Jesteśmy społecznością, która kocha książki

,,Uprowadzona" nie jest łatwą lekturą, opisuje ona losy dwóch ludzi, samotnej i wyobcowanej Gemmy oraz zakochanego w niej Tylera powiedziałabym, że miłością ,,czystą i prostą". Po przypadkowym pierwszym spotkaniu zaczął mieć niezdrową obsesję na punkcie głównej bohaterki, czekał, obserwował chciał ją ochronić, wszystkie decyzje podejmował w oparciu o dobro Gemmy.

Autorka podejmuje się tematu etyki i moralności ludzi, a także syndromu sztokholmskiego idealnie opisując wewnętrze przemiany bohaterów, ich rozterki, argumenty, powody dla których podejmują taką czy inną decyzję, ich przeszłość jest doskonale opisana dzięki temu rozumiemy powody Tylera i cóż mamy podobne rozterki jak Gemma na końcu. Nie chce zdradzać za dużo bo uważam, że właśnie w tym magia, w odkrywaniu następnych tajemnic doskonale skrojonych - wielowarstwowych i złożonych- głównych bohaterów.

Podsumowując Lucy Christopher zaserwowała nam niebanalną powieść, wzruszająca, trudną wciągająca i zwyczajnie piękna. Uważam, że powinna znaleźć się na liście każdego czytelnika.

,,Uprowadzona" nie jest łatwą lekturą, opisuje ona losy dwóch ludzi, samotnej i wyobcowanej Gemmy oraz zakochanego w niej Tylera powiedziałabym, że miłością ,,czystą i prostą". Po przypadkowym pierwszym spotkaniu zaczął mieć niezdrową obsesję na punkcie głównej bohaterki, czekał, obserwował chciał ją ochronić, wszystkie decyzje podejmował w oparciu o dobro Gemmy.

Autorka...

Proste, przyjemne romansidło dla zabicia czasu i poprawy humoru z medycyną w tle. Ona wdowa po przejściach, która nie do końca poradziła sobie ze stratą męża on rozwodnik chcący ułożyć sobie życie, książka po pochłonięcia na raz :)

Proste, przyjemne romansidło dla zabicia czasu i poprawy humoru z medycyną w tle. Ona wdowa po przejściach, która nie do końca poradziła sobie ze stratą męża on rozwodnik chcący ułożyć sobie życie, książka po pochłonięcia na raz :)

Przeczytałam już jakiś czas temu ale dopiero teraz zdecydowałam się dodać konkretną opinię. Szczerze mówiąc. . . chociaż uwielbiam takie książki to mam już dosyć książek o historii tej pary i nawet zamienienie ich miejscami tego nie zmieni. Mam wrażenie, że autorka po zakończeniu tej serii chciała aby reszta jej książek odniosła taki sam sukces, cóż nie udało się więc powróciła do swojej oryginalnej bazy fanowskiej próbując wycisnąć co tylko się da z uniwersum Cullenów co moim zdaniem było strzałem w stopę. Rozumiem jej punkt widzenia, rozumiem dlaczego napisała książkę zamieniając parę (i tak zakończenie) ale ta książka nie wniosła kompletnie nic nowego, nic a nic. Autorka dosłownie skopiowała swoją własną książkę, rozdział po rozdziale - prócz zakończenia a sam pomysł miał potencjał. Główni bohaterowie - ona wampirzyca - następna przedstawicielka silnej bohaterki w literaturze - i on człowiek...coś innego ale gdyby tak była to zupełnie inna para a nie odzwierciedlenie Belli i Edwarda? i zdecydowanie inna historia? Autorka mogła by zostać w tym uniwersum ale opisać historię innej pary a nawet jeśli nie miała pomysłu to mogła wykorzystać już istniejące pary i opisać/ bardziej rozwinąć ich historię. Książkę oceniam jako przeciętną sama w sobie nie była złą ale była przede wszystkim nudna, taka idealna definicja na słowa ,,przeczytałam bo przeczytałam ale..."

Przeczytałam już jakiś czas temu ale dopiero teraz zdecydowałam się dodać konkretną opinię. Szczerze mówiąc. . . chociaż uwielbiam takie książki to mam już dosyć książek o historii tej pary i nawet zamienienie ich miejscami tego nie zmieni. Mam wrażenie, że autorka po zakończeniu tej serii chciała aby reszta jej książek odniosła taki sam sukces, cóż nie udało się więc...