cytaty z książek autora "Iwona Banach"
Jak baba poluje na kochanka, to kupuje majtki po dwadzieścia, trzydzieści złotych, a jak już ma, to po sześć. Normalne, a te po dziesięć pięćdziesiąt to baby do sanatorium biorą, bo i chłop jaki się może trafić, i lekarzowi trzeba się jakoś pokazać.
Pilnowała moralności (...), ale to częsty przypadek u osób, które nie mają już żadnych szans na niemoralność i bardzo jej innym zazdroszczą.
Matki tak mają, szczególnie te, które urodzą sobie własnego mężczyznę życia, a potem muszą go oddać jakiejś wywłoce, która nie nakarmi, nie ubierze, na dwór wypuści bez kalesonków i rękawiczek i jeszcze się wścieka, kiedy biedak niechcący zrobi dziecko jednej czy drugiej sąsiadce.
To właśnie w takich okolicznościach rozpadło się małżeństwo Mietka. Zasada była jedna i to nieprzekraczalna. Żony mają prawo zabierać tylko padłych mężów. Niestety, żona Mietka zanosiła go do domu, zanim zdążył paść, często nawet, zanim zdążył wypić. Ledwie nalał sobie pierwszy kieliszek, a ta już myk, zarzucała go sobie na ramię i do domu. Ileż to razy o mało się nie zadławił, usiłując szybko wypić choć to, co mu polano. To nie było życie. I nie pomogły wrzaski, krzyki, prośby ani nawet pełne solidarnej męskości próby odbicia kumpla. Żona Mietka była we wsi kowalem. Nikt z nią nie miał szans. Mietek tym bardziej.
W internecie wszystko jest możliwe, wszystko jest na trochę, na niby, na pokaz i dla lajków.
Dla wielu żon ratowanie swojego chłopa jest podstawową czynnością małżeńską – zaraz po pilnowaniu. Można powiedzieć, że traktują go, jakby był prawdziwym skarbem, dlatego też opcja zakopywania w ogródku często bywa brana pod uwagę.
Żal to uczucie, które zagnieżdża się w duszy przy pierwszej maleńkiej niesprawiedliwości. Jakakolwiek by była.
Może i nie jest pani morderczynią, ale sama pani obecność stanowi zagrożenie!
Kiedy więc na samym początku dziewczyna wlazła niechcący w krzaki malin, a zaraz potem w krowią kupę, uznał, że chyba się w nim zakochała, skoro chodzi z głową w chmurach, zamiast patrzeć pod nogi. Kiedy potknęła się o wystający z ziemi korzeń, a chwilę potem wpadła na pień pochylonej sosny, stwierdził, że nie chyba, ale na pewno, i to szaleńczo. Ucieszył się jeszcze bardziej, kiedy jakimś cudem prawie wpadła do rowu melioracyjnego. Dopiero poślizg na spróchniałym, porośniętym opieńkami pniaku trochę go otrzeźwił. Owszem, dobrze, niech go kocha! To miłe, przyjemne i fantastyczne, ale niech zostanie przy życiu! Tragiczna miłość do grobowej deski niespecjalnie go interesowała, ta mniej tragiczna, ze szpitalem i połamanymi kończynami, też nieszczególnie.
(...)Nie wiedzieliśmy,że są takie skarby,które nie są nic warte,a jednak ludzie potrafią oddać za nie życie. Skarby bez sensu,bez znaczenia...Choć mają wartość,to nie dla każdego,nie dla wszystkich.
Cała misternie przygotowana impreza stała się natychmiast jedną wielką popijawą.
Większość piła z powodu Karola (zazdrość suszy), część z powodu Miłki (wściekłość też), a byli i tacy, którzy pili, bo było za darmo.
Kupuję mnóstwo książek. Na zapas, żeby potem mieć co czytać, przecież jak dojdzie do końca świata, to nikt nie będzie srał się z wydawaniem książek, a ja uwielbiam czytać! Zwyczajnie robię zapasy. Mam sól, kaszę, konserwy, dlaczego nie miałabym mieć książek?
- Nie czytałaś ich?
- Oczywiście, że nie! Przecież to zapasy! Nie wolno wyjadać zapasów, bo nic by nie zostało!
Tak jakby cała wieś była w zmowie – stwierdziła Kinga.
– A to niemożliwe? – zapytała Dagmara.
– Nie, jeżeli chodzi o pieniądze! Bić się? Normalne, sztachetami prać, obmawiać,
obsrywać, plotkować za plecami – owszem, ale zrobić coś razem, żeby ktoś z tego miał korzyść? Ktoś inny? Czy wyście oszaleli? Tu jest porządna polska wieś, a nie jakaś, tfu, hipisowska
komuna!
Nie pytałam. Kto pyta, ten błądzi, oj, błądzi, i jeszcze w mordę może oberwać!
Zakochane kobiety bywają zagrożeniem, czasami nie tylko dla siebie samych.
Ludzie nie wiedzą, że reklama reklamą, ale prawdziwą dźwignią handlu jest sąsiedzka nienawiść.
Teraz młodzi ludzie żrą wszystko, wciągają wszystko, piją wszystko i nic im nie jest, ale spróbuj podać im kanapkę z chleba z glutenem, a padają jak muchy.
Praca uszlachetnia. To nie slogan. To prawda. Bo czujesz, że możesz, że umiesz, że jesteś czegoś wart, że warto było się uczyć, że życie jest piękne, bo jak zarobiłam teraz, to mogę i potem, że jak się postaram, to wszytko będzie dobrze.
Ludzie świadomie i celowo zakłamują rzeczywistość. Robią to z bardzo różnych powodów.
Wyskoki i niewinne dziwactwa, które kręcą kobiety na początku małżeństwa, po latach policja nazywa motywem.
Chwytaj dzień przed zachodem słońca, a babę przed śmiercią", co znaczyło tyle, że należy korzystać z tego, co się trafia, bo okazje nie leżą na ulicy.
Było wszystko: choinki, mikołaje, sanie i renifery oraz śnieg i świąteczna muzyczka. Teraz wszystkim już to wychodziło bokiem.
Ludzie mylą inteligencję z wychowaniem albo z wykształceniem.
Mimo to zdawała sobie sprawę, że ludzie są różni i czasami warto mieć obok siebie kogoś, kto w odpowiednim momencie da po ryju odpowiedniemu (a właściwie nieodpowiedniemu) facetowi, który zaczyna na zbyt wiele sobie pozwalać.
Niektórzy mówią, że śniadanie na kacu jest jak przeszczep- albo się przyjmie, albo nie.
Dobre chęci bywają groźne, a wola walki – niebezpieczna.
Miłość to najlepszy kosmetyk i tabletka przeciwdepresyjna w jednym, a na dodatek nie można jej przedawkować.
Po twoim wyjeździe zostaną tu ruiny i zgliszcza! Huragan dokonałby mniejszych zniszczeń.
Męskie ego rzadko bywa zabójcze, ale zdecydowanie często utrudnia życie. Nie tylko mężczyznom.