Bardzo pięknie napisany reportaż, z przyjemnością płynie się [nomen omen] przez różne zagadnienia i rozdziały. Najbardziej podobała mi się pierwsza część, choć doceniam, że im dalej tym więcej było przywołań literackich, historycznych, wplecionych anegdot. Doceniam ogrom wiedzy autora, i to jak połączył aspekty przyziemne z tymi bardziej intelektualnymi.
Porównując tę książkę do rzeki początek płynie wartko. Książka przyciągnęła mnie ta początkową historią bliskich mi, łódzkich rzek - zapomnianych, zagubionych, zakopanych, ukrytych. Fascynujące było odkrywanie tych rzek, ich tajemnic. Później autor śledzi koleje innych rzek, ale w sumie ich los jest podobny, związany z dzielnością człowieka lub/i zmianami klimatu. Oprócz opisu losów rzek, sa jeszcze literackie skojarzenia, to jak w wierzeniach postrzegano rzeki. W pewnym momencie opowieść zaczyna się nieco dłużyć przez swoją powtarzalność, ale mimo to warto ją sobie dawkować