Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Giny Valrís
4
7,4/10
Pisze książki: horror
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
73 przeczytało książki autora
49 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Choose Cthulhu 12: Cień spoza czasu
Giny Valrís
Cykl: Choose Cthulhu (tom 12)
7,5 z 15 ocen
21 czytelników 12 opinii
2024
Choose Cthulhu 9: Szepczący w ciemności
Giny Valrís
Cykl: Choose Cthulhu (tom 9)
7,3 z 19 ocen
27 czytelników 13 opinii
2023
Choose Cthulhu 3: Widmo nad Innsmouth
Giny Valrís
Cykl: Choose Cthulhu (tom 3)
7,7 z 40 ocen
70 czytelników 14 opinii
2022
Choose Cthulhu 4: Bezimienne miasto
Giny Valrís
Cykl: Choose Cthulhu (tom 4)
7,1 z 23 ocen
49 czytelników 14 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Choose Cthulhu 12: Cień spoza czasu Giny Valrís
7,5
„Cień spoza czasu” autorstwa Giny Valrís to dwunasty tom serii Choose Cthulhu, w której zmierzamy się z historiami znanymi nam z opowiadań H.P. Lovecrafta. Moją pierwszą przeczytaną częścią tego cyklu było "Widmo nad Innsmouth" właśnie tej autorki. Do tej pory jest to jedna z moich ulubionych historii i bardzo często do niej wracam, więc tym bardziej byłem ciekaw czym autorka nas zaskoczy. A zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i ranking moich ulubieńców ma groźną konkurencję.
Komiksowe gry paragrafowe niezbyt przypadły mi do gustu, ale te “książkowe” jak najbardziej. Bardzo często po nie sięgam i razem ze znajomymi uwielbiam w nie grać podczas spotkań. Te inspirowane twórczością H.P. Lovecrafta zdecydowanie są najlepsze i nawet osoby, które Lovecrafta nie czytały są zachwycone.
W tej części wcielasz się w postać profesora ekonomii politycznej Nathaniela Wingate'a Peasleye'a wykładającego na Uniwersytecie Miskatonic. Nagły atak amnezji zabrał ci pięć lat życia. Kiedy odzyskałeś pamięć, zaczęły nękać cię koszmary i niezrozumiała wiedza, co skłania cię do poszukiwania odpowiedzi na pytania dotyczące utraconego czasu. Czy twoje wizje były rzeczywistością? Co działo się przez te pięć lat? Zaczynasz swoją podróż po prawdę i odpowiedzi.
Na pewno mocną stroną tej części jest fakt, że zawiera aż 147 paragrafów, co czyni ją jedną z dłuższych w serii. Oznacza to o wiele więcej ścieżek i dróg do odkrywania historii. Dodatkowo autorka wprowadziła ciekawy system “wizji”, których zasady zostały opisane na samym początku gry. W niektórych poprzednich częściach pojawiały się już przeróżne mechaniki urozmaicające rozgrywkę, ale Giny Valrís wprowadziła zupełnie coś nowego.
Książka jak zwykle została przepięknie wydana i napisana. Pióro autorki idealnie wpasowuje się w narrację Lovecrafta. Podczas czytania nie raz towarzyszyło mi uczucie niepokoju i grozy. Całość dopełniają przerażające ilustracje, a także bestiariusz postaci, który znajdziecie na końcu książki. Trzymając produkt finalny w rękach można od razu zobaczyć ile pracy wydawnictwo Black Monk włożyło w tę serię, a wiadomo, że w przypadku gier paragrafowych “opakowanie” również gra wielką rolę.
Cóż mogę innego zrobić, niż polecić tę część wszystkim osobom, które z grami paragrafowymi miały już styczność i tym bardziej osobom, dla których byłoby to pierwsze spotkanie z taką formą rozrywki. Jest to świetna zabawa na wiele razy, ponieważ zawiera sporo możliwych dróg do obrania w celu rozwiązania tajemnic. Seria jak dla mnie jest świetna i naprawdę cieszę się, że opowiadania Lovecrafta dostały drugie życie, mam nadzieję, że osoby które jeszcze nie poznały twórczości autora zostaną zachęceni, aby po nią sięgnąć.
Książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Choose Cthulhu 12: Cień spoza czasu Giny Valrís
7,5
Gdybym miała oceniać gry z serii Choose Cthulhu pod względem tego, jak często moja postać kończy spętana kaftanem bezpieczeństwa w jakimś miłym pomieszczeniu pozbawionym ostrych przedmiotów to ,,Cień spoza czasu'' zdecydowanie znalazłby się na pierwszym miejscu. Do tej pory rozegrałam grę pięć razy i za każdym razem Nathaniel Wingate Peasley kończył w otchłaniach szaleństwa.
Ale od początku.
Black Monk już po raz dwunasty wręcza nam grę paragrafową osadzoną w lovecraftowskim uniwersum - tym razem naszym bohaterem jest nieszczęsny profesor Wingate, człowiek, którego ostatnim wspomnieniem jest wykład z ekonomii, który prowadził, a potem... nic. Pustka. Pięć lat wyciętych z życia.
Co ciekawe - i przerażające - Wingate tego czasu nie spędził nieświadomy w szpitalu albo w domowym łóżku. O nie! On prowadził całkiem normalne życie. Podróżował, nawiązywał nowe znajomości, używał dziwnej, tajemniczej maszyny...
I przy okazji stracił rodzinę. Ale nie można się specjalnie dziwić temu, że żona postanowiła go porzucić i zabrać ze sobą dzieci.
Wszystkiego, z resztą, dowiemy się w swoim czasie.
Albo i nie. Bo, jak wiadomo, to w pełni zależy od nas i od tego w jaki sposób poprowadzimy fabułę.
(I tu drobny minus: obojętnie od tego, jak bardzo nasz Wingate będzie chciał o całej sprawie zapomnieć, jak bardzo będzie chciał powrócić do normalnego, starego, spokojnego życia i skupić się na ratowaniu tych relacji z bliskimi osobami, które mu jeszcze pozostały, fabuła będzie cały czas konsekwentnie skręcać w stronę kosmicznego horroru. Więc możecie nie wierzyć w Azathotha i Cthulhu, ale oni wierzą w Waszego bohatera i nic na to nie poradzicie.)
Jeśli chodzi o kwestie wizualne i samo wydanie książki, to nikogo zapewne nie zdziwi, że ograniczę się do skrótowego stwierdzenia, że wszystko jest dokładnie tak, jak było w poprzednich grach z serii. Czyli jest doskonale. Książka została ładnie i solidnie wydana, zawiera ilustracje, jej format dalej jest dość ,,kieszonkowy'' więc nadaje się jako doskonała alternatywa dla telefonu lub tabletu podczas dłuższej podróży.
Pewną nowością jest mechanika dotycząca wizji Wingate'a: za każdym razem, kiedy jakaś się pojawia, musimy zgadnąć/przypomnieć sobie rok w którym dane wydarzenie miało miejsce - dwie ostatnie cyfry tego roku będą jednocześnie numerem strony, do którego musimy przejść. Nie jest to nic specjalnie skomplikowanego. I gwarantuję Wam, że jeśli jakiejś daty nie znaliście, to teraz na pewno ją zapamiętacie.
Czy polecam? Jak zwykle: tak.
*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl