Przepiękna książka . Jest to jakby pierwsza część 101 dalmatyńczyków.
I jak sam tytuł wskazuje poświęcona niechlubnej postaci samej Cruelli de Mon.
Jest to kryminał na wesoło.
Książka pisana w postaci luźnych pamiętnikowych zapisków przez Estellę, która tak miała pierwotnie na imię zanim przeistoczyła się w złą Cruellę.
Patrząc poprzez pryzmat ciężkiego życia dziewczynki i jej dorastania jako sierota, obserwujemy w jaki sposób rodzi się zło. Widzimy ewidentnie ,że przemoc rodzi przemoc.
Absolutnie to nie tłumaczy złego postępowania i negatywnego stosunku do psów w ,, 101 dalmatyńczykach''.
Poznajemy małą dziewczynkę Estellę wychowywaną przez samotną matkę, która wcześnie ją osieroca. Dziecko nie wyniosło zła z domu, przeciwnie to była istota wrażliwa, kochająca zwierzęta, w dodatku bardzo zdolna. Pokazano jak rozwijał się jej talent w kierunku projektowania nowoczesnych, awangardowych trendów mody. Przedstawiono jej całe młode życie. I to jak została na zawsze zupełnie sama na ulicy , w obcym mieście.
Obserwujemy jej silną osobowość, która nigdy się nie poddaje, jak walczy, zjednuje sobie przyjaciół.
A życie jej było bardzo kolorowe i zakrawało o afery kryminalne, w tym o morderstwo.
W tej książce to Estella-Cruella jest raczej tą dobrą postacią.
Przeczytajcie kochani, a zrobicie to jednym tchem. Piękne zdjęcia, malunki, ilustracje, projekty modowe aż dech zapierają. Książka warta grzechu, pomimo ,że z lektury o dalmatyńczykach postać sama nie da się lubić. Ale może warto przyjrzeć się temu co przeżyła. Inaczej spojrzeć na świat.
Przede wszystkim pomyśleć, co możemy zrobić by takich przykładowych przemian w Cruellę z niewinnych osób było jak najmniej wśród nas.
Muszę przyznać, że zawsze zachwycają mnie książki wydane z dbałością o detale. Nie tylko pięknie prezentują się na półce, ale też cieszą oko podczas czytania. I jedną z takich pozycji jest "Aladyn". Książka z serii "Animowana Klasyka" wydawanej przez wydawnictwo Olesiejuk.
Historia Aladyna od zawsze bardzo mnie ciekawiła. Już jako mała dziewczynka zachwycałam się piosenkami i animacją, a kiedy niedawno wyszła filmowa wersja bajki, musiałam się na nią udać (i tak na marginesie uważam że jest naprawdę warta uwagi, a piosenka "Speechless" chwyta za serce). Ucieszyłam się więc, kiedy zobaczyłam, że książka zostaje wydana i to jeszcze z tak piękną okładką. Warto zaznaczyć, że jest ona skierowana głównie do młodych fanów bajki, bo nie jest zbyt obszerna, ma mało tekstu na stronie i generalnie styl pisania przywodzi na myśl dziecięce opowieści. Nie przeszkadzało mi to jednak w spędzeniu miłego czasu z książką, którą pochłonęłam za jednym posiedzeniem. Wraz z Aladynem weszłam do Jaskini Cudów, wypowiadałam życzenia do magicznej lampy i kibicowałam Dżasminie w odnalezieniu swojego szczęścia. Książka pozwoliła mi na moment oderwać się od codzienności i wrócić myślami do czasów dzieciństwa, które rzeczywiście kojarzą mi się z beztroską i Disney'owskimi hitami.
Tak jak wspomniałam całość ozdobiona jest pięknymi ilustracjami. Są wykonane w różnych stylach: szkice, wyjęte rodem z filmu, ale też w zupełnie nowej aranżacji. Cudownie było na nie patrzeć.
Szukacie prezentu dla młodszego członka rodziny? Chcecie zachęcić go do czytania? A może sami marzycie o pięknych wydaniach na półce? Pragniecie wrócić do czasów dzieciństwa? We wszystkich tych przypadkach serdecznie polecam wam sięgnąć po "Aladyna" z wydania Animowana Klasyka. Pod pięknym wnętrzem kryje się historia, która przeniesie was na gorącą pustynię, gdzie wraz z bohaterami przemierzycie ulice miasta przy okazji znajdując coś cennego. Czego chcieć więcej?!
Za piękny egzemplarz dziękuję wydawnictwu Olesiejuk