Najnowsze artykuły
- ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
- ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel1
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stephen Templin
7,2/10średnia ocena książek autora
1 675 przeczytało książki autora
743 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six
Howard E. Wasdin, Stephen Templin
7,2 z 1339 ocen
2420 czytelników 138 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six Howard E. Wasdin
7,2
Snajper- czyli moje kolejne podejście do tematyki wojennej oraz jednostek do zadań specjalnych. Książka trzyma dość wysoki poziom merytoryczny odnośnie zaistniałych faktów, przeplatanych z codziennymi oraz czasem również zabawnymi zdarzeniami z życia członka SEAL's. Wasdin w swojej opowieści przedstawia realia osoby, która aby dostać sie do tak specjalistycznej jednostki musi najpierw przejść przez piekło (słynny heel week). Jednakże na tym się nie kończą trudności. Jest to dopiero początek prawdziwego piekła, na które każda osoba uczestnicząca w specjalistycznych jednostkach wojskowych doświadcza. Nie ukrywam, że po przeczytaniu "operacji Geronimo" niczego z tej książki nowego się nie dowiedziałem i stąd dostateczna ocena pozycji.
Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six Howard E. Wasdin
7,2
Lubie książki, z których można dowiedzieć się czegoś ciekawego o tym, o czym nigdy nie miałam pojęcia. "Snajper" skusił mnie właśnie tym - możliwością "podglądnięcia" pracy snajperów od kulis. Opisy treningów i morderczych przygotowań robią wrażenie, choć jednocześnie trzeba wziąć poprawkę na to, że Howard Wasdin to Amerykanin. I jak większość Amerykanów ma...delikatnie mówiąc....odrobinę zawyżone mniemanie o sobie samym i swojej pracy ;) To, jak opisywał swoje misje, treningi i całe przygotowanie w szkole snajperskiej było chyba nieco wyolbrzymione. Przynajmniej ja tak to odbieram i mnie to lekko irytowało - zwłaszcza to wszechobecne "JA". Nie obyło się bez dramatycznych opisów typu "ma nóż w plecach, odiętą nogę, ale biegnie, ratuje kobiety i dzieci z płomieni i jest pierwszy na mecie". Oczywiście Wasdin był także najlepszy w strzelaniu, najlepszy w bieganiu, najlepszy we wszystkim, choć pozostali byli weteranami, a on nowicjuszem. Granica między przechwalaniem się, a prawdą jest zatarta. Trudno stwierdzić na ile faktycznie tak było, a na ile jest to przebrzmiałe ego autora. Nie mniej jednak warto przeczytać.