Jego Biało-czerwoni

Jak to Wójt. Nagadał, nagadał, naopowiadał, jaki to on jest świetny i w sumie to Anglię rozwalcujemy. Bo przecież ta książka powstała tylko jako preludium przed - według Janusza - meczem co najmniej stulecia.
To co w łamach książki się nie zmieściło - nawalony jak stodoła Wójcik przyszedł do dziennikarzy PS spóźniony o kilka ładnych godzin. Na pytanie, jak zagramy z Anglią odpowiedział. "Z Anglią? Ja wam powiem, z Anglią... Anglią, Z ANGLIĄ BĘDZIE PIEKŁO, JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA!" Potem młodzieżowcy pod wodzą Pawła Janasa dostali 0:5 i Januszek narobił pod siebie. Wystawił ultra defensywny skład i skończyło się 1:3. Znamiennym było, jak Kowalczyk w drugiej połowie ruszył z kontrą, po chwili zwolnił, bo absolutnie nikt za nim nie biegł i nie miał do kogo odegrać. Przy okazji spotkania, pojawia się jeszcze jedna pyszna anegdota. Wyszło, że Wójcik kupczy wyjściową jedenastką. Wichniarek był wtedy w gazie był przekonany, że wystąpi w pierwszym składzie. Potem do autokaru szedł z marsową miną, bo nie załapał się nawet na ławkę. Jednak koło pojazdu słychać było żywą dyskusję. Andrzej Pawelec - ówczesny właściciel Widzewa, czyli klubu Wichniarka - przekonywał Wójcika. "Janusz, ale daj spokój, wystaw go, zapłacę w poniedziałek", na co Wójt ze spokojem odpowiedział "Zapłacisz w poniedziałek, zagra w poniedziałek".

Jak to Wójt. Nagadał, nagadał, naopowiadał, jaki to on jest świetny i w sumie to Anglię rozwalcujemy. Bo przecież ta książka powstała tylko jako preludium przed - według Janusza - meczem co najmniej stulecia.
To co w łamach książki się nie zmieściło - nawalony jak stodoła Wójcik przyszedł do dziennikarzy PS spóźniony o kilka ładnych godzin. Na pytanie, jak zagramy z Anglią...

Autor miał ambicje przebicia trenerskimi osiągnięciami samego K.Górskiego. Zdobył nawet medal olimpijski, ale później było już tylko gorzej. Książka jest próbą przekonania kibiców o niepowtarzalności Janusza Wójcika - jako wybitnego szkoleniowca, oraz ukazania go jako człowieka sukcesu. Sprytnie została napisana jeszcze przed zakończeniem (ostatecznie nieudanych) eliminacji do mistrzostw Europy, które miały potwierdzić trenerską wielkość autora publikacji. Nic takiego jednak nie nastąpiło, więc dziś ta, już nieco zapomniana pozycja, jest traktowana co najwyżej jako ciekawostka wydawnicza...

Autor miał ambicje przebicia trenerskimi osiągnięciami samego K.Górskiego. Zdobył nawet medal olimpijski, ale później było już tylko gorzej. Książka jest próbą przekonania kibiców o niepowtarzalności Janusza Wójcika - jako wybitnego szkoleniowca, oraz ukazania go jako człowieka sukcesu. Sprytnie została napisana jeszcze przed zakończeniem (ostatecznie nieudanych)...

Książka wpadła mi w ręce przy okazji jakiegoś szkolnego spotkania z ówczesnym bohaterem. Dziś, gdy patrzę na nią na półce, traktuję ją jako swoistą "ciekawostkę przyrodniczą". Jako osobliwe studium przypadku gatunku już chyba w futbolu wymarłego. Życie boleśnie zweryfikowało buńczuczne zapowiedzi "Wójta", choć co w międzyczasie zdążył on jeszcze zobaczyć, opić i zarobić, to jego. Inna rzecz, że na "srebrną" drużynę olimpijską w piłce nożnej przyjdzie nam wszystkim jeszcze niestety dłuuugo poczekać...

Książka wpadła mi w ręce przy okazji jakiegoś szkolnego spotkania z ówczesnym bohaterem. Dziś, gdy patrzę na nią na półce, traktuję ją jako swoistą "ciekawostkę przyrodniczą". Jako osobliwe studium przypadku gatunku już chyba w futbolu wymarłego. Życie boleśnie zweryfikowało buńczuczne zapowiedzi "Wójta", choć co w międzyczasie zdążył on jeszcze zobaczyć, opić i zarobić, to...

Tę książkę można oceniać po okładce.

Tę książkę można oceniać po okładce.

Czytając opowieści Wójcika zawsze mam wrażenie że należy je dzielić przez 10. Książka sama w sobie ciekawa, często zabawna, autor opowiada dużo o tym co za kotarą się dzieje, ale jak to już wyżej pisałem, nie wiem ile z tego to prawda.

Czytając opowieści Wójcika zawsze mam wrażenie że należy je dzielić przez 10. Książka sama w sobie ciekawa, często zabawna, autor opowiada dużo o tym co za kotarą się dzieje, ale jak to już wyżej pisałem, nie wiem ile z tego to prawda.

Ciekawa książka dla fanów futbolu, opisuje świat polskiej piłki jeszcze przed erą farbowanych lisów.

Ciekawa książka dla fanów futbolu, opisuje świat polskiej piłki jeszcze przed erą farbowanych lisów.

jaki trener, taka książka

jaki trener, taka książka

Nie wiem dlaczego, ale lubię gościa ;)

Nie wiem dlaczego, ale lubię gościa ;)

Marna książka pyszalka Janusza W. napisana przed zakonczeniem sromotnie przegranych eliminacji Euro 2000. Kończy się zapowiedzią dalszego ciągu i przyszłych relacji z ... wielkich piłkarskich imprez... Śmiechu warte!

Marna książka pyszalka Janusza W. napisana przed zakonczeniem sromotnie przegranych eliminacji Euro 2000. Kończy się zapowiedzią dalszego ciągu i przyszłych relacji z ... wielkich piłkarskich imprez... Śmiechu warte!