Zero zahamowań

Głupotki. Czy warto ? Nie warto.

Głupotki. Czy warto ? Nie warto.

Zastosowanie pojęć związanych z liryką do interpretacji piosenek disco-polo czy serialowych samo w sobie jest zabawne i faktycznie parę razy się uśmiałam. Szczególnie gdy autor obnażał absurdy niektórych tekstów. Nie lubię jednak gdy narrator/autor w książce mówi o sobie w liczbie mnogiej podczas gdy wiemy, że ma na myśli jedynie siebie. Wydaje mi się, że to jednak lepszy materiał na felieton, niż na książkę.

Zastosowanie pojęć związanych z liryką do interpretacji piosenek disco-polo czy serialowych samo w sobie jest zabawne i faktycznie parę razy się uśmiałam. Szczególnie gdy autor obnażał absurdy niektórych tekstów. Nie lubię jednak gdy narrator/autor w książce mówi o sobie w liczbie mnogiej podczas gdy wiemy, że ma na myśli jedynie siebie. Wydaje mi się, że to jednak lepszy...

Pisanie o polskiej piosence to trochę takie intelektualne kopanie leżącego. Ale i tak z pewną wstydliwą przyjemnością zapoznałem się z analizą literacką tekstów, których w zdecydowanej większości zwyczajnie nie znałem. Okazało się więc, że książka przybliżyła mi muzykę mniej lub bardziej popularną.

Pisanie o polskiej piosence to trochę takie intelektualne kopanie leżącego. Ale i tak z pewną wstydliwą przyjemnością zapoznałem się z analizą literacką tekstów, których w zdecydowanej większości zwyczajnie nie znałem. Okazało się więc, że książka przybliżyła mi muzykę mniej lub bardziej popularną.

Miałam sporą nadzieję na kawał dobrej rozrywki, ale rozczarowała mnie ta książka okrutnie. Porywające i zabawne jest może kilka tekstów, większość jednak pisana jakby na siłę, bez polotu, porównywalnie do wziętych przez autora na tapet tekstów piosenek.

Miałam sporą nadzieję na kawał dobrej rozrywki, ale rozczarowała mnie ta książka okrutnie. Porywające i zabawne jest może kilka tekstów, większość jednak pisana jakby na siłę, bez polotu, porównywalnie do wziętych przez autora na tapet tekstów piosenek.

Najsłabsza po pypciach i niedorajdzie książka. Choć sarkazmu, ironii i inteligentnego poczucia humoru autorowi odmówić nie można to analizowanie treści piosenek jest dla mnie trochę przesadą. Czy to temat na książkę na siłę?

Najsłabsza po pypciach i niedorajdzie książka. Choć sarkazmu, ironii i inteligentnego poczucia humoru autorowi odmówić nie można to analizowanie treści piosenek jest dla mnie trochę przesadą. Czy to temat na książkę na siłę?

Książka niedobra, niedobry pomysł. Protekcjonalne nastawienie. Drwina ze wszystkiego. Szkoda

Książka niedobra, niedobry pomysł. Protekcjonalne nastawienie. Drwina ze wszystkiego. Szkoda

Disco polo stało się wdzięcznym "chłopcem do bicia". Napastliwie i szyderczo o tekstach piosenek (nie tylko disco). Autor elokwentnie kpi, ale staje się to monotonne i mam wrażenie, że w taki sposób można by ośmieszyć każdą treść i z rozpędu tak samo autor mógłby wydrwić "Odę do młodości" "Możliwości" "Fortepian Chopina" "Rotę" i inne nasze skarby narodowe. Jest to tak zjadliwe i czepialskie, że aż żal mi się zrobiło rzeczywiście nieambitnych, chwilami głupiutkich i żenujących tekstów, ale czy zasłużyły na aż takie cięgi, przecież nie aspirują do panteonu polskiej poezji.

Disco polo stało się wdzięcznym "chłopcem do bicia". Napastliwie i szyderczo o tekstach piosenek (nie tylko disco). Autor elokwentnie kpi, ale staje się to monotonne i mam wrażenie, że w taki sposób można by ośmieszyć każdą treść i z rozpędu tak samo autor mógłby wydrwić "Odę do młodości" "Możliwości" "Fortepian Chopina" "Rotę" i inne nasze skarby narodowe. Jest to tak...

Jak dla mnie wyborna. Cudownie poczytać kogoś, kto tak wspaniale posługuje się językiem polskim. Do tego inteligentny, a czasem nieco cięty humor. Polecam do czytania, najlepiej na wyrywki. Uśmiech gwarantowany.

Jak dla mnie wyborna. Cudownie poczytać kogoś, kto tak wspaniale posługuje się językiem polskim. Do tego inteligentny, a czasem nieco cięty humor. Polecam do czytania, najlepiej na wyrywki. Uśmiech gwarantowany.

Miejscami całkiem zabawna, uśmiechnąłem się parę razy. Łatwa lektura, może nie jakaś nadzwyczajnie błyskotliwa, ale jest okej.

Miejscami całkiem zabawna, uśmiechnąłem się parę razy. Łatwa lektura, może nie jakaś nadzwyczajnie błyskotliwa, ale jest okej.

Bardzo fajna i zabawna. Na cale szczęście nie opasła. Książka liczy nie więcej niż 200 stron, co jest idealną obietością. Obawiam się, że gdyby miała drugie tyle to było by zdecydowanie za dużo tego dobrego. Wiec jest śmiesznie, ale nie prześmiewczo. No dobrze. Może trochę.

Bardzo fajna i zabawna. Na cale szczęście nie opasła. Książka liczy nie więcej niż 200 stron, co jest idealną obietością. Obawiam się, że gdyby miała drugie tyle to było by zdecydowanie za dużo tego dobrego. Wiec jest śmiesznie, ale nie prześmiewczo. No dobrze. Może trochę.