To wybitna postać polskiej literatury. Jako osoba nie szuka rozgłosu i unika mediów, czasem ukrywa się pod pseudonimem, a mimo to uchodzi za jednego z najciekawszych współczesnych powieściopisarzy. Pierwsze wydanie Rien ne va plus musiało czekać na zmianę ustroju, za to książka, gdy tylko ukazała się na rynku od razu zyskała przychylność krytyków i Nagrodę Kościelskich. Obok wznowionego i poprawionego Rien ne va plus, Andrzej Bart pod swoim nazwiskiem opublikował jeszcze dwie powieści: Człowiek za którym nie szczekały psy oraz Pociąg do podróży. Stworzył również ekscentryczną postać Paula Scarrona Juniora, aby pod tym pseudonimem napisać demoniczną powieść Piąty jeździec Apokalipsy. Najnowsza powieść Andrzeja Barta : Don Juan raz jeszcze, to barwna powieść historyczna, a zarazem oryginalna reinterpretacja losów legendarnego uwodziciela.
Thriller - po polsku dreszczowiec – to uzasadniony gatunek literacki w przypadku tej powieści a jeśli dodamy do tego kryminalny, no to mamy już komplet. „Śmierć głośna, śmierć cicha” to książka nie dla tych, którzy od samego początku oczekują akcji, którym słowo thriller kojarzy się z sensacją podszytą prawie że horrorem. Łódź, Sylwester 1938/1939. początek powieści o losach trójki łódzkich przyjaciół, Polaka - policjanta, Żyda - literata i dziennikarza oraz Niemki - córki fabrykanta (brak Rosjanina) a koniec, po szumnie obchodzonych przez nazistów urodzinach Adolfa Hitlera w Łodzi w 1940 r. Andrzej Bart opisuje dość obrazowo życie w mieście, współpracę obcych sobie kulturowo mieszkańców (lodzermenschów),panujące w nim obyczaje. Tematem przewodnim są morderstwa, zbrodnie popełnione przez psychopatę, z którymi policja sobie nie radzi. Książkę czyta się dobrze, bo moim zdaniem tekst jest spójny, napisany estetycznym, lekkim piórem z domieszką inteligentnego momentami wręcz ironicznego, czasem rubasznego humoru. Ma Wrocław Krajewskiego, Gdańsk Bochusa a w Łodzi próbował Beśka. Dobre kryminały - thrillery retro zawsze będą w cenie. Mam nadzieję, że pan Bart nie powiedział ostatniego słowa.
Pomysł na tę książkę to czysty surrealizm. „Rien ne va plus” to niezwykłe, niecodzienne spojrzenie na blisko 200 lat historii Polski, począwszy od Sejmu Wielkiego i Konstytucji 3 maja, aż do zmierzchu epoki Gomułki. Głównym bohaterem książki jest... obraz, portret włoskiego księcia, libertyna i hulaki namalowany na łożu śmierci arystokraty, któremu w tajemniczy sposób, genialnym tchnieniem swego talentu, artysta malarz, przekazał świadomość księcia i uczynił go w pewnym sensie nieśmiertelnym. Zrządzeniem losu obraz trafia do Polski. Tutaj staje się mimowolnym świadkiem historii Polski i Polaków, z jego punktu widzenia narodu dziwnego i trudnego do zrozumienia. Zaklęty w obrazie książę, przekazywany z rąk do rąk, raz trafia na salony elit towarzyskich, innym razem w znacznie mniej godne ręce. Obserwuje zmieniającą się rzeczywistość, losy swych właścicieli, razem z nimi przeżywając wzloty i upadki. Naprawdę świetna, wyrafinowana literatura. Pozostaje tylko żałować, tych ponad czterdziestu lat najnowszej historii Polski, których nie oglądamy już oczami unieśmiertelnionego arystokraty. Ech… gdyby autor chciał powrócić do swojego dawnego dzieła.
znienacka.com.pl