Natura i Miasto. Publiczna zieleń miejska we Wrocławiu od schyłku XVIII do początku XX wieku

Jako osoba żywo zainteresowana Wrocławiem jestem wdzięczny Iwonie Binkowskiej za to tomiszcze. Na początku czytelnik czuje się przytłoczony ciężarem i rozmiarami książki (raczej brak możliwości czytania poza wygodną kanapą, etc.),ale w miarę odkrywania kolejnych stron tej arcyciekawej pozycji, zapomina o tym i „wchodzi” do środka opowieści. To swoisty pomnik wrocławskiej zieleni - opisujący okoliczności, zmieniające się trendy i mody w projektowaniu i powstawania parków, skwerów i zieleńców na terenie Wrocławia i ówczesnych peryferii.
Doskonale udokumentowana i bogato ilustrowana (dziesiątki reprodukcji, kolejnych wersji projektów i zdjęć) publikacja stanowi rarytas na rynku tzw. „vratislavianów”. Dodatkowym atutem jest przejrzysty układ książki, który sprawia, że łatwo dociera się do poszukiwanych informacji np. na temat danego parku, bez konieczności czytania pozostałych rozważań (czasem zbyt specjalistycznych). Mnie ta książka zaczarowała i powodowany uczuciem po raz pierwszy w życiu wybrałem się na spotkanie autorskie. Warto było pójść i poznać autorkę.
Nie znam na rynku podobnej publikacji. Może są. Ta z pewnością zasługuje na uwagę wszystkich zainteresowanych historią Wrocławia, prywatnie i zawodowo. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników historii i architektury Wrocławia. Ozdoba domowej biblioteki.

Jako osoba żywo zainteresowana Wrocławiem jestem wdzięczny Iwonie Binkowskiej za to tomiszcze. Na początku czytelnik czuje się przytłoczony ciężarem i rozmiarami książki (raczej brak możliwości czytania poza wygodną kanapą, etc.),ale w miarę odkrywania kolejnych stron tej arcyciekawej pozycji, zapomina o tym i „wchodzi” do środka opowieści. To swoisty pomnik wrocławskiej...