Excalibur
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Trylogia arturiańska (tom 3)
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2018-04-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2000-01-01
- Data 1. wydania:
- 1998-01-01
- Liczba stron:
- 592
- Czas czytania
- 9 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375154894
- Tłumacz:
- Anna Dobrzańska
Ostatni tom "Trylogii arturiańskiej" Bernarda Cornwella.
"Excalibur" kontynuuje opowieść o mrocznych czasach w historii Brytanii. Starzy bogowie opuścili królestwo, a nowej religii Brytowie nie chcą zaakceptować. Osłabiony i zdradzony Artur zmaga się z saksońskim wrogiem, próbuje ratować małżeństwo i marzenia. Wydaje się, że wszystkie siły ziemskie i nadprzyrodzone zjednoczyły się w złowieszczym spisku, by doprowadzić go do upadku. Nawet Excalibur może okazać się niewystarczająco ostry, by przeciąć pasmo niepowodzeń…
Czy w gasnącą miłość uda się tchnąć nowy żar? Jakie siły pomogą Arturowi odeprzeć kolejny najazd i czy Brytania pod wodzą osłabionego militarnie władcy wygra tę ostatnią, najtrudniejszą bitwę?
Oto historia miłości i wojny, lojalności i zdrady.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 434
- 1 382
- 466
- 92
- 35
- 34
- 26
- 23
- 18
- 15
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawa i interesująca, ładne domknięcie przepowiedni z pierwszego tomu. Trylogia arturiańska chwyciła mnie za serce i na długo pozostanie w pamięci.
Ciekawa i interesująca, ładne domknięcie przepowiedni z pierwszego tomu. Trylogia arturiańska chwyciła mnie za serce i na długo pozostanie w pamięci.
Pokaż mimo toTrzecia, a więc ostatnia, część Trylogii Arturiańskiej Bernarda Cornwella przynosi rozwiązanie kilku zagadek z poprzednich tomów i dokończenie losów głównych bohaterów, pozostawiając jednak duże pole do domniemań i interpretacji. W „Nieprzyjacielu Boga” z narratorem powieści Derflem Cadarnem i Arturem rozstaliśmy się w momencie stłumienia rebelii Lancelota. W trzecim tomie opowieści o „władcy, który nigdy nie został królem”, Artur również na brak problemów nie narzeka. Na głowie ma największy jak dotąd najazd Saksonów i kwestię zapewnienia swojemu synowi, Gwydre’owi, tronu Dumnonii w sytuacji, gdy żyje i ma się coraz lepiej (jako znakomity wojownik) prawowity król Mordred. Jakby tego było mało, Merlin – który zebrał wszystkie legendarne skarby Brytanii – postanawia przywrócić wyspę pod władanie starych bogów. Aby to się powiodło potrzebna będzie krwawa ofiara. I to z nie byle kogo…
Instytut Wydawniczy Erica wykonał solidną pracę, choć nie ustrzeżono się kilku literówek i nieznacznych wpadek edytorskich. Również w ostatnim tomie, wzorem poprzednich, nie mogło zabraknąć mapy Brytanii (o zmienionej „in plus” grafice),spisu osób i miejsc występujących w powieści oraz – dodatkowo – schematu miejsca kluczowego starcia z Saksonami pod Mynydd Baddon (ale już nie samej walki). Książka posiada także swoją zakładkę.
Jeśli Czytelnicy chcą poznać tło historyczne powieści i najważniejsze jej postaci, to odsyłam do poprzedniej recenzji. W tej chciałbym się skupić na wcześniej nieporuszonych aspektach. Po pierwsze – świetne tłumaczenie. Kufel przedniego ciemnego, angielskiego piwa należy się tłumaczom: Jerzemu Żebrowskiemu i Pawłowi Korombelowi. Nie jest sztuką dobrze przetłumaczyć powieść. Jeszcze prościej sprawić, aby arcydzieło stało się gniotem nie do przetrawienia. Kunsztem najwyższej próby jest takie tłumaczenie, dzięki któremu można z dużym prawdopodobieństwem przypuścić, iż jego autor doskonale „wczuł” się w styl pisarza. Przekład Trylogii Arturiańskiej moim skromnym zdaniem do takich właśnie należy. Przyznam, że o nowym tłumaczu ostatniej części przygód Artura dowiedziałem się dopiero po jej lekturze. Stąd też nie szukałem różnic między pracą Żebrowskiego i Korombla. Choć jedną – mimowolnie – odnotowałem. U tego pierwszego władca Demetii Oengus Mac Airem dowodzi Czarnymi Tarczami, a u drugiego z kolei Krwawymi. Drobny niuans, ale jednak.
Cornwell to świetny batalista, a okazji do popisania się tą umiejętnością w trylogii nie brakuje. Autor przedstawia starcia z dbałością o szczegóły uzbrojenia i techniki walk z epoki wczesnego średniowiecza. Opisy walk są tak znakomite, że Czytelnik mający problemy z nadmiernie wybujałą empatią poczuje woń przesyconego adrenaliną i strachem potu wojowników, a czytając o zderzeniu się dwóch murów tarcz, odruchowo będzie ocierał twarz ze śliny i krwi wroga. Nie mniej udanie pokazano kulisy rządów brytyjskich królów – zdrady, zrywane po kilku dniach układy, przysięgi bez pokrycia, dworskie intrygi. Na tle władców Artur z pozoru jawi się jako ideał, ale i on nie jest wolny od słabości…
Dla samego – choć mocno nawiązującego do legend arturiańskich – zaskakującego zakończenia, warto było przebić się przez ponad 1500 stron trzech części sagi, choć pewien niedosyt pozostał. Tego, jak potoczyło się dalej życie bohaterów, możemy się tylko domyślać. Przyznam, że trudno było mi się rozstać z Derflem i Arturem, z walkami w murze tarcz, gdzie liczyła się siła mięśni i wyszkolenie, a nie tylko celne oko strzelca i sprawność maszyny, z zielonymi wzgórzami Brytanii… Jeśli chcecie zrozumieć, skąd tak nagle stałem się nieco nostalgiczny, gorąco zachęcam do sięgnięcia po prozę Cornwella. Nie będziecie zawiedzeni!
Trzecia, a więc ostatnia, część Trylogii Arturiańskiej Bernarda Cornwella przynosi rozwiązanie kilku zagadek z poprzednich tomów i dokończenie losów głównych bohaterów, pozostawiając jednak duże pole do domniemań i interpretacji. W „Nieprzyjacielu Boga” z narratorem powieści Derflem Cadarnem i Arturem rozstaliśmy się w momencie stłumienia rebelii Lancelota. W trzecim tomie...
więcej Pokaż mimo toI tak oto dobrnąłem do końca trylogii arturiańskiej. „Excalibur” jest udanym jej zamknięciem, chociaż pewnie wkrótce zapomnę o czym było to dzieło. Nie zapomnę jednak o postaciach takich jak Derfel, Artur, Ginewra, Lancelot, Galahad, Nimue czy Merlin i będą one jeszcze długo żyły w mej wyobraźni. W tym tomie zjednoczone siły Brytów zadają wreszcie ostateczny cios najeźdźcom ze wschodu Saksonom. Autor przygotował też inne atrakcje, ale ciężko mi o nich pisać, aby nie spoilerować więc pominę to milczeniem.
„Excalibur” to jak już pisałem pożegnanie z trylogią, ale myślę, że z Pisarzem się bynajmniej jeszcze nie pożegnam, bo ciekaw jestem innych jego dzieł. Wedle mojego researchu napisał jeszcze serię o wikingach oraz cykl z czasów wojen napoleońskich. Na razie jednak sięgnę po coś całkiem innego, ale mam nadzieję wrócić do Bernarda Cornwella, ponieważ pisze on bardzo porywająco, a to co wychodzi mu szczególnie dobrze to sceny batalistyczne. Trylogię arturiańską zaś pragnę polecić. Siedem gwiazdek (bardzo dobra).
I tak oto dobrnąłem do końca trylogii arturiańskiej. „Excalibur” jest udanym jej zamknięciem, chociaż pewnie wkrótce zapomnę o czym było to dzieło. Nie zapomnę jednak o postaciach takich jak Derfel, Artur, Ginewra, Lancelot, Galahad, Nimue czy Merlin i będą one jeszcze długo żyły w mej wyobraźni. W tym tomie zjednoczone siły Brytów zadają wreszcie ostateczny cios najeźdźcom...
więcej Pokaż mimo toCóż mogę powiedzieć...
Działo się dużo, było walecznie i krwawo.
Legenda Artura i Merlina długo jeszcze będą działały na mą wyobraźnię.
Cóż mogę powiedzieć...
Pokaż mimo toDziało się dużo, było walecznie i krwawo.
Legenda Artura i Merlina długo jeszcze będą działały na mą wyobraźnię.
Wspaniałe zwieńczenie trylogii arturiańskiej. Lekkość pióra Cornwella, sposób w jaki prowadzi narrację powoduje, że trudno oderwać się od czytania. Opisy walki wciskają w fotel, a każda opisana postać pozostaje na długo w pamięci.
Wspaniałe zwieńczenie trylogii arturiańskiej. Lekkość pióra Cornwella, sposób w jaki prowadzi narrację powoduje, że trudno oderwać się od czytania. Opisy walki wciskają w fotel, a każda opisana postać pozostaje na długo w pamięci.
Pokaż mimo toGodne domknięcie sagi arturiańskiej.
To druga opowieść o Arturze, którą ostatnio czytałem, po "Mgłach Avalonu".
Obie warte lektury, głównie ze względu na całkowicie inne podejście do arturiańskiej legendy: męsko-wojownicze u Cornwella i żeńsko-mistyczne u Zimmer Bradley.
Warto zwrócić uwagę na kompletnie inne przedstawienie kluczowych postaci: Morgany, Ginewry, Lancelota.
Obie sagi łączy tylko wyraźnie deklarowana niechęć do chrześcijaństwa, choć prawdą a Bogiem, z lektury wynika całkiem coś innego.
Fanatyków po obu stronach nie brakuje (niestety),ale tylko wiara w Dawnych Bogów wymaga składania ofiar z ludzi.
Podsumowując - warto, bo poza ciekawym kontekstem historycznym, Cornwell napisał po prostu bardzo dobre czytadło!
Godne domknięcie sagi arturiańskiej.
więcej Pokaż mimo toTo druga opowieść o Arturze, którą ostatnio czytałem, po "Mgłach Avalonu".
Obie warte lektury, głównie ze względu na całkowicie inne podejście do arturiańskiej legendy: męsko-wojownicze u Cornwella i żeńsko-mistyczne u Zimmer Bradley.
Warto zwrócić uwagę na kompletnie inne przedstawienie kluczowych postaci: Morgany, Ginewry,...
Ostatni tom Trylogii arturiańskiej absolutnie spełnił wszystkie moje oczekiwania. Bardzo lubię prozę Cornwella, nigdy się na niej nie zawiodłem i każda książka jest niczym podróż w czasie, rzadko kiedy tak coś potrafi mnie wciągnąć, jak Wojny wikingów, czy ta trylogia. Dla mnie Cornwell to mistrz. Aż szkoda, że się skończyło, szkoda, że tyle smutnych wydarzeń nastąpiło w tej części, ale to było wiadome już na samym początku. Jedyne, do czego musze się mocno przyczepić, to zakończenie. Jest bardzo słabe, nagłe, pospieszne i w sumie niewiele mówi o dalszych losach bohaterów.
Nic dodać, nic ująć. Fantastyczna książka.
Ostatni tom Trylogii arturiańskiej absolutnie spełnił wszystkie moje oczekiwania. Bardzo lubię prozę Cornwella, nigdy się na niej nie zawiodłem i każda książka jest niczym podróż w czasie, rzadko kiedy tak coś potrafi mnie wciągnąć, jak Wojny wikingów, czy ta trylogia. Dla mnie Cornwell to mistrz. Aż szkoda, że się skończyło, szkoda, że tyle smutnych wydarzeń nastąpiło w...
więcej Pokaż mimo toTo już koniec przygody Derfla i Artura. Jak bardzo jest żal się z nimi rozstawać.
Oatatnia część podobała mi się zdecydowanie najbardziej. Wciągnęła od początku do samego końca. I zakończenie nie zawodzi. Jest godne takiej wspaniałej opowieści.
Derfel dojrzał i zmieniał. Jest Wspaniałym ojcem mężem a jeszcze lepszym człowiekiem i przyjacielem. Zawsze kierował się mądrością i sercem. To wielki wojownik i człowiek honoru. Zawsze gotów pomóc Arturowi wraz ze swoimi wiernymi włóczniami i przyjaciółmi.
Artur człowiek wierny jednej idei - zjednoczenia Brytanii. Mimo wszystko. Mądry i rozważny ale czy jego decyzje zawsze były trafne? A może sam zesłał na siebie Mordreda?
Cała trylogia to świetna i wciągająca opowieść. Po jej przeczytaniu ma się wrażenie że znasz Derfla na wylot. I sam jestes przyjacielem Artura.. Albo czujesz się jak jeden z jego wiernych włóczników.
Wszystko jest doskonale opisane. Każda bitwa. Czytasz i jesteś tam i w niej uczestniczysz. Widzisz Artura jego klacz błyszcząca zbroje i excalibur... Widzisz krajobrazy Brytanii.. widzisz setki włóczników. .. po prostu tam jesteś.
Daj się wciągnąć 😉
To już koniec przygody Derfla i Artura. Jak bardzo jest żal się z nimi rozstawać.
więcej Pokaż mimo toOatatnia część podobała mi się zdecydowanie najbardziej. Wciągnęła od początku do samego końca. I zakończenie nie zawodzi. Jest godne takiej wspaniałej opowieści.
Derfel dojrzał i zmieniał. Jest Wspaniałym ojcem mężem a jeszcze lepszym człowiekiem i przyjacielem. Zawsze kierował się...
[...]
I na naszych oczach srebrna mgła uniosła się nad wodą. Ceinwyn ścisnęła mocniej moje ramię. To był mały tuman mgły, lecz rozrastał się i świecił. Nie było słońca, nie świecił księżyc, były tylko gwiazdy, ledwo widoczne niebo, posypane srebrem morze i łódź o ciemnym żaglu, lecz mgła świeciła. Świeciła jak srebrna kurzawa, ślad pędzących gwiazd. A może była to tylko sprawa łez w moich oczach.
– Derfel! – warknął Sansum. Przybył z Meurigiem i teraz pędził ku nam po piasku, sapiąc z wysiłku.
– Derfel! Jesteś mi potrzebny! Chodź tu! Zaraz!
– Mój panie…! – rzekłem, lecz nie do niego. Mówiłem do Artura. Obejmowałem Ceinwyn, płakałem i patrzyłem za nim, gdy migotliwa srebrna mgła wchłonęła jasną łódź. Tak przepadł mój pan. I nikt go więcej nie ujrzał.
Podobał mi się sposób narracji, czyta się z niesłabnącą ciekawością i bardzo szybko, a wyobraźnia ma ogromne pole do popisu.
Czas pożegnać się z Trylogią Arturiańską, duże uznanie dla Autora za wspaniale napisaną powieść historyczno-przygodową 👏😊
Całość warta przeczytania.. Zdecydowanie ta wariacja sagi arturiańskiej bardziej mi odpowiada.
Oczywiście, że POLECAM !
[...]
więcej Pokaż mimo toI na naszych oczach srebrna mgła uniosła się nad wodą. Ceinwyn ścisnęła mocniej moje ramię. To był mały tuman mgły, lecz rozrastał się i świecił. Nie było słońca, nie świecił księżyc, były tylko gwiazdy, ledwo widoczne niebo, posypane srebrem morze i łódź o ciemnym żaglu, lecz mgła świeciła. Świeciła jak srebrna kurzawa, ślad pędzących gwiazd. A może była to tylko...
Próba racjonalizacji opowieści o królu Arturze. Studium rozwoju polityki, interesów i powiązań w kontekście oczekiwanej wojny.
Próba racjonalizacji opowieści o królu Arturze. Studium rozwoju polityki, interesów i powiązań w kontekście oczekiwanej wojny.
Pokaż mimo to