Williama Goulda Księga ryb. Powieść w dwunastu rybach
Wydawnictwo: Muza literatura piękna
424 str. 7 godz. 4 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Gould's book of fish. A novel in twelve fish
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2004-02-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2004-02-29
- Liczba stron:
- 424
- Czas czytania
- 7 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8373194576
- Tłumacz:
- Hanna Pawlikowska
- Tagi:
- Hanna Pawlikowska-Gannon opowiadania księga ryb
Kolonią karną na jednej z wysepek Tasmanii rządzi na wpół obłąkany Komendant. Zmienia w piekło życie więźniów, usiłując stworzyć na wyspie utopijne państwo z wszelkimi dobrodziejstwami postępu. Jeden ze skazańców, William Buelow Gould, rysując na polecenie miejscowego lekarza złowione ryby, spisuje przy okazji przejmującą historię swoją i całej kolonii, opowieść pełną okrucieństwa i brzydoty, ale mimo wszystko piękną i wzruszającą. Półtora wieku później tą niezwykłą kronikę znajduje w sklepie z tandetą pewien handlarz podrabianymi antykami. Nie wie jeszcze, że Księga Ryb Williama Goulda zmieni całe jego życie...
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 691
- 421
- 155
- 15
- 15
- 7
- 6
- 5
- 5
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Książka robi wrażenie. Nie zachwyciła mnie tak bardzo jak "Ścieżki północy", ale to również bardzo dobra powieść. Warto przeczytać.
Książka robi wrażenie. Nie zachwyciła mnie tak bardzo jak "Ścieżki północy", ale to również bardzo dobra powieść. Warto przeczytać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCyt.:
“Zacząłem od pocieszającego wniosku, że literatura jest językiem boskiej mądrości, a skończyłem tylko na słabym przeczuciu, że książki to wielkie szaleństwa, których przeznaczeniem jest wiecznie niepoprawna interpretacja.”
Richard Flannagan, „Księga ryb Williama Goulda”
„Księga ryb Williama Goulda” to trzecia powieść Richarda Flannagana wydana w 2001 roku, obsypana nagrodami i uważana za jedną z jego najlepszych powieści obok znakomitych „Ścieżek Północy” wydanych czternaście lat później.
To powieść dosyć trudna. Opisywana historia jest próbą pokazania początków białego osadnictwa na Ziemi Van Diemena /późniejszej Tasmanii/, ówczesnej australijskiej kolonii. To próba zmierzenia się współczesnego Australijczyka ze wstydliwą i bolesną historią Australii. Bo Australia i Tasmania na początku XIX wieku była jedną wielką kolonią karną i więzieniem, gdzie zsyłani byli skazańcy z terenu całego Imperium Brytyjskiego. Początki imigracji wolnych ludzi zaczęły się dopiero po 1830 roku. Sam autor jest potomkiem irlandzkich zesłańców. To jeden z wątków historii, kolejnym jest próba pokaznia stosunku białych skazańców i przedstawicieli Imperium do ludności miejscowej i miejscowej przyrody. Fakty powszechnie znane, które jednak w ostatnim czasie zdają się stanowić spory wyrzut sumienia dla białych mieszkańców Australii. M. in. stosowana niemal do połowy lat 70-tych ub. wieku polityka Białej Australii, to fakty, które w większości stanowią dosyć niewygodny temat dla australijczyków. Sam Flannagan nazywa Australię pierwszym faszystowskim krajem na świecie.
Richard Flannagan w „Księdze ryb Williama Goulda” bohaterem uczynił autentyczną postać Williama Buelowa Goulda, malarza angielskiego skazanego w 1826 roku na pobyt w kolonii karnej na Ziemi Van Diemena i twórcy późniejszego Albumu Ryb, który trafił na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Natomiast cała reszta jest wytworem wyobraźni autora. Jest stylizowana na dziennik zesłańca, Williama Goulda, opisującego swój pobyt w kolonii karnej na Wyspie Sary u zachodnich wybrzeży Tasmanii. Fikcja wymieszana z faktami, miejscami makabryczna, groteskowa wręcz historia, pełna realizmu magicznego, doprawionego wisielczym humorem i mnóstwem dygresji, które świadczą o wielkiej erudycji autora ale nie zawsze ułatwiają lekturę. I ta trudność lektury o której wspomniałem wcześniej nie wynika z tematu a jedynie ze sposobu narracji autora.
Cyt.:
„Byłem wszystkim, dowiedziałem się jednak tylko tyle, że wszystko jest niczym.”
Richard Flannagan, „Księga ryb Williama Goulda”
Bo ta lektura jest odbierana bardzo różnie. Jednych zachwyca narracyjna brawura innych odrzuca zbyt duża pretensjonalność. Naturalizm wymieszany z niemal poetyckim językiem, na dodatek doprawiony mnóstwem dygresji może być niezbyt strawny. Narzucają się wprost podobieństwa do realizmu magicznego Llosy czy ironii Hellera i chęć uczynienia z literatury gatunku przekraczającego granicę wyobraźni.
Ale to książka ważna, zaskakująca i niezwykła. Pełna niedomówień, aluzji, szaleństwa, miejscami niemal schizofreniczna i pełna kontrastów. Próba Richarda Flannagana zmierzenia się z historią i teraźniejszością.
Próba pisania historii na nowo, historii prawdziwej., choć opartej na wyobraźni pisarza.
Czy kolejne pokolenia mogą ponosić odpowiedzialność za czyny przodków? To temat niesłychanie trudny, skomplikowany a przede wszystkim dla wielu bardzo niewygodny.
Cyt.:
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to“Zacząłem od pocieszającego wniosku, że literatura jest językiem boskiej mądrości, a skończyłem tylko na słabym przeczuciu, że książki to wielkie szaleństwa, których przeznaczeniem jest wiecznie niepoprawna interpretacja.”
Richard Flannagan, „Księga ryb Williama Goulda”
„Księga ryb Williama Goulda” to trzecia powieść Richarda Flannagana wydana w 2001 roku, obsypana...
Po 3 rozdziałach poddałem się. Ścieżki północy ocierały się o doskonałość. A tu... Jak w polskim kinie... nuda panie... 🥺
Po 3 rozdziałach poddałem się. Ścieżki północy ocierały się o doskonałość. A tu... Jak w polskim kinie... nuda panie... 🥺
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCoś w tej powieści trzeszczy i brzmi fałszywie. Jak to mówią: za dużo grzybów w barszczu. Mimo tropikalnej oprawy, kolonialnej brutalności i fantasmagorycznych wątków, akcja stoi w miejscu. Książka składa się ze scenek i anegdot zamiast swobodnie płynąć. Jej otwarcie klamrą nie zostaje satysfakcjonująco wykorzystane, co rodzi niedosyt domknięcia.
Cała recenzja i kilka zdań o historycznym tle powieści: https://krotkapolka.pl/ksiega-ryb-williama-goulda-richard-flanagan-recenzja/
Coś w tej powieści trzeszczy i brzmi fałszywie. Jak to mówią: za dużo grzybów w barszczu. Mimo tropikalnej oprawy, kolonialnej brutalności i fantasmagorycznych wątków, akcja stoi w miejscu. Książka składa się ze scenek i anegdot zamiast swobodnie płynąć. Jej otwarcie klamrą nie zostaje satysfakcjonująco wykorzystane, co rodzi niedosyt domknięcia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCała recenzja i kilka zdań...
Spodnie z wejścia smoka i marokański sweter,
dobry tytoń z sypaną herbatą i fotel,
w monitorach z yamahą zaranie elektroniki,
amortyzacja zmęczenia i odwilż w szpiku,
wszędzie te rybeńki, a jedną bym złapał,
jestem dziś miś, kto nie tańczy ten gapa
Spodnie z wejścia smoka i marokański sweter,
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo todobry tytoń z sypaną herbatą i fotel,
w monitorach z yamahą zaranie elektroniki,
amortyzacja zmęczenia i odwilż w szpiku,
wszędzie te rybeńki, a jedną bym złapał,
jestem dziś miś, kto nie tańczy ten gapa
To jest bardzo dobra powieść; Flanagan potrafi tworzyć rozbudowaną, pełną kontekstów, złożoną opowieść, potrafi też znakomicie opowiadać, a do tego pisze inteligentnie i błyskotliwie, niemniej mnie ta powieść niestety od początku do końca nie interesowała.
To było moje drugie - po "Ścieżkach północy" spotkanie z prozą Flanagana i "Ścieżki północy" są powieścią pod wieloma względami (np. narracyjnymi) lepszą, a do tego mają bohaterów którzy mnie obchodziły. Tutaj opowieść tworzy rzeczywistość tak nierealną/wydumają, że chyba to spowodowało, że nie byłam w stanie ani na moment zaangażować się w tę historię.
To jest bardzo dobra powieść; Flanagan potrafi tworzyć rozbudowaną, pełną kontekstów, złożoną opowieść, potrafi też znakomicie opowiadać, a do tego pisze inteligentnie i błyskotliwie, niemniej mnie ta powieść niestety od początku do końca nie interesowała.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo było moje drugie - po "Ścieżkach północy" spotkanie z prozą Flanagana i "Ścieżki północy" są powieścią pod wieloma...
Richard Flanagan w swoich książkach stopniowo odsłania tajemnice Australii. W "Księdze Ryb Williama Goulda" autor przenosi czytelnika do czasów brutalnej kolonizacji brytyjskiej. W zaskakujący sposób zbudował fabułę na autentycznej postaci historycznego skazańca i namalowanych przez tego właśnie człowieka obrazach, które do dzisiaj znajdują się w Stanowej Bibliotece Tasmanii.
"Księga ryb..." jest piękna i obrzydliwa z naciskiem na to drugie.
Richard Flanagan w swoich książkach stopniowo odsłania tajemnice Australii. W "Księdze Ryb Williama Goulda" autor przenosi czytelnika do czasów brutalnej kolonizacji brytyjskiej. W zaskakujący sposób zbudował fabułę na autentycznej postaci historycznego skazańca i namalowanych przez tego właśnie człowieka obrazach, które do dzisiaj znajdują się w Stanowej Bibliotece...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie miałam okazji czytać innych książek autora,więc nie mogę się wypowiedzieć jak ta się ma do całokształtu twórczości....
Niemniej jednak mnie tam bardzo wciągnęło to całe wyspowe szaleństwo, przyjemnie się czytało to pisane fajnym językiem wariactwo :-)
I chociaż końcówka deczko zawiodła całość oceniam bardzo dobrze.
Nie miałam okazji czytać innych książek autora,więc nie mogę się wypowiedzieć jak ta się ma do całokształtu twórczości....
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiemniej jednak mnie tam bardzo wciągnęło to całe wyspowe szaleństwo, przyjemnie się czytało to pisane fajnym językiem wariactwo :-)
I chociaż końcówka deczko zawiodła całość oceniam bardzo dobrze.
Richard Flanagan to australijski pisarz, którego twórczość polubiłem od razu po przeczytaniu pierwszej książki, zarówno za styl, jak i świetne fabuły, które są zawsze niezwykłe, oryginalne i nietuzinkowe. Na ogół to powieści historyczne, ale napisane w taki magiczny sposób (nasuwając mi na myśl gatunek zwany realizmem magicznym, ale nie wiem czy można je tak zaklasyfikować),że czytelnik czuje się oczarowany niemalże z od samego początku.
Mając za sobą "Pragnienie", "Nieznaną terrorystkę" i "Śmierć przewodnika" postanowiłem teraz sięgnąć po "Księgę ryb Williama Goulda", która mi jeszcze zalegała na półce i czekała na swoją kolej. I po przeczytaniu dalej podtrzymuję, że to kolejna niezwykła książka, ale tym razem już nie przypadła mi do gustu tak, jak pozostałe.
Akcja powieści rozgrywa się w latach dwudziestych XIX wieku, gdzie żyje mężczyzna znany jako William Buelow Gould. To skazany na życie w najbardziej brutalnej kolonii karnej zarządzanej przez obłąkanego Komendanta na jednej z wysepek Tasmanii fałszerz, morderca, kłamca i artysta, który rysuje na polecenie miejscowego lekarza złowione ryby i spisuje historię pełną okrucieństwa, brzydoty i brutalności - zarówno o kolonii, jak i o swoim pobyciu w niej. Wiele lat później pewien handlarz antyków znajduje zapiski Goulda oprawione i zatytułowane jako "Księga ryb". Przypadkowy znalazca nie zdaje sobie sprawy jak bardzo te zapiski Goulda wpłyną na jego życie.
Flanagan po raz kolejny umiejscawia swoją książkę na Ziemi Van Diemiena (dawna nazwa Tasmanii),co utwierdza mnie tylko w przekonaniu jak bardzo przywiązany jest do Australii, jej dziedzictwa i historii, którą poznajemy coraz lepiej w kolejnych jego książkach. Tytułowy bohater Gould to postać, która istniała naprawdę, a jego rzeczywiste obrazy (wygrzebane z tasmańskich archiwów i bibliotek przez autora) zostały wykorzystane do napisania tej powieści. Niezwykły jest sposób napisania tej książki, bowiem składa się z dwunastu rozdziałów, których nagłówki zatytułowane są różnymi nazwami ryb rysowanych przez Goulda (konik morski, wargacz, jeżówka, skaber, skórzasta płastuga, żmijak piaskowy, piłonos, rozdyma, klinek australijski, rak australijski, piotrosz i smok morski) i każdy z tych rozdziałów stanowi jakby osobną inspirację dla postaci - to znaczy po prostu, że każdy rozdział to inna ryba ze swoją charakterystyką przełożoną na wydarzenia i postaci, które się w tym danym rozdziale znajdują/ dzieją.
Uśmiechałem się pod nosem, że to książka dla mnie, bo mój znak zodiaku to ryby, ale niestety nie zachwyciła mnie tak jak inne. Jest melancholijna, filozoficzna, początkowo bardzo smętna i mało zajmująca (w trakcie lektury też bywają momenty, które mnie nie zaciekawiły). Potem okazało się, że się rozkręciło i zaczęło się dziać coś ciekawego, pojawiło się sporo zabawnych scen, tekstów, anegdotek (np. scena, gdzie lekarz, który po tym jak utracił swój organ płciowy, popadł w samotność, a jego jedynym kompanem rozmów była pokaźnych rozmiarów świnia, która zdawało się, że nie może go słuchać). Sporo jest w tym okrucieństwa, kiedy Gould opisuje, co Komendant wyprawiał z nim i z innymi skazańcami, jak byli traktowani (poniewierani, torturowani itp),i ogólnie jak wiele złych rzeczy się działo na tej wysepce i wśród społeczeństwa kolonii. Jest w tym też pewna doza piękna i wzruszeń, kiedy Gould - pomimo swojego ciężkiego położenia - opisuje niektóre sceny z kobietami czy chociażby przedstawia swoje obrazy ryb i zachwyca się nimi. Ryby przewijają się przez całą książkę i własnie ten zabieg z rozdziałami i wpleceniem ich w powieść jest bardzo nietuzinkowy.
Ogólnie "Księga ryb Williama Goulda" jest książką bardzo specyficzną i niezwykłą. Styl i forma ponadprzeciętne na pewno. Mimo że mnie nie zachwyciła nie żałuję czasu na jej przeczytanie, bo nie każda fabuła musi mi pasować, ale sposób jej wykonania jest na tyle dobry, że tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że to autor dla mnie i na pewno dla wielu innych wybrednych czytelników. Ale nie polecam tej książki czytelnikom, którzy autora jeszcze nie znają. Polecam sięgnąć wcześniej po inne, chociażby te, które wspomniałem wcześniej.
https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2020/07/ksiega-ryb-williama-goulda-richard.html
Richard Flanagan to australijski pisarz, którego twórczość polubiłem od razu po przeczytaniu pierwszej książki, zarówno za styl, jak i świetne fabuły, które są zawsze niezwykłe, oryginalne i nietuzinkowe. Na ogół to powieści historyczne, ale napisane w taki magiczny sposób (nasuwając mi na myśl gatunek zwany realizmem magicznym, ale nie wiem czy można je tak...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZnój niewarty zachodu
Po interesującej " Nieznanej terrorystce" i mających szanse na arcydzieło "Ścieżkach północy" ta książka Flanagana męczy, irytuje, w ogóle nie zaciekawia (rzecz jasna mnie). Pod płaszczykiem postmodernistycznej prostoty wydaje się zbędnym ćwiczeniem wytrwałości czytelnika. Cóż, okazuje się, że dzieła Australijczyka są bardzo nierówne, wystarczy wziąć do ręki ostatnią "Pierwszą osobę", żeby przekonać się, że to pisarz piszący często nudnie i żmudnie. Rozczarowanie!
Znój niewarty zachodu
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo interesującej " Nieznanej terrorystce" i mających szanse na arcydzieło "Ścieżkach północy" ta książka Flanagana męczy, irytuje, w ogóle nie zaciekawia (rzecz jasna mnie). Pod płaszczykiem postmodernistycznej prostoty wydaje się zbędnym ćwiczeniem wytrwałości czytelnika. Cóż, okazuje się, że dzieła Australijczyka są bardzo nierówne, wystarczy wziąć...