Los pokonanych

Okładka książki Los pokonanych Kel Kade
Okładka książki Los pokonanych
Kel Kade Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: Tajne proroctwo (tom 1) fantasy, science fiction
437 str. 7 godz. 17 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Tajne proroctwo (tom 1)
Tytuł oryginału:
Fate of the Fallen
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2024-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-24
Liczba stron:
437
Czas czytania
7 godz. 17 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379649730
Tłumacz:
Dominika Schimscheiner
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
103 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
283
279

Na półkach:

"Los pokonanych" to fantastyka drogi z intrygującym podejściem do motywu wybrańca. Po lekturze przygód Rezkina (cykl "Kroniki mroku") oraz pierwszego tomu cyklu "Tajne proroctwo", czyli omawianej tu powieści poznałam już nietypowy styl Kel Kade. Autorka czerpie z generycznych elementów fantastyki magii i miecza, ale poprzez ich nagromadzenie i wyolbrzymienie, a następnie wypaczenie potrafi zaskakiwać. Dodatkowo wręcz absurdalne rozwiązania (jak niezniszczalny Rezkin) okrasza nie prostym humorem, co od razu wskazywałoby na parodię, ale czasami wręcz śmiertelną powagą - przy czym jej książek nie można brać na serio, by dobrze się bawić. "Los pokonanych" jest świetnym przykładem tego stylu: pełnej powagi gadaniny o proroctwach i zagładzie świata skontrastowanych z dogadującą odciętą głową, transplantacją łapy smoka człowiekowi i powieścią o wybrańcu bez wybrańca. Jeśli tylko porzuci się poważne traktowanie tej historii, przymknie oko na skakanie od questa do questa to przy "Losie pokonanych" można wyśmienicie się bawić. I tak jak uwielbiam okładki projektowane dla Fabryki Słów, to myślę, że akurat przy tej książce lepiej sprawdziłaby się jakaś w stylu cyklu o Beniaminie Ashwoodzie - mimo całego piękna, ta czarna "wycinankowa" okładka nie do końca pasuje do tej książki. To okładka, która obiecuje mroczną i klimatyczną historię, a "Los pokonanych" taką powieścią nie jest.

Powieść zaczyna się generycznie: ukazując młodzieńca, który nagle dowiaduje się o swoim przeznaczeniu. Wyrwany z dotychczasowego spokojnego życia w zacisznej wiosce będzie musiał stawić czoła przeciwnościom losu... A może jednak nie? "Los pokonanych" odchodzi od typowej powieści o wybrańcu, czyniąc głównym bohaterem jego przyjaciela - tą osobę, która zawsze pozostaje w cieniu, grając drugie skrzypce. Ta zamiana ról to pierwszy sygnał, aby oczekiwać odwrotności typowych motywów fantastyki magii i miecza - to autorka konsekwentnie realizuje.

Główny bohater na całe szczęście nie jest Rezkinem 2.0: Aaslo w żadnej mierze nie jest wyjątkowy; jest do bólu przeciętny niczym wspomniany Benek Ashwood. A jednak ma jedną, tak ważną cechę "przyjaciela wybrańca": wierność do samego końca i jeszcze dalej. Wyobraźcie sobie Władcę Pierścieni (może być film),w którym Frodo ginie na początku, więc Sam bierze pod pachę odciętą część ciała przyjaciela, na której zawieszony jest pierścień i zasuwa do Rivendell, by wypełnić choć część misji - a tam przekonuje się, że teraz będzie musiał dalej zasuwać, byleby (pośmiertnie) Frodo wrzucił pierścień do ognia. Aaslo to właśnie taki wierny Sam, który sam nie chce zostać bohaterem, ale w imieniu przyjaciela podejmie się największych trudów. "Los Pokonanych" można czytać dla samego Aaslo, bo to fajny bohater.

Lubię nieprzewidywalność i wyolbrzymienie jednak z Kel Kade mam jeden problem - który niestety widoczny jest w tej powieści - umieszczanie zbyt wielu różnorodnych wątków, którymi można by obdzielić trzy oddzielne powieści. Cała powieść jest dynamiczna, ale wprowadzanie zbyt wielu wątków - jak bogów, bawiących się losami świata czy żniwiarzy odciąga od głównej osi. Wprowadza to niezamierzony chaos, co jeszcze potęguje absurd pewnych sytuacji, które dzieją się nagle, bez odpowiedniego wprowadzenia. Wolałabym więcej prostoty oraz szerszego opisania świata i rządzących nim praw - zamiast skupiania się na kolejnych zwrotach akcji, które czasem zamiast zaskakiwać, zwyczajnie irytowały - jakby to powiedział osiedlowy mędrzec: "bo brały się z dupy".

Doceniam pomysł Kel Kade na opowiedzenie historii o wybrańcu bez wybrańca. Jako lekka i niezobowiązująca lektura sprawdza się świetnie. Jednocześnie mogłaby to być genialna książką, gdyby ograniczyć pewne wątki i zadbać o lepsze prowadzenie całej historii, budowanie drogi do kolejnych zwrotów akcji. A tak niestety odnosi się wrażenie, że całość nie została odpowiednio "wypełniona", a droga bohatera przypomina rzut kostką z przypadkowym wynikiem, a nie logicznie rozwijająca się historię w świecie z jasno określonymi regułami - stąd ktoś może ożyć, a ktoś inny nie, nagle może wyskoczyć potwór, który zostanie pokonany w przypadkowy sposób; wszystko w tej powieści jest niezwykle losowe. Wolałaby także, aby Autorka zdecydowała się, czy chce nam zaserwować zabawną parodię czy poważną historię o świecie opuszczonym przez wybrańca - choć stanie w rozkroku między tymi dwoma biegunami jest dość charakterystyczne dla Kel Kade i po lekturze cyklu o Rezkinie mogłam się tego spodziewać.

Powieść najbardziej trafi do tych, którzy lubią styl Kel Kade: łączenie przygody i humoru z pewną powagą, momentów dramatycznych z zabawnymi, czy wręcz absurdalnymi - charakterystyczna jest dość częsta zmiana tonu powieści z lekkiej i zabawnej w mroczna i poważną. Tak jak wspomniałam, jak lekka rozrywka "Los pokonanych" wypada nieźle - to powieść w sam raz do posłuchania na spacerze - jednak mimo ciekawego punktu wyjścia (co z przepowiednią po śmierci wybrańca?) nie wybija się ponad kategorię "przyjemnego średniaczka". Chociaż nie zwaliła mnie z nóg, to nieprzewidywalność u Kel Kade sprawia, że mam ochotę sięgać po kolejne tomy jej powieści - finału jej opowieści nie da się przewidzieć!

"Los pokonanych" to fantastyka drogi z intrygującym podejściem do motywu wybrańca. Po lekturze przygód Rezkina (cykl "Kroniki mroku") oraz pierwszego tomu cyklu "Tajne proroctwo", czyli omawianej tu powieści poznałam już nietypowy styl Kel Kade. Autorka czerpie z generycznych elementów fantastyki magii i miecza, ale poprzez ich nagromadzenie i wyolbrzymienie, a następnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2337
2337

Na półkach: , ,

Bohater z cienia.

Każda opowieść - nie tylko książkowa - ma swojego bohatera. To on (lub ona) walczy z przeciwnościami losu, rozwija swoje umiejętności, staje oko w oko z wrogami i na końcu zwycięża. Co jednak, jeśli taki właśnie bohater... ginie przy pierwszej możliwej okazji? Czy wraz z jego śmiercią wszystko staje się stracone? Okazuje się, że niekoniecznie! "Los pokonanych" autorstwa Kel Kade to przykład opowieści, w której śmierć głównego bohatera wcale nie oznacza dla wszystkich ostatecznej klęski - to jedynie okazja do tego, żeby z fabularnego cienia wychynął na światło dzienne zupełnie nowy bohater!

Nie wiadomo, czy nowa główna postać jest lepsza od Wybrańca, któremu przeznaczono wielkość - z całą pewnością jest jednak o wiele od niego ciekawsza! I o wiele zabawniejsza: trudno wszak się nie śmiać widząc mieszkającego do niedawna w puszczy leśnika, paradującego po pałacach możnych w towarzystwie głowy zmarłego przyjaciela, z którą rzeczony leśnik toczy w obecności innych stały dialog ;)

No ale wypada zacząć od genezy tego, o co w tym wszystkim chodzi. Początkowy Wybraniec, Mathias (zwany w przepowiedniach Zgubą Światłości),przeżył 26 lat w zapadłej wiosce na krańcu świata, czujnie strzeżony przez arcyczarodziejkę. Przepowiednie zostały odczytane, a jego los przypieczętowany - oto wyruszy za chwilę w drogę, by uratować świat przed nadciągającą Zagładą; stawi za moment czoła magom, potworom z innych światów, a nawet bogom. I zwycięży.

Niestety nasz dzielny bohater pada martwy już w pierwszej zasadzce, pierwszego dnia swojej wędrówki. Arcyczarodziejka nie jest w stanie go skutecznie ochronić. Nie pomaga też obecność najlepszego przyjaciela Mathiasa, leśnika Aaslo, który postanawia dołączyć do niego podczas wyprawy. Wszystko na nic... Pozostaje jedynie powiadomić króla, że Wybraniec nie żyje. Misji tej podejmuje się Aaslo; na dowód śmierci Mathiasa wiezie ze sobą jego odciętą głowę.

Podróż leśnika pełna jest niebezpieczeństw i niespodziewanych spotkań (zarówno z możnymi tego świata, jak również z magami i ze zwykłymi złodziejami),a w jej trakcie narasta w Aaslo przekonanie, że nie można poddać się nadchodzącej zagładzie bez walki. Dlaczego świat ludzi ma być jedynie igraszką w rękach bogów? Z jakiego powodu ludzie mają biernie poddać się nadchodzącej ciemności i śmierci - bo tak zdecydowali bogowie? O, nie! Aaslo w żadnym wypadku nie zamierza na to pozwolić!

Kto i co mu pomoże? Na pewno garść nowo poznanych towarzyszy. Nie zaszkodzi też pakt z jednym bóstwem, odrobina magicznej mocy i łapa smoka z innego wymiaru, która od czasu pewnej potyczki zastąpi ramię leśnika. No i będą jeszcze nieocenione rady płynące z ust odciętej głowy Mathiasa ;) Jeśli zbierzemy to wszystko do kupy, to okaże się, że sytuacja ludzkości wcale nie jest aż tak beznadziejna :)

Znana nam już za sprawą cyklu o Rezkinie pisarka Kel Kade funduje publice zupełnie nową opowieść, która bazuje na sprawdzonym już po wielokroć koncepcie "from zero to hero". To także bardzo fajnie przemyślana powieść drogi i mroczne fantasy, w którym nad światem wisi nieprzemijające widmo zagłady. Jak dla mnie wszystko jest tutaj super i na swoim miejscu :)

W trakcie lektury często zachwyca łatwość, z jaką autorka żongluje literackimi wątkami. Rzekoma nieuchronność losu oraz przewrotność bóstw traktujących ludzkość jak swą prywatną zabawkę dobrze komponuje się z całością fabuły i świetnie uzasadnia złość oraz niezgodę Aaslo na to, co ma czekać jego i cały jego świat. Podjęta przez leśnika rękawica i rzucenie bogom wyzwania z miejsca sprawiają, że kibicuje się mu ze wszystkich sił.

Jestem niezmiernie ciekawy jak ta historia potoczy się dalej. Kade przerywa ją w arcyciekawym momencie i trudno będzie spokojnie czekać na ciąg dalszy - przerywanie historii w takiej chwili to nieomal zbrodnia! ;) Niemniej jest to też celowy zabieg obliczony na zwiększenie zainteresowania. Moją uwagę Kel Kade z całą pewnością w ten sposób zyskała.

Fabryko - dziękuję :)

#lospokonanych #kelkade #tajneproroctwo #magia #fantastyka #czytamfantastykę #dobraksiążka #czytamksiążki #cosnapolce #bookstagram #bookreview #recommendedbooks #bookreview #bookstagrampolska #instabooks #instabookspoland

Bohater z cienia.

Każda opowieść - nie tylko książkowa - ma swojego bohatera. To on (lub ona) walczy z przeciwnościami losu, rozwija swoje umiejętności, staje oko w oko z wrogami i na końcu zwycięża. Co jednak, jeśli taki właśnie bohater... ginie przy pierwszej możliwej okazji? Czy wraz z jego śmiercią wszystko staje się stracone? Okazuje się, że niekoniecznie! "Los...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
950
921

Na półkach: ,

Kel Kade możecie znać z jej cyklu o Rezkinie, ale "Los pokonanych" otwiera zupełnie nową serię.
Podoba mi się niecodzienne podejście do tematu Wybrańca. Matthias ginie, ale nie opuszcza swojego przyjaciela. Aaslo jest moim ulubionym bohaterem, spokojny, stanowczy z sercem po właściwej stronie. Od samego początku mu kibicowałam I szczerze fascynuje mnie jakim Wybrańcem byłby Matthias. Jako głos po śmierci brzmi na dupka, oczywiście śmierć zmienia wszystko ale często jest niepotrzebnie okrutny wobec Aaslo.
Bohaterowie drugoplanowi są przyjemni choć trochę schematyczni. Nie przeszkadzają ale też się nie wyróżniają. Chociaż koń Ciołek jest genialny.
Jedynie wątek bogów trochę mi się nie podobał. Ich momenty były nudnawe i wybijały mnie z rytmu powieści.
Ogólnie uważam, że to fajna fantastyka z ciekawym podejściem do tematu i bardzo lekkim stylem, z pewnością sięgnę po kolejny tom.
Współpraca z @fabrykaslow
~Idris

Kel Kade możecie znać z jej cyklu o Rezkinie, ale "Los pokonanych" otwiera zupełnie nową serię.
Podoba mi się niecodzienne podejście do tematu Wybrańca. Matthias ginie, ale nie opuszcza swojego przyjaciela. Aaslo jest moim ulubionym bohaterem, spokojny, stanowczy z sercem po właściwej stronie. Od samego początku mu kibicowałam I szczerze fascynuje mnie jakim Wybrańcem byłby...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
335
43

Na półkach:

Ta historia zachęciła mnie do siebie tym, że ten „Wybraniec” zamiast uratować świat umiera.

🗡️ Pytaniem które sobie zadaje, odkąd skończyłam książkę, to czy świat przedstawiony został dobrze wykreowany? Zacznę od tego, że świat dobrze stoi, ale nie mogę powiedzieć, że został szczegółowo opisany. Historia została raczej oparta na bardzo dużej i różnorodnej ilości postaci, ponieważ mamy tu wiedźmy, czarownicę, bogów, żniwiarzy, leśne elfy i jak sądzę to nadal nie wszystko.

🗡️ Przez nadmierną ilość postaci można się bardzo łatwo pogubić, a momentami wręcz można poczuć przesyt, co wiem, że nie wszyscy polubią.

🗡️ Jeśli chodzi o postacie, jako bohaterów, to bardzo polubiłam głównego bohatera, jest skromny, ale jednocześnie potrafi być uparty i postawić na swoim. Humoru całej historii dodaje nasz wybraniec, przez którego momentami nie mogłam powstrzymać śmiechu. Polubiłam również postacie, które dołączają do głównego bohatera, bo są tak różnorodni i jednocześnie zaczynają tworzyć taką małą rodzinkę.

🗡️ Ze względu na dużą ilość bohaterów, mamy też dużą ilość perspektyw, przez co historia jest bardzo nierówna.

🗡️ Bardzo nie polubiłam się z wątkiem Aaslo i Królowej, nie był on jakoś bardzo rozbudowany i nie miał dużego znaczenia, natomiast mam wrażenie, że bardzo kłóci się z wartościami głównego bohatera, przez co bardzo zakłuło mnie to w oczy.

╰┈➤ Mimo przewidywalnej historii, bardzo się z nią polubiłam i bardzo chętnie sięgnę po kolejne części.


[Współpraca reklamowa]

Ta historia zachęciła mnie do siebie tym, że ten „Wybraniec” zamiast uratować świat umiera.

🗡️ Pytaniem które sobie zadaje, odkąd skończyłam książkę, to czy świat przedstawiony został dobrze wykreowany? Zacznę od tego, że świat dobrze stoi, ale nie mogę powiedzieć, że został szczegółowo opisany. Historia została raczej oparta na bardzo dużej i różnorodnej ilości postaci,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
204
126

Na półkach: ,

Po zapoznaniu się z wszystkimi częściami związanymi z Rezkinem miałem spore oczekiwania ze względu na tą samą autorkę, ale trochę odbiłem się od tej książki. Początek dosyć ciekawy i nieszablonowy - postać, która miała być głównym bohaterem traci życie. Rolę dostarczenia do króla tej informacji bierze na siebie przyjaciel zmarłego. Później jest znany wątek podróży i od momentu dotarcia do króla wieje nudą. Sama końcówka trochę ratuje sytuację, ale ogólnie to nie ma szaleństwa, takie trochę przygody pracownika Lasów Państwowych 😉
Jako, że słuchałem książki jako audiobooka to jego jakość też wpłynęła na odbiór - pomimo, że lektorem jest Piotr Kowalik to albo z dźwiękiem jest coś nie tak albo modulacja zawiodła w tym wypadku - w niektórych momentach siła głosu jest tak niska, że trzeba było ustawiać dźwięk na max. a później już było wszystko ok. i nie było to w żaden sposób związane z rozgrywającą się akcja.
Reasumując : książka przeciętna, do ewentualnej kolejnej części pewnie nie zajrzę, ale 5 części Rezkina nie odpuszczę 🙂

Po zapoznaniu się z wszystkimi częściami związanymi z Rezkinem miałem spore oczekiwania ze względu na tą samą autorkę, ale trochę odbiłem się od tej książki. Początek dosyć ciekawy i nieszablonowy - postać, która miała być głównym bohaterem traci życie. Rolę dostarczenia do króla tej informacji bierze na siebie przyjaciel zmarłego. Później jest znany wątek podróży i od...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
933
94

Na półkach:

Co się stanie z przepowiednią, gdy wybraniec ginie na samym początku?
Fajny pomysł. Ciekawi bohaterowie i świat.
Teraz tylko dać to do napisania komuś, kto sprawniej operuje piórem.
A tak… wyszedł średniak.

Co się stanie z przepowiednią, gdy wybraniec ginie na samym początku?
Fajny pomysł. Ciekawi bohaterowie i świat.
Teraz tylko dać to do napisania komuś, kto sprawniej operuje piórem.
A tak… wyszedł średniak.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
50
50

Na półkach:

Autorka umie tworzyć bohaterów, których lubimy za skromność i bezpretensjonalność. Do tego dodaje szczyptę humoru w tym przypadku rozmowy z workiem. Bohater poznaje kolejne ciekawe postaci i tworzy drużynę. A do tego dochodzi kilka twistów akcji i tworzy się ciekawa książka. Nie radzę czytać recenzji czy opisów po co psuć sobie zabawę.

Autorka umie tworzyć bohaterów, których lubimy za skromność i bezpretensjonalność. Do tego dodaje szczyptę humoru w tym przypadku rozmowy z workiem. Bohater poznaje kolejne ciekawe postaci i tworzy drużynę. A do tego dochodzi kilka twistów akcji i tworzy się ciekawa książka. Nie radzę czytać recenzji czy opisów po co psuć sobie zabawę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
368
7

Na półkach: , , , ,

Rezkin to była niezbyt wymagająca lektura. Jednakże Los Pokonanych, bije ją na głowę i w zasadzie pokonuje się sam. Stracony czas i miejsce na półce.

Rezkin to była niezbyt wymagająca lektura. Jednakże Los Pokonanych, bije ją na głowę i w zasadzie pokonuje się sam. Stracony czas i miejsce na półce.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
739
274

Na półkach:

TW: śmierć

Każdy świat posiada wybrańca, który ma go uratować. Ale co się stanie, jeśli dzielny bohater padnie martwy w pierwszej zasadzce, pierwszego dnia swojej wędrówki? Co z losami świata i ludzkością pozbawioną swojego obrońcy?

Kel Kade zabiera nas do świata przepełnionego mnogością tropów fantasy - od wybrańca ratującego świat po potężnych bogów poruszających nićmi przeznaczenia. Sama historia zaczyna się dość niewinnie i wskazuje na schematyczną opowieść drogi... Tylko, że tak nie jest! Pierwszą zaletą wyróżniającą "Los pokonanych" jest pomysł na całą fabułę. Autorka "pozbywa" się głównej postaci i przekazuje pałeczkę Aaslo - leśnikowi chcącemu żyć spokojnie na łonie natury z daleka od bohaterskich problemów. Koncept wybrańca zostaje obrócony i skupia uwagę na postaciach, które zazwyczaj grałyby drugoplanowe skrzypce lub w ogóle istniałyby tylko po to, aby napawać bohatera wolą walki.

Ten zabieg intryguje i przyznaję, że naprawdę wciąga, bo jako czytelnicy chcemy wiedzieć dokąd poprowadzi cała ta sytuacja. Czy zwykły człowiek poradzi sobie z nadchodzącymi problemami? Jak to wpłynie na jego działania? Autorka dość sprawnie pokazuje nam jak odbija się to na historii i jak reagują poszczególne ogniwa układanki wcześniejszego przeznaczenia... Ale to co najbardziej mi się podoba, to kreacja postaci. Choć brakuje nieco większego zarysowania ich charakterów, to mimo wszystko naprawdę idzie im kibicować. Zwłaszcza Aaslo, który już od pierwszych stron potrafi wzbudzić do siebie sympatię i zainteresować spokojnym usposobieniem.

W książce przeplatają się również inne interesujące postacie - zwłaszcza Żniwiarka. Początkowa jej osoba może wzbudzać nieco mętliku w głowie, tak samo jak fabuła przypisana do jej osoby, ale wraz z końcem opowieści nici historii splatają się w jedno. Jej los może być bardzo ciekawy, więc czekam na jego rozwinięcie w drugim tomie!

Aczkolwiek, choć fabuła i postacie przykuły moją uwagę, a książkę czytało mi się naprawdę dobrze, to mimo wszystko czułam momentami chaos i braki w rozwijaniu niektórych miejsc/wydarzeń/postaci. Początkowe rozdziały bardzo dobrze wprowadzają w świat, ale później miałam wrażenie, że przez natłok nowych postaci i miejsc, dostajemy tylko szczątkowe informacje. Jednocześnie miałam odczucie, że czegoś mi brakuje między rozdziałami... Nie umiem tego dokładnie określić, ale przydałoby się w tym nieco porządku, składu i dodatkowego dopieszczenia.

Jednakże "Los pokonanych" mnie urzekł i choć kręcę nosem, to wyczekuję drugiego tomu i mam nadzieję, że mnie zaskoczy!

TW: śmierć

Każdy świat posiada wybrańca, który ma go uratować. Ale co się stanie, jeśli dzielny bohater padnie martwy w pierwszej zasadzce, pierwszego dnia swojej wędrówki? Co z losami świata i ludzkością pozbawioną swojego obrońcy?

Kel Kade zabiera nas do świata przepełnionego mnogością tropów fantasy - od wybrańca ratującego świat po potężnych bogów poruszających nićmi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
64
2

Na półkach:

Ciekawa historia, koniec dosyć nie przewidywalny. Na pewno przeczytam kontynuację.

Ciekawa historia, koniec dosyć nie przewidywalny. Na pewno przeczytam kontynuację.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    274
  • Przeczytane
    116
  • Posiadam
    29
  • 2024
    18
  • Teraz czytam
    14
  • Audiobook
    8
  • Fantastyka
    7
  • Chcę w prezencie
    5
  • Fantasy
    5
  • Legimi
    5

Cytaty

Więcej
Kel Kade Los pokonanych Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także