-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2024-05-14
2024-04-30
“Egzorcyzmy Dory Wilk” to przedostatni tom cyklu Anety Jadowskiej o wiedźmie, której autorka nie potrafi szczędzić zalet. Dora, jak klasyczna Mary Sue, jak zawsze ocieka zaletami, i choć w tym tomie Jadowska postanowiła trochę osłabić główną bohaterkę, to i tak ostatecznie zyskuje ona nowe moce. Ale z tym już chyba liczy się każdy, kto dobrnął do piątego tomu tego cyklu.
To, co podobało mi się w tym tomie to wyciągnięcie na bliższy plan ciekawych postaci, które w poprzednich częściach były jedynie postaciami epizodycznymi. Mam tu na myśli głównie Baala i towarzyszące mu demony. Trochę niewykorzystany został potencjał miejsca akcji. W tym tomie przenosimy się między innymi do Piekła, jednak brakuje jakichkolwiek opisów, które naprowadzałyby czytelnika, jak to Piekło wygląda w uniwersum Thornu. A szkoda. O miejscu akcji dostajemy jedynie wzmianki, co u mnie pozostawiło spory niedosyt.
Schemat powieści taki sam jak przy poprzednich tomach, dosyć powtarzalny, ale jak ktoś lubi, to dobry dla odmóżdżenia.
Przesłuchane tradycyjnie w bardziej zjadliwej formie audiobooka, do umilenia sprzątania i innych prozaicznych czynności.
(Wyzwanie czytelnicze LC na kwiecień 2024: Przeczytam książkę, która przeniesie mnie w inne miejsce)
“Egzorcyzmy Dory Wilk” to przedostatni tom cyklu Anety Jadowskiej o wiedźmie, której autorka nie potrafi szczędzić zalet. Dora, jak klasyczna Mary Sue, jak zawsze ocieka zaletami, i choć w tym tomie Jadowska postanowiła trochę osłabić główną bohaterkę, to i tak ostatecznie zyskuje ona nowe moce. Ale z tym już chyba liczy się każdy, kto dobrnął do piątego tomu tego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-07
Nim się obejrzałam, udało mi się przesłuchać “Wszystko zostaje w rodzinie”, czyli czwarty tom z uniwersum Anety Jadowskiej o przygodach Dory Wilk. W tej części akcja skupia się głównie na problemach w stadzie wilkołaków i w społeczności wampirów, które Dorą stara się rozwikłać. Zawsze miałam słabość do wampirów i wilkołaków, dlatego tę część słuchało mi się lepiej niż poprzednie. Dochodzą także problemy w związku z Mironem i towarzyszące im rozterki miłosne.
Ponadto, zdaje się, że Jadowska zrozumiała, że trochę przedobrzyła z mocami Dory i w tym tomie próbowała ją trochę osłabić; zmalała też ilość podkreśleń jaka to Dorą jest zajebista, ale Jadowska nie byłaby sobą, gdyby nie przypominała o tym czytelnikowi od czasu do czasu. Cóż, tak już chyba będzie do końca cyklu, i kto się jeszcze nie zniechęcił, ten zapewne dobrnie do końca. Ja co prawda czuję niesmak, ale przesłucham dwa pozostałe tomy – ta historia w wersji audiobookowej sprawdza się w sam raz do sprzątania, czy robienia zakupów. Szybka, odmóżdżająca i niezobowiązująca lektura.
(Wyzwanie czytelnicze LC na kwiecień 2024: Przeczytam książkę, która przeniesie mnie w inne miejsce)
Nim się obejrzałam, udało mi się przesłuchać “Wszystko zostaje w rodzinie”, czyli czwarty tom z uniwersum Anety Jadowskiej o przygodach Dory Wilk. W tej części akcja skupia się głównie na problemach w stadzie wilkołaków i w społeczności wampirów, które Dorą stara się rozwikłać. Zawsze miałam słabość do wampirów i wilkołaków, dlatego tę część słuchało mi się lepiej niż...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-29
2024-02-06
Mam ogromny problem z cyklem o Dorze Wilk. Niby słaba pozycja, irytująca bohaterka, dialogi zalatują krindżem... ale ten ogrom magii i lekki styl Jadowskiej sprawiają, że chce się brnąć w to dalej.
Największym minusem całej powieści jest sama Dora. Trudno o bardziej irytującą, infantylną i zapatrzoną w siebie postać. Już podczas pierwszej sceny zatrzymania przez policję, Dora podkreśla atrakcyjność swojego biustu. Wychwalań na cześć głównej bohaterki nie ma końca, powtarzają się regularnie co kilka stron, chociaż większość z nich jest bez pokrycia. Chociażby fakt, że Dora flirtuje niemal z każdym napotkanym mężczyzną (a z dwoma się całuje), jednocześnie będąc w związku z Mironem, jest dosyć nie w porządku. Ale oczywiście Dorze można. No i oczywiście każdy napotkany facet od razu trafia do fanklubu Dory. A jak nie, to jest złolem. Jak dla mnie, postać Dory jest wręcz fatalnie skonstruowana. Każda, dosłownie każda z pobocznych postaci (chociażby Nikita, czy Baal) jest ciekawsza, niż główna bohaterka. To bardzo psuje odbiór całej książki, bo choćby całość była nie wiadomo jak dobra, to przy tak wkurzającej bohaterce łatwo się zmęczyć lekturą.
Jeśli chodzi o samą historię, to jest podobnie jak w poprzednich tomach - pomysł na osadzenie akcji w Toruniu i alternatywnym Thornie bardzo oryginalny. Dużo magii, aniołów, demonów i innych postaci magicznych. Szkoda, że praktycznie nie ma w tym postaci kobiecych - oczywiście całą uwagę musi pochłaniać Dora. Podobał mi się wątek ratowania magicznych dzieci, postać Baala i pojedynek z Rafaelem.
Styl Anety Jadowskiej jest lekki i przyjemny w odbiorze, dlatego łatwo się wciągnąć w historię. Szkoda tylko, że całość psuje słaba bohaterka i jej pompatyczne przemówienia (często mające na celu podkreślenie tego, jaka jest zajebista).
Warto nadmienić, że audiobook okazał się o wiele bardziej przystępną formą dla tej książki. Całkiem nieźle się słucha i dobrze sprawdza się do sprzątania, gotowania lub innych prozaicznych czynności. Myślę, że przez ebook lub książkę papierową trudniej byłoby mi przebrnąć.
Pewnie za jakiś czas dla odmóżdżenia przesłucham kolejną część cyklu. Ale póki co mam stanowczo za dużo Dory.
Mam ogromny problem z cyklem o Dorze Wilk. Niby słaba pozycja, irytująca bohaterka, dialogi zalatują krindżem... ale ten ogrom magii i lekki styl Jadowskiej sprawiają, że chce się brnąć w to dalej.
Największym minusem całej powieści jest sama Dora. Trudno o bardziej irytującą, infantylną i zapatrzoną w siebie postać. Już podczas pierwszej sceny zatrzymania przez policję,...
2023-09-19
Podcast „Ja i moje przyjaciółki idiotki” zebrany w całość i uzupełniony o kilka nowych rozdziałów na temat związków. Kto polubił podcast, odnajdzie się zapewne i w wersji książkowej, chociaż jak dla mnie podcast wypada nieco lepiej ze względu na bardziej swobodną formę. Miałam też wrażenie, że treść niektórych rozdziałów się powtarza.
Odsłuchałam w wersji audiobookowej - wciąż dobre jako towarzysz do spacerów po parku lub sobotniego sprzątania.
Podcast „Ja i moje przyjaciółki idiotki” zebrany w całość i uzupełniony o kilka nowych rozdziałów na temat związków. Kto polubił podcast, odnajdzie się zapewne i w wersji książkowej, chociaż jak dla mnie podcast wypada nieco lepiej ze względu na bardziej swobodną formę. Miałam też wrażenie, że treść niektórych rozdziałów się powtarza.
Odsłuchałam w wersji audiobookowej -...
2023-05-08
"Bazar złych snów" to zbiór dwudziestu opowiadań Stephena Kinga, który miałam przyjemność odsłuchać w wersji audiobooka w interpretacji Rocha Siemianowskiego.
Opowiadania są moim zdaniem bardzo nierówne. Niektórych słuchałam z dużym zainteresowaniem (np. "UR", "Zielony bożek cierpienia", "Nekrologi"), inne strasznie mi się dłużyły i ciężko mi było przez nie przebrnąć (np. "Kościół z kości", "Billy Blokada", "Herman Wouk jeszcze żyje"). W każdym opowiadaniu czuć ten specyficzny, gawędziarski styl Stephena Kinga, więc jeśli jesteście fanami autora, zbiór z pewnością przypadnie wam do gustu.
Ogromnym plusem są komentarze autora, które poprzedzają każde opowiadanie. Dzięki nim poznajemy szerszy kontekst powstania opowiadań lub anegdotki z nimi związane.
"Bazar złych snów" to zbiór dwudziestu opowiadań Stephena Kinga, który miałam przyjemność odsłuchać w wersji audiobooka w interpretacji Rocha Siemianowskiego.
Opowiadania są moim zdaniem bardzo nierówne. Niektórych słuchałam z dużym zainteresowaniem (np. "UR", "Zielony bożek cierpienia", "Nekrologi"), inne strasznie mi się dłużyły i ciężko mi było przez nie przebrnąć (np....
2023-04-16
2022-11-20
2022
Jestem dosyć cierpliwym czytelnikiem i zazwyczaj kończę lektury nawet jeśli mi się nie podobają. Tej książki jednak nie potrafiłam zdzierżyć. Jest przede wszystkim szkodliwa społecznie, przekazuje zakłamane informacje i "wiedzę" opartą na staroświeckich, bardzo konserwatywnych poglądach autora. Książkę przerwałam w momencie, gdy autor przekonuje, że to mężczyźni są obecnie poszkodowaną płcią. Argumentuje to tym, że gdy dziewczynka uderzy chłopca, jemu nie wypada jej oddać. Przytacza także statystyki mówiące o tym, że większość miejsc na uczelniach wyższych zajmowana jest przez kobiety. Coś mi w tym nie pasowało, dlatego sprawdziłam odnośnik do bibliografii. Dopiero tam wyjaśnione jest, że stwierdzenie to nie dotyczy kierunków ścisłych, czyli całkiem sporej dziedziny nauki. Okropna manipulacja faktami.
Plus za kilka interesujących dygresji i ciekawostek.
Jestem dosyć cierpliwym czytelnikiem i zazwyczaj kończę lektury nawet jeśli mi się nie podobają. Tej książki jednak nie potrafiłam zdzierżyć. Jest przede wszystkim szkodliwa społecznie, przekazuje zakłamane informacje i "wiedzę" opartą na staroświeckich, bardzo konserwatywnych poglądach autora. Książkę przerwałam w momencie, gdy autor przekonuje, że to mężczyźni są obecnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08-12
Ach, jaka świetna to była opowieść! Wciąż mam ciarki na plecach i jestem pełna podziwu, jak McCarthy stworzył tak wciągającą postapokaliptyczną historię za pomocą tak minimalistycznej fabuły.
Całą historię można by streścić przy pomocy jednego zdania: Ojciec i syn przemierzają zniszczony kataklizmem świat. Tylko tyle i aż tyle. Mamy tylko dwóch głównych bohaterów, których imion nie znamy, i świat zniszczony przez nieznany kataklizm. Brak jakichkolwiek szczegółów dotyczących postaci, czy zagłady trawiącej świat przedstawiony - jako czytelnicy, wraz z bohaterami idziemy przez zgliszcza, nie wiedząc, co nas czeka za zakrętem. Mimo tego minimalizmu, historia jest niesamowicie przejmująca i angażująca.
Robotę robi tu klimat - ciężka i mroczna atmosfera z każdym rozdziałem coraz bardziej zaciska czytelnikowi ręce na gardle. Opisy spustoszonego świata i zatraconego człowieczeństwa, okraszone równie ponurym słownictwem, skontrastowane zostały z przepiękną, głęboką relacją ojciec-syn. I to właśnie ta wyjątkowa relacja tak genialnie spaja całość, sprawiając, że czytelnik z zapartym tchem śledzi perypetie bohaterów, przejmując się, jak dalej potoczą się ich losy.
Zdecydowanie polecam - to jedna z lepszych historii, jakie ostatnio wpadły mi w ręce!
Dodam, że książkę słuchałam w wersji audiobookowej, w świetnej interpretacji lektora, Krzysztofa Gosztyły.
Ach, jaka świetna to była opowieść! Wciąż mam ciarki na plecach i jestem pełna podziwu, jak McCarthy stworzył tak wciągającą postapokaliptyczną historię za pomocą tak minimalistycznej fabuły.
Całą historię można by streścić przy pomocy jednego zdania: Ojciec i syn przemierzają zniszczony kataklizmem świat. Tylko tyle i aż tyle. Mamy tylko dwóch głównych bohaterów, których...
2021-05-05
2020-04-30
“Na wojnie nie ma niewinnych” to ostatni tom cyklu Anety Jadowskiej o Dorze Wilk i naprawdę cieszę się, że to już koniec.
Trudno mi ocenić tę serię. Z jednej strony ma strasznie dużo niedociągnięć i najbardziej irytującą główną bohaterkę, z jaką dane mi się było zetknąć. Z drugiej strony polubiłam świat i dalszoplanowych bohaterów wykreowanych przez Jadowską i, jakby dotknięta syndromem sztokholmskim, wracałam do kolejnych tomów, aby znów przemierzać zakamarki Thornu.
Patrząc całościowo na ten cykl, bywało gorzej i lepiej. W ostatnim tomie mam wrażenie, że Jadowska nie bardzo wiedziała, o czym pisać. Dużo tu wynurzeń autorki i postaci, które pojawiają się ni stąd ni zowąd, żeby załatać dziury w fabule. Pomysł na nielegalne walki wilków dość ciekawy, szkoda tylko, że potraktowany tak pobieżnie. Myślę, że gdyby fabuła skupiła się właśnie na tym, całość wyszłaby dużo lepiej. Tymczasem dostajemy miszmasz wszystkiego, włącznie z dość mierną próbą wplecenia w fabułę wątku historycznego w postaci Hitlera i Stalina.
Cieszę się, że skończyłam ten cykl. Mimo że nie polubiłyśmy się z Dorą, to uważam, że autorka ma ciekawe pomysły i lekki styl, a jej powieści zawsze pochłaniam jak świeże bułeczki. Całe szczęście, że swoją przygodę z książkami Jadowskiej zaczęłam od Koźlaczek, które bardzo mi się podobały. Gdybym zaczęła od cyklu o Dorze Wilk, raczej nie sięgnęłabym po inne książki autorki. Tymczasem okazuje się, że inne powieści osadzone w Thornie, jak chociażby przygody Katii czy Witkaca, mają o wiele lepiej wykreowanych bohaterów i naprawdę dobrze się je czyta.
Za Dorą tęsknić nie będę; ale na słuchawkach mam już “Szamański blues”, więc w towarzystwie Witkaca posiedzę sobie jeszcze trochę w Thornie.
“Na wojnie nie ma niewinnych” to ostatni tom cyklu Anety Jadowskiej o Dorze Wilk i naprawdę cieszę się, że to już koniec.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrudno mi ocenić tę serię. Z jednej strony ma strasznie dużo niedociągnięć i najbardziej irytującą główną bohaterkę, z jaką dane mi się było zetknąć. Z drugiej strony polubiłam świat i dalszoplanowych bohaterów wykreowanych przez Jadowską i, jakby...