cytaty z książki "Niewinna Inka"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
A TYLE RAZY MU MÓWIŁAM, ostrzegałam go na tyle, na ile było to dla mnie bezpieczne: wypierdalaj z tego świata, on nie jest dla takich wychuchanych chłopców jak ty. Tutaj panuje prawo dżungli.
Często ludzie, nawet nasi najbliżsi, mają swoje mroczne tajemnice.
Cała się trzęsłam, ale musiałam zmyć z siebie ślady ostatnich godzin, podczas których byłam przy nim, wiedząc, że tej nocy stanie się trupem.
- Pani Ania! Nasza gwiazda! - Pokazał w uśmiechu rząd białych zębów z przodującą złotą jedynką.
Naprawdę ludzie to jeszcze robią? - pomyślałam z rozbawieniem.
Nawet w największym upojeniu i na narkotykowym haju. O pewnych rzeczach się po prostu nie mówi.
(…) wciąż nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego ludzie zwracają się do siebie w trzeciej osobie. Co to ma na celu? Czy to jakiś kolejny relikt przeszłości językowej? Wyraz tęsknoty za PRL-em?
Miłość to przede wszystkim walka – z tą różnicą, że już nie tylko o siebie, ale o dodatkowe istnienie. Istnienie, które staje się dla nas nagle całym światem.
Człowiek jest istotą, która idzie naprzód, napędza się dobrem, unika zła, przynajmniej z reguły. Rzadko wiąże się z drugim człowiekiem zupełnie bezinteresownie, jak w przypadku miłości, którą rodzic darzy dziecko. Śmierć bliskiej osoby wiąże się z bólem, który przypomina o sobie w mało komfortowych chwilach. Pustki po bliskiej nam osobie (…) nie da się wypełnić. Ból po stracie, żałoba, która wyraża się w tęsknocie za jej piękną twarzą, szyderczym uśmiechem, cynicznym usposobieniem, jest nie do wyparcia, nie do wymazania.
Jak Boga kocham, ta kobieta nigdy nie milknie! Współczułam jej mężowi, chyba że jest głuchy...
Brzydziłam się Wisły, świadoma, ile ludzkich szczątków w niej pływa. To jedno z najbardziej bezpiecznych miejsc na porzucenie zwłok. Zarośnięte, głuche, zapomniane przez wszystkich. Policjanci się tu nie zapuszczają - nie chce im się szukać problemów ani dodatkowej roboty w gęstej roślinności. Większość warszawiaków ma wrażenie, że woda tutaj jest radioaktywna, tak jakby rozpuszczała wszystko, co ma z nią kontakt. Wrzucane tutaj przez bandytów ciała znikają bezpowrotnie - Wisła tuszuje zbrodnie, zmywa wyrzuty sumienia, wyrównuje rachunki. Nie ma ciała, nie ma sprawy.
Latami pracowałam nad wyrazem twarzy, który nie oddaje myśli, a tym bardziej emocji. Świadomość, że niebezpieczni ludzie nie zobaczą w moich oczach strachu, wstrętu, lęku i innego rodzaju słabości, dawała mi w rozmowie ogromną przewagę.