The Deal. Układ

Po skończeniu doszłam do wniosku, że gdybym miała czytać tylko jedną kategorię książek do końca życia, to byłyby to właśnie takie lekkie, sportowe romanse.

Po skończeniu doszłam do wniosku, że gdybym miała czytać tylko jedną kategorię książek do końca życia, to byłyby to właśnie takie lekkie, sportowe romanse.

Cytat: ,, Nie oglądam się za siebie ostatnimi czasy. Patrzę tylko w przyszłość"

Nigdy nie myślałam, że wciągnę się w jakiś tam romans sportowy. Szczerze nawet na początku nie lubiłam tych romansów. Zdawały mi się takie oklepane. Teraz wiem, że bardzo się myliłam. Wiem to bo książki Elle Kennedy uświadomiły mi, że kocham romanse sportowe. Jeśli ktoś pyta się mnie jaki romans polecam to właśnie te od Elle Kennedy! Na początku odpychała mnie stara okładka, kiedy jednak okazało się, że jest nowe wydanie to zamówiłam Układ. I nie rozczarowałam się zawartością! W tej książce nie znajdziecie dobrze wykreowanych tylko głównych bohaterów. Bo wszyscy bohaterowie w tej książce są REWELACYJNIE przedstawieni i choć historia jest tylko o dwójce, to pragnie się sięgnąć po kolejny tom! By poznać historię reszty. Przeszłość i to jak ona na nas wpływa w teraźniejszości jest w tej książce idealnie przedstawiona. Każdy z nas ma jakąś przeszłość. Tu widać, że nie można się tak po prostu od niej odciąć i dać w zapomnienie, bo wraca. Czy to trudna relacja z rodzicami, czy to koszmary z liceum. Przeszłość wpływa na przyszłość, ale jeśli ją przepracujemy to się na nas nie odegra. Sami przekonajcie się jak było w tej książce! Miłość wyszła tu samoistnie, bo kiedy chcesz korepetycje, a wzamian pomagasz zdobyć jej innego, to musiało się udać! Ten plot twist na koniec rozwalił mi serce. Po prostu znajdziecie w tej książce wszystko czego szukacie! Polecam wszystkim, którzy myślą, że romanse sportowe są oklepane, a po tej książce zmienicie nastawienie! Jak zwykle na koniec, życzę sobie i wam by przeszłość została na swoim miejscu i nigdy nie dręczyła teraźniejszości i przyszłości.

Z.

Cytat: ,, Nie oglądam się za siebie ostatnimi czasy. Patrzę tylko w przyszłość"

Nigdy nie myślałam, że wciągnę się w jakiś tam romans sportowy. Szczerze nawet na początku nie lubiłam tych romansów. Zdawały mi się takie oklepane. Teraz wiem, że bardzo się myliłam. Wiem to bo książki Elle Kennedy uświadomiły mi, że kocham romanse sportowe. Jeśli ktoś pyta się mnie jaki...

Bardzo fajna, lekka i wciągająca. Wątek między bohaterami rozwija się powoli i ciekawie. Dosyć przewidywalna, ale wciąż świetnie mi się ją czytało. Ma w sobie „to coś”.

Bardzo fajna, lekka i wciągająca. Wątek między bohaterami rozwija się powoli i ciekawie. Dosyć przewidywalna, ale wciąż świetnie mi się ją czytało. Ma w sobie „to coś”.

współpraca reklamowa @zysk_wydawnictwo

Pewnie część z Was pamięta jak podczas mojego letniego urlopu dzieliłam się z wami tym, jak się zakochałam w książkach od Elle Kennedy z serii Off-Campus😍 Zarwałam dla nich noce, totalnie nie mogłam się od nich oderwać, a tego ile razy śmiałam się podczas czytania to nie jestem nawet w stanie policzyć.

Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam na informację, że ta seria zostanie wznowiona w nowej szacie graficznej. W tamtym momencie totalnie nie spodziewałam się, że pierwszy tom, czyli Układ będzie moim pierwszym patronackim dzieckiem 🥹 i to jeszcze w jakim cudownym towarzystwie ♥️

Hannah oraz Garrett tworzą świetną parę, a chemię między nimi czuć już od samego początku! Ogromnie ważne jest to, że bohaterowie są wykreowani naprawdę bardzo dobrze, mają swój rozum, nie są przerysowani, a ich życie to nie jest jedynie pasmo cudownych chwil i wiecznego szczęścia. Pomimo tego, że nie pokazują tego wszystkim to jednak każde z nich zmaga się ze swoimi problemami. Dzięki temu jacy są, pewnie spora część czytelników może się z nimi utożsamić.

Układ to cudowne połączenie świetnej historii, dobrze wykreowanych bohaterów, fenomenalnego poczucia humoru z dobrą nutą pikanterii. Jeśli jej jeszcze nie znacie to koniecznie musicie ją nadrobić! ♥️

współpraca reklamowa @zysk_wydawnictwo

Pewnie część z Was pamięta jak podczas mojego letniego urlopu dzieliłam się z wami tym, jak się zakochałam w książkach od Elle Kennedy z serii Off-Campus😍 Zarwałam dla nich noce, totalnie nie mogłam się od nich oderwać, a tego ile razy śmiałam się podczas czytania to nie jestem nawet w stanie policzyć.

Nawet nie wiecie jak się...

To ta sama pozycja co zaopiniowana 15.05.2024 (The deal). Dlaczego to samo wychodzi pod różnymi (nie identycznymi) tytułami ?

To ta sama pozycja co zaopiniowana 15.05.2024 (The deal). Dlaczego to samo wychodzi pod różnymi (nie identycznymi) tytułami ?

Literatura z kategorii „romans”, której trochę miałem okazję przeczytać jako przerywniki i odpoczynek od trudniej strawnych pozycji, pozwala oderwać się od mroku thrillerów, zagadek „zaszytych” w kryminałach, czy zadumy połączonej z nostalgią, do jakich skłania literatura ambitna.
Romanse są oparte na prostych schematach i raczej banalnej intrydze. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Bohaterowie jednowymiarowi, choć z przemocową przeszłością (On – za przyczyną ojca, terroryzującego swą rodzinę, Ona z powodu doznanego przed laty gwałtu). „The deal” niczym się poza tym nie wyróżnia z typowego dla romansów schematu: od ich poznawania się, nacechowanego początkowo ostrożnością, czy nawet niechęcią (zwłaszcza z jej strony),poprzez udane próby zbliżeń intymnych, aż po wzajemną fascynację, dla której jedyną przeszkodą w pewnym momencie rozwoju ich fantastycznego związku stanie się Jego ojciec, który dodatkowo ujawnia swą kolejną przypadłość: naturę szantażysty.
Oceniając „The deal” trzeba jednak przyznać, że Autorka pisze na dobrym, językowo poziomie. Kobiety, bo przecież to one głównie czytają ten rodzaj literatury (kto ma co do tego wątpliwości – proszę spojrzeć na tożsamość autorów(ek) opinii wystawianych na portalu L.C.) - powinny być usatysfakcjonowane.
Do pozycji tej mam jeszcze jedno, jednak wg mnie poważne zastrzeżenie. The deal. Układ, to ta sama książka, która ukazała się jakiś czas tego pod tytułem „Układ”. Uważam, że jest to niefortunne (a może jednak zamierzone) zwodzenie potencjalnego czytelnika. No bo ktoś, kto szuka nowych dokonań Autora, którego już zna, może zostać wprowadzony w błąd i np. kupić ją w sposób nieintencjonalny po raz drugi.
Żółta kartka dla wydawnictwa.

Literatura z kategorii „romans”, której trochę miałem okazję przeczytać jako przerywniki i odpoczynek od trudniej strawnych pozycji, pozwala oderwać się od mroku thrillerów, zagadek „zaszytych” w kryminałach, czy zadumy połączonej z nostalgią, do jakich skłania literatura ambitna.
Romanse są oparte na prostych schematach i raczej banalnej intrydze. Nie inaczej jest i w tym...

Książka jest z 2015 i można to wyczuć. Nie mam nawet na myśli skinny jeansów i one direction, ale bohaterowie są po prostu stereotypami z tamtego okresu.
Książkę czytało mi się w porządku, ale ni było w niej nic co by mnie zachwyciło.

Książka jest z 2015 i można to wyczuć. Nie mam nawet na myśli skinny jeansów i one direction, ale bohaterowie są po prostu stereotypami z tamtego okresu.
Książkę czytało mi się w porządku, ale ni było w niej nic co by mnie zachwyciło.

Bardzo fajna historia. Dobra książka do przeczytania na raz i zrobienia sobie przerwy w życiu codziennym. Historia sama w sobie jest zabawna plus główni bohaterowie dają vibe osób z którą można by się zaprzyjaźnić. Na pewno przeczytam kolejną część

Bardzo fajna historia. Dobra książka do przeczytania na raz i zrobienia sobie przerwy w życiu codziennym. Historia sama w sobie jest zabawna plus główni bohaterowie dają vibe osób z którą można by się zaprzyjaźnić. Na pewno przeczytam kolejną część

Książka napisana bardzo prostym językiem. Czyta się ją lekko i szybko. Bohaterowie są według mnie dobrze napisani. Fabuła też z pomysłem. Oprócz trywialnych wydarzeń typowych dla studentów amerykańskiego uniwerku mamy też poruszone poważne kwestie gwałtu i przemocy domowej. Jeśli zdejmie się tę romansową otoczkę w stylu Greya to można zobaczyć, że autorka ma też ważne przemyślenia na poważne tematy. Ale są dość skrzętnie ukryte.

Jeśli chodzi o moje zastrzeżenia to mam ich kilka. Jeśli to ma być romans hokejowy to wypadałoby dać więcej hokeja. Naprawdę. Jako fanka tego sportu czuję niedosyt. Nie wystarczy zrobić z głównego bohatera kapitana drużyny hokejowej i kilka razy wspomnieć lakonicznie o grze i treningach. Ja wiem, że ta książka ma inny cel, a wątek hokejowy ma tylko rozbudzić to i owo u niektórych kobiet, ale jak już się ktoś decyduje na pisanie o hokeju to wypadałoby się przyłożyć.

Druga sprawa to żenująca okładka. Ta pierwsza. Wstyd się z taką książką pokazać na ulicy. Tematyka może też nie jest za specjalna do chwalenia się publicznie, że się czyta takie książki, ale te nowe okładki, kreskówkowe, już bardziej do mnie przemawiają. Szkoda tylko, że te dziewczyny nie mają nic wspólnego z hokejem, co sugerują nowe okładki. Ale ok 🤷🏼‍♀️

Kolejna rzecz to ogromna rysa w fabule. To było takie oklepane. Ojciec Garretta przychodzi nastraszyć Hannah i każe jej zerwać ze swoim synem, a ona co robi? No oczywiście, że z nim zrywa, bo przecież po co iść do niego i mu o tym powiedzieć.

Poza tym wszystko wydaje się dobrze zmontowane. Jakieś poboczne wątki, które wydawałoby się, że nie mają znaczenia, potem okazują się ważne lub wystarczająco znaczące albo po prostu umiejętnie wykorzystane. I w ten oto sposób mamy kompletną historię.

Książka napisana bardzo prostym językiem. Czyta się ją lekko i szybko. Bohaterowie są według mnie dobrze napisani. Fabuła też z pomysłem. Oprócz trywialnych wydarzeń typowych dla studentów amerykańskiego uniwerku mamy też poruszone poważne kwestie gwałtu i przemocy domowej. Jeśli zdejmie się tę romansową otoczkę w stylu Greya to można zobaczyć, że autorka ma też ważne...

Dwójka ludzi, którzy zaczynaja spotykać się ze soba, ponieważ oboje czerpią z tego korzyści. Wszystko w tej książce jest takie SMOOOTH! Uwielbiam to gdy postacie są takie charakterne, jesteśmy w stanie polubić się z nimi, wczuć w ich sytuacje, przezywamy z nimi to, co się aktualnie dzieje. Dla mnie jest to podstawa DOBREJ KSIAZKI. 🙂‍↕️ Naprawdę był to dobrze spędzony czas i każdemu polecam zapoznać się z ta pozycja.

Daje 7meczke, ponieważ nie jest to NIESAMOWITA HISTORIA, a taka, która chwyta za serduszko i daje nam wczuć się w temat. 😉 Polecanko!

Dwójka ludzi, którzy zaczynaja spotykać się ze soba, ponieważ oboje czerpią z tego korzyści. Wszystko w tej książce jest takie SMOOOTH! Uwielbiam to gdy postacie są takie charakterne, jesteśmy w stanie polubić się z nimi, wczuć w ich sytuacje, przezywamy z nimi to, co się aktualnie dzieje. Dla mnie jest to podstawa DOBREJ KSIAZKI. 🙂‍↕️ Naprawdę był to dobrze spędzony czas i...