Biblioteczka
Opinie
Każdy z nas ma rodzinne strupki. W zależności od stadium gojenia - wystarczy je mocniej dotknąć lub delikatnie podważyć by niemal natychmiast pojawił się ból. Przemilczane żale. Kiedy ostatnia osoba pamiętająca topi się w demencji, czy rodzina traci wtedy część własnej tożsamości? Wolę o tym myśleć jako o strupkach odpadających ze starości uchylając jaśniejsze, jeszcze...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Cukry" to połączenie dwóch szalenie ciekawych perspektyw: osoby wrażliwej na wszelkie bodźce, mającej trudności z odczytywaniem emocji oraz osoby wychowanej w latach 90-tych w małym miasteczku (swoją drogą położonego blisko mojej rodzinnej miejscowości).
Mamy tutaj wszystkie niuanse wychowywania się w końcówce ubiegłego stulecia, z którymi bardzo łatwo jest się utożsamić...
Pierwszą książką Kazuo Ishiguro jaką przeczytałam była "Klara i słońce". Po przeczytaniu "Nie opuszczaj mnie" zauważam, że sposób "oprowadzania" czytelnika po zupełnie odmiennym od naszego świecie to coś więcej niż tylko jednorazowy zabieg stylistyczny. Moim zdaniem prowadzenie narracji wynika z unikatowego kąta, z jakiego autor patrzy na świat. Nie znajdujemy tu żadnych...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAktywność użytkownika Magdalena Górna
Każdy z nas ma rodzinne strupki. W zależności od stadium gojenia - wystarczy je mocniej dotknąć lub delikatnie podważyć by niemal natychmiast pojawił się ból. Przemilczane żale. Kiedy ostatnia osoba pamiętająca topi się w demencji, czy rodzina traci wtedy część własnej tożsamości? Wolę o t...
Rozwiń
"Cukry" to połączenie dwóch szalenie ciekawych perspektyw: osoby wrażliwej na wszelkie bodźce, mającej trudności z odczytywaniem emocji oraz osoby wychowanej w latach 90-tych w małym miasteczku (swoją drogą położonego blisko mojej rodzinnej miejscowości).
Mamy tutaj wszystkie niuanse wych...
Pierwszą książką Kazuo Ishiguro jaką przeczytałam była "Klara i słońce". Po przeczytaniu "Nie opuszczaj mnie" zauważam, że sposób "oprowadzania" czytelnika po zupełnie odmiennym od naszego świecie to coś więcej niż tylko jednorazowy zabieg stylistyczny. Moim zdaniem prowadzenie narracji wy...
Rozwiń
Mam wrażenie, że w procesie pisania tej książki brały udział co najmniej dwie osoby. Tak jak w "Yellowface" ktoś zrobił szkic a ktoś inny go oszlifował, tak w przypadku "Pomocy domowej" nasuwa mi się refleksja, że pierwsza połowa ma innego autora niż druga.
Początek był niezwykle schematy...
ulubieni autorzy [3]
Ulubione
statystyki
przeczytano
przeczytane
pomocne
wystawione
na czytaniu
na czytanie