Niko. Chłopiec, który marzył
- Kategoria:
- opowiadania, powieści dla dzieci
- Wydawnictwo:
- Dzieciaki Czytaki
- Data wydania:
- 2020-08-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-08-18
- Liczba stron:
- 358
- Czas czytania
- 5 godz. 58 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395770906
- Tagi:
- dziecko młodzież nastolatkowie książka przygoda zabawa fantastyka
Wojtek Lanik
Niko. Chłopiec, który marzył
Czy jesteś gotowy na przygodę życia?
W krainie Nibyrungi, od wielu lat, życie płynęło swoim spokojnym, niemal leniwym tempem.
Król Radomir Zachłanny zasiadał na tronie i hobbystycznie kolekcjonował złoto oraz inne kosztowności. Mimo, iż przez swoich podwładnych nie był za bardzo lubiany, to nikomu nie przyszło nawet do głowy, aby cokolwiek zmienić.
Wartownik Sobierad sumiennie, ale również bez przesadnego zaangażowania pełnił służbę na zewnętrznych murach – i tak powszechnie było wiadomo, że nikt nie odważy się zaatakować Zamku Trzech Mostów – twierdzy dotąd niezdobytej.
Słodka Helga – właścicielka Pijalni Napojów Wszelakich
– z uśmiechem ale i ze stanowczością, prowadziła swój niewielki lokal – tuż obok zachodniej bramy. Od czasu do czasu, gdy zmuszała ją do tego sytuacja, pozwalała sobie na sprawne wyrzucenie awanturującego się gościa prosto w błoto. W końcu o klientelę trzeba dbać.
Strażnik Maćko, z pełnym poczuciem misji i odpowiedzialności, pilnował wejścia na pradawny cmentarzyk u podnóży Urwiska Wichrów. Ma się rozumieć, że stopień szeregowego w wieku pięćdziesięciu dwóch lat nie wziął się znikąd. Oj miało się za sobą lata nienagannej służby …
Dwóch żołdaków - Kiełbasa i Filozof, z niecierpliwością oczekiwało na wymarzony awans. Każdego dnia przemierzali królewską puszczę w poszukiwaniu kłusowników. Poborca podatkowy Miro wypełniał sakwy królewskim złotem i marzył o Zosi – pięknej barmance. Kościotrupy cierpliwie leżały martwe w swych grobach, zanurzone w wiecznym śnie. Muchy latały, komary kąsały, krowy dawały mleko i wszystko w tej radosnej i błogiej harmonii trwałoby tak dalej, gdyby nie pewien chłopiec.
Młodzieniec, obdarzony niepozornym wyglądem był skryty i nigdy nie pragnął, by stanąć w centrum jakichkolwiek wydarzeń. Wyróżniała go jednak specyficzna przypadłość. Towarzyszyła mu od narodzin i – niestety – w pewnym momencie sprawiła, że uporządkowane i spokojne życie mieszkańców Nibyrungi legło w gruzach i nigdy już nie miało wrócić do poprzedniego stanu. Był to pech. Pech, który towarzyszył chłopcu jak daleko sięgnąć pamięcią. Pech, który pozbawił go rodziców i domu. Pech, który sprowadził pod mury Zamku Trzech Mostów groźnego smoka oraz okrutnego trupiego króla - wraz z liczną armią przerażających kościotrupów. Pech, który pozbawił chłopca… życia.
Chłopiec ten na imię miał Niko.
Niko z Pchlego Tyłka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
TO PRZECIEŻ SERCE CZŁOWIEKA WYZNACZA W ZNACZNEJ MERZE LUDZKIE ŚCIEŻKI W ŻYCIU.(…)S.250.
OPINIE i DYSKUSJE
Niko, to chłopiec, który bardzo chciałby zostać rycerzem. Pochodzi z wioski Pchli Tyłek. Ma niestety ciągle pecha. Wszystko za co się zabierze, kończy się katastrofą. Nie ma on złych intencji, a wszystko dzieje się przypadkiem. Co też zapewnia czytelnikowi dużo humoru.
Świetna książka dla żadnych przygód dzieci, i nie tylko, z elementami fantastyki i baśni. Barwne, charakterystyczne postacie. Dużo emocji. Opisy i dialogi, które nie nudzą, a wręcz przeciwnie. Książka wciąga od pierwszych stron i zachęca do niesamowitej przygody. W środku znajdziemy piękne ilustracje, które jeszcze bardziej pobudzają wyobraźnię i pozwalają lepiej odnaleźć się w innym świecie. Podczas czytania świetnie się bawiłam. Czy polecam? Oczywiście, że tak :)
Jeśli chcesz przeżyć niesamowitą przygodę, a przy tym dobrze się bawić, sięgnij po książkę "Niko, chłopiec, który marzył".
Niko, to chłopiec, który bardzo chciałby zostać rycerzem. Pochodzi z wioski Pchli Tyłek. Ma niestety ciągle pecha. Wszystko za co się zabierze, kończy się katastrofą. Nie ma on złych intencji, a wszystko dzieje się przypadkiem. Co też zapewnia czytelnikowi dużo humoru.
więcej Pokaż mimo toŚwietna książka dla żadnych przygód dzieci, i nie tylko, z elementami fantastyki i baśni. Barwne,...
Był sobie chłopiec…Dwunastoletni Niko z Pchlego Tyłka ma wyjątkowego pecha w życiu. Czego się dotknie, wszystko wychodzi mu dokładnie na opak – od narodzin, podczas których zmarłą mu matka, przez dziecięce lata
i nieumyślne szkody w majątku ojca i jego nagłą śmierć, przez próbę pomszczenia rodzica, która również nie najlepiej mu wychodzi, po przebudzenie drzemiącego od stu lat ZŁA. Do czasu…
„Niko, chłopiec, który marzył” (wyd. I 2020r.) wpisuje się w konwencję baśniowo -fantastyczną, ale również można tu znaleźć sporo elementów groteski, równie wiele słownego i sytuacyjnego humoru przeplatanego tragizmem, czy elementy wzniosłe.
Czytelnik jednocześnie świetnie się bawi kosztem często fajtłapowatych bohaterów, współczuje im, ale także podziwia za wytrwałość w dążeniu
do celu.
Tymczasem w królestwie Nibyrungii niemiłościwie panuje król Radomir Zachłanny, chciwiec, skąpiec, leń i idiota w jednej osobie, znienawidzony przez poddanych. A także tchórz.
Dziękuję serdecznie wyd. Dzieciaki Czytaki za możliwość przeczytania tej fascynującej książki. Przede wszystkim dziękuję autorowi, Wojciechowi Lanikowi, za pracę włożoną w stworzenie tej świetnej opowieści.
Fragmenty opinii pochodzą z mojego bloga
https://czytelniczeinspiracje.wordpress.com/2020/10/05/to-przeciez-serce-czlowieka-wyznacza-w-znacznej-merze-ludzkie-sciezki-w-zyciu-s-250/
Był sobie chłopiec…Dwunastoletni Niko z Pchlego Tyłka ma wyjątkowego pecha w życiu. Czego się dotknie, wszystko wychodzi mu dokładnie na opak – od narodzin, podczas których zmarłą mu matka, przez dziecięce lata
więcej Pokaż mimo toi nieumyślne szkody w majątku ojca i jego nagłą śmierć, przez próbę pomszczenia rodzica, która również nie najlepiej mu wychodzi, po przebudzenie drzemiącego od stu...
„Niko…” to książka, która spodoba się wszystkim żądnym przygód dzieciakom. Trzeba jedynie być odważnym, bo armia wroga może przerazić niejednego dorosłego! Nieustraszeni czytelnicy będą przemierzać, razem z Nikim, długą drogę dojrzewania do odpowiedzialności, obserwować wzloty i upadki bohaterów, a także uczestniczyć w wielce niebezpiecznej wojnie (oj, zachwieje w posadach całym królestwem)! A przy okazji dowiedzą się czegoś ważnego o sobie i innych.
Więcej: https://dajprzeczytac.blogspot.com/2020/09/niko-chopiec-ktory-marzy-wojciech-lanik.html
„Niko…” to książka, która spodoba się wszystkim żądnym przygód dzieciakom. Trzeba jedynie być odważnym, bo armia wroga może przerazić niejednego dorosłego! Nieustraszeni czytelnicy będą przemierzać, razem z Nikim, długą drogę dojrzewania do odpowiedzialności, obserwować wzloty i upadki bohaterów, a także uczestniczyć w wielce niebezpiecznej wojnie (oj, zachwieje w posadach...
więcej Pokaż mimo toI znowu trafiłyśmy na książkę – niespodziankę. Mało dziewczynkowa okładka, a sądząc po tytule, przeznaczona dla żądnych przygód chłopców; wszystko to, przyznaję bez bicia, odrobinę nas zniechęciło.
Ale kiedy czas czytania wreszcie nadszedł, a my pokonałyśmy pierwszych kilka stron i chichrałyśmy tak głośno, że nasza lektura wzbudziła zainteresowanie męża, więc potem nie było opcji, czytaliśmy we trójkę – jednomyślnie stwierdzamy, że książka jest przezabawna i na pewno warto po nią sięgnąć.
Amatorzy średniowiecza będą mieć podwójną frajdę, gdyż znajdą tam mnóstwo ciekawych i przydatnych informacji dotyczących zwyczajów i zasad funkcjonowania średniowiecznego rycerstwa. Widać, że Autor jest naprawdę przygotowany merytorycznie, choć sama fabuła bynajmniej naukowa nie jest.
Główny bohater to dwunastoletni Niko z wioski Pchli Tyłek, syn Zygfryda Okrągłego, sprawującego pieczę nad wsią. Największym marzeniem chłopca to, oczywiście, zostać rycerzem, jednak przez całe życie towarzyszył mu tak koszmarny pech, że cokolwiek robił, prowadziło do katastrofy i wielkich, wielkich kłopotów. Ofiarował królowi w prezencie miód wraz z rojem pszczół, zamiast walecznego rumaka pokonywał znaczne odległości na świni Marceli, uwolnił nawet Szalonego Króla wraz z całą armią przerażających kościotrupów wywołując tym mnóstwo zamieszania i doprowadzając do prawdziwej wojny między ludźmi a szkieletorami. Że nie wspomnę o sprowadzeniu pod mury Zamku Trzech Mostów strasznego smoka, przed którym drżeli mieszkańcy. Biedak ciągle naraża na niebezpieczeństwo i siebie i tych wszystkich, którzy go otaczają. Wszystko to dzieje się, rzecz jasna „przypadkiem” i jest spowodowane jak najlepszymi intencjami tego dobrego w gruncie rzeczy i wrażliwego chłopca, które czytelnikowi wydadzą się wzruszające w swojej naiwności. I oczywiście, zapewnią moc świetnej rozrywki. Bardzo zgrabnie i lekko napisana opowieść, a postacie tak barwne, rzeczywiste i charakterystyczne, że nie sposób pomylić ich z żadnymi innymi. Można się przerazić…ale można się też zwyczajnie wzruszyć. Emocji moc!
Są tu elementy fantastyki, baśniowości oraz legend, które przyciągną uwagę starszych dzieci, jak również dorosłych. Dużo opisów, które nic a nic nie nudzą; niewiele dialogów jednak te obecne – zostają na długo w pamięci. Książka ma miękką okładkę, standardowej wielkości czcionkę i wspaniałe, zabawne, kolorowe ilustracje Bartłomieja Łuczaka i Anny Kinal. Odradzałabym młodszym dzieciakom, jednak dla młodzieży żądnej przygód w wieku 12+ , taka podróż po przygodę rodem ze średniowiecza, jak najbardziej. I kończy się tak, że jest nadzieja na kolejne części. Na które my się piszemy, rzecz jasna!
I znowu trafiłyśmy na książkę – niespodziankę. Mało dziewczynkowa okładka, a sądząc po tytule, przeznaczona dla żądnych przygód chłopców; wszystko to, przyznaję bez bicia, odrobinę nas zniechęciło.
więcej Pokaż mimo toAle kiedy czas czytania wreszcie nadszedł, a my pokonałyśmy pierwszych kilka stron i chichrałyśmy tak głośno, że nasza lektura wzbudziła zainteresowanie męża, więc potem nie...