Czarne koty i prima aprilis. Skąd się wzięły przesądy w naszym życiu?

Okładka książki Czarne koty i prima aprilis. Skąd się wzięły przesądy w naszym życiu? Harry Oliver
Okładka książki Czarne koty i prima aprilis. Skąd się wzięły przesądy w naszym życiu?
Harry Oliver Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie rozrywka
292 str. 4 godz. 52 min.
Kategoria:
rozrywka
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
292
Czas czytania
4 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-08-04602-9
Tłumacz:
Jakub Góralczyk
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
71 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
203
199

Na półkach:

Harry Oliver „Czarne koty i prima aprilis”, czyli niedosyt i raz jeszcze - niedosyt.

„Chociaż mało której parze noc poślubna kojarzy się ze spaniem, nowożeńcy powinni mieć się na baczności, kiedy już zacznie morzyć ich sen. Dość makabryczny przesąd głosi bowiem, że to z nich, które uśnie później, będzie żyć dłużej”. [s.126]

Harry Oliver „Czarne koty i prima aprilis” to - w założeniu - książka o tym, skąd się wzięły przesądy w naszym życiu. Jak sami zobaczycie na okładce - stoi to jak byk i nie da się tego nie widzieć.
Jednak widzieć to jedno, a dać się książce do siebie przekonać - to coś zupełnie innego.
Książka Olivera jest przyjemnym kompendium wiedzy o anglosaskich przesądach, w której zadziwiająco często pokazują się także i przesądy polskie. To miłe, bo wiadomo, że „słoń a sprawa polska”, czyli że lubimy, kiedy autorzy nie piszący w naszym języku nas zauważają. Nasze przesądy - w tym przypadku.

„Odpukiwanie w niemalowane drewno (czy też zwykłe wypowiedzenie wyrażenia „odpukać w niemalowane”) ma neutralizować zagrożenie wynikające z czyichś przechwałek lub słów wyrażających życzenie - robi się to po to, żeby „nie zapeszyć”. Dziś najczęściej po prostu mówimy: „odpukać w niemalowane drewno” - albo jedynie „odpukać” - lecz w przeszłości należało jakiegoś drewna dotknąć. […] Amerykanie, podobnie jak Polacy, mówią o „odpukiwaniu” w drewno, Brytyjczycy zaś wolą drewna „dotykać”.” [s.36-37]

Jest to solidny zbiór dziwactw, to prawda, ale niewiarygodnie płytki. Owszem, Autor pisze na przykład, że przesąd XXX pojawił się w XVI wieku, a YYY zawdzięczamy szacownym obywatelom ery wiktoriańskiej. Ale to wszystko. Tyle z naukowości. Może jestem ślepa (z wiekiem wzrok zwykł się pogarszać),ale nie zauważyłam, żeby Oliver szarpnął się na dodanie przypisu, czy informacji skąd dany kawałek wiedzy zaczerpnął, jakie dokumenty o tym mówią itp, itd.
Sam zobaczcie na ten przykład hasło: „Strzeż się dużych czarnych psów”:

„Widmowa postać wielkiego czarnego psa nawiedza ponoć miejsca morderstw i śmierci w ogóle. Już w XVII wieku opowiadano mrożące krew w żyłach historie o Barheście, czyli złowrogim czarnym psie o czerwonych ślepiach, a według niektórych opisów - bezgłowym. Legenda głosi, że nie jest to zwykły pies, a sam diabeł wcielony”. [s.74-75]

Gdzie o tym opowiadano? Kto to zapisał? Gdzie opowiadano o tym psie? Nic. Zero. Zilch. Domyśl się i poszukaj, człowiecze zagubiony, masz neta przecież, nie?
No właśnie.

Jestem na siebie zła! Zła za to, że jestem tą książką rozczarowana!

Bo wiecie, „na oko” to ta pozycja zapowiadała się doskonałe. Wydawnictwo zacne, tematyka ciekawa, co może pójść nie tak? - pytałam sama siebie. I odpowiedziałam sobie po kilku godzinach: No właśnie nieznośna płycizna potraktowania tematu, wzmocniona brakiem bibliografii! Nie ma ani jej, ani przypisów, innych niż te od Tłumacza (jest nim Jakub Góralczyk),które nadają tej pozycji nieco polskiego kontekstu.

„Pecha ma przynosić odwiedzenie kogoś w nowym domu z pustymi rękami. Przesądy zalecają tutaj podarowanie drobiazgu, który będzie na pewno użyteczny dla gospodarzy, lub czegoś żywego - na przykład kwitnącej rośliny doniczkowej”. [s.217]

A irytuje mnie owa płytkość to nie dlatego, że nie rozumiem idei książek pop-naukowych, tylko dlatego, że wkurza mnie taki tumiwisizm! Przepraszam, ale taką książkę, to można napisać korzystając z Wikipedii (przy całym szacunku dla tej instytucji, oczywiście) i poświęcając na to kilka tygodni.

W dodatku, kiedy pisze się o czymś tak pierwotnym i mocno zakorzenionym jak przesądy, to aż się prosi, żeby napisać coś o tym, skąd mogły się owe przesądy ludzkości przyplątać? Skąd się wzięły? Wiemy, jaki jest najstarszy, najgłębiej zakorzeniony? A potem część z tego pogłębić. Przynajmniej we wstępie czy w posłowiu. Albo w bibliografii.
Takim kotom, bez których przesądów i magii w naszym obszarze kulturowym nie ma, poświęcono parę stron (dosłownie 3 i pół),ale i to opisano po łebkach i byle jak.

„Niezależnie od tego, czy upatrywano w czarnym kocie zwiastuna szczęścia czy pecha, z dawien dawna kojarzono go z nadzwyczajnymi mocami. W starożytnym Egipcie czczono Bastet, boginię przedstawianą w postaci czarnego kota, w Europie zaś koty tradycyjnie kojarzone z czarną magią. Czarny kot w roli domownika wiedźmy często pojawia się w podaniach ludowych i bajkach; wiele źródeł ukazuje również powszechność mniemania, że bywa on tak naprawdę samą wiedźmą, ukrywającą się w zwierzęcej postaci”. [s. 65-66]

Jest „wiele źródeł”, ale jakie one mają być te źródła, tego nie podano. Zupełnie jakby autor po prostu zebrał przesądy i powiedział: „patrzta, ludziska, jakie te ludzie głupie są! Patrzą i się dziwta!”. No i mamy taki socjologiczno-historyczno-antropologiczny wojeryzm, tylko nic z niego nie wynika.

No i zupełnie nie rozumiem, po co udawać, że się poświęca czas innym kręgom kulturowym niż anglosaski (i polski w kilku miejscach)? Rozdział 22, zatytułowany dumnie „Dookoła świata” zawiera 8 haseł. Słownie: osiem haseł. Wydaje mi się, że Fineas Fogg z „W 80 dni dookoła świata” odwiedził więcej krajów niż Harry Oliver w jego książce, ale nie jestem pewna. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

„Tureccy rodzice wierzą, że nie wolno przekroczyć dziecka, gdyż nigdy nie urośnie”. [s.290]

No dobrze - plusy jakieś ta książka ma.

Autor ma poczucie humoru - subtelne i ironiczne i to jest fajne w tej książce. Powiem także, że ok, można zapamiętać kilka faktoidów i potem zabłysnąć na grillu albo firmowej imprezie. Jeśli szukacie takiego przewodnika po przesądach - celujcie w „Czarne koty i prima aprilis” Harrego Olivera.
Książka jest porządnie wydana, bez błędów redakcyjnych, estetyczna, zabawna okładka - to wszystko na plus. Język, wydanie i szata graficzna Was nie zawiodą. Co do reszty - każdy z nas jest inny i każdy pewnie tę książkę oceni inaczej.

Ja zostałam ofiarą moich własnych przerośniętych oczekiwań oraz paskudnego zwyczaju oceniania książki po okładce i blurbach. Moja wina, ale dzięki rozczarowaniu merytoryczną zawartością „Czarnych kotów i prima aprilis” - tę opinię napisałam w pięć minut, no, może w piętnaście. Irytacja dodaje skrzydeł moim palcom.

Podsumowując - kurczę, jest w materiale takie morze zmarnowanego potencjału! Tyle fajnego można było zrobić, a wyszła książczyna na plażę, albo do Flixbusa. Ręce mi opadają. Ale i tak zachęcam do czytania i niezgody z tą opinią.

Harry Oliver „Czarne koty i prima aprilis”, czyli niedosyt i raz jeszcze - niedosyt.

„Chociaż mało której parze noc poślubna kojarzy się ze spaniem, nowożeńcy powinni mieć się na baczności, kiedy już zacznie morzyć ich sen. Dość makabryczny przesąd głosi bowiem, że to z nich, które uśnie później, będzie żyć dłużej”. [s.126]

Harry Oliver „Czarne koty i prima aprilis” to -...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1767
1766

Na półkach:

Przesąd to była bardzo ekscytująca, najprawdziwsza w swej nieprawdziwości informacja, odpowiednik dzisiejszego niusa, którą z namaszczeniem i atencją, przekazywałyśmy sobie w gronie szkolnych przyjaciółek. A im bardziej przerażająca, grożąca latami chorób, nieszczęść, szczególnie w miłości, a najlepiej skutkująca nieodwracalną śmiercią, tym lepiej. Wymiana tych wieści, zakazów i nakazów pewnie trwałaby jeszcze długo, gdyby pani od biologii w piątej klasie, nie wytłumaczyła racjonalnie, nam, żyjącym w godnym ubolewania zabobonie, dzieciom, dlaczego jaskółki niskim lotem zwiastują nadejście burzy (nie, nie, wcale jej nie wywołują),a przy okazji źródeł powstawania przepowiedni, przesądów, wierzeń i gestów odczyniających uroki. Ziarno sceptycyzmu zostało zasiane. Od tamtej pory, szablon ten przyjęłam za swój, przykładając go później do każdej takiej informacji, szukając jej prawdopodobnej przyczyny, źródła pochodzenia czy nadinterpretacji. Ba! Zrobiłam się wręcz przekorna i postępowałam odwrotnie niż nakazywał przesąd.
Oprócz jednego przyzwyczajenia.
Nigdy, przenigdy nie stawiałam i nadal nie stawiam torebki na ziemi, podłodze, bo wieść gminna niesie, że jej zawartości z czasem ubędzie. Szukam więc za każdym razem jakiejkolwiek powierzchni płaskiej powyżej kostek, by ją tam umieścić albo przynajmniej zawiesić na oparciu, haku czy wieszaku. A wszystko to przez trzymane w niej, nie, nie pieniądze, ale bezcenne, dyżurne książki. Nigdy, przenigdy nie chciałabym, aby mi ich kiedykolwiek i gdziekolwiek zabrakło. Nielogiczne myślenie, sądząc po ich ilości wokół mnie, ale nie potrafię i nie chcę zamordować w sobie miłości do słowa drukowanego.
Dlatego zaintrygowała mnie ta książka z pytaniami umieszczonymi na skrzydełku.
Zwłaszcza to dotyczące „grzechożerców”. Chociaż autor przestrzegał uczciwie, że zajrzenie do niej skutkuje w miarę czytania, zamianą w pustelników odczuwających "paranoidalny strach przed wyjściem z domu", z góry za to przepraszając.
I faktycznie.
Przesądy i wierzenia ludowe, jakie w niej zgromadził, często ukryte pod postacią pozornie wolnych wyborów, delikatnych szantażów emocjonalnych, znanych obyczajów, powszechnych elementów tradycji, otaczają nas wszędzie, na każdym etapie życia, nawet w okresie prenatalnym, zarówno w domu jak i na zewnątrz, w każdym dniu tygodnia, godzinie dnia, każdej wykonywanej czynności każdego zawodu, a ich niedopełnienie, nieprzestrzeganie może się skończyć katastrofą, tragedią, wręcz końcem świata, po którym na pewno nikt nam nie zaśpiewa "The Show Must Go On". Uświadomił mi, że tacy cynicy jak ja nawet nie wiedzą, że są ofiarą ich podstępnego kamuflażu czyniąc ze mnie na przykład grzechożercę tylko dlatego, że brałam udział w stypie!
Mogę sobie zlekceważyć czarnego kota, trzynastego w piątek (będzie za 2 dni!),stłuczenie lustra, rozsypanie soli czy rozłożenie parasolki w pomieszczeniu, ale co zrobić, kiedy uczestniczę w klątwie nieświadomie? Nigdy nie jeść na żadnych pogrzebach?!
Z pomocą przyszedł mi autor!
Pogrupował nie tylko przesądy według sfer życia człowieka jak dom, odzież, ciało, zwierzęta, miłość i małżeństwo, jedzenie, pogoda, narodziny, śmierć, liczby, zdrowie, święta i wiele innych, ukazał ich korzenie sięgające nawet czasów starożytnego Rzymu, wskazał źródło pochodzenia, wytłumaczył logikę procesu powstania, ale również umieścił na końcu każdego rozdzialiku remedium na złamane zasady, antidotum odczynienia uroku. Ale to, niestety nie rozwiązuje sprawy popełnienia przestępstwa, ponieważ wymienione spluwanie przez lewe ramię, noszenie amuletów, odpukiwanie w niemalowane drewno, czynienie znaków krzyża, szeptanie takich zaklęć:
"Krzyż dla ciebie sroczko,
Co mi wróżysz źle,
Niech pech dotknie sroczkę,
A szczęście spotka mnie,"
byłyby jeszcze do zastosowania, ale są i takie, których niezadośćczyniące wykonanie wymagałoby ode mnie sadystycznego samozadowolenia kata z pasją wykonywanej profesji. Tak, tak, czasami, żeby uniknąć klątwy trzeba zabić niewinne zwierzę, zakopać cielaczka żywcem, uciąć łapki żywemu kretowi na naszyjnik, przynoszący szczęście i pomyślność albo potrzymać ździebko niemowlę nad ogniem. Zupełnie jak Rozalkę na czas zdrowaśki w piecu do chleba, w nowelce Antek Bolesława Prusa. Autorowi również takie skojarzenia z literaturą i filmami nasuwały się podczas opracowywania zgromadzonego materiału, ponieważ czasami do nich nawiązywał, wskazując na ich obecność, wplatanie w fabułę, ale i na proces odwrotny. Kiedy to film tworzył przesąd. Tak było z przekonaniem, że czosnek odstrasza wampiry. Autor odarł mnie również ze złudzenia niezmienności i wieczności trwania przesądów. Nic bardziej błędnego. One zmieniały się, zmieniają i będą się zmieniać wraz z rozwojem ludzkiej świadomości. Są tworem żywym. Niektóre z nich giną w mroku zapomnienia wraz z akcesoriami im przynależnymi, jak powszechne niegdyś wróżenie z fusów od herbaty wyparte pojawieniem się torebek ekspresowych. Niektóre zmieniają znaczenie, jak zakaz w XVI wieku podnoszenia znalezionych pieniędzy przynoszących pecha, na jak najbardziej pożądane podnoszenie z dodatkowym chuchnięciem na szczęście w wieku XXI. A niektóre rodzą się wraz z postępem cywilizacyjnym, jak złowróżbny przesąd o przewracaniu kartek w kalendarzu nim nadejdzie nowy dzień czy miesiąc, powstałym wraz z pojawieniem się jego papierowej wersji.
Materiał przebogaty i uświadamiający, jak gęsto i ciasno jestem otoczona zaraźliwymi skutkami, czasami kuriozalnymi tworami, ludzkiej potrzeby bezpieczeństwa, egoistycznego szczęścia czy pomyślności w życiu i po śmierci. Trzeba być faktycznie bardzo odpornym psychicznie, żeby po przeczytaniu tego zbioru ludzkich wierzeń nie przypominać Jacka Nicholsona z zespołem obsesyjno-kompulsywnym z filmu "Lepiej być nie może".
Chociaż sprawiedliwie muszę przyznać, że autor starał się rozwiać atmosferę grozy czyhającego piekła na ziemi na niewiernych regułom i zasadom, krótką, humorystyczną puentą, żartem, mrugnięciem oka w moją stronę czy rysunkami ilustrującymi niektóre przesądy.
Jednak dla pewności, że książek nie zabraknie do końca dni moich, nadal nie będę kładła torebki na ziemi. Tak na wszelki wypadek pozwolę sobie posiadać jeden przesąd, zwłaszcza, że jak torebkę niechcący upuszczę, to nie będę musiała odczyniać uroku mocząc w mleku dłoń nieboszczyka lub wystawiając dziecko na całonocny mróz, bo i skąd tylu nieboszczyków i dzieci wziąć na te czary-mary? A poza tym zgadzam się z jednym z największych racjonalistów świata mego, którego wypowiedź na temat przesądów umieszczono na tylnej okładce, niczym wniosek podsumowujący jej treść i moje rozważania.
http://naostrzuksiazki.pl/

Przesąd to była bardzo ekscytująca, najprawdziwsza w swej nieprawdziwości informacja, odpowiednik dzisiejszego niusa, którą z namaszczeniem i atencją, przekazywałyśmy sobie w gronie szkolnych przyjaciółek. A im bardziej przerażająca, grożąca latami chorób, nieszczęść, szczególnie w miłości, a najlepiej skutkująca nieodwracalną śmiercią, tym lepiej. Wymiana tych wieści,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
480
138

Na półkach: ,

Z tej książki dowiedziałam się o tak wielu przynoszących pecha rzeczach, że przestałam się dziwić, czemu nie mam jeszcze przystojnego męża ani nie wygrałam w lotto. Czas to zmienić!
* fragment recenzji z http://magazyn-opinii.blogspot.com/2015/03/czarne-koty-i-prima-aprilis-skad-sie.html

Z tej książki dowiedziałam się o tak wielu przynoszących pecha rzeczach, że przestałam się dziwić, czemu nie mam jeszcze przystojnego męża ani nie wygrałam w lotto. Czas to zmienić!
* fragment recenzji z http://magazyn-opinii.blogspot.com/2015/03/czarne-koty-i-prima-aprilis-skad-sie.html

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
273
33

Na półkach: , ,

Ciekawa i śmieszna. Może nie wszystkie przesądy są u nas znane. Autor angielski.
Po przeczytaniu można dojść do takiego samego wniosku co Einstain:"żyjemy w takim dziwnym świecie, w którym łatwiej jest rozbić atom, niż obalić przesąd”

Ciekawa i śmieszna. Może nie wszystkie przesądy są u nas znane. Autor angielski.
Po przeczytaniu można dojść do takiego samego wniosku co Einstain:"żyjemy w takim dziwnym świecie, w którym łatwiej jest rozbić atom, niż obalić przesąd”

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
472
166

Na półkach:

Ile razy zdarzyło Ci się przyłapać na mimowolnym złapaniu za guzik na widok kominiarza? Albo... ile razy przebiegający przez Twoją drogę kot, zmusił Cię do zrobienia trzech kroków w tył i splunięcia? I wreszcie... ile razy na widok czterolistnej koniczyny, uśmiech pojawił się na Twoich ustach? Mnóstwo razy - taka z pewnością będzie odpowiedź. Oczywiście, nie ma w tym nic dziwnego, bo... przesądom można wierzyć lub nie, ale pozbyć się ich z naszego świata, zwyczajnie się nie da.

Przesądy (czy nam się to podoba, czy nie) były, są i będą obecne w naszym życiu, pytanie tylko - skąd tak naprawdę one się wzięły? Odpowiedź na to, dość trudne z pozoru pytanie, okazuje się być niezwykle prosta. Wystarczy bowiem poszperać w starych księgach i pismach. A jeszcze lepiej... sięgnąć po bardzo ciekawą książkę "Czarne koty i prima aprilis. Skąd się wzięły przesądy w naszym życiu?" Harry'ego Olivera, który owe "poszperanie" przyjął na swoje barki.

"Czarne koty i prima aprilis..." śmiało nazwać można zbiorem przesądów - powszechnie znanych, z którymi spotykamy się na co dzień, jak i tych nieco już zapomnianych, które zachowały się jedynie w pewnych regionach świata. Oczywiście, nie każdy przytoczony przez autora przesąd udało się umiejscowić w czasie. Nie każde też znaczenie można było dokładnie objaśnić. Mimo to, na próżno szukać tutaj niedosytu, tym bardziej, że zbiór ów liczy sobie ponad 250 przesądów!

Ale dokładniej... książka podzielona jest na 22 rozdziały (Sztuka i rozrywka, Niebezpieczeństwa czyhające za drzwiami, Gesty i czynności, W domu, Odzież i obuwie, Zwierzęta, Ciało, Miłość i małżeństwo, Jedzenie i pice, Sport i hobby, Pogoda i zjawiska naturalne, Narodziny, Śmierć, Liczby szczęśliwe i nieszczęśliwe, Podarunki, Święta i uroczystości, Dni tygodnia i szczególne chwile w roku, Przewidywanie przyszłości, Zdrowie i uroda, Kwiaty i drzewa, Międzykulturowe talizmany, Dookoła świata - ufff, wymieniłam wszystkie, a co!),w których czytamy m.in. - dlaczego przechodzenie pod drabiną, wskazywanie palcem, zabicie pająka czy też mówienie źle o zmarłych, przynosi pecha? Czy bociany faktycznie przynoszą dzieci, a wycie psa wróży śmierć? Dlaczego zbicie lustra zapowiada siedem lat nieszczęścia, a skrzyżowania uznawane były za miejsca niebezpieczne? O co chodzi z tym "coś starego, coś nowego, coś pożyczonego i coś niebieskiego" oraz z brakiem seksu przed zawodami? Skąd się wziął zwyczaj rzucania bukietem? Co oznacza powiedzenie "być w czepku urodzonym"? Czy czosnek rzeczywiście odpędza wampiry, a ziemniaki leczą reumatyzm? No i najważniejsze... dlaczego kobieta może się oświadczyć swojemu mężczyźnie wyłącznie 29 lutego?

Przytoczone przez autora przesądy raz bawią i śmieszą, często zaskakują i skłaniają do przemyśleń, a niekiedy też... szokują, zwłaszcza, kiedy czyta się o zwyczajach Celtów na odgonienie złej pogody, które polegały na wypędzeniu na deszcz pierworodnego (nagiego!) i zmuszenie go do stania na głowie.

Sięgając po tę książkę, liczyłam na dobrą i zaskakującą zabawę i... nie przeliczyłam się! Gorzej co prawda miała moja mama ukochana, którą cały czas zaskakiwałam pytaniami typu - a wiedziałaś, że...? Niemniej jednak, "dała radę", a co więcej - ustawiła się już w kolejce oczekujących na pożyczenie "Czarnych kotów i prima aprilis..."

http://strefaksiazki.blogspot.com/

Ile razy zdarzyło Ci się przyłapać na mimowolnym złapaniu za guzik na widok kominiarza? Albo... ile razy przebiegający przez Twoją drogę kot, zmusił Cię do zrobienia trzech kroków w tył i splunięcia? I wreszcie... ile razy na widok czterolistnej koniczyny, uśmiech pojawił się na Twoich ustach? Mnóstwo razy - taka z pewnością będzie odpowiedź. Oczywiście, nie ma w tym nic...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1820
247

Na półkach:

Pozycja obowiązkowa dla kogoś, kto tak jak ja wierzy w czarne koty, przechodzenie pod drabiną, siedem lat nieszczęścia poprzez rozbicie lustra czy też otwieranie parasola w pomieszczeniu. Albo też po prostu dla osób,które lubią wiedzieć.

Pozycja obowiązkowa dla kogoś, kto tak jak ja wierzy w czarne koty, przechodzenie pod drabiną, siedem lat nieszczęścia poprzez rozbicie lustra czy też otwieranie parasola w pomieszczeniu. Albo też po prostu dla osób,które lubią wiedzieć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
161
91

Na półkach: , ,

Pozycja obowiązkowa dla każdego, kto zmaga się z odbiciem rzeczywistości w literaturze. I nie tylko. Przesympatyczny język, krótko, zwięźle, na temat. I z jajem :)

Pozycja obowiązkowa dla każdego, kto zmaga się z odbiciem rzeczywistości w literaturze. I nie tylko. Przesympatyczny język, krótko, zwięźle, na temat. I z jajem :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
131
49

Na półkach: ,

Wpadła mi w ręce przez przypadek i choć temat przesądów nigdy mnie szczególnie nie interesował, pomyślałam, że może dowiem się czegoś ciekawego.
Nie zawiodłam się. Bardzo przyjemnie się czytało. No i jak powiększyłam swoją wiedze! polecam.

Wpadła mi w ręce przez przypadek i choć temat przesądów nigdy mnie szczególnie nie interesował, pomyślałam, że może dowiem się czegoś ciekawego.
Nie zawiodłam się. Bardzo przyjemnie się czytało. No i jak powiększyłam swoją wiedze! polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
701
35

Na półkach:

Jeśli interesujesz się różnego rodzaju przesądami, zwyczajami - ta książka jest dla Ciebie. Polecam :)

Jeśli interesujesz się różnego rodzaju przesądami, zwyczajami - ta książka jest dla Ciebie. Polecam :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
20
7

Na półkach: ,

Czy znacie pochodzenie i znaczenia niektórych powiedzonek, bądź przesądów? Z tej książki możecie się tego dowiedzieć.

Czy znacie pochodzenie i znaczenia niektórych powiedzonek, bądź przesądów? Z tej książki możecie się tego dowiedzieć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    89
  • Chcę przeczytać
    85
  • Posiadam
    32
  • Teraz czytam
    6
  • Ulubione
    3
  • 2011
    2
  • 2013
    2
  • Antropologia
    2
  • Akademia THEOLOGIA
    1
  • Wymienię
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czarne koty i prima aprilis. Skąd się wzięły przesądy w naszym życiu?


Podobne książki

Przeczytaj także