rozwiń zwiń

Kryminały retro, czyli dlaczego znowu otwieramy „Śmierć na Nilu”

Sylwia Stano Sylwia Stano
12.03.2022

Może miała znaczenie data z końca wojny, a może ciekawość tego, co przez te wszystkie lata się zmieniło – w każdym razie sięgnęłam ostatnio po tekst z 1944 roku „Dlaczego ludzie czytają powieści detektywistyczne?”, który ukazał się w amerykańskim tygodniku społeczno-politycznym „New Yorker”. Jego autorem był Edmund Wilson, ceniony krytyk literacki i eseista, który wyznaczał trendy tego, jak i po co pisać o książkach. Wilson był przeciwnikiem kryminałów, choć twierdził, że prawie wszyscy, których zna, zdają się je czytać i prowadzić na ich temat długie rozmowy (w których sam nie uczestniczył).

Kryminały retro, czyli dlaczego znowu otwieramy „Śmierć na Nilu”

„Najpoważniejsze postacie publiczne naszych czasów – pisał Wilson – od Woodrowa Wilsona po W.B. Yeatsa, były uzależnione od tej formy fikcji”. Sięganie po kryminał nie jest zagadką samą w sobie – kryminały, które zyskały ogromną popularność za sprawą wielkich detektywów, jak Sherlock Holmes czy Herkules Poirot, dążą do jasnego rozwiązania. Pod koniec lektury wiemy, że opowiedziano nam historię, w której dobro zwyciężyło zło, a bohaterowie przy pomocy wrodzonej etyki i inteligencji przywrócili porządek w chaotycznym świecie. Choć na chwilę zapanował więc porządek.

Co jednak Wilson zarzucał kryminałom? Po pierwsze – szablonowość. Stara formuła Sherlocka Holmesa odtworzona wiernie niezliczoną ilość razy zaczyna nużyć. Przepis jest prosty – bierzemy detektywa, który jest ekscentryczny, ironiczny i dość ceremonialny, posiada za to wybitny umysł i szare komórki, które rekompensują jego dziwactwa. Holmes popadał w uzależnienie kokainą, a jego gra na skrzypcach przypominała natręctwo, ale zawsze w ostatnim momencie budził się, by dokonywać cudów. Wariacje na temat detektywów są liczne – detektyw może być gruby i ospały, a nie chudy i aktywny jak Holmes, jednak ta niekończąca się kontynuacja tradycji Doyle'a nie reprezentuje wszystkiego, co kryminał był w stanie zaproponować w ciągu dziesięcioleci swojego rozpowszechnienia. Pojawiła się również nowa forma zagadki, która największy poziom pomysłowości osiągnęła w opowiadaniach i powieściach Agathy Christie.

Do kin trafiła właśnie kolejna ekranizacja powieści „Śmierć na Nilu”. Piękne zdjęcia, dekoracje z lat trzydziestych i zagadka, która choć dobrze znana, wciąż pozostaje dekoracją – no właśnie czego? Po prostu zbrodni. Ale zbrodni, która trzyma się w ryzach, na statku, w dodatku daleko stąd.

Wilson nie przepadał za Agathą Christie. Krytyk przeczytał jeden jej kryminał i przyznał, że autorce udało się go zaskoczyć, nie mógł jej jednak darować prostego języka powieści. Tymczasem żadne inne kryminały w historii nie czytały się lepiej. Do tej pory sprzedano ponad dwa miliardy książek Brytyjki przetłumaczonych na ponad pięćdziesiąt języków. Dowodem niech będzie również to, że aktor i reżyser szekspirowski Kenneth Brannagh od kilku lat realizuje swoje marzenie stworzenia Herkulesa Poirot na nowo i to on wcielił się w słynnego detektywa z sumiastym wąsem.

Czytelnicy wciąż sięgają po jej książki, ale również po „wskrzeszenia” i powroty, na które po 40 latach od śmierci autorki pozwoliła rodzina.  Ukazały się więc „nowe” powieści Agathy Christie (które napisała Sophie Hannah), m.in. „Inicjały zbrodni” i „Zamknięta trumna”. Za pierwszym razem powrót Herkulesa Poirot był bardzo ciekawy. Najsłynniejszy detektyw znów rozwiązał zagadkę nagłych śmierci w świecie angielskiej socjety i tajemniczych egzekucji w hotelowych pokojach. Za drugim razem było trochę mniej ciekawie, ale do przejęcia. W międzyczasie doczekaliśmy się już czterech kontynuacji, wolę jednak, kiedy Sophie Hannah pisze pod swoim własnym nazwiskiem (np. świetny „Błąd w zeznaniach”). Chyba jednak najciekawszą książką Christie, którą można przeczytać, jest sama autobiografia autorki. W książce poznajemy jej burzliwe losy, składające się na zupełnie barwną powieść. W „Autobiografii” przeczytamy też między innymi o tym, jak królowa kryminałów kiedyś zniknęła – co stało się pomysłem na kryminał oparty na życiu autorki (Marie Benedict „Zniknięcie Pani Christie”).

Lubimy się odrobinę bać. Otworzyć książkę, poczytać o rzeczach, które są trochę straszne, a trochę niesamowite. Kryminał wydał zresztą naprawdę piękne owoce w połowie XIX wieku, kiedy Poe przekazał Augustowi Dupinowi, pierwszemu detektywowi w literaturze, coś ze swojej własnej intensywności. Groza ukryta w opowiadaniach – ja najlepiej zapamiętałam ją pomieszaną z leśmianowski językiem, którym były przetłumaczone – miał znaczenie formatywne dla wielu czytelników kryminałów. Nowa powieść Marka Krajewskiego „Demonomachia” nawiązuje do tych tradycji. Mamy tu cały szereg fantastycznych zagadek, dybuków, seansów spirytystycznych i dziejów grzechu, od których autor nie stroni. Młody bohater Stefan Zaborski będzie musiał oprzeć się wielu młodopolskim pokusom i stawić czoła różnym demonom.

Kryminał zachował swoją pozycję przez te wszystkie lata – w ciągu dwóch dekad między wielkimi wojnami stał się nawet bardziej popularny niż kiedykolwiek wcześniej (a później tylko zyskał na sławie). Wilson sądził, że istnieje ku temu głęboki powód. Świat w tamtych latach był ogarnięty wszechobecnym poczuciem winy i strachem przed zbliżającą się katastrofą, której nie można było zapobiec, ponieważ nigdy nie udało się jednoznacznie ustalić, kto jest za nią odpowiedzialny. Kto popełnił pierwotną zbrodnię, a kto popełni następną? W takim świecie każdy jest podejrzany. Nikt też nie wydaje się bezpieczny. W klasycznym kryminale detektyw zbyt późno orientuje się, żeby zapobiec kolejnemu morderstwu. Ale potem nagle wszystko staje się jasne – morderca zostaje ujawniony, a zagadka rozwikłana. Pojawia się poczucie ulgi. Złoczyńca został schwytany przez nieomylną siłę – wszechwiedzącego detektywa, który dokładnie wie, jak naprawić winę. I cały świat. W kryminale retro pociąga wizja, że ktoś, kto odpowiada za zło, może zostać schwytany i że światu da się przywrócić równowagę. Od stu lat nic się w tej kwestii nie zmienia.


komentarze [6]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anna  - awatar
Anna 14.03.2022 14:42
Czytelniczka

Christie nie pisała kryminałów retro, pisała jak najbardziej współczesne, po prostu żyła 100 lat temu, więc w jej książkach realia są sprzed 100 lat. Widać to choćby po tym, że niczego czytelnikowi nie wyjaśnia, bo nie musi. Nie ma 50 stron opisów sukni, budynków, samochodów itd. czytelnik po prostu rozumie, o czym pisze, bo ma to pod ręką. Tak jak współczesny pisarz nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Sylwia Stano - awatar
Sylwia Stano 15.03.2022 19:20
Redaktorka

Zdarzało jej się też osadzać akcję swoich powieści w starożytnym Egipcie, jak w książce "Zakończeniem jest śmierć". Inne jej książki też trzymają się międzywojennej konwencji i wyższych sfer - nawet te pisane pod koniec życia, czego wyjątkiem jest chyba tylko "Pasażer do Frankfurtu". Dla mnie są to jak najbardziej kryminały retro, w których zbrodnia zdarza się w zamkniętym...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Anna  - awatar
Anna 16.03.2022 02:24
Czytelniczka

"Zbrodnia zdarza się w zamkniętym pokoju, a podejrzana jest ograniczona grupa osób. " - to jest definicja tzw. kryminału Złotej Ery a nie kryminału retro, a "zagadka zamkniętego pokoju" to w ogóle osobny gatunek kryminału i akcja może się toczyć współcześnie jak i dawniej.
"Zakończeniem jest śmierć to jedyna taka pozycja w całej twórczości Christie i jako jedyna spełnia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas   - awatar
czytamcałyczas 12.03.2022 19:32
Czytelnik

Najlepsze są te polskie,lata 30 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
libreria_bianca  - awatar
libreria_bianca 13.03.2022 20:22
Czytelniczka

Również uważam, że polskie są bardzo dobre, ale i brytyjskim i amerykańskim niczego nie brakuje.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sylwia Stano - awatar
Sylwia Stano 12.03.2022 12:01
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post