Paulina

Profil użytkownika: Paulina

Nie podano miasta Kobieta
Status Autorka
Aktywność 1 tydzień temu
114
Przeczytanych
książek
116
Książek
w biblioteczce
108
Opinii
343
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Strony www:
Jestem mamą dwóch cudownych psotnic, która co dzień podejmuje heroiczną walkę o pogodzenie ze sobą rodziny, pracy i pasji, jaką są książki. Kocham czytać oraz tworzyć własne historie. Niezmiennie zachwyca mnie moment, gdy bohaterowie ożywają w trakcie pisania, tak samo jak ich opowieść. Tworzę prozę obyczajową, romans i fantastykę. W wolnych chwilach prowadzę bloga www.milosniczkaslow.pl, na którym umieszczam recenzje powieści, część własnych opowiadań, ale również nieco bardziej osobiste przemyślenia.

Opinie


Na półkach:

Czasami mamy wobec książki jakieś oczekiwania. Dobrze jest, gdy powieść je spełni, nieco gorzej, gdy ukłuje nas rozczarowanie. W przypadku „Apaszki w kwiaty jabłoni” Anny Wojtkowskiej-Witali spotkała mnie trzecia opcja. Po poprzednich treściach autorki spodziewałam się miło spędzonego czasu i ogólnie dobrej jakości, tymczasem oprócz tego doznałam ewidentnego zachwytu. Po prawdzie przez pryzmat lektur „pomiędzy” już trochę zapomniałam, jak dobrze czyta się jej książki i jak wiele emocji w sobie składują. Tym bardziej cieszę się, że zdecydowałam się na tak przyjemne przypomnienie.
„Apaszka w kwiaty jabłoni” to po części prequel „Potknięć miłości.” W tle historii Piotra i Hani poznałam oryginalne rodzeństwo, Dorotę oraz Marka Aureliusza. Kompletnie mnie wtedy oczarowali. Rozumiecie zatem, że nie mogłam przejść obojętnie obok historii tego drugiego. Z wielkim zainteresowaniem zaczęłam czytać i kolejny raz wzruszyłam się już na samym początku. Później wertowałam kartki jak szalona, nie mogąc doczekać się dalszego rozwoju wypadków.
W powieści jednocześnie poznajemy córki Marka Aureliusza, czy może raczej Aureliusza Marka. Szczególnie blisko Teresę, która samotnie zmaga się z życiem i właściwie nie ma większych nadziei na romantyczne uniesienia. Marzy za to gorąco o posadzie bibliotekarki. Póki co pracuje w sklepie ze starociami i ledwie łączy koniec z końcem.
Wyprowadzka matki kobiet do Karpacza i zerwanie kontaktu z córkami, naprowadza je na informacje, że ojciec, którego od najmłodszych lat uważały za zmarłego, żyje. Tak zaczyna się powolne odkrywanie prawdy o własnej rodzinie, a dla Teresy dodatkowo niemałe zawirowania w życiu miłosnym.
Anna Wojtkowska-Witala prowadzi czytelnika przez dwie równolegle toczące się historie. Skaczemy z teraźniejszości w przeszłość i powolutku dowiadujemy się, że życie potrafi pisać naprawdę zawiłe, czasem nieprzyjemne scenariusze. Całe szczęście, że zawsze tli się nadzieja na dobre zakończenie, choć na nie Marek Aureliusz już raczej nie liczył.
Gorąco Was zachęcam do sięgnięcia po „Apaszkę w kwiaty jabłoni.” Nie oderwiecie się od lektury, która z pewnością skradnie Wasze serca. Możecie mi wierzyć. Już dawno nie czytałam czegoś równie dobrego.
Gdyby całe powyższe okazało się zbyt małą zachętą, zdradzę, że sięgając po tą powieść, zwiedzicie Mikołów, odwiedzicie Wrocław, Karpacz, a nawet wybierzecie się kilka razy nad morze. Wszystko to nawet nie ruszając się z fotela, bo autorka ma niezaprzeczalny dar przenoszenia czytelnika w opisywane okolice. 😉

Czasami mamy wobec książki jakieś oczekiwania. Dobrze jest, gdy powieść je spełni, nieco gorzej, gdy ukłuje nas rozczarowanie. W przypadku „Apaszki w kwiaty jabłoni” Anny Wojtkowskiej-Witali spotkała mnie trzecia opcja. Po poprzednich treściach autorki spodziewałam się miło spędzonego czasu i ogólnie dobrej jakości, tymczasem oprócz tego doznałam ewidentnego zachwytu. Po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam wrażenie, że narcyzm to ostatnio popularny temat. Zaburzenie osobowości, które zdaje się szczególnie toksyczne dla osób z najbliższego otoczenia, bo przecież sam narcyz nie ma sobie nic do zarzucenia. Może nim być dziecko, rodzic, kolega z pracy, czy partner. Jak go rozpoznać? A co ważniejsze, jak się przed nim bronić?
Zagadnienie uważam za ważne i ciekawe, więc nie zastanawiałam się długo, gdy zobaczyłam "Narcyza" autorstwa Izabeli M.Krasińskiej. Byłam ciekawa, jak koleżanka po piórze podeszła do tematu, jakich wykreowała bohaterów i od której strony przedstawiła całą historię. Szybko się przekonałam, że zrobiła to ciekawie i jasno, przy dogłębnej analizie tematu na podstawie przykładu, czyli historii Tosi i Adriana.
Tosia jest młodą kobietą pełną marzeń. Śni o zdrowym związku i miłości, której nie zaznała w domu rodzinnym. Ma za sobą trudne dzieciństwo, jest dosyć naiwna i po prostu dobra. Gdy spotyka przystojnego Adriana, nie spodziewa się, że ten zwróci na nią uwagę. Po cichu się w nim podkochuje, kelnerując w restauracji, w której mężczyzna prowadzi rekrutację. Pewnego dnia Adrian czeka na Tosię po pracy z wielkim bukietem róż. Właśnie tak zaczyna się bajka, która szybko okazuje się prawdziwym koszmarem.
Adrian potrafi oczarować ludzi. Problem w tym, że robi to tylko i wyłącznie we własnym interesie. Nie dba o nikogo poza sobą, nie bierze odpowiedzialności za uczucia innych, całkiem brak mu empatii. Pragnie wzbudzać podziw, nie znosi sprzeciwu. Ludzie służą mu jedynie za narzędzia do osiągania celów. Jego ofiary często są bezbronne, bo jest doskonałym manipulatorem. Gdy ujawnia swoje prawdziwe oblicze, jest już zbyt późno. Wypisz, wymaluj – narcyz.
Cała historia pokazana jest z perspektywy i Tosi, i Adriana. Każdy z nich opowiada swoje losy od wczesnego dzieciństwa. Dzięki temu czytelnikowi lepiej jest zrozumieć ich sposób myślenia i motywację. Wchodzimy do głowy ofiary i oprawcy, poznajemy ich od środka. Uważam to za wspaniały zabieg, dzięki któremu powieść jest jeszcze ciekawsza i wartościowa.
„Narcyz” Izabeli M.Krasińskiej to wspaniała rozrywka, a przy tym przestroga dla niejednej osoby. Opowieść o tym, jak destrukcyjna potrafi być relacja z socjopatą i jak dostrzec pierwsze oznaki zaburzenia narcystycznego u potencjalnego partnera, a nawet u osób z naszego otoczenia. Uważam ją za bardzo cenną pozycję, którą ze szczerego serca polecam do przeczytania.

Mam wrażenie, że narcyzm to ostatnio popularny temat. Zaburzenie osobowości, które zdaje się szczególnie toksyczne dla osób z najbliższego otoczenia, bo przecież sam narcyz nie ma sobie nic do zarzucenia. Może nim być dziecko, rodzic, kolega z pracy, czy partner. Jak go rozpoznać? A co ważniejsze, jak się przed nim bronić?
Zagadnienie uważam za ważne i ciekawe, więc nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kornelię poznajemy, gdy nakrywa swojego niedoszłego narzeczonego w niedwuznacznej sytuacji z ich współlokatorką. Okazuje się, że jej chłopakowi marzy się związek trójramienny, a Kornelia, delikatnie mówiąc, nie wyobraża sobie tego w żaden sposób. Wściekła i rozczarowana postanawia szukać ratunku w domku odziedziczonym po babci. A że ten domek znajduje się w górskiej głuszy, wydaje jej się nie lada plusem. Na miejscu czeka na nią wizja ostatniego tomu sagi, na którego zabrakło jej weny, a cień wydawcy do spółki z agentem wisi nad nią niczym burzowa chmura, zapowiadając katastrofę w jej budżecie, zwaną totalnym bankructwem. Na szczęście za sąsiada ma jakże uroczego przyjaciela, który jak nikt potrafi napsuć jej krwi i wyśmiać, kiedy trzeba. Kornelia uczy radzić sobie sama, zmaga się ze swoimi problemami, byłym chłopakiem i pechem, który wydaje się ją prześladować. Robi to z podniesioną wysoko brodą, po każdym upadku gramoląc się z ziemi z jedyną w swoim rodzaju gracją.
„It’s snowtime” od pierwszego zdania ocieka sarkazmem i ironią. Ja kocham ten lekko wredny, a jednocześnie boleśnie szczery humor, więc całość niezwykle mocno przypadła mi do gustu. Obserwowanie Kornelii, która mieści w sobie kolosalne ilości hartu ducha, sprawiło mi nie lada przyjemność. Jej relacja z przyjacielem / sąsiadem / największą zmorą jej życia jest mieszanką wzajemnych złośliwości, przez które przeziera czułość i oddanie. Brzmi dziwnie? Może, ale wypada całkiem naturalnie i właściwie chciałoby się pozazdrościć takiej bratniej duszy, która ma tyle dystansu do siebie, że nie obraża się o byle wredną uwagę, a właściwie zaczyna się martwić, kiedy takowa nie nadchodzi.
Kornelia jest jedną z tych bohaterek, której się kibicuje z całego serca, co jednak nie przeszkadza śmiać się z jej przygód do łez, a wierzcie mi, ma ich naprawdę sporo. Całość czyta się lekko. Ja za każdym razem z uśmiechem wracałam do lektury.
„It’s snowtime” to pozycja idealna do relaksu i odprężenia. Pełna dobrego humoru, który z łatwością udziela się czytelnikowi. Jako debiut literacki, tym bardziej zasługuje na dobre słowa, bo może dzięki nim Anita Chrząszcz wymyśli kolejną powalającą historię, po którą z przyjemnością sięgnę. Na tą chwilę zapamiętuję nazwisko i czekam, a wam gorąco polecam „It;s snowtime”. Pośmiejcie się trochę. W końcu każdemu należy się pozytywna energia, prawda?

Kornelię poznajemy, gdy nakrywa swojego niedoszłego narzeczonego w niedwuznacznej sytuacji z ich współlokatorką. Okazuje się, że jej chłopakowi marzy się związek trójramienny, a Kornelia, delikatnie mówiąc, nie wyobraża sobie tego w żaden sposób. Wściekła i rozczarowana postanawia szukać ratunku w domku odziedziczonym po babci. A że ten domek znajduje się w górskiej głuszy,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Paulina Wysocka-Morawiec

z ostatnich 3 m-cy
Paulina Wysocka-Morawiec
2024-05-25 11:37:41
Paulina Wysocka-Morawiec oceniła książkę Apaszka w kwiaty jabłoni na
9 / 10
i dodała opinię:
2024-05-25 11:37:41
Paulina Wysocka-Morawiec oceniła książkę Apaszka w kwiaty jabłoni na
9 / 10
i dodała opinię:

Czasami mamy wobec książki jakieś oczekiwania. Dobrze jest, gdy powieść je spełni, nieco gorzej, gdy ukłuje nas rozczarowanie. W przypadku „Apaszki w kwiaty jabłoni” Anny Wojtkowskiej-Witali spotkała mnie trzecia opcja. Po poprzednich treściach autorki spodziewałam się miło spędzonego czas...

Rozwiń Rozwiń
Paulina Wysocka-Morawiec
2024-05-25 11:31:57
Paulina Wysocka-Morawiec oceniła książkę Narcyz na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-05-25 11:31:57
Paulina Wysocka-Morawiec oceniła książkę Narcyz na
8 / 10
i dodała opinię:

Mam wrażenie, że narcyzm to ostatnio popularny temat. Zaburzenie osobowości, które zdaje się szczególnie toksyczne dla osób z najbliższego otoczenia, bo przecież sam narcyz nie ma sobie nic do zarzucenia. Może nim być dziecko, rodzic, kolega z pracy, czy partner. Jak go rozpoznać? A co waż...

Rozwiń Rozwiń
Narcyz Izabela M. Krasińska
Średnia ocena:
8.3 / 10
97 ocen

statystyki

W sumie
przeczytano
114
książek
Średnio w roku
przeczytane
14
książek
Opinie były
pomocne
343
razy
W sumie
wystawione
109
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
657
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]