Pan Higgins wraca do domu
Wydawnictwo: Non Stop Comics Cykl: Przygody profesora J.T. Meinhardta i jego asystenta, pana Knoxa (tom 1) komiksy
56 str. 56 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Przygody profesora J.T. Meinhardta i jego asystenta, pana Knoxa (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Mr. Higgins Comes Home
- Wydawnictwo:
- Non Stop Comics
- Data wydania:
- 2018-05-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-05-23
- Liczba stron:
- 56
- Czas czytania
- 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381104067
- Tłumacz:
- Paulina Braiter-Ziemkiewicz
W zamku Golga rozpoczynają się przygotowania do corocznych obchodów festiwalu nieumarłych. Dwójka nieustraszonych bohaterów, stawiająca sobie za cel uwolnienie świata od wampirycznych bredni, bierze na cel ukrywającego się w klasztorze nad Bałtykiem tajemniczego pana Higginsa – człowieka, którego jedynym pragnieniem jest zakończyć własne cierpienie.
Klasyczna opowieść o wampirach w ujęciu jedynego i niepowtarzalnego Mike’a Mignoli („Hellboy”, „The Amazing Screw-On Head”),tym razem w roli scenarzysty i niesamowicie utalentowanego młodego rysownika Warwick’a Johnsona-Cadwella.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 97
- 39
- 36
- 18
- 13
- 4
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Nie ukrywam, że po ten tytuł sięgnąłem ze względu na okładkę i nazwisko scenarzysty. Skojarzenia z serią "Hellboy" są aż za bardzo widoczne, co stanowi dość mocny kontrast w stosunku do zawartości komiksu. Nie mam tutaj na myśli, że jest o zły, bo to byłoby kłamstwo, ale mnie nie kupił. Ani rysunkiem, ani historią, a na tej najbardziej mi zależało. Tytułowy Pan Higgins, też mnie jakoś do siebie specjalnie nie przekonał, choć twist fabularny z nim związany jest ciekawy. O czym zatem opowiada ten komiks? Cóż, jest to w pewnym sensie hołd dla wszelkich klasycznych filmów o wampirach, o czym zresztą piszą we wstępie autorzy komiksu "Pan Higgins wraca do domu". Czy potrzebny? Cóż... niekoniecznie.
Komiks jest tak krótki, że napisanie czegokolwiek o fabule, graniczy ze spoilerem. Do tego fabuła jest mocno przewidywalna, choć, jak wspomniałem we wstępie, mamy jeden, ciekawy twist w akcji. Niemniej uważny czytelnik oraz fan wszelkiej maści filmów, komiksów, gier czy książek o wampirach, raczej bez problemu go przewidzi. Z drugiej strony mam wrażenie, że jest to zabieg celowy ze strony autorów. Świetnie zagrali oni bowiem ogranymi kliszami, które potem nieco złamali, co dodaje wątku humorystycznego całej opowieści. Wiecie, taki schemat gdzie ten zły zawsze czeka na tego dobrego, starając się zastawić na niego pułapkę, a tu nagle postanawia zmienić taktykę. Ciekawie to wygląda.
Co zaś się tyczy samych postaci, to jakoś szczególnie nie zapadli mi oni w pamięci, włącznie z tytułowym Panem Higginsem. Oto poprawna, dla tej opowieści, zgraja bohaterów i bohaterek, które w pewnym sensie wykonują to, co z góry jest ustalone. Jedna postać wyłamuje się z tego całego przedstawienia i to z nią związany jest wspomniany twist fabularny. Tak naprawdę bez niej ten komiks nie miał by kompletnie sensu. Tutaj naprawdę czytelnik potrafi być choć przez chwilę lekko zaskoczony, a przynajmniej było tak w moim wypadku. Wątek krótki, dziejący się raczej pod koniec albumu, ale wart zapamiętania.
Co do rysunku, to nie każdemu on podpasuje. Jest na swój sposób karykaturalny, wyróżniający się na tle innych prac o tej tematyce, ale mi ostatecznie nie leżał. Nie powiem, że jest zły, bo na swój sposób to naprawdę dobra kreska. Zapewne przypadnie do gustu miłośnikom tego stylu, jednak w moim wypadku tak się nie stało. Z drugiej strony nie męczył mnie podczas lektury, a to już dużo. To do czego natomiast bardzo bym się przyczepił to wydanie okładki. Sam rysunek na niej jest bajeczny, ale na okładce zostają choćby najdrobniejsze odciski palców, które niestety są bardzo dobrze widoczne. W nieco cieplejszy dzień, po skończonej lekturze, wyglądała ona strasznie. Co prawda udało się ja doczyścić, ale w praktyce komiks musiałbym czytać w jedwabnych rękawiczkach i trzymać zawieszony w powietrzu, bo postawienie go na półce, też odbija się na okładce.
Nie ukrywam, że po ten tytuł sięgnąłem ze względu na okładkę i nazwisko scenarzysty. Skojarzenia z serią "Hellboy" są aż za bardzo widoczne, co stanowi dość mocny kontrast w stosunku do zawartości komiksu. Nie mam tutaj na myśli, że jest o zły, bo to byłoby kłamstwo, ale mnie nie kupił. Ani rysunkiem, ani historią, a na tej najbardziej mi zależało. Tytułowy Pan Higgins, też...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietne rysunki. Kreska, detale, charakter postaci oddany subtelnie, ale wyraziście. Historia natomiast jest obiecująca, tyle że ostatecznie kończy się rozwałką, co rozczarowuje. Cykl o łowcach wampirów pozostaje (niestety jedynie) ucztą dla oka.
Świetne rysunki. Kreska, detale, charakter postaci oddany subtelnie, ale wyraziście. Historia natomiast jest obiecująca, tyle że ostatecznie kończy się rozwałką, co rozczarowuje. Cykl o łowcach wampirów pozostaje (niestety jedynie) ucztą dla oka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWidać zamiłowanie do dzieła Polańskiego, choć wiadomo, nie dorównuje geniuszowi. Jest humor, miła dla oka kreska (troszkę infantylna, ale sądzę, że to zamierzony zabieg). Brakuje... fabuły. Całość na pół godziny.
Widać zamiłowanie do dzieła Polańskiego, choć wiadomo, nie dorównuje geniuszowi. Jest humor, miła dla oka kreska (troszkę infantylna, ale sądzę, że to zamierzony zabieg). Brakuje... fabuły. Całość na pół godziny.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPan Mignola przyznaje przed lekturą, że z wampirów X muzy najwyżej ceni "Nieustraszonych pogromców wampirów" Pana Polańskiego. I właśnie na taką nutę jest pisany Pan Higgins, a rysowany przez Panów, pardon, Pana Johnsona-Cadwella. Jednym słowem: gapowaci łowcy i ofermowate wampiry, pogonie i humoreski.
Ale jak na talent Pana Mignoli jest to wyłącznie przystawka. W poszukiwaniu żartów rodem ze Świata Mroku lepiej odświeżyć klasyczne dzieło Pana Polańskiego, albo - jeszcze lepiej - sięgnąć po "Co robimy w ukryciu" Pana Taika Waititi. I nieistotne, że wypadliśmy z komiksu i wpadliśmy w kino. To Pan Mignola zaczął.
Pan Mignola przyznaje przed lekturą, że z wampirów X muzy najwyżej ceni "Nieustraszonych pogromców wampirów" Pana Polańskiego. I właśnie na taką nutę jest pisany Pan Higgins, a rysowany przez Panów, pardon, Pana Johnsona-Cadwella. Jednym słowem: gapowaci łowcy i ofermowate wampiry, pogonie i humoreski.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAle jak na talent Pana Mignoli jest to wyłącznie przystawka. W...
Mike Mignola jest już sprawdzoną marką jeśli chodzi o komiksowe horrory. Jego seria „Hellboy” cieszy się dużą popularnością, a wiele zilustrowanych przez niego historii jest bardzo klimatycznych. Jak więc sprawdzi się w historii, gdzie pisze scenariusz, a za rysunki odpowiada ktoś inny?
Do małej wioski w pobliżu Karpat przybywa profesor Meinhardt razem ze swoim asystentem. Są tam umówieni z panem Higginsem, który twierdzi, że spotkał wampiry. Równocześnie mieszkający niedaleko w zamku hrabia urządza wielki bal.
Już po krótkim opisie fabuły widać, że historia bardzo przypomina film „Nieustraszeni pogromcy wampirów”. Zresztą już nawet scenarzysta przyznaje się na wstępie, że jest to jeden z jego ulubionych filmów. Jednakże w odróżnieniu od produkcji Polańskiego brakuje to dowcipu, a do pewnego momentu jest tu bardzo wiele bardzo typowych zagrań z utworów o wampirach. Większość postaci to chodzące stereotypy i ciężko brać je na poważnie, szczególnie, że zachowują się bardzo naiwnie.
Dopiero na końcowym etapie tomu robi się bardziej interesująco. Czarne charaktery zaczynają popełniać błędy, a jeden z pozytywnych bohaterów podejmuje dosyć nieoczekiwaną decyzję. Na dodatek na scenę wkracza nowa postać, która zmienia losy całej historii. Niestety kiedy mogło być naprawdę interesująco, zaczyna się jedna wielka rozróba, która jak to trafnie podsumowuje jeden z bohaterów niczego tak naprawdę nie zmienia.
Rysownikiem komiksu jest Warwick-Johnson Cadwell. Jego kreska jest bardzo niestaranna, a poszczególni bohaterowie w jego wykonaniu wyglądają naprawdę pokracznie. Jednakże udaje mu się w pewnym sensie wyciągnąć komiczny element pewnych scen pokazując chociażby bardzo groteskowe wampiry.
Komiks robi dla mnie wrażenie bladej kopii „Nieustraszonych pogromców wampirów”. Wydaje mi się on jedynie fanowskim tworem o którym zapomina się zaraz po lekturze. Lepiej zapoznać się z filmem Polańskiego.
Mike Mignola jest już sprawdzoną marką jeśli chodzi o komiksowe horrory. Jego seria „Hellboy” cieszy się dużą popularnością, a wiele zilustrowanych przez niego historii jest bardzo klimatycznych. Jak więc sprawdzi się w historii, gdzie pisze scenariusz, a za rysunki odpowiada ktoś inny?
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDo małej wioski w pobliżu Karpat przybywa profesor Meinhardt razem ze swoim asystentem....
Moją pierwszą przygodę z komiksem zaliczam do udanych, choć raczej nie sięgnę po kolejne.
Trochę baśń, trochę horror, wampiry i ich pogromcy oraz tajemniczy pan Higgins.
Treści niewiele, ale rysunki piękne, w ogóle całość bardzo ładnie wydana, twarda oprawa.
Więcej się nie wypowiadam, bo nie jestem znawcą tego gatunku. Odsyłam do innych opinii na temat tej książki, tam zabierają głos entuzjaści i to z ich oceną można się liczyć.
Moją pierwszą przygodę z komiksem zaliczam do udanych, choć raczej nie sięgnę po kolejne.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę baśń, trochę horror, wampiry i ich pogromcy oraz tajemniczy pan Higgins.
Treści niewiele, ale rysunki piękne, w ogóle całość bardzo ładnie wydana, twarda oprawa.
Więcej się nie wypowiadam, bo nie jestem znawcą tego gatunku. Odsyłam do innych opinii na temat tej książki, tam...
Nie jest to mój ulubiony rodzaj rysunku, fabuła też jest... zwyczajna. Ale końcówka mnie urzekła, tak do głębi.
Nie jest to mój ulubiony rodzaj rysunku, fabuła też jest... zwyczajna. Ale końcówka mnie urzekła, tak do głębi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPomimo braku bardziej rozbudowanych kwestii dialogowych, czy wyszukanej fabuły album Mike’a Mignoli w pierwsze tempo przyciąga rysunkami, a w później przystępną, szybką i co ważne lekką historią. Najbardziej cieszy, czy też zadziwia, że na 56 stronach mamy fajny zwrot akcji, jeszcze mocniej pozwalający wczuć się w tą minimalistyczną pozycję. Nie bez znaczenia jest sposób w jaki Mignola ukazał wampiry, wyglądem nawiązują bowiem do pierwszych wizerunkowych krwiopijców, jakie możemy zobaczyć chociażby w filmie Nosferatu – szpiczaste uszy i blade lica.
W kwestii graficznej można mieć podzielone zdania, bowiem ilustracje Warwicka Johnsona-Cadwella są dość artystyczne. Mamy nieco karykaturalne kadry, przerysowane, kanciaste sylwetki bohaterów i słabiej zarysowane emocje. Podobnie jest z kolorami, gdzie niegdzie dominują jaśniejsze odcienie, a innym razem zamaszyste cienie. Całość w pierwszej chwili może wydać się nieco bajkowa, ale zdecydowanie nie pokazujcie tego swoich pociechom… momentami jest nieco brutalnie i krwawo.
Komiks Mike’a Mignoli określić można mianem pozycji urokliwej, którą czyta się szybko i cieszy z nietypowej historii. Chyba najbardziej zwariowanej w całym dorobku scenarzysty.
Cała recenzja na Wypowiemsie.pl
Pomimo braku bardziej rozbudowanych kwestii dialogowych, czy wyszukanej fabuły album Mike’a Mignoli w pierwsze tempo przyciąga rysunkami, a w później przystępną, szybką i co ważne lekką historią. Najbardziej cieszy, czy też zadziwia, że na 56 stronach mamy fajny zwrot akcji, jeszcze mocniej pozwalający wczuć się w tą minimalistyczną pozycję. Nie bez znaczenia jest sposób w...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę pretensjonalna opowieść o wampirach, którą czyta się dość szybko. Jednak nie na tyle prędko, aby później żałować zakupu. Tak w sam raz aby się zdążyć nacieszyć pięknymi, pełnymi ruchu ilustracjami. I wracając jeszcze do tego cieszenia, bo to chyba ono jest najważniejsze w całym tym komiksie. Nie umiem dokładnie sprecyzować, co mnie tak radowało podczas lektury. Jednak faktem jest jakaś taka moja radość i czysta dziecięca frajda. Nie jest to nic ambitnego i wyszukanego, ale jako rozrywka sprawdza się świetnie.
Trochę pretensjonalna opowieść o wampirach, którą czyta się dość szybko. Jednak nie na tyle prędko, aby później żałować zakupu. Tak w sam raz aby się zdążyć nacieszyć pięknymi, pełnymi ruchu ilustracjami. I wracając jeszcze do tego cieszenia, bo to chyba ono jest najważniejsze w całym tym komiksie. Nie umiem dokładnie sprecyzować, co mnie tak radowało podczas lektury....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCudo! Albo biorąc pod uwagę rozmiar należałoby powiedzieć. Cudeńko! Rysunki są niesamowite w bardzo nietypowym stylu. W każdym kadrze mamy jakiś żarcik, smaczek, coś co przykuwa uwagę. Historyjka jest oczywiście straszliwe prosta ale za to jaka urocza! I nie da się nazwać jej wtórną. Każda klisza, która wydaje się pojawiać zaraz okazuje się czymś całkiem innym. Nie ma tam wątku, który kończy się tak jakbyśmy się mogli tego spodziewać. To była ocena samego dzieła pana Mike i pana Warwicka.
Cudo! Albo biorąc pod uwagę rozmiar należałoby powiedzieć. Cudeńko! Rysunki są niesamowite w bardzo nietypowym stylu. W każdym kadrze mamy jakiś żarcik, smaczek, coś co przykuwa uwagę. Historyjka jest oczywiście straszliwe prosta ale za to jaka urocza! I nie da się nazwać jej wtórną. Każda klisza, która wydaje się pojawiać zaraz okazuje się czymś całkiem innym. Nie ma tam...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to