-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Cytaty z tagiem "rumunia" [29]
[ + Dodaj cytat]Jesteśmy w środku Transylwanii, to jest Rumunia, tu można się spodziewać wszystkiego i mieć wszystko, czego sie zapragnie.
(...) Rumuni bliżsi są Chińczykom niż Hindusom. Kultura pasterska skrajnie podporządkowała zwierzęta człowiekowi. Pies, owca, świnia czy koń mają służyć ludziom dając im mięso, wełnę bądź swoją pracę. Zwierzęta nigdy nie powinny oczekiwać nagrody.
Wszystko może dałoby się znieść, ale w nocy sen nie przychodzi. Noc nabrzmiewa śmiercią.
Do okupacji Rumunii potrzebowaliśmy w swoim czasie 240 tysięcy ludzi, podczas gdy Sowiety, wedle wiarygodnej informacji, zadowalają się czterema dywizjami NKWD.
J.Goebbels, Posliednije zapisi, Smoleńsk 1993. Zapis z 15 marca 1945
Udane rumuńskie przekleństwo to pół rewolucji na podniebieniu, mawiałam wtedy rumuńskim przyjaciołom. Dlatego ludzie w tej dyktaturze nie buntują się, ich gniew znajduje ujście w przekleństwach.
Podobno Elena Ceausescu dostała ataku histerii po wizycie u Tity - zrozumiała, że nigdy mu nie dorówna, a przecież również lubiła otaczać się przepychem.
Śmierć Ceausescu przypomina mi historię naukowca, który przeprowadza szalony eksperyment, a potem zostaje zamordowany przez to, co wyszło spod jego rąk - mówi Olivia Nitis, feministka, kuratorka i krytyczka sztuki. - Społeczeństwo rumuńskie jest społeczeństwem milczenia, nie ma tradycji buntowania się przeciw władzy. Nic dziwnego, że Ceausescu wprowadzał w życie wszystko, co zaplanował: nikomu przez myśl nie przeszło, że można mu stawiać opór.
Totalitaryzm wchodził ludziom do domów, zaglądał do garnków i do łóżek. Ludzkie życie było sprawą państwa.
W rumuńskich pociągach scenariusz relacji z pasażerami jest zawsze taki sam: wyjęcie wałówki, poczęstowanie wszystkich w przedziale, rozsnucie opowieści o życiu od maleńkości do chwili obecnej, wyszczególnienie najbardziej dramatycznych momentów.
To podstawa patriotyzmu: żeby można było wyjechać w każdej chwili i z oddali patrzeć na cień ojczyzny. Jak się wznosi nad krajem i rozpościera niczym atomowy grzyb. Patrzeć na to z oddali i wiedzieć, że tam jest. Że będzie, kiedy wrócisz. Te wszystkie zapachy, zgęstniałe wonie, stężałe wyziewy ziemi i rzeczy od samego dzieciństwa, od narodzin, gdy się pierwszy raz tym zaciągnąłeś. Grochów, Mazowsze i Podlasie. Sztach. Między Małkinią a Bosforem. Przez przełęcz Dujawa w dół, ku śródziemnomorskiemu zlewisku, dalej od lesistego, omszałego, zatęchłego cienia północy. Żeby patrzeć z oddali i sprawdzać, jak daleko sięga. Mój kraj. Mój biedny, opuszczony kraj. Wszystkie kraje są opuszczone, ale mój najbardziej. Jadę na południe, by widzieć to tak wyraziście jak w proroczym śnie. Z Preszowa, z Miszkolca, z Budapesztu, z Belgradu patrzeć, jak na północnym horyzontem podnosi się gigantyczny majak kraju. Niczym Godzilla. W koronie, w płaszczu purpurowym, w złotych butach na obcasie. Im dalej, tym, tym większy i starszy. Przedwieczny kłębiasty stwór. Po to się jedzie jak najdalej. Na koniec kontynentu, na skraj lądu, na brzeg wód, żeby patrzeć jak cię ściga cień. Na Bałkany. Do krainy śmierci, żeby wspominać niewinność ojczyzny, żeby wspominać jej dziewictwo.
W rumuńskich opisach Polska należała do Północy, do strefy pracy, melancholii, szarości i chłodu. Na północy ciemniały zabudowania, rozjaśniały się włosy, wnikała atmosfera kojarząca się Rumunom Z kulturą niemiecką. Już pograniczne ubogie wioski polskie przypominały raczej Siedmiogród niż Mołdawię, regularniejsze, pozbawione "wesołej bieli' jej chat.