Solaris
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Lem
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2012-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1961-01-01
- Liczba stron:
- 340
- Czas czytania
- 5 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308049051
- Ekranizacje:
- Solaris (2003)
- Tagi:
- Lem Literackie obca cywilizacja kosmos
Najsłynniejsza powieść Stanisława Lema w nowym wydaniu! Dzieło przetłumaczone na kilkadziesiąt języków i dwukrotnie przeniesione na ekran.
W Solaris Stanisław Lem podejmuje jeden z najpopularniejszych tematów literatury fantastycznej - temat Kontaktu. Z obcą cywilizacją, odmienną formą życia, a może po prostu z Nieznanym, tego Lem jednoznacznie nie dopowiada. Być może dlatego Solaris po kilkudziesięciu lat od pierwszego wydania wciąż fascynuje.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Solaris
Jeśli dobrze liczę przeczytałem najsłynniejszą powieść Lema po raz trzeci i za każdym razem robi ona na mnie coraz głębsze wrażenie i przejmuje zawartą w niej wizją. Wszystko w dziele Lema olśniewa, wszystko ma znaczenie i jest na swoim miejscu. Po prostu tutaj autor Bajek robotów osiągnął pełnię swoich dążeń literackich. To nie jest fantastyka pulpowa, eskapizm i fifoludki, jak z pogardą o science fiction mówią niektórzy nadęci krytycy. Lem tworzy powieściowy traktat o granicach ludzkiego poznania i naszym miejscu we wszechświecie. Pomysł na fabułę jest oryginalny i bogaty treściowo, wykonanie zaś finezyjne. Naczelny temat SF, kontakt z inną cywilizacją, inną formą rozumnego życia zostaje przez Lema bardzo poważnie potraktowany, pytanie o kontakt znajduje pesymistyczną odpowiedź, która stanowi jedną z głównych tez lemowego pisarstwa. W Solaris inną formą świadomości niż ludzka jest żywy(myślący?) ocean ruchomej plazmy, zdolny do celowego działania. Okazuje się ona tak dalece inna od naszej, że wszelkie próby nawiązania porozumienia okazują się niemożliwe. W powieści punktem wyjścia jest ten właśnie organiczny ocean, od wielu lat stanowiący zagadkę dla ziemskich badaczy i będący przedmiotem niezliczonych hipotez i teorii. Przebywający na stacji na planecie Solaris trzej naukowcy prześwietlają promieniowaniem rentgenowskim. I właśnie wtedy pojawiają się „goście” czyli przebrane w ludzkie postacie najtajniejsze, skrywane na dnie świadomości ich obsesje. Te „twory F” wysłane przez ocean są przekonane, że są ludźmi i na pozór wydają się ludźmi, lecz w razie prób pozbycia się ich ujawniają swą prawdziwą naturę: zabijane odżywają, oddzielone od „gospodarza” mogą gołymi rękami rozrywać metalowe ściany. W tym momencie na stacji pojawia się nowy badacz, psycholog Kelvin, pierwszoosobowy narrator i główny bohater powieści. Początek „Solaris” jest niezwykle niepokojący i zupełnie nietypowy dla Lema. Przybywający do stacji Kelvin zastaje ją w stanie chaosu, co mocno na niego wpłynie, zwłaszcza, że i on wkrótce doczeka się swojego gościa. Kelvin sam zaczyna wątpić w swoje zmysły: czy stacja i planeta niesą czasem snem, urojeniami, halucynacją. Przypomina to klimat dzieł innego wielkiego fantasty Philipa Dicka.Możliwość rozmaitych interpretacji, których dostarcza utwór Lema tylko rozwija ciekawość czytelnika. Obszernie na ten temat wypowiada się w posłowiu wybitny znawca Lema prof. Jerzy Jastrzębski Wielowarstwowość Solaris sprawia, ze to powieść fascynująca. Wyobraźnia Lema wyraża się na wiele sposobów. W rozdziale „Potwory” znajdziemy piękne, plastyczne opisy zagadkowej twórczości oceanu, który ze swojej plazmy wydala niesamowite konstrukcje: symetriady, długoniei mimoidy. Wszystkie te sztuczne twory niepojętej formy świadomości budzą zachwyt obserwatorów, choć nieznany pozostaje cel ich powstanie, jak i to, że po pewnym czasie ulegają one samounicestwieniu. Lem tu także wspiął się na literackie wyżyny; posługując się quasi poetycką formą opisu, zaskakuje wręcz rimbaudowskimi fajerwerkami. Cokolwiek by jeszcze dodać, nie ulega wątpliwości, że Solaris to klasyk SF i należy do najściślejszego kanonu fantastyki naukowej. To powód by tę książkę koniecznie przeczytać, co powinien u czynić każdy fan SF.
Oceny
Książka na półkach
- 20 773
- 8 280
- 3 799
- 948
- 373
- 280
- 149
- 121
- 119
- 110
OPINIE i DYSKUSJE
Mam taką małą radę w szczególności dla panienek i chłopczyków z tik toka, różnej maści dziewczynek, co mają milusie zwierzątka anime zdjęcia na profilowym(jesteście dzieciakami i jeszcze wiele czasu upłynie aż dorośniecie do literatury mistrza) ale także dla domorosłych ignorantów, harcerzyków z wątpliwym lub śladowym ilorazem inteligencji, samozwańczych booktuberek którym się wydaję że ilość przeczytanych książek świadczy o mądrości, wszelkiej maści z różnego "chowu" oraz najgorszego miotu krytyków oraz influencerki które uważają siebie za ósmy cud świata oraz że dzieła mistrza to nie ich bajka a pomimo swojej ułomności intelektualnej nadal oceniają punktowo poprzez emocję a nie logikę której im brak oraz to aby dążyć w swoich marnych jakości opiniach do(UWAGA!!!trudne słowo)obiektywizmu a nie subiektywizmu, mimo że ów wspomniana literatura ich przerosła, neologizmami, abstrakcją najwyższej półki oraz determinizmem i konsekwencją Lema(chwała mu za to) że nie ugiął kolana, nie pisząc NIGDY swoich arcydzieł, w sposób dostępny i przystępny oraz zrozumiały dla was wszystkich, czyli krótko, pisząc DLA MATOŁECTWA DZISIEJSZEGO SPOŁECZEŃSTWA.
Książki Lema ani się nie zestarzały ani nie są archaiczne, pokłady wiedzy w nich zawartych to ostatni bastion autentyczności w tym świecie.
Bardzo Proszę aby opinię o książkach mistrza pisać z pewną dozą samokrytyki, ja wiem że wy dzisiaj czyli pokolenie genZ(mało błyskotliwe) oraz starsze pokolenie czyli mamuśki z dziećmi i tatusiowie z brzuchami którzy przypadkowo chcą mieć "zaliczoną" jakąś książkę Lema, bo tak trzeba, bo Polak, bo setna rocznica, bo kiedyś w szkole, bo lubię sci-fi, niestety z tego co tu czytam regularnie, nie macie bladego pojęcia o filozofii mistrza, o jego celnych uwagach oraz cudownym pesymizmie, który nie każdy polubi, oraz tym że jego potok myśli, słów i strumienia świadomości może kogoś przytłoczyć.
Ale wtedy, może warto zdać sobie sprawę z tego jakim jest się głupim człowiekiem? i dążyć do poprawiania samego siebie? to jest oczywiście moja subiektywna rada na przyszłość. Bo to co tu czasami czytam w opiniach to ludzka tragedia. Człowiek dążąc każdego dnia do obiektywnej oceny tego co ogląda, czyta, gra, staję się świadomy własnej ignorancji a wtedy już tylko mały kroczek do tego aby stać się każdego dnia lepszą wersją samego siebie.
Ale może odrobina samokrytyki oraz samoświadomość swojego niskiego ilorazu inteligencji oraz kompletnej nie wiedzy tudzież ignorancji, ostudziła by wam drodzy dyletanci oraz dyletantki masowego zaniżania ocen z powodu tego że niema w jego książkach głupich romansów, zbyt wielu emocjonalności(tylko czysta logika),opisów dotyczących relacji damsko-męskich, ale to nie tego rodzaju literatura. Chcecie emocji, tik tokerki? to sobie puście na Polsacie "Trudne Sprawy", albo pokłóćcie się ze swoimi chłopakami w rurkach i zielonych albo niebieskich włosach,ale nie zaniżajcie oceny danego dzieła, z racji zwykłego nie miarodajnego subiektywizmu oraz własnej niewiedzy na elementarne pojęcia abstrakcji, ponieważ się tylko ośmieszacie.
Lem to metanauka oraz filozofia technokratyczna, smutna wizja przyszłości, gdzie człowiek jest często krytykowany za swoją naturę oraz głupotę czego idealnym przykładem jest wasza ignorancja w zamieszczanych raczej brukowatej jakości opiniach(zwłaszcza kobiet) w dziedzinach wykraczających poza gotowanie i pranie oraz spędzanie czasu na zajęciach z Yogi nie macie za dużo do powiedzenia, jeśli dla was dziewczynki Solaris jest opowieścią o duchach i męczarnią którą mylnie nazywacie wykładem akademickim to współczuję waszym przyszłym mężom oraz dzieciom. Kompletnie nie zrozumiałyście całego bagażu emocjonalnego a tym bardziej intelektualnego z Solaris ponieważ nie potraficie myśleć abstrakcyjnie.
Lem to hard s-f, i nie zaniżajcie czegoś co was intelektualnie przerasta lub nie wpasowuję się w waszą narrację i dzisiejszą wizję świata, tylko dlatego że niema w książkach mistrza rzeczy które są dzisiejszymi trendami ponieważ Lem był geniuszem oraz wizjonerem a nie coachem lub influencerem którego sobie odpalacie na yt i mówi wam dokładnie to co wy chcecie usłyszeć,w jego dziełach nie będzie tego co wy chcecie dzisiaj przeczytać i tego co układa się pod waszą narracje oraz wizję świata, ani nie będzie durnej poprawności politycznej, bo UWAGA! MISTRZ MOŻE OBRAZIĆ WASZE UCZUCIA, WIECIE GDZIE LEM MIAŁ WASZE UCZUCIA? tam gdzie można wsadzić sobie SEPULKI :)to był żart dla inteligentnych, raczej tego tik tokerki nie zrozumiecie i nawet mi was nie żal.
W literaturze Lema nigdy nie było kompletnych, odrealnionych literackich potworków ani głupotek dla fanów pif paf w próżni, ani miłosnych wyznań w kosmosie(I CAŁE SZCZĘŚCIE)nie będzie w jego książkach czegoś dla fanów Star Wars lub koła gospodyń wiejskich i Pani domu. Bo to nie tego rodzaju literatura, i dzięki Bogu że Lem nigdy nie pisał aby każdego zadowolić, bo co jest do wszystkiego jest do niczego.
Pozdrawiam Lemolog :)
Mam taką małą radę w szczególności dla panienek i chłopczyków z tik toka, różnej maści dziewczynek, co mają milusie zwierzątka anime zdjęcia na profilowym(jesteście dzieciakami i jeszcze wiele czasu upłynie aż dorośniecie do literatury mistrza) ale także dla domorosłych ignorantów, harcerzyków z wątpliwym lub śladowym ilorazem inteligencji, samozwańczych booktuberek którym...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChyba pierwszy raz mam w sobie aż tak duży rozdźwięk przy ocenie książki. Doceniam jej głębię, filozoficzność, sam pomysł, ale warstwa tekstowa wymęczyła mnie okrutnie. Przez wiele stron przebrnęłam znudzona. Nie twierdzę, że to wina autora. Po prostu to nie było do końca dla mnie. Dlatego mimo wszystko nie mogę tej pozycji ocenić zbyt wysoko. Może jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Chyba pierwszy raz mam w sobie aż tak duży rozdźwięk przy ocenie książki. Doceniam jej głębię, filozoficzność, sam pomysł, ale warstwa tekstowa wymęczyła mnie okrutnie. Przez wiele stron przebrnęłam znudzona. Nie twierdzę, że to wina autora. Po prostu to nie było do końca dla mnie. Dlatego mimo wszystko nie mogę tej pozycji ocenić zbyt wysoko. Może jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to29.05.2024
"Co to człowiek normalny? Taki, co nigdy nie popełnił niczego ohydnego? Tak, ale czy nigdy o tym nie pomyślał? A może nie pomyślał nawet, tylko w nim coś pomyślało, wyroiło się, dziesięć albo trzydzieści lat temu, może obronił się przed tym i zapomniał, i nie lękał się tego, bo wiedział, że nigdy nie wprowadziłby tego w czyn. Tak, a teraz wyobraź sobie, że naraz, w pełnym dniu, wśród innych ludzi, spotyka TO ucieleśnione, przykute do siebie, niezniszczalne, co wtedy?", ale czy "Można odpowiadać za własną podświadomość?"
Chyba wiem, co zobaczyłabym w takim lustrze podświadomości i chyba potrafię sobie wyobrazić, jak bardzo ugodziłoby to codzienną mnie. Bez zmian jedna z moich ulubionych książek.
29.05.2024
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Co to człowiek normalny? Taki, co nigdy nie popełnił niczego ohydnego? Tak, ale czy nigdy o tym nie pomyślał? A może nie pomyślał nawet, tylko w nim coś pomyślało, wyroiło się, dziesięć albo trzydzieści lat temu, może obronił się przed tym i zapomniał, i nie lękał się tego, bo wiedział, że nigdy nie wprowadziłby tego w czyn. Tak, a teraz wyobraź sobie, że...
Stanisław Lem. Bezdyskusyjnie najlepszy polski pisarz SF, jak i ojciec polskiego SF, którego żaden autor gatunku jeszcze nie doścignął. I chyba tego nie dokona, bo jak głosi powiedzenie: "Jeśli nie wiesz, czy coś istnieje, to już na pewno wymyślił to Lem". Książka "Solaris" często polecana jest jako starter dla osób chcących zacząć przygodę z twórczością tego autora. Spodziewałam się zatem arcydzieła, efektu wow i treści wbijającej w fotel. Tymczasem skutek był całkowicie odwrotny: od dawna tak bardzo nie wkurzyło mnie czytanie powieści, która powinna sprawić przyjemność. Zaczęłam przeskakiwać potwornie nudne, przydługie infodumpy nawet o kilka stron i się okazało, że nie było żadnej szkody dla fabuły, bo dziesięć kartek temu bohater siedział na krześle i przez te dziesięć kartek zdążył z niego wstać. Przez prawie 1/2 książki mają miejsce następujące rzeczy:
- facet przylatuje na stację
- facet przejdzie się paroma korytarzami i ma zwidy
- facet pogada z dwiema osobami, gdzie te dialogi nie mają absolutnie ŻADNEGO znaczenia, bo za jakiś czas znów wraca gadać do tych osób o tym samym.
Tymczasem w tej niecałej połowie książki otrzymujemy:
- dziesięć kartek infodumpa na temat oceanu, co czytało się jak podręcznik akademicki
- kartka opisu ułożenia rzeczy w laboratorium
- kartka opisu pożaru firanki
- opis wyglądu bohatera na całą stronę i przemnóż to przez postacie, które się pojawiają
- filozofowanie na temat człowieka.
Każdy szczegół laboratorium, rzucona książka, oderwana kartka — jest dokładnie opisane, jakby Pan Lem podawał komuś drobiazgowy opis obrazu do namalowania, a nie pisał powieść. Te potwornie nudne, irytujące opisy w połączeniu ze zdaniami długimi często na kilkanaście wersów całkowicie położyły moją chęć czytania "Solarisa". Korekta również rzuca się w oczy, bo można znaleźć błędy ortograficzne (w wydaniu z 2012) czy kwiatki typu: "zszedł schodami na dół".
Same dialogi są kiepsko napisane, jakby żule rozmawiali monosylabami i jeden drugiego nie mógł zrozumieć. Mniej wiecej wygląda to tak:
- Co się dzieje?
- Co?
- Co?
- Nie mogę, serio...
- Gadaj!
- Idź.
- Słyszałeś?
- Nie powiem nic, poważnie. Ale czekaj...
Niepodważalnym faktem jest, że autor posiadał ogromną wiedzę z zakresu nauk ścisłych, posługiwał się też bardzo bogatym słownictwem, tylko nie potrafił tego przekazać odbiorcy w ciekawy sposób, bo książka to jeden wielki traktat fizyczno-filozoficzny okraszony przydługimi opisami. Mam szacunek do Pana Stanisława i tego nie napiszę, ale inni nie mają zahamowań i używają konkretnego określenia: bełkot. Przed takim używaniem języka, jak u Pana Lema, ostrzega się na warsztatach pisarskich.
Z jednej strony mamy kolonie na innych planetach, podróże z szybkością większą od światła, a z drugiej wielki kalkulator do liczenia, wiedza przechowywana w książkach papierowych, alfabet Morse'a w kosmosie i druki faksowe. To nie pasuje nawet na lata 60, kiedy to książka została wydana. Retro pojęcia dla młodszych czytelników będą niezrozumiałe.
Sam pomysł bardzo ciekawy: jakieś duchy, szaleństwo, inteligentny ocean, wątek kryminalny. Ale co z tego, skoro przekaz wszystko położył?
Książka bardzo mnie zawiodła. Nie dałam rady jej skończyć, bo przyjemność z lektury wynosiła zero, a irytacja sięgała zenitu. Nie oznacza to jednak, że nie sięgnę po inne książki autora. Jak widać z ocen są jednak ludzie, którym pasuje taka forma powieści.
Stanisław Lem. Bezdyskusyjnie najlepszy polski pisarz SF, jak i ojciec polskiego SF, którego żaden autor gatunku jeszcze nie doścignął. I chyba tego nie dokona, bo jak głosi powiedzenie: "Jeśli nie wiesz, czy coś istnieje, to już na pewno wymyślił to Lem". Książka "Solaris" często polecana jest jako starter dla osób chcących zacząć przygodę z twórczością tego autora....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDawno nie czytałam tak tajemniczej, refleksyjnej i wieloznaczeniowej i wielogatunkowej powieści. Jej klimat wciągnął mnie natychmiast, a piękno języka dostarczyło wręcz rozkoszy estetycznej. Te misterne opisy wyglądu stacji kosmicznej, utrzymane w zimnym niebieskim kolorze, zmieniające się kolory dni, a przede wszystkim rozbudowany opis fantazyjnego i nieziemskiego oceanu - to jest mistrzostwo językowe. Te opisy są fascynujące, hipnotyczne, porywające. Powieść można odczytywać na wiele sposobów - od psychologicznego przez naukowy do filozoficznego. Lem zadaje tu pytania o możliwości ludzkiego poznania, o to, czym jest rzeczywistość i iluzja, czy jest możliwy prawdziwy kontakt z obcym bytem oraz czym jest ludzka kondycja, miłość, poczucie winy i podświadomość. Nie pada tu żadna konkretna odpowiedź i dzięki temu książka jest tak wielowymiarowa. Można by się doczepić dziecinnej i naiwnej postaci kobiecej, ale biorąc pod uwagę jej zawikłany status ontologiczny, wybaczam Lemowi uproszczenie. W każdym razie dla mnie ta powieść to arcydzieło. Bardzo polecam. Cudo.
Dawno nie czytałam tak tajemniczej, refleksyjnej i wieloznaczeniowej i wielogatunkowej powieści. Jej klimat wciągnął mnie natychmiast, a piękno języka dostarczyło wręcz rozkoszy estetycznej. Te misterne opisy wyglądu stacji kosmicznej, utrzymane w zimnym niebieskim kolorze, zmieniające się kolory dni, a przede wszystkim rozbudowany opis fantazyjnego i nieziemskiego oceanu -...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie jest to łatwa lektura, ale niewątpliwie jest wciągająca i niesamowicie napisana. Dopiero moja trzecia przygoda z Lemem, ale zaczynam rozumieć dlaczego jego entuzjaści mówią o nim "Mistrz". Rewelacja.
Nie jest to łatwa lektura, ale niewątpliwie jest wciągająca i niesamowicie napisana. Dopiero moja trzecia przygoda z Lemem, ale zaczynam rozumieć dlaczego jego entuzjaści mówią o nim "Mistrz". Rewelacja.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toStanisław Lem – Solaris (1961) (8.9)
Stanisław Lem – Solaris (1961) (8.9)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOd tej książki powinno się zaczynać przygody z poznawaniem twórczości Lema. Mamy tu wszystko, a zarazem nie ma zbędnych elementów.
Głównym bohaterem staje się nowo przybyły na stację Kelvin. To z jego perspektywy poznajemy szalone wydarzenia które odbyły się chwilę wcześniej, a także zaczynające się wraz z jego przybyciem. Każdy przebywający na stacji, w różny sposób przeżywa ten czas. Najgorsze przypadki też się zdarzają. Czy cel, jaki mają przed sobą postawiony naukowcy, uda się osiągnąć mimo przeciwności losu i niszczącej się psychiki?
Wciąga zdecydowanie. Nadprzyrodzone zjawiska, filozofia, uczucia, historia, rozwój oraz główny cel - Kontakt. A to wszystko w jednym dziele.
Od tej książki powinno się zaczynać przygody z poznawaniem twórczości Lema. Mamy tu wszystko, a zarazem nie ma zbędnych elementów.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłównym bohaterem staje się nowo przybyły na stację Kelvin. To z jego perspektywy poznajemy szalone wydarzenia które odbyły się chwilę wcześniej, a także zaczynające się wraz z jego przybyciem. Każdy przebywający na stacji, w różny sposób...
Ależ to jest wspaniale napisane! Niesamowity klimat i emocje, wszystko czułem jakbym tam był. Wybitna książka, a Lem był geniuszem
Ależ to jest wspaniale napisane! Niesamowity klimat i emocje, wszystko czułem jakbym tam był. Wybitna książka, a Lem był geniuszem
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toStacja badawcza na obcej planecie. Świeża zmiana w postaci naszego głównego bohatera (Kelvina) przybywa na miejsce. Oczom naszego śmiałka okazuje się chaos na stacji połączony z bliskimi paranoi obecnymi załogantami stacji. Jakby tego było mało sam dość szybko doświadcza bezpośrednio tych niemal paranormalnych z początku by się wydawało zjawisk... Początek brzmi jak dobry sci-fi, niemal kinowa (w sumie było kilka realizacji) atmosfera. Do tego strach o stan własnej psychiki... znamy to. :)
Coś jednak poszło nie tak? Niestety tak. Za dużo tu opisów fauny/flory planety... jakby trochę na siłę została wpleciona by opowiedzieć historię sprzed naszych wydarzeń. Trochę zawodzi też finał... można czuć pewien niedosyt. Szkoda. Niewiele brakowało do ideału. Pierwsze połowa książki na prawdę mocno wciąga.
Stacja badawcza na obcej planecie. Świeża zmiana w postaci naszego głównego bohatera (Kelvina) przybywa na miejsce. Oczom naszego śmiałka okazuje się chaos na stacji połączony z bliskimi paranoi obecnymi załogantami stacji. Jakby tego było mało sam dość szybko doświadcza bezpośrednio tych niemal paranormalnych z początku by się wydawało zjawisk... Początek brzmi jak dobry...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to