Total Cheops
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Trylogia Marsylska (tom 1)
- Seria:
- Mroczna Seria
- Tytuł oryginału:
- Total Kheops
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2005-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-01-01
- Liczba stron:
- 238
- Czas czytania
- 3 godz. 58 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8374141271
- Tłumacz:
- Maryna Ochab
- Tagi:
- Fabio Montale literatura francuska
"Total Cheops" opowiada historię Fabio Montalego, inspektora policji w Marsylii, i jego dwóch przyjaciół z młodości - Ugo i Manu. Łączyła ich namiętność do jednej dziewczyny i zamiłowanie do ryzyka. Wybrali jednak różne drogi życia. Kiedy Manu zostaje zamordowany, Ugo - poszukiwany przestępca - powraca do Marsylii, by odnaleźć jego zabójcę. Wkrótce zostaje zastrzelony przez policję. Czy coś łączy te dwa przypadki? Co ma z nimi wspólnego zabójstwo Leili, córki algierskiego emigranta?
Montale, pragmatyczny twardziel o romantycznej duszy, wprowadza nas w brutalne realia świata przestępczego i policji. Poznajemy marsylczyków i ich niepokorne miasto, począwszy od ponurych, na poły arabskich blokowisk do opanowanej przez mafię włoską zabytkowej dzielnicy Le Pannier. I tak jak u klasyków czarnego kryminału, Chandlera i Hammetta, intryga ujawnia zło i przemoc, których nie zmienią wynik śledztwa i ukaranie winnych
Na podstawie "Total Cheops" (tytuł zapożyczony z utworu grupy rapowej IAM) w 2002 powstał film w reżyserii Alaina Beveriniego, z Richardem Bohringerem i Marie Trintignant oraz serial telewizyjny z Alainem Delonem w roli głównej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 308
- 209
- 95
- 12
- 9
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Jeżwli ktoś był w Marsylii, to ma okazję pozwiedzać z bohaterami jej uliczki i zakamarki. Przyjaźń, imigrancji, miłość.
Niestety, nie przekonała mnie ta książka na tyle, by sięgnąć po kolejny tom.
Jeżwli ktoś był w Marsylii, to ma okazję pozwiedzać z bohaterami jej uliczki i zakamarki. Przyjaźń, imigrancji, miłość.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiestety, nie przekonała mnie ta książka na tyle, by sięgnąć po kolejny tom.
Autor na pewno kocha swoje miasto. Stąd skrupulatne opisy ulic, knajpek, portu. Na pewno miłośnicy podróży, zwłaszcza kulinarnych, docenią informacje, gdzie można w Marsylii dobrze zjeść, a gdzie wypić (choć za aktualność nie ręczę).
Natomiast intryga zupełnie nie wciąga. Ot kolejny zmęczony życiem, zapijaczony, ledwo ruszający się stary glina, któremu kobiety same wskakują do łóżka, a gangsterzy kłaniają się w pas.
Nie zmęczyłem do końca.
Autor na pewno kocha swoje miasto. Stąd skrupulatne opisy ulic, knajpek, portu. Na pewno miłośnicy podróży, zwłaszcza kulinarnych, docenią informacje, gdzie można w Marsylii dobrze zjeść, a gdzie wypić (choć za aktualność nie ręczę).
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNatomiast intryga zupełnie nie wciąga. Ot kolejny zmęczony życiem, zapijaczony, ledwo ruszający się stary glina, któremu kobiety same wskakują...
Cykl 3 części z Fabio Montale. Wbijające w fotel dialogi, no i przepięknie opisywana Marsylia. Każdy facet powinien ten cykl przeczytać, bo skłania do przemyśleń. Szkoda, że po polsku nie wydano innych powieści tego genialnego autora. Zdecydowanie polecam!
Cykl 3 części z Fabio Montale. Wbijające w fotel dialogi, no i przepięknie opisywana Marsylia. Każdy facet powinien ten cykl przeczytać, bo skłania do przemyśleń. Szkoda, że po polsku nie wydano innych powieści tego genialnego autora. Zdecydowanie polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa pewno trylogia marsylska jest warta przeczytania. Bohater - jak to typowy "twardziel" - pije, pali, włóczy się po knajpach,podoba się kobietom i żyje z .. no nie bardzo wiadomo jakie jest jego źródło utrzymania. Nienawidzi wszystkich, którzy mają prawicowe przekonania i usprawiedliwia wszystkich, którzy mieszkają w tzw. "trudnych " dzielnicach. Jednym słowem , taki liberalny ideał. Jak się do tego podejdzie z "tolerancją" , to historia jest do przełknięcia. Podobnie jak następne dwa tomy.Tym bardziej,że w ostatnim - jak się okazuje - na mafię nie ma mocnych..Ale lepsze to, niż marskość wątroby,rak płuc, lub - co gorsza - zwycięstwo Marie Le Pen.
Na pewno trylogia marsylska jest warta przeczytania. Bohater - jak to typowy "twardziel" - pije, pali, włóczy się po knajpach,podoba się kobietom i żyje z .. no nie bardzo wiadomo jakie jest jego źródło utrzymania. Nienawidzi wszystkich, którzy mają prawicowe przekonania i usprawiedliwia wszystkich, którzy mieszkają w tzw. "trudnych " dzielnicach. Jednym słowem , taki...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPiękna sceneria, ale historia nie wciąga.
Piękna sceneria, ale historia nie wciąga.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPierwszy tom trylogii marsylskiej. Dużo marsylskich adresów, knajp, potraw, smaków, zapachów, problemów społecznych, muzyki... Mało rasowego kryminału i śledztwa. Miałam wrażenie, że Autor pisze do ludzi sobie podobnych, do tych, którym nazwa placu czy dzielnicy coś mówi. Mnie nic nie chciała powiedzieć (przypisy tłumaczki zapominałam błyskawicznie),więc czułam się wypchnięta poza nawias. Trochę, jakbym oglądała czyjeś zdjęcia z wakacji — w kimś te obrazki budzą żywe emocje, dla mnie nie różnią się zbytnio od tysięcy innych fotek.
Widać jak na dłoni, że Izzo kocha Marsylię, ale nie potrafił mnie zarazić tym uczuciem. A nawet gorzej — konflikty rasowe na wielu poziomach, narkotyki, młodociani przestępcy (niekiedy bezkarni),porachunki mafijne, beznadzieja osiedli podobnych do gett. Takie rzeczy raczej zniechęcają do odwiedzin.
Więcej marudzenia tutaj: https://finklaczyta.blogspot.com/2019/08/total-cheops-o-marsylii.html
Pierwszy tom trylogii marsylskiej. Dużo marsylskich adresów, knajp, potraw, smaków, zapachów, problemów społecznych, muzyki... Mało rasowego kryminału i śledztwa. Miałam wrażenie, że Autor pisze do ludzi sobie podobnych, do tych, którym nazwa placu czy dzielnicy coś mówi. Mnie nic nie chciała powiedzieć (przypisy tłumaczki zapominałam błyskawicznie),więc czułam się...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Miał tylko adres."
Warto czytać cykl z komisarzem Fabio Montalem po kolei - mimo, że akcja za każdym razem jest samodzielna, autor odwołuje się w drugiej i trzeciej części do wcześniejszych wydarzeń, zmienia się również konsekwentnie nastrój głównego bohatera.
To pięćdziesięciokilkuletni policjant, którego życie dryfuje, a on coraz bardziej jest tego świadomy. Jest świadom, że wszystkie kobiety, które kochał utracił na własną prośbę - bo nie potrafił być z nimi szczery, nie umiał się otworzyć, milczał, nie wierzył w siebie ("Niewystarczająco wierzyłem w siebie, aby złożyć moje życie i uczucia w czyjeś ręce" s.125),nie wierzył, że one chcą być właśnie z nim. Nie umiał brać, nie umiał dawać. Przestał kochać życie. Nie umiał oddać w zamian za kawał życia ("A czas w życiu kobiet liczy się ogromnie. Dla nich jest realny. Dla mężczyzn względny"s.74-5),jaki mu ofiarowały, czegoś, co dawałoby im jakąś pewność, poczucie bycia potrzebną, jedyną, zamiast tylko choćby i pełnego pasji seksu i chwilowych czułości. Kto wie, może i policjantowi trudniej stworzyć poczucie stabilności? A przy tym, poza wewnętrznymi wątpliwościami, to odważny, twardy facet, dla którego śródziemnomorskie poczucie honoru i zemsty jest czymś oczywistym, podobnie jak elementarne (inspirowane zachodnim socjalizmem i jego ideałami internacjonalizmu klasowego) poczucie sprawiedliwości społecznej. I nie dziwota - jak wielu mieszkańców Marsylii - wywodzi się z dołów drabiny społecznej: pracowników doków, imigrantów, z jakich od zawsze składało się to portowe miasto. Jest co prawda Włochem z pochodzenia, ale we Francji lat 90-ych, w której coraz więcej zwolenników zyskuje Front Narodowy, wszyscy imigranci (Włosi, Hiszpanie, Ormianie, mieszkańcy Maghrebu czy czarni),choćby nie wiadomo w którym pokoleniu i z jaką świadomością narodową, zaczynają być postrzegani przez "prawdziwych Francuzów" jak Indianie, "rasowo gorsi" czyli Arabowie. A dobry Indianin, jak wiadomo, to martwy Indianin. Wrogość rośnie w czasach kryzysu: "Im bardziej rosło bezrobocie, tym bardziej zauważano imigrantów. (...) W latach siedemdziesiątych Francuzi zeżarli wszystek biały chleb. Ale czarny chcieli jeść sami".(s.145)
Montale - jeden z nielicznych policjantów z sumieniem (ponieważ zna od podszewki środowisko trudnej młodzieży i dotkniętych przez bezrobocie blokowisk),przez co w oczach kolegów jest "za miękki" - zdaje sobie sprawę, że jest na straconej pozycji, ale się nie poddaje. Zwłaszcza, że ze światem przestępczym ma prywatne porachunki. Odzyskując nieoczekiwanie ukochaną kobietę, odzyskuje z nią jeszcze wiarę w życie. Zdaje sobie sprawę, że żeby iść do przodu, nie można żyć w zamknięciu, z lenistwa, bo wtedy człowiek "zadowala się coraz mniejszym. Aż w końcu zadowala się wszystkim. I sądzi, że to właśnie jest szczęście." A do prawdziwego poczucia, że się żyje, nie wystarczy sybarytyzm - umiłowanie muzyki, kuchni i miejsca, w którym się mieszka. Nawet, jeśli to świetna muzyka, kuchnia i piękne miasto, jak Marsylia.
Mimo to tych kilka przepisów, płyt i ciekawych zakątków, którymi autor się dzieli z czytelnikiem, pozostaje z nami po przeczytaniu jako dodatkowy bonus lektury. Ja zapamiętam kilka potraw: foccacha (croque-monsieur)...(języczków dorszy ani lokalnych win spróbować się nie da poza Francją, no chyba że whisky langavulina czy oban); kilka płyt: Miles Davis: Rouge, Marino Marini, Renato Carressone, Camilo Azuquita: Pura salsa, Lightnin' Hopkins, Cabicas (Gypsy Flamenco),Ruben Blades, Astor Piazzolla & Gerry Mulligan - Buenos Aires Twenty years after, Buddy Guy...Są też raperzy, za którymi nie przepada, którzy jednak śpiewają o tym, o czym on pisze: I przejażdżki po mieście. W google'u. Na razie. Mimo, że autor przekonuje, iż w Marsylii nie ma absolutnie nic ciekawego dla turystów - jej piękna nie da się sfotografować. Trzeba się opowiedzieć po jednej z przeciwstawnych stron i dopiero wtedy stajesz się uczestnikiem dramatu, tragedii. Bo to miasto, w którym nawet by przegrać, trzeba umieć się bić.
"Miał tylko adres."
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWarto czytać cykl z komisarzem Fabio Montalem po kolei - mimo, że akcja za każdym razem jest samodzielna, autor odwołuje się w drugiej i trzeciej części do wcześniejszych wydarzeń, zmienia się również konsekwentnie nastrój głównego bohatera.
To pięćdziesięciokilkuletni policjant, którego życie dryfuje, a on coraz bardziej jest tego świadomy. Jest...
Nie warto.
Hammet czy Chandler może i byli wzorem dla tego rzemieślnika, ale to za mało. Wulgarnością czy brudem nie nadrobi się braku umiejętności opowiadania. Realia pracy policyjnej takie sobie - ekipa jedzie na przeszukanie do handlarza narkotykami i nie zagląda do piwnicy. Gdy bohater się w końcu obudzi i zaciągnie zatrzymanego dokończyć przeszukania, narkotyki i broń nadal grzecznie czekają, nikt piwnicy nie wyczyścił pomimo publicznego wyprowadzania handlarza.
Autor chyba jednak nie ma potrzeby tworzyć lepszej powieści, wystarczy mu, że tworzy słuszną powieść. Interesuje go w zasadzie tylko rasizm i Front Narodowy, źródła wszystkich nieszczęść współczesnej Francji. Wątła fabuła wydaje mi się być tylko pretekstem do obwiniania rzekomych rasistów o przestępczość imigrantów, brak asymilacji, upadek miasta. Główny bohater chce zwalczać przestępczość raczej wychowując "skrzywdzonych" niż zatrzymując sprawców przestępstw. Zdecydowanie powinien zostać kuratorem albo adwokatem, a nie policjantem.
Nie wiem czy źródłem postawy autora jest fakt, że sam był imigrantem z Włoch, czy taka jest "elita" Francji.
Skutek takich książek w każdym razie jest taki, że gdy Front Narodowy wygrał ostatnie wybory samorządowe, w wyniku czego nie zdobył władzy w żadnym regionie, francuska elita nazwała to zwycięstwem demokracji.
Nie warto.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHammet czy Chandler może i byli wzorem dla tego rzemieślnika, ale to za mało. Wulgarnością czy brudem nie nadrobi się braku umiejętności opowiadania. Realia pracy policyjnej takie sobie - ekipa jedzie na przeszukanie do handlarza narkotykami i nie zagląda do piwnicy. Gdy bohater się w końcu obudzi i zaciągnie zatrzymanego dokończyć przeszukania, narkotyki i broń...
Warto.
Warto.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie mogę dostrzec żadnego potencjału. Nudna, nieciekawa.
Nie mogę dostrzec żadnego potencjału. Nudna, nieciekawa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to