Zaginione królestwa

Złoty dysk istniał - to święty kalendarz, wyobrażający cykl pięćdziesięciu dwóch lat z zaznaczonym Dniem Powrotu. Ten był wykonany ze złota. Inne podobne wykuto w kamieniu.

Azteckie opowieści nie są tylko mitem. "Meksykańsko-nahuańska chronologia umieszcza wydarzenia w czasie z historyczną dokładnością, jaka powinna wprawiać każdego w osłupienie. Datuje potop na koniec Pierwszego Słońca, na 13 133 lata przed czasem napisania kodeksu, to znaczy na około 11 600 lat prz. Chr. Otóż w naszej książce "Dwunasta Planeta" doszliśmy do wniosku, że globalny potop istotnie zalał Ziemię około roku 11 000 prz. Chr."


W Andach około 2400 roku prz. Chr. istniała cywilizacja podobna do cywilizacji Starego Świata.

"Dzień, w którym zatrzymało się słońce w Kanaanie, był nocą bez wschodu w Ameryce."

Złoty dysk istniał - to święty kalendarz, wyobrażający cykl pięćdziesięciu dwóch lat z zaznaczonym Dniem Powrotu. Ten był wykonany ze złota. Inne podobne wykuto w kamieniu.

Azteckie opowieści nie są tylko mitem. "Meksykańsko-nahuańska chronologia umieszcza wydarzenia w czasie z historyczną dokładnością, jaka powinna wprawiać każdego w osłupienie. Datuje potop na koniec...

Zabierając się za tą książkę nie spodziewałem się czegoś tak rewelacyjnego. W końcu jak wiadomo po poprzednich tomach Sitchin specjalizował się raczej w starożytnych kulturach Bliskiego Wschodu, a w tym omawia cywilizacje prekolumbijskiej Ameryki Środkowej i Południowej.
Z rozdziału na rozdział książka wciągała mnie coraz bardziej, aż nagle zorientowałem się, że czytam już ostatni rozdział. Nie spodziewałem się, że "Zaginione królestwa" okażą się tak ciekawą i wciągającą lekturą. Jeżeli ktoś interesuje się cywilizacjami: Majów, Azteków, Inków czy okrytych tajemnicą Olmleków, a w szczególności ich początkami to jest książka właśnie dla niego.
Można się z niej dowiedzieć się m.in. o tajemnicach aglomeracji Teotihuacan, o nieprawdopodobnych podobieństwach ze starożytnymi cywilizacjami Bliskiego Wschodu i Afryki oraz moim zdaniem najciekawszej części tej książki poświęconej Baalbek Nowego Świata czyli ruinom Tiahuanaco, kryjącymi sekrety starożytnej metalurgii.

Zabierając się za tą książkę nie spodziewałem się czegoś tak rewelacyjnego. W końcu jak wiadomo po poprzednich tomach Sitchin specjalizował się raczej w starożytnych kulturach Bliskiego Wschodu, a w tym omawia cywilizacje prekolumbijskiej Ameryki Środkowej i Południowej.
Z rozdziału na rozdział książka wciągała mnie coraz bardziej, aż nagle zorientowałem się, że czytam już...

Najsłabsza z dotychczas przeczytanych przeze mnie pozycji z serii "Kronik Ziemi". Większa część to opisy podbojów Ameryki oraz historia cywilizacji Inków, Majów czy Olmeków, a także opisy budowli.
Dopiero pod koniec jest trochę ciekawych spostrzeżeń dotyczących starożytnej metalurgii.

Najsłabsza z dotychczas przeczytanych przeze mnie pozycji z serii "Kronik Ziemi". Większa część to opisy podbojów Ameryki oraz historia cywilizacji Inków, Majów czy Olmeków, a także opisy budowli.
Dopiero pod koniec jest trochę ciekawych spostrzeżeń dotyczących starożytnej metalurgii.