Urodził się w Paradise Valley, w stanie Montana. Uczył się w domu i szkołę średnią ukończył w wieku 15 lat dzięki kursom korespondencyjnym. To właśnie wtedy Christopher zaczął pracować nad powieścią Eragon i dwiema następnymi. W ciągu pierwszego roku powstał zarys książki, następny rok poświęcił na jej rozbudowanie. W 2002 r. Eragon został wydany przez Paolini International LCC, spółkę wydawniczą jego rodziców. Następnie Christopher odwiedził 130 szkół, dyskutując na temat książki, czytając i pisząc. Kiedy powieściopisarz Carl Hiaasen za namową swojego syna przeczytał książkę, zawiadomił swojego wydawcę, Knopfa. Po większych korektach, gdy około 20 000 słów zostało wyciętych, druga edycja Eragona została opublikowana w sierpniu 2003.
Eragon figurował 24 tygodnie na liście bestsellerów; tylko piąta część przygód Harry'ego Pottera sprzedawała się lepiej, zaś wokół samej książki zgromadziło się wielu fanów. Eragon stał się także przyczyną dyskusji na temat homeschoolingu, ale sama jakość książki też stała się powodem do debat. Początkowo część krytyków nazwała Paoliniego "objawieniem", zachwycając się wykreowaną przez niego krainą. Kiedy jednak blask nowości osłabł, przebiły się inne głosy, zwracające uwagę na to, że powieść jest jedynie komercyjnym produktem, w którym brak jakiejkolwiek oryginalności, postacie są bezlitośnie płaskie, a fabuła łatwa do przewidzenia.
Twórczość Paoliniego traktuje się z rosnącym dystansem - z jednej strony cichnie szum medialny wokół jego osoby jak i serii książek, z drugiej powszechnie wiadomym faktem jest, że sporą rolę w uczynieniu książki sławną mieli udział rodzice autora oraz firma wydawnicza − będąca ich własnością, co również spotyka się z krytyką.http://www.alagaesia.com/
💎Sięgnęłam po „Eragona” po upływie wielu lat od mojego pierwszego spotkania z nim. Trylogia „Dziedzictwo” rozpoczęła moją przygodę z fantastyką i książkami ogółem, wobec czego ta recenzja nie będzie w stu procentach obiektywna, bo jednak sentyment sporo zmienia.
💎Zaczynając od postaci – po czasie odbieram je zdecydowanie inaczej, niż za pierwszym razem. Mimo że wciąż uwielbiam Murtagha (pierwszy książkowy crush, a w filmie ulubiona postać bez dwóch zdań) i Saphirę, tak niestety Eragon źle się w moich oczach „zestarzał” i widać w wielu momentach jego infantylność i czasami wręcz arogancja może być denerwująca, a momentami i naiwna (spotkanie Murtagha i Eragona oraz ich zawiązanie współpracy chyba zawsze pozostanie dla mnie dość irracjonalne).
💎Akcja może trzymać w napięciu, jednak po przeczytaniu książki choć raz już tak nie będzie, ale mimo to przyjemnie mi się czytało. Przez większość czasu śledzimy losy bohaterów będących „w drodze” (choć niestety ciężko jest podążać za nimi na mapce, która w moim wydaniu jest niezbyt wyraźna),dzięki temu też dowiadujemy się nieco o geografii i polityce, co jest w dobry sposób przemycone.
💎Świat nie jest niczym nowym – smoki, elfy, krasnoludy, ludzie, jeźdźcy… Jedynie urgale czy pomniejsze stwory oraz zasady, na jakich opiera się więź chociażby Saphiry z Eragonem są można by rzec nawet, że innowacyjne, patrząc na to, w którym roku książka została wydana.
💎Zakończenie jest w porządku, choć może nie zachęcić do sięgnięcia po następne części, bo „Eragon” sam w sobie nie jest wielce porywającą książką i ostatnie strony nie odstają pod tym względem od całości.
💎Podsumowując – z racji tego, że mam wielki sentyment zarówno do tego tomu jak i całej serii, to oceniam ją dość (może nawet za) wysoko i zbyt pobłażliwie. „Dziedzictwo” – jest to trylogia od nastolatka, dla nastolatków i czasami nie warto wracać po latach do książek, które mogą stracić swój „urok” zdobyty przed laty.
"Eragon" to klasyka literatury fantasy! Gdy po wielu latach powraca się do tej powieści czuje się nostalgię i sentyment. Fabuła powieści nie jest zbyt awangardowa, ale to właśnie w jej prostocie zawarte jest to, dzięki czemu wielu współczesnych czytelników, mając do wyboru lepsze powieści z tego gatunku, sięga właśnie po "Eragona".