Love and Other Words

Przeczytałam wszystkie wydane w Polsce książki autorek (oprócz świątecznej) i ta podobała mi się najbardziej. Daję jej solidne 7,5. Nie przepadam za romansami, ale ten był pozbawiony tego, co denerwuje mnie w tego typu książkach. Zresztą według mnie jest to książka bardziej obyczajowa niż romans, a właściwie pół na pół. Od czasu "Podróży nieślubnej" tych autorek ta książka fabularnie najbardziej mnie wciągnęła, a stylistycznie/językowo jest najlepsza z nich. Nie wiem czy jest to zasługą tłumaczenia, ale czytało mi się ją najlepiej ze wszystkich.

Przeczytałam wszystkie wydane w Polsce książki autorek (oprócz świątecznej) i ta podobała mi się najbardziej. Daję jej solidne 7,5. Nie przepadam za romansami, ale ten był pozbawiony tego, co denerwuje mnie w tego typu książkach. Zresztą według mnie jest to książka bardziej obyczajowa niż romans, a właściwie pół na pół. Od czasu "Podróży nieślubnej" tych autorek ta książka...

Hmm, na prawdę dobra książka, i pod względem językowym (dzięki tłumaczce Aleksandrze Dzierżawskiej) jak i fabularnym. Bardzo lubię też kiedy pary najpierw się przyjaźnią i ich relacja rozwija się stopniowo na przestrzeni wielu lat, więc te przeskoki czasowe bardzo mi tu pasowały.

Dwa minusy: (i nie wiem czy to tylko w wersji na kindla czy nie) 1. wyrównanie tekstu do lewej, 2. nie wyróżnianie treści SMS-ów, przez co zlewały się z resztą tekstu.

Sama książka trochę kojarzyła mi się z pozycją Ludzie, których spotykamy na wakacjach (tu powinna być kursywa).

Hmm, na prawdę dobra książka, i pod względem językowym (dzięki tłumaczce Aleksandrze Dzierżawskiej) jak i fabularnym. Bardzo lubię też kiedy pary najpierw się przyjaźnią i ich relacja rozwija się stopniowo na przestrzeni wielu lat, więc te przeskoki czasowe bardzo mi tu pasowały.

Dwa minusy: (i nie wiem czy to tylko w wersji na kindla czy nie) 1. wyrównanie tekstu do...

Dziewczyny potrafią pisać wzruszające książki ❤️

Dziewczyny potrafią pisać wzruszające książki ❤️

Przepiękna historia i udany romans. Mam jakąś słabość do historii toczących się latami, lecz ukazanymi dwuliniowo. Do tego autor potrzebuje jednak umiejętności prowadzenia narracji, tak żeby oddawała emocje nastolatków, jak i osób dojrzałych. Bohaterowie - Macy i Elliot - byli prawdziwi, mieli wady i zalety i byli po prostu człowieczy.

Przepiękna historia i udany romans. Mam jakąś słabość do historii toczących się latami, lecz ukazanymi dwuliniowo. Do tego autor potrzebuje jednak umiejętności prowadzenia narracji, tak żeby oddawała emocje nastolatków, jak i osób dojrzałych. Bohaterowie - Macy i Elliot - byli prawdziwi, mieli wady i zalety i byli po prostu człowieczy.

Mówi się, że z miłością jest jak z duchami: mało kto je widział, a wszyscy o nich mówią. Mam nadzieję, że to nieprawda, ponieważ każdy z nas zasługuje… Na miłość Jak wygląda zakochanie? Ono nie “wygląda” rzecz jasna: to się czuje. Ci, którzy go doświadczyli mogą powiedzieć, że jest czymś wielkim… Jako że wybranek serca nabiera nagle takiego znaczenia, że staje się centrum wszechświata, przesłania nam wszystko!
Tak to właśnie wygląda w książce “Miłość i inne słowa” autorstwa Christiny Lauren. Jej sympatyczni, młodzi bohaterowie są zakochani prawdziwie, głęboko, niemalże do szaleństwa! Powieść dzieli się na rozdziały, które zatytułowane są “wtedy” i “teraz.” Wtedy – czyli odpowiednio piętnaście, czternaście, trzynaście, dwanaście i jedenaście lat temu… Kiedy Macy i szczupły, kędzierzawy Elliot byli jeszcze nastolatkami.
“Teraz” oznacza czasy jak najbardziej współczesne. Para zakochanych zdążyła dorosnąć, skończyć studia… I przestać się widywać na jedenaście długich lat. Nie mieć ze sobą kontaktu to jedno, zapomnieć jednak – to całkiem inna sprawa. W przypadku Macy i Elliota usunięcie z pamięci tej jedynej, prawdziwej miłości jest po prostu niemożliwe! Świadczy o tym fakt, że dzień po przypadkowym spotkaniu dawnej ukochanej mężczyzna odchodzi od swojej obecnej narzeczonej…
W przypadku Macy nie jest to takie proste. Młoda pani pediatra jest przecież zaręczona z kimś innym, planuje wyjść za mąż… Przede wszystkim jednak – obwinia Elliota o to, że pomimo ciągłych zapewnień o miłości to on właśnie jedenaście lat temu przyczynił się do fiaska ich związku.
Nadal jest zakochana – przypomina jej o tym własne ciało, które na widok miłości z czasów liceum reaguje w sposób, który bardziej niż do trzydziestolatki, pasuje do osoby w wieku szkolnym. Obawia się jednak powtórki cierpień z przeszłości, dlatego nie ustaje w zapewnianiu przystojnego Elliota, że ich historia należy już do przeszłości.
Powieść “Miłość i inne słowa” została przetłumaczona z języka angielskiego – niechybny dowód, że wydanie książki na rodzimym rynku okazało się sukcesem. Po przeczytaniu tej wzruszającej, pełnej emocji historii pozostaje mi życzyć autorce, aby polska wersja również znalazła wielu czytelników. Ja sama przeczytałam ją bardzo szybko i co tu kryć, pomimo, ze jestem panią po czterdziestce, podczas lektury nie raz i nie dwa razy zakręciła mi się w oku łza…
Czy chodzi tu o mistrzostwo w opisie dziejów Macy i Elliota, tych współczesnych Romea i Julii? A może chodziło o moją własną, przysypaną nalotem wielu lat szkolną historię miłosną? Kto wie? Jedno jest pewne – “Miłość i inne słowa” to piękna historia o tym, jak cenna jest ta jedna, jedyna osoba… Nasze prywatne centrum wszechświata.

Mówi się, że z miłością jest jak z duchami: mało kto je widział, a wszyscy o nich mówią. Mam nadzieję, że to nieprawda, ponieważ każdy z nas zasługuje… Na miłość Jak wygląda zakochanie? Ono nie “wygląda” rzecz jasna: to się czuje. Ci, którzy go doświadczyli mogą powiedzieć, że jest czymś wielkim… Jako że wybranek serca nabiera nagle takiego znaczenia, że staje się centrum...

„-Ulubione słowo?-szepcze.
Odpowiadam bez wahania:
-Ty”

Gdy Macy straciła matkę jej ojciec próbował robić wszystko, by świat jego córki nadal był piękny. Pomagała mu w tym lista, którą jeszcze przed śmiercią przygotowała dla niego ukochana.
Działając zgodnie z nią kupił domek letniskowy. To właśnie w nim Macy poznała miłość swojego życia.

Elliot- chłopiec z sąsiedztwa, mól książkowy, który uwielbiał czytać w jej garderobie. Był jej pierwszym przyjacielem. Pierwszą miłością. Pierwszym wszystkim.
Wspólnie czytali, wymieniali ulubione słowa, a uczucie, którym się darzyli, rosło w siłę. Do pewnego czasu…

Połączyła ich miłość do książek, a rozdzieliło nieporozumienie.

Spotkali się znów, po jedenastu latach rozłąki.
To jedno spotkanie wystarczyło, by Elliot rozstał się z dziewczyną. Kiedy Macy spytała go dlaczego, on odpowiedział, że jest miłością jego życia. Nie spodziewał się bowiem, że usłyszy od ukochanej „wychodzę za mąż”.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Macy nie bierze ślubu z powodu wielkiej miłości, a raczej jej braku.
Dotychczas traciła wszystkich, których kiedykolwiek kochała i boi się.

Czy ten strach okaże się silniejszy od uczucia, którym darzy Elliota?
On również jest miłością jej życia, bez niego nie żyła, a jedynie trwała.

Miłość i namiętność prawie ją zniszczyły, lecz powrót ukochanego może ją poskładać. Macy potrzebuje jedynie odwagi…

„Miłość i inne słowa” to historia o uroczej, młodzieńczej miłości, która dostała drugą szansę, by rozkwitnąć, tym razem w dorosłym życiu. Wzruszająca, poruszająca, zabawna, słodka i pikantna.

„-Ulubione słowo?-szepcze.
Odpowiadam bez wahania:
-Ty”

Gdy Macy straciła matkę jej ojciec próbował robić wszystko, by świat jego córki nadal był piękny. Pomagała mu w tym lista, którą jeszcze przed śmiercią przygotowała dla niego ukochana.
Działając zgodnie z nią kupił domek letniskowy. To właśnie w nim Macy poznała miłość swojego życia.

Elliot- chłopiec z sąsiedztwa,...

Mace to młoda kobieta, która pracuje na oddziale pediatrii. Obecnie szykuje się do ślubu ze spokojnym, stabilnym finansowo mężczyzną. Wydaje się, że jej życie jest już na dobrych torach. A wszystko czego pragnie to stabilizacja.
Gdy pewnego dnia spotyka Elliota, którego nie widziała 11 lat, jej życie wywraca się do góry nogami. Gdy byli dziećmi był jej przyjacielem, potem pierwszą miłością, aż w końcu był jej wszystkim. Do jednej feralnej nocy, która przekreśliła wszystko.
Jedna rysa, która zniszczyła wszystko kim dla siebie byli.
To przypadkowe spotkanie sprawia, że uczucia ożywają na nowo. A życie osobno wydaje się być już nie możliwe.
Najpierw jednak muszą wyjaśnić sobie to co zostawili za sobą jedenaście lat temu. Czy będzie im dane połączyć się na nowo?
Wciągająca i pełna emocji historia od której trudno się oderwać. Piękna opowieść o miłości zrodzonej z prawdziwej przyjaźni, o strachu przed utratą tej jedynej, wyjątkowej osoby.
Pierwszy raz czytałam książkę tej autorki, muszę przyznać, że jestem nią miło zaskoczona ❤️

Mace to młoda kobieta, która pracuje na oddziale pediatrii. Obecnie szykuje się do ślubu ze spokojnym, stabilnym finansowo mężczyzną. Wydaje się, że jej życie jest już na dobrych torach. A wszystko czego pragnie to stabilizacja.
Gdy pewnego dnia spotyka Elliota, którego nie widziała 11 lat, jej życie wywraca się do góry nogami. Gdy byli dziećmi był jej przyjacielem, potem...

CU DO WNA!
Jest to poruszająca historia, cóż, o życiu i miłości.
Dzięki podwójnej linii czasowej możemy obserwować Macy i Elliota zarówno jako nastolatków i dorosłych. Czarno na białym obserwujemy jak ich relacja rozwijała się z niewinnego spotkania, poprzez piękną przyjaźń, aż do zapierającej dech w piersi miłości.
Ta książka przepełniła moje serce tyloma emocjami tylko po to, żeby po chwili je złamać i skleić na nowo. Jeśli to nie jest opis dobrego romansu, to nie wiem co jest ;)

CU DO WNA!
Jest to poruszająca historia, cóż, o życiu i miłości.
Dzięki podwójnej linii czasowej możemy obserwować Macy i Elliota zarówno jako nastolatków i dorosłych. Czarno na białym obserwujemy jak ich relacja rozwijała się z niewinnego spotkania, poprzez piękną przyjaźń, aż do zapierającej dech w piersi miłości.
Ta książka przepełniła moje serce tyloma emocjami tylko...

Mam duży dylemat jak ocenić tę książkę. Szukałam literatury lekkiej, przyjemnej, romantycznej. Dostałam to w 90%. Przez większość książki historia taka właśnie była - Mace i Elliot zaprzyjaźnili się i zakochali w sobie, gdy byli nastolatkami. Coś ich poróżniło i spotykają się po 11 latach, w ciągu których nie mieli ze sobą kontaktu. Elliot nie rozumie dlaczego Macy się odcięła i przez całą historię nie dostajemy żadnych sygnałów, które mogłyby wskazywać na tak drastyczne odcięcie się Mace od miłości jej życia. Chemia miedzy bohaterami, którzy spotykają się po latach jest nadal ogromna i czytelnik czeka na ten przewidywalny finał. Moje rozczarowanie jest spowodowane tym, że autorki użyły w końcówce dramatycznej sytuacji tłumaczącej zachowanie Mace przed laty, podczas gdy nie dawały żadnych sygnałów w zachowaniu Mace teraz. Czuję dysonans i sobie myślę, że to było niepotrzebne, ale ocenę 7/10 daję, gdyz przez większość lektury dobrze się bawiłam

Mam duży dylemat jak ocenić tę książkę. Szukałam literatury lekkiej, przyjemnej, romantycznej. Dostałam to w 90%. Przez większość książki historia taka właśnie była - Mace i Elliot zaprzyjaźnili się i zakochali w sobie, gdy byli nastolatkami. Coś ich poróżniło i spotykają się po 11 latach, w ciągu których nie mieli ze sobą kontaktu. Elliot nie rozumie dlaczego Macy się...

„Ulubione słowo?”
„Ty”

Ryczę… ta książka była tak piękna!

Pierwszą książką autorek, z którą miałam styczność była „Miłość na święta” i nie przypadła mi za bardzo do gustu. Za to czułam że „Miłość i inne słowa”, to będzie to. I się nie myliłam.

Uwielbiam, gdy w książce mamy dwie linie czasowe, szczególnie w parze z motywem drugiej szansy. Dzięki temu mamy pełen obraz relacji bohaterów i możemy lepiej się w nią wczuć (przynajmniej ja tak mam).

Historia Macy i Elliota rozpoczyna się w garderobie, która niedługo później zmienia się w biblioteczkę i „ich” miejsce.

Bohaterowie poznają się jako nastolatkowie i szybko się zaprzyjaźniają, dzieląc swoją pasję do czytania. Z czasem przyjaźń ta przeradza się w coś znacznie głębszego i stają się dla siebie „swoim wszystkim”. Niesamowicie wzruszające było przeżywanie z nimi ich pierwszej młodzieńczej miłości ❤️

Na drugiej linii czasu mamy teraźniejszość, gdzie 11 lat poźniej bohaterowie wpadają na siebie i ich dotychczasowe życie wywraca się do góry nogami, a uczucia ożywają na nowo.

Początkowo irytowała mnie postać Elliota, był trochę nadgorliwy i wszystko stawiał na jedną kartę. Z czasem jednak, gdy go poznawałam, przepadłam. Uroczy, świadomy, troskliwy, cudowny 🫠

Poza piękną historią miłosną są tutaj poruszane bardzo ważne tematy radzenia sobie ze stratą i szukaniem szczęścia. Jedyny minus, który mogę dać książce to zrobienie z Elliota „tego złego”, podczas gdy sam prawdopodobnie przeżył traumę, która niestety nie została poruszona.

Całość jednak oceniam bardzo bardzo pozytywnie i zdecydowanie sięgnę po kolejne książki autorek.

„Ulubione słowo?”
„Ty”

Ryczę… ta książka była tak piękna!

Pierwszą książką autorek, z którą miałam styczność była „Miłość na święta” i nie przypadła mi za bardzo do gustu. Za to czułam że „Miłość i inne słowa”, to będzie to. I się nie myliłam.

Uwielbiam, gdy w książce mamy dwie linie czasowe, szczególnie w parze z motywem drugiej szansy. Dzięki temu mamy pełen obraz...