Sunstone 4

Okładka książki Sunstone 4 Stjepan Šejić
Okładka książki Sunstone 4
Stjepan Šejić Wydawnictwo: Waneko Cykl: Sunstone (tom 4) komiksy
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Sunstone (tom 4)
Wydawnictwo:
Waneko
Data wydania:
2016-09-20
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-20
Data 1. wydania:
2016-02-24
Język:
polski
ISBN:
9788380960879
Tłumacz:
Alicja Modrzewska
Tagi:
romans lesbijki BDSM komedia dramat
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
51 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1183
1151

Na półkach:

Seria "Sunstone" potrafi budzić u ludzi różne emocje, bardzo często nim w ogóle po nią sięgną. Już sam temat poruszany w komiksie, jakim jest BDSM, sprawia, że wiele osób z bardzo różnych środowisk skrajnie reaguje na dzieło chorwackiego autora, Stjepana Sejic'a. Jedni wychwalają komiks za odwagę i propagowanie homoseksualizmu, drudzy zaś za dokładnie te same rzeczy go piętnują. Kto ma rację? Otóż żadna ze stron, gdyż "Sunstone" to nie smarkata opowieść dla niewyżytych seksoholików tylko historia o zaufaniu, obalaniu mitów przyjaźni i tym jak uparte milczenie i kłamstwo potrafią ranić najbliższą nam osobę. Zaś wszystkiemu winien jest astrach.

Czwarty album porusza na pierwszym planie dwa zagadnienia - prawdomówności oraz fantazji. Oczywiście całość podaje w fantazyjnej erotycznej (nie mylić z pornografią) otoczce co Sejic'owi jak zwykle wychodzi po mistrzowsku. Zacznijmy od słowa "Prawdomówność" gdyż to ono staje się w tym odcinku kluczem do wszystkich poruszanych tematów. Po pierwsze chodzi oczywiście o zwykłą, pospolitą miłość. Autor pokazał kilka jej wersji przejawiających się pośród ludzi, zarówno na parach heteroseksualnych, które tutaj dominują, jak i homoseksualnych, a więc w domyśle głównych bohaterek serii. Po pierwsze zaczyna się ona różnie, nieraz w sposób szalony, przez niedomówienia czy o tak klasycznie po spotkaniu kogoś znajomego sprzed lat. To co w niej jest najważniejsze to mówienie sobie prawdy, szczególnie względem swoich słabości, ale również fantazji. Słowem - musimy być szczerzy zarówno z naszym partnerem jak i sami ze sobą. Najlepiej to widać na przykładzie dwóch par - Harpera Thomasa, właściciela klubu BDSM, i jego sekretarki Tanyi oraz małżeństwie, które poznaliśmy w poprzednich albumach, Toma i Cassie.

Pierwsza para miała bardzo burzliwy początek i to on jest wstępem tego albumu a zarazem w pewnym stopniu podkreśleniem jak ważne jest wzajemne zaufanie w związku. Zresztą Harper, tak jak i w poprzednim tomie, po raz kolejny daje czytelnikowi ważną lekcję odnośnie udanego pożycia, ale o tym nieco później. Jednak ich przykład jest świetnym wstępem. Dwa, niemal totalnie różne światy, które jednak potrafią się zazębiać i spajają się w nierozerwalnym związku. Brzmi górnolotnie, ale tak właśnie jest. Z jednej strony można by rzec "Zboczeńcy prowadzący klub dla zboczeńców", ale to bardzo raniący stereotyp, kompletnie mijający się z prawdą. Harper i Tanya są przykładem klasycznego związku dwojga ufających sobie osób. Owszem pracują w sferze przeznaczonej dla specyficznego odbiorcy, co jednak nie oznacza, że w ich klubie dzieje się to co pokazują filmu pornograficzne. Tak właśnie wygląda różnica pomiędzy rzeczywistością, a czystą fikcją.

Druga para wydaje się być jeszcze bardziej pospolita. Tom i Cassie prowadzą zwykłe życie zawodowe, niczym się nie wyróżniają i po prostu ubarwiają swoje życie erotyczne pewną dawką gadżetów. Daleko im w tym jednak do tego co prezentują główne bohaterki, wydające fortunę na sprzęt, stroje i akcesoria. W tym właśnie punkcie pojawia się element, który na początku tego albumu tłumaczy czytelnikom Allan, twórca i dostawca takich gadżetów. Nazywa to "Krzywą" i pokazuje ona kiedy fantazja seksualna staje się obsesją. Widać wyraźnie, że Tom z Cassie nie prą nie wiadomo jak wysoko w doznaniach z akcesoriami BDSM, zaś Harper i Tanya znaleźli sposób aby znaleźć wyjście z tego zagrożenia. Jest nim "zwykły" seks. W świecie BDSM, moze wydawać się to coś dziwnego, tak samo jak dla przeciętnego zjadacza chleba dziwne są przebieranki i wibrator.

W tym momencie na scenę wkracza Lisa i Ally, jej domina. Niestety obie postacie zdają się od samego początku nie znać umiaru. Widać to było już w poprzednich albumach. W połączeniu z ukrywaniem swoich uczuć staje się to bardzo niebezpieczne. Mogłoby zdziwić czytelnika, czemu bohaterki się z tym kryją, skoro obracają się w świecie wolności seksualnej. Otóż nie każdy umie przyznać sie do takiego uczucia, a do tego nieraz traktowane jest ono jako słabość. Poza tym Ally i Lisa nie są homoseksualistkami, a raczej biseksualistkami, zaś seks to dla nich forma hobby. No i tutaj zaczynają się prawdziwe schody. Inne pary kochają się bo są w związku, formalnym lub nie. Natomiast nasze główne bohaterki traktują się jako seks-przyjaciółki, a to nigdy nie może wypalić, niezależnie od orientacji seksualnej. Zatem gdy na scenę wkracza trzecia postać - tatuażystka Anne - wszystko się komplikuje i to właśnie trzeci element zbiera najwięcej ciosów, niejako z rykoszetu.

Trzeba przyznać, że nasz mózg potrafi płatać figle, zaś gdy w grę wchodzą uczucia stajemy się potworami. Ten, jak i kilka innych rzeczy wcześniej wspomnianych, świetnie ujął w swych rysunkach Sejic. Umiejętnie kieruje on czytelnikiem, zatem ten wie kiedy obserwuje rozgrywającą się w komiksie rzeczywistość, a kiedy fantazje seksualne lub wyobrażenia jakie rozgrywają się w głowach bohaterów. Ewentualnie w grze online, gdyż Ally to zagorzały gracz MMO, zaś autor świetnie umie wygarnąć graczom ich "mroczną stronę". Bardzo też cieszy podejście do scen erotycznych, szczególnie tych mających miejsce w klubie. Nie są w całości pokazane, czasami wręcz tylko wiemy o danym zdarzeniu z reakcji bohaterów i ich rozmów. To daje spore pole do popisu dla wyobraźni samego czytelnika, a w tym wypadku perfekcyjnie oddaje naturę problemu jaką porusza komiks.

Czwarty tom "Sunstone" jest ważny. Wcześniej mieliśmy mowę o bezpieczeństwie, zaufaniu oraz obalenie kilku mitów związanych z światem BDSM. Teraz zaś przyszła pora na coś co jest wałkowane w wielu filmach i książkach. Jednak tutaj wypada to o wiele mocniej, również ze względu na środowisko w jakim obracają się postacie. Finał co prawda nie zaskakuje, ale rozpala wyobraźnię. Do tego cały album świetnie ukazuje jak krycie się z swoimi intencjami oraz uczuciami potrafi ranić, zaś to może prowadzić do poważnych konsekwencji.

Seria "Sunstone" potrafi budzić u ludzi różne emocje, bardzo często nim w ogóle po nią sięgną. Już sam temat poruszany w komiksie, jakim jest BDSM, sprawia, że wiele osób z bardzo różnych środowisk skrajnie reaguje na dzieło chorwackiego autora, Stjepana Sejic'a. Jedni wychwalają komiks za odwagę i propagowanie homoseksualizmu, drudzy zaś za dokładnie te same rzeczy go...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1807
895

Na półkach: , , , , , ,

Tytułem wstępu 1: Czytałam to po angielsku na deviantarcie autora, co nie zmienia za bardzo fabuły, ale myślę, że warto to odnotować.
Tytułem wstępu 2: Nie umiem tego dzieła ocenić obiektywnie. W ogóle, zapomnijcie.

W ogóle myślę, że przekleję tę recenzję pięciokrotnie, ponieważ bingereadowałam to i nie mam trochę podziału na tomy w mojej głowie.

Jestem tym komiksem zachwycona. Absolutnie. Podobały mi się rysunki, hiperrealizm i skupienie się na szczegółach w niektórych obrazkach było cudowne.
Podobał mi się humor (pierwsze zdanie właściwej historii "no, come back..." miodzio, od razu ustawia nas w odpowiednim mindsecie),bohaterki (heh) i bohaterowie (no, głównie Alan),za to, że są tak swojsko i uroczo pokręceni. Działają bardzo podobnie do moich znajomych (+/- bdsm). Podoba mi się jak tworzy się relacja między Ally i Lisą, jak wszystkie relacje działają i rozwijają się. Ja wiem, że czytanie erotyki dla fabuły to jakiś przegryw... ale cholera czytałam dla fabuły.
Chociaż erotyka jest top-notch, na ile ja się tam znam xD
Potrafiło mnie to skopać po emocjach i to wyjątkowo mocno (retrospekcja z Marion) i zasadniczo pierwszy dzień jak to odkryłam, to byłam wyjątkowo mocno rozproszona w pracy xD

Co mogę zarzucić komiksowi? Jest tak naprawdę bajką dla dorosłych, realistyczną, ale nadal bardzo wishful thinking. Nie znajdziemy tu problemów, których nie da się pozbyć. W sumie nie ukrywam, że ta nadzieja to coś, co mnie przykuło do tytułu, ale nie jest to dzieło... o, wiem. Nie ma w tym ponurości i cynizmu. Ani grama, wbrew pozorom i to sprawia, że komiks wpada w kategorię dość baśniową. Ironicznie, biorąc pod uwagę treść.
Czasem, zwłaszcza w kwestii Ally, wpada w brak "show, don't tell". Znaczy autor mówi, że ktoś jest jakiś, choć działania przeczą temu obrazowi.
Nie ma też napięcia związanego z tym, czy się zejdą czy nie, istnieją (na kopy) spoilery wewnątrz tekstowe jak to się skończy. Irytujące, nie lubię takich chwytów. Ale faktem jest, że nie chodzi tu o to czy, tylko jak.

Jarałam się jak kościoły w Norwegii i czarownice na stosie.

Tytułem wstępu 1: Czytałam to po angielsku na deviantarcie autora, co nie zmienia za bardzo fabuły, ale myślę, że warto to odnotować.
Tytułem wstępu 2: Nie umiem tego dzieła ocenić obiektywnie. W ogóle, zapomnijcie.

W ogóle myślę, że przekleję tę recenzję pięciokrotnie, ponieważ bingereadowałam to i nie mam trochę podziału na tomy w mojej głowie.

Jestem tym komiksem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
243
226

Na półkach: ,

Kiedy zaczynałam czytać Sunstone, kiedy tylko wychodził (i wcześniej jako paski na deviant arcie),byłam nim zachwycona. Teraz jestem umiarkowanie entuzjastyczna. Wciąż bardzo lubię historię, arty są niesamowite, uwielbiam je,większość postaci naprawdę sympatyczna. Ale to tak bardzo perspektywa heterofaceta i male gaze, że aż boli momentami.
Boli mnie, że komiks o lesbijskim BDSM nie ma nic wspólnego z kulturą lesbijskiego BDSM, która to scena ma tak długą i bogatą tradycję. Coś tak istotnego dla ruchu lesbijskiego tutaj się w ogóle nie pojawia. Ugghhhhrrrrr. A przecież główna bohaterka pisze porno, jak wiele możliwości zdobycia pewnych informacji jej to daje? Ile odniesień mogłaby zawrzeć? Nie zrobi tego, bo Sejic nie nie wie o lesbijkach.
Vol 4 jest chyba najbardziej naładowany seksem ze wszystkich i to całkiem dobrym seksem. Cieszy mnie wgląd w opowiadanie Lisy.
Brak komunikacji mnie dobija. Romans Lisy i Ally rozwijał się całkiem słodko i chociaż te wątpliwości przedstawione są całkiem realistyczne... Uhm, mam problemem z uwierzeniem, że kobiety miałyby taki problem z komunikacją w związku. To heterodynamika. Kiedy twoja partnerka jest pasywno-agresywna przez kilka dni z rzędu, nie ignorujesz tego i nie idziesz z nią na imprezę, wciągając w to potencjalną przyszłą partnerkę. Po prostu tego nie kupuję.
Wszystko zmierza do trójkąta, co jest całkiem fajne, zawsze jaram się poliamorią. Aczkolwiek, znowu, brak komunikacji robi swoje, mogłyby sobie to szybciej wyjaśnić.
Nie wspominając o tym, że retrospektywna narracja sprawia, że napięcie praktycznie nie istnieje. Pokłóciły się? Phhh, przecież się pobiorą!
Wiem, że strasznie narzekam. Naprawdę lubię "Sunstone", chociaż mniej niż kiedyś. Jeśli chodzi o Sejica, chyba zostanę przy "Switch" :D Chociaż w kontekście "Sunstone" bawi mnie, że akurat on jest tym gościem który ubrał nosicielkę Witchblade w normalne ciuchy.

Kiedy zaczynałam czytać Sunstone, kiedy tylko wychodził (i wcześniej jako paski na deviant arcie),byłam nim zachwycona. Teraz jestem umiarkowanie entuzjastyczna. Wciąż bardzo lubię historię, arty są niesamowite, uwielbiam je,większość postaci naprawdę sympatyczna. Ale to tak bardzo perspektywa heterofaceta i male gaze, że aż boli momentami.
Boli mnie, że komiks o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
29

Na półkach: ,

Poziom trzyma stabilnie, na równi z poprzednimi tomami (jako że brakuje innych opinii, czuję się zobowiązane by to napisać).

Poziom trzyma stabilnie, na równi z poprzednimi tomami (jako że brakuje innych opinii, czuję się zobowiązane by to napisać).

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    75
  • Chcę przeczytać
    30
  • Posiadam
    23
  • Komiksy
    11
  • Komiks
    6
  • Ulubione
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Komiksy
    3
  • 2021
    2
  • Komiksy
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sunstone 4


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Green Lantern: Szmaragdowy Zmierzch Darryl Banks, Fred Haynes, Ron Marz, Bill Willingham
Ocena 7,0
Green Lantern:... Darryl Banks, Fred ...
Okładka książki Morderca w mojej głowie #9 Hajime Inoryuu, Shouta Itou
Ocena 7,5
Morderca w moj... Hajime Inoryuu, Sho...

Przeczytaj także