Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać263
- Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
- Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
- ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paweł Zych
Źródło: http://www.komiks.gildia.pl/tworcy/pawel_zych
17
7,3/10
Pisze książki: historia, baśnie, legendy, podania, interaktywne, obrazkowe, edukacyjne, komiksy, albumy, czasopisma
Urodzony: 01.11.1980
Urodzony A.D. 1980 w Starachowicach, obecnie mieszka i pracuje w Poznaniu. Twórca komiksów i ilustrator. Zdobywca Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi. Swoje prace publikował w „Lampie”, francuskim „Spirou”, czeskim „Argh!”, polskich czasopismach i antologiach komiksowych, m.in. „Wszystko, co chciałbyś wiedzieć o piłce” i „Opowieściach tramwajowych”. Ma na swoim koncie pełnometrażowe autorskie albumy „Infamis” oraz „Chomik Zagłady” (wyd. Taurus). Na stałe współpracuje z miesięcznikiem „Focus Historia”. W 2012 ukazał się nakładem wydawnictwa BOSZ „Bestiariusz słowiański” - leksykon demonologii słowiańskiej, jego współautorstwa.http://pawelzych.com/
7,3/10średnia ocena książek autora
3 335 przeczytało książki autora
7 720 chce przeczytać książki autora
23fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Atlas legend. Tom 1. Śląsk, Wielkopolska i Ziemia Lubuska
Paweł Zych
Cykl: Atlas legend (tom 1)
8,0 z 50 ocen
330 czytelników 14 opinii
2020
100 na 100. Antologia komiksu na stulecie odzyskania niepodległości
7,2 z 43 ocen
94 czytelników 11 opinii
2018
Magiczne zawody. Kowal, czarodziej, alchemik
Paweł Zych, Witold Vargas
7,4 z 91 ocen
499 czytelników 8 opinii
2018
Bestiariusz słowiański. Część pierwsza i druga
Paweł Zych, Witold Vargas
8,3 z 715 ocen
2309 czytelników 100 opinii
2017
Bestiariusz słowiański. Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach
Paweł Zych, Witold Vargas
7,8 z 763 ocen
4236 czytelników 101 opinii
2017
Bestiariusz słowiański. Część druga
Paweł Zych, Witold Vargas
7,8 z 499 ocen
1383 czytelników 51 opinii
2016
Duchy polskich miast i zamków
Paweł Zych, Witold Vargas
7,4 z 302 ocen
1312 czytelników 41 opinii
2013
Legendy zamków karpackich
Paweł Zych, Bartłomiej Grzegorz Sala
7,4 z 125 ocen
664 czytelników 19 opinii
2013
Kotlet i Zombi: Chomik zagłady
Paweł Zych
Cykl: Kotlet i Zombi (tom 1)
5,9 z 11 ocen
33 czytelników 1 opinia
2006
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
[ANGELIKA Bydgoszcz] Warownią zarządzał wtedy bezlitosny, groźny i okrutny rycerz o imieniu Karol. Wprost uwielbiał on sprawiać sąsiadom krw...
[ANGELIKA Bydgoszcz] Warownią zarządzał wtedy bezlitosny, groźny i okrutny rycerz o imieniu Karol. Wprost uwielbiał on sprawiać sąsiadom krwawe łaźnie, urządzać zbrojne wyprawy, łupić i wtrącać ich do lochów. Miał też z tego nielichy zarobek (tak jest zazwyczaj, gdy praca zawodowa łączy się z autentyczną pasją).
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Bestiariusz słowiański. Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach Paweł Zych
7,8
Od jakiegoś już czasu kultura słowiańska stała się ważnym elementem popkultury. Dlatego
też chcąc zgłębić tą tematykę postanowiłem sięgnąć po oba tomy „Bestiariusza Słowiańskiego”. Czy
tytuły okazały się magiczne?
Oba tomy mają charakter kompendium. Wszystkie zamieszczone w nich stworzenia zostały
ułożone alfabetycznie. Każde opatrzone jest szczegółowym opisem, w którym znajdziemy nie tylko
charakterystykę zachowania i wyglądu, ale także sposoby w jaki należało z nimi postępować. W
kompendiach tych swoje miejsce znalazły setki stworzeń. Można tu odnaleźć nie tylko te dobrze nam
wszystkim znane Krasnoludki czy Syreny, ale także niemal zapomniane jak Kuk czy Boże Siedleczko.
Badacze w naprawdę niesamowity stylu ukazują jak bogaty i zróżnicowany był świat
nadprzyrodzony na naszych ziemiach. W ludowych wierzeniach odnajdujemy nie tylko legendarne
potwory czy dobre duszki. Arcyciekawy jest fakt w jaki sposób tłumaczono, czy wręcz oswajano wiele
zjawisk. Pożary, wichury, bieda, szczęście i bogactwo, a nawet rozmaite choroby, miały swoje
personifikacje. Równie intrygujące jest ukazanie niekiedy absurdalnego charakteru dydaktycznego. O
ile nie dziwą stworzenia, którymi za różne występki straszono dzieci, o tyle słowiański demon
pilnujący przestrzegania chrześcijańskiego postu lub stwór prześladujący wyłącznie pijanych
wracających z karczmy budzi spore zdumienie.
Autorzy wykonali tytaniczną pracę tworząc te kompendia. Przy czym nie ograniczyli się
jedynie do obszaru współczesnej Polski, ale rozszerzyli zasięg o aktualne tereny Litwy, Białorusi i
Ukrainy. Zwrócili również uwagę na intrygującą szczegół różnego postrzegania tych samych stworzeń
w różnych miejscach, czego doskonałym przykładem jest Strzyga.
Nie sposób nie wspomnieć o aspekcie wizualnym obu książek. Opatrzone są one tak
niesamowitymi i zapierającymi dech w piersiach ilustracjami, że człowiek przestaje się dziwić czemu
niektóre maszkary wzbudzały powszechne przerażenie, a inne istoty ogromny szacunek.
Oba tomy „Bestiariusza Słowiańskiego”, są wyjątkowymi pozycjami. Jeśli zastanawia cię, jakie
stworzenia towarzyszyły Słowianom, jakie ich ślady dotrwały do naszych czasów, albo po prostu
chcesz poznać rodowód niektórych wiedźmiskich potworów, to te książki są dla ciebie!
Święci i biesy Paweł Zych
7,7
Parafrazując klasyka, Polacy nie gęsi i swoje Biesy mają. Świętych zresztą też mamy, jednak jest pewna „drobna różnica”. O ile demoniczne pomioty miały często lokalny charakter, o tyle Święci… cóż, rzućmy okiem, kto według rozmaitych podań gościł na polskich ziemiach.
Książka „Święci i Biesy” jest podzielona na dni poświęcone konkretnym świętym zgodnie z kalendarzem. Zaczyna się od Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego),a kończy na Sylwestrze (31 grudnia). W każdym rozdziale znajdziemy krótką charakterystykę świętego, informacje o obchodach jego święta i zwyczajów z nim związanych, oraz zbiór legend oraz podań o tym, co dana postać robiła na naszych terenach. Ponadto, do każdego rozdziału przypisane są też biesy, które były powiązane z domeną lub wydarzeniami, w których święci brali udział.
Próbując ocenić tą lekturę mam poczucie stania na rozdrożu, ponieważ nie jestem w stanie jednoznacznie określić czy na pewno mi się podobała.
Ma ona niewątpliwie swoje zalety. Przede wszystkim, jest ciekawym źródłem informacji odnośnie zwyczajów związanych z konkretnymi Świętymi, np. do św. Jana (24 czerwca) nie można było zażywać kąpieli w jeziorach i rzekach, ponieważ dopiero ochrzczenie wód przez świętego ograniczało moce wodnych stworów, które w nich mieszkały. Arcyciekawe jest również zaprezentowanie związków konkretnych postaci z miejscami lub wydarzeniami w całej Polsce, np. Archanioł Michał wspierający Leszka Czarnego w walce z pogańskimi wówczas Litwinami. Czy św. Jakub, który nazwał Olsztyn i w nim nauczał.
Pewien problem mam natomiast z biesami. Czasami, jak np. w przypadku św. Cecylii ich dobór jest niezwykle trafiony. Jest ona patronką muzyków, więc diabły z tą dziedziną związane pasują idealnie. Niekiedy jednak ich temat jest dosyć luźno powiązany. Niech za przykład posłuży rozdział o św. Stanisławie, z którym są powiązani potępieńcy, którzy popełnili, któreś z 7 grzechów głównych. Z jednej strony, interesujący, z drugiej, mocno naciągany wydaje się koncept przypisywania konkretnych biesów do wydarzeń, opatrzone bardzo często zwrotami typu „być może”, itp. Dobrym przykładem jest opowieść o chłopie, który, być może, za podszeptami Markota i Szebiota ukarał swojego syna. Niewątpliwie ciekawe jest dowiedzieć się o ich istnieniu i funkcji, jednak zdecydowanie wolałbym przeczytać na ten temat kolejną książkę, niż tylko wzmianki niewiele mające wspólnego z tematyką tej pozycji. Pewne wątpliwości budzą we mnie również historie, które mogą być dla niektórych nieco obrazoburcze. Najlepszym przykładem jest Jezus, podróżujący po Polsce wspólnie ze św. Piotrem i św. Pawłem, który mści się na żartownisiu, zamieniając go w niedźwiedzia.
Podsumowując, widać, że autorzy wykonali kawał dobrej roboty w kwestii szerokiego materiału źródłowego. Nie mogę również nie wspomnieć o fantastycznych i dopracowanych ilustracjach. Jednak mimo ciekawej tematycznie i ładnie oprawionej wizualnie lektury, nieustająco odnosiłem wrażenie, iż sam koncept książki bywa niestety szyty grubymi nićmi i, w niektórych przypadkach, mocno traci na spójności, co negatywnie wpłynęło na jej odbiór.