przeciętnego faceta zrobić wciągające dzieło.

Urodził się, skończył studia, został nauczycielem, pracował, założył rodzinę, kochał, umarł. Niby nic takiego, ale odpowiednio podane - może być fascynujące.

Jak pokochać i podziwiać bohatera, który i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Koniec wieńczy dzieło, trzeci i ostatni tom trylogii porównywalny do poprzedniego, a zakończenie tak jak trzeba - zaskakujące i przystające do wszystkich brudów, o jakie można podejrzewać polityka. Szczególnie takiego, który doszedł na szczyt, nie chce utracić władzy, nie potrafi robić niczego innego, nie ma moralnych hamulców, a na plecach czuje oddech konkurenta. I cóż mu wtedy zostaje? Ano puścić wodze fantazji i uruchomić swoją niebywałą kreatywność, by utrzymać stanowisko. Choćby i po trupach.

Zmęczył mnie trochę ten tom, za bardzo rozwleczony, za dużo postaci. A może za dużo brudów, matactw i draństwa, w które wolałabym nie wierzyć?

Podsumowując cały cykl. Całość bardzo poprawna, przy czym pierwszy tom z pazurem, kolejne z trochę mniejszym, ale nie jest źle. No cóż - walka o stołek wydaje się bardziej fascynująca niż próby utrzymania na nim, nawet jeśli to prezydencki fotel.

Warto przeczytać jeżeli ktoś lubi political fiction. Jeśli nie przepada, a chciałby wiedzieć o co chodzi - niech lepiej obejrzy serial.

Koniec wieńczy dzieło, trzeci i ostatni tom trylogii porównywalny do poprzedniego, a zakończenie tak jak trzeba - zaskakujące i przystające do wszystkich brudów, o jakie można podejrzewać polityka. Szczególnie takiego, który doszedł na szczyt, nie chce utracić władzy, nie potrafi robić niczego innego, nie ma moralnych hamulców, a na plecach czuje oddech konkurenta. I cóż mu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Koala, który się trzymał Rachel Bright, Jim Field
Ocena 8,2
Koala, który s... Rachel Bright, Jim ...

Na półkach:

Miś koala siedzi na drzewie i nie chce z niego zejść. Bo tam jest wszystko czego potrzebuje, ma co jeść, czuje się bezpiecznie, wszystko dobrze widzi z góry. A że jest samotny? On nawet o tym nie wie. Ale przyjaciele go nie opuszczą i mu nie odpuszczą - trzeba zejść na dół i dołączyć do prawdziwego życia.
Piękna ta bajeczka i z mądrym przesłaniem. O tym, żeby się nie bać nowego i o potrzebie przyjaźni, bo samemu smutno na świecie.

Twarda oprawa, duży format, śliczne ilustracje, zgrabny wierszyk i sympatyczny miś - to dodatkowe atuty książeczki, która jest jedną z ulubionych naszej małej czytelniczki.

Miś koala siedzi na drzewie i nie chce z niego zejść. Bo tam jest wszystko czego potrzebuje, ma co jeść, czuje się bezpiecznie, wszystko dobrze widzi z góry. A że jest samotny? On nawet o tym nie wie. Ale przyjaciele go nie opuszczą i mu nie odpuszczą - trzeba zejść na dół i dołączyć do prawdziwego życia.
Piękna ta bajeczka i z mądrym przesłaniem. O tym, żeby się nie bać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Jadzia Pętelka chce sama Agata Łuksza, Barbara Supeł
Ocena 8,1
Jadzia Pętelka... Agata Łuksza, Barba...

Na półkach:

Jadzia dorośleje i wszystko chce robić sama. Nasz maluch nie miał takich zapędów, ale poczytał Jadzię i też chce sam, Jadzia to dla niego wzór.
Ale mnie interesuje również pani Pętelkowa, cóż to za mądra mama. Zostawia dziecku swobodę, zachęca do samodzielności, ale jak trwoga, to jest pod ręką i taktownie łagodzi dziecięce niepokoje.
Do tego ważną rolę odgrywa Leniwiec, nasza dziewuszka też ma swojego, a jakże. I pozwala sobie wpiąć spinkę we włoski, bo Jadzia też nosi.
Dziękuję Pani Autorko za mądre książeczki i objawienie Jadziusi, z całą pewnością osoby znaczącej dla naszej małej Emmy.

Jadzia dorośleje i wszystko chce robić sama. Nasz maluch nie miał takich zapędów, ale poczytał Jadzię i też chce sam, Jadzia to dla niego wzór.
Ale mnie interesuje również pani Pętelkowa, cóż to za mądra mama. Zostawia dziecku swobodę, zachęca do samodzielności, ale jak trwoga, to jest pod ręką i taktownie łagodzi dziecięce niepokoje.
Do tego ważną rolę odgrywa Leniwiec,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Jadzia Pętelka zostaje z nianią Agata Łuksza, Barbara Supeł
Ocena 8,2
Jadzia Pętelka... Agata Łuksza, Barba...

Na półkach:

No taką nianię to każdy by chciał. Ma kolorowe włosy, potrafi robić śmieszne miny i wymyślać zabawy, że hej. Jak się mały człowiek bawi z taką nianią, to nawet nie zauważy, że rodzice wyszli. Po przeczytaniu tego tomu dziecko zostanie z obcą osobą bez kłopotu, no bo jak Jadzia może…. . I jak mówi, że z nianią jest fajnie, no to jest.
Kolejna mądra książeczka przygotowująca malucha do czegoś nowego, tym razem do rozłąki. Świetne obrazki, teksty, sytuacje i niania, której życzę każdemu maluchowi.

No taką nianię to każdy by chciał. Ma kolorowe włosy, potrafi robić śmieszne miny i wymyślać zabawy, że hej. Jak się mały człowiek bawi z taką nianią, to nawet nie zauważy, że rodzice wyszli. Po przeczytaniu tego tomu dziecko zostanie z obcą osobą bez kłopotu, no bo jak Jadzia może…. . I jak mówi, że z nianią jest fajnie, no to jest.
Kolejna mądra książeczka przygotowująca...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Jadzia Pętelka. Gdzie jest leniwiec? Agata Łuksza, Barbara Supeł
Ocena 8,3
Jadzia Pętelka... Agata Łuksza, Barba...

Na półkach:

Doceniam potencjał i pomysł, ale póki co nie jestem fanem tej książeczki, nasz dwulatek jest na nią za mały, by w pełni korzystać z zawartych w niej zabaw. Odkładam na pół roku. Wyszukiwanie leniwca i przedmiotów jest ciekawe, ale miejsca gdzie się schowały szukane obiekty po dwukrotnym ich odnalezieniu już nie są żadną tajemnicą ani niespodzianką. No bo wiadomo, gdzie są.
Zabawa się zacznie, gdy maluch porządnie opanuje paluszkowe kroczki i ich odliczanie oraz zabawę w ciepło - zimno.
Bo to bardzo fajna i atrakcyjna książeczka będzie, jak sądzę. Wrócimy do niej jesienią.

Doceniam potencjał i pomysł, ale póki co nie jestem fanem tej książeczki, nasz dwulatek jest na nią za mały, by w pełni korzystać z zawartych w niej zabaw. Odkładam na pół roku. Wyszukiwanie leniwca i przedmiotów jest ciekawe, ale miejsca gdzie się schowały szukane obiekty po dwukrotnym ich odnalezieniu już nie są żadną tajemnicą ani niespodzianką. No bo wiadomo, gdzie są....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to