War Hope

Zastanawiałam się jaka będzie ta część po dość intensywnej War Poppy. Była inna, co jest dużym plusem. Cieszę się, że autorka nie poszła utartym szlakiem i nie ukazała Finna na podobieństwo Brandona. Bo chociaż mieli podobne doświadczenia, to jednak zupełnie inaczej podchodzili do ważnych kwestii, jak życie. Brandona nie opuszczało cierpienie, natomiast Finn miał nadzieję…na pojednanie z byłą żoną i dzieckiem. I chociaż nie do końca to się udało, jego kopniakiem w ożywienie była Hope. Ta dziewczyna miała charakter. I przy czasem bezpłciowej i mało zabawnej Poppy była kulą ognią 😊 bardzo ją polubiłam, zwłaszcza za jej uzależnienie od binga i pana porno 😊😊 scena jak zmusiła Finna do obejrzenia tego była świetnie napisana (nie mówiąc o Kręgu :P:P). Owszem zdarzały się momenty trudne, kiedy ranili siebie nawzajem, najazd byłego, odpychanie, to nie da się zaprzeczyć, że tych dwoje mieli super chemię 😊i chociaż obydwoje ciągle utwierdzali się w przekonaniu, że są w strefie „friend-zone” to czytelników nie dało się oszukać 😊 i cieszę się, że chociaż zdarzały się trudne momenty, Finn nie chował głowy w piasek. Wiedział, że miał problemy i chciał z nimi walczyć. Zdecydowanie nie przypadła mi do gustu była żona.. rozumiem, że bała się agresywności Finna, ale trzymanie go z daleka od córki i zastąpienie go swoim facetem…to złe. Nawet jeśli już go nie kochała, to powinna pozwolić Finnowi uczestniczyć w jakiś sposób w życiu córki. Cieszę się, że na końcu udało mu się uzyskać możliwość do spotykania się z nią 😊 nie zaprzeczę, że książka miała emocjonujące sytuacje, jednak nie była tak wyczerpująca emocjonalnie. Miała posmak humoru, a głowni bohaterowie przyciągali się jak dwa magnezy. Jeśli miałabym wrócić do którejś części to na pewno do tej – ona nie pozbawiła mnie tchu i niesie za sobą iskierkę nadziei.

Zastanawiałam się jaka będzie ta część po dość intensywnej War Poppy. Była inna, co jest dużym plusem. Cieszę się, że autorka nie poszła utartym szlakiem i nie ukazała Finna na podobieństwo Brandona. Bo chociaż mieli podobne doświadczenia, to jednak zupełnie inaczej podchodzili do ważnych kwestii, jak życie. Brandona nie opuszczało cierpienie, natomiast Finn miał...