Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy

Okładka książki Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy Laura Priestess
Okładka książki Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy
Laura Priestess Wydawnictwo: Replika biografia, autobiografia, pamiętnik
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2020-10-13
Data 1. wyd. pol.:
2020-10-13
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366481657
Tagi:
literatura polska wspomnienia dziennik literatura faktu seksualność wychowanie przemoc w rodzinie dziecko zły dotyk masochizm prawa dziecka dzieciństwo
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
72 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
882
245

Na półkach:

Książka zwraca uwagę na słabo widoczny w debacie publicznej aspekt stosowania klapsów wobec dzieci, a mianowicie konsekwencji dla rozwoju seksualnego. Plusem jest więc ukazanie ważnego społecznie problemu, ale minusem tej książki jest chaotyczny styl pisania i wymieszanie pisania o własnych doświadczeniach z próbą naukowego podejścia do tematu. Polecam się zapoznać.

Książka zwraca uwagę na słabo widoczny w debacie publicznej aspekt stosowania klapsów wobec dzieci, a mianowicie konsekwencji dla rozwoju seksualnego. Plusem jest więc ukazanie ważnego społecznie problemu, ale minusem tej książki jest chaotyczny styl pisania i wymieszanie pisania o własnych doświadczeniach z próbą naukowego podejścia do tematu. Polecam się zapoznać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
635
273

Na półkach: ,

Prawie 40 stron samego wprowadzenia... Później też niestety nie jest lepiej. Trudno się to czyta i to nie ze względu na temat. Ciężko nawet byłoby mi nazwać tę książkę. Ponad 400 stron opowiadające o klapsach... W różnym kontekście. Nie oceniam z szacunku do autorki, ale nie jest to dobra lektura...

Prawie 40 stron samego wprowadzenia... Później też niestety nie jest lepiej. Trudno się to czyta i to nie ze względu na temat. Ciężko nawet byłoby mi nazwać tę książkę. Ponad 400 stron opowiadające o klapsach... W różnym kontekście. Nie oceniam z szacunku do autorki, ale nie jest to dobra lektura...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
469
390

Na półkach: , , ,

Przy czytaniu tej książki, pomyślałem, że powinna mieć tu ocenę co najmniej 8,0 a jeśli będzie miała niższą, to znaczy że czytelnicy, mimo wszystko, mimo tego co czytają, chyba nie zgadzają się do końca z tym, że dawanie dzieciom klapsów, bicie po pośladkach (w ogóle bicie gdziekolwiek, ale tu skupmy się na pośladkach) jest niewłaściwe... cóż, ocena jest 6,8... Nie wiem, może moja opinia jest krzywdząca...
Bo może to nie jest książka napisana wybitnie, ale jak dla mnie treść jest tak sugestywna, tak ważna, że jest o wiele ważniejsza od jakości - tak bym to ujął.
Aczkolwiek niektóre recenzje wskazują, że niektórzy się nie zgadzają... co jest dla mnie tak niezrozumiałe, że może lepiej nie skomentuję. Z resztą mam tu książkę komentować, a nie inne recenzje ;) (ale czasem ciężko się powstrzymać, z resztą one czasami poszerzają mi spojrzenie na książkę).


Ja jestem z tych, dla których w klapsach nie ma nic erotycznego i nie leżą one w kręgu moich fetyszy ;) ale jednak trafia do mnie np. taki fragment:

cyt.: "Nie trzeba patrzeć na ilustracje w podręczniku do anatomii człowieka, by wiedzieć, w jak bliskiej odległości od pośladków znajdują się u obu płci genitalia. Gdy pośladki są bite, napływa do nich krew, wywołując zaczerwienienie. Krew napływa również w tak bliskie miejsca intymne, co ma miejsce także podczas podniecenia seksualnego."

- i w zasadzie to jak dla mnie wystarczy.

Btw. nie klepiemy w tyłek koleżanki z pracy - bo byłoby to molestowanie seksualne (a przecież jest ubrana!),tymczasem dziecko możemy bez ogródek przełożyć przez kolano i zbić, często na gołe pośladki - i to nie jest molestowanie seksualne?! Często rodzice chcą chronić dziecko przed seksualizacją, chronić nawet nie posyłając na edukację seksualną, pedofilom by oczywiście "jaja ucinali" ... a potem dają temu dziecku klapsy i tym samym robią DOKŁADNIE to przed czym chcieli, przed czym wydaje się im, że je chronią...


cyt.:"Jaki ukazałby się widok, gdyby spojrzeć na dokonanego przemocą klapsa bez żadnych okularów? Nie wnikając, nie dzieląc ludzi na dorosłych i dzieci?
Zobaczymy wtedy niechciany dotyk intymnego, potencjalnie erogennego miejsca; dotyk, który poniża, obraża i może podniecać - każdego, dziecko również, bo tak działa fizjologia."


cyt.: "Zachowania, w których kobieta przymuszona jest siłą lub podstępem do aktywności powszechnie uważanych za seksualne, sytuacje, w których jest przemocą dotykana w miejsca intymne, są analogicznie potępiane, gdy zachodzą w stosunku do dzieci. Istnieje tylko jeden, całkowicie nielogiczny wyjątek: klaps."


cyt.: "Obecnie, jeśli w ogóle dojdzie do dyskusji, najgłośniej rozbrzmiewają głosy: "Byłem bity i nic się nie stało", "Nie doznałam przez bicie żadnej traumy", "Dzięki klapsom wyrosłem na porządnego człowieka".
Te przykłady klarownie pokazują, że bicie i klapsy nie wychowują i niczego dobrego nie uczą. Autorzy takich wypowiedzi nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa. Bicie nie nauczyło ich empatii, współczucia, obiektywizmu, szacunku, umiejętności słuchania drugiej osoby, bo przemoc nie może tego nauczyć. Są przekonani, że jeśli im od klapsa nic się nie stało, to nikomu innemu również."

- dobre! Jak jeszcze raz zobaczę taką wypowiedź, to odpowiem: "jesteś najlepszym przykładem na to że NIE masz racji" :D


cyt.: "Chciałabym przekazać, że coś jest bardzo nie w porządku, skoro treść chrześcijańskich poradników na temat wychowania jest identyczna z treścią 'Pięćdziesięciu twarzy Greya', "Bezwstydnego", "grzesznego" dzieła, potępianego przez Kościół."

- to też jest dobre, gdzieś tam były cytaty i faktycznie brzmi podobnie... to też powinno dawać do myślenia.


Dla mnie ta książka była i ważna i nie nudziła. Widzę oczywiście literackie niedociągnięcia, ale w przypadku takiej historii uważam, że są mało ważne. Niektórzy zarzucają, że jest chaotyczna - nie zauważyłem, jest dość chronologiczna, dla mnie to pasuje. Niektórzy zarzucają liczne powtórzenia - ja bym tego tak nie ujął, moim zdaniem autorka przytacza kolejne argumenty, z różnych źródeł, są one podobne faktycznie (albo nawet takie same) ale ciężko mi to nazwać powtórzeniem.

Ja książkę oceniam dość wysoko, była interesująca i pokazała czyjeś cierpienie. Jeszcze trochę szerzej otworzyła oczy.

(czytana/słuchana: 10-14.07.2023, Legimi)
4+/5 [8/10]

Przy czytaniu tej książki, pomyślałem, że powinna mieć tu ocenę co najmniej 8,0 a jeśli będzie miała niższą, to znaczy że czytelnicy, mimo wszystko, mimo tego co czytają, chyba nie zgadzają się do końca z tym, że dawanie dzieciom klapsów, bicie po pośladkach (w ogóle bicie gdziekolwiek, ale tu skupmy się na pośladkach) jest niewłaściwe... cóż, ocena jest 6,8... Nie wiem,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
284
62

Na półkach: , ,

Ta książka nie powinna była powstać, gdyż historie - takie jak moja - nie powinny się zdarzać.

Jestem pewna, że nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że 13-letnią, rozwiniętą fizycznie dziewczynę wolno dotykać przemocą w okolicach krocza.

A jednak niektórzy uważali, że wolno.
Nie wiem jak to możliwe, że takie rzeczy trzeba komukolwiek wyjaśniać.

Może to dlatego, że moja historia zaczęła się wcześniej, gdy byłam bardzo mała. A ludzie powszechnie sądzą, że małe dziecko jest aseksualne i wolno je dotykać w miejscach intymnych, jeśli nazywają ten dotyk karą.

A w jakim wieku już nie wolno "dawać klapsów" bo dziewczynka fizycznie staje się kobietą?
No właśnie.

Moim zdaniem - w żadnym wieku dziecka, chłopca, dziewczynki, nastolatka, nastolatki - nie wolno ich dotykać przemocą w miejscach powszechnie uważanych za intymne. Czyli tych, które zakrywa kostium kąpielowy.

Dzisiaj myślę, że powinnam była zacząć moją opowieść od tamtego złego zdarzenia, które miało miejsce, gdy miałam 13 lat.

Bez tamtego z@@@@@@nia nie byłoby tej książki.

Nie mam pojęcia, dlaczego seksuolodzy, edukatorzy seksualni i wszyscy inni, którzy chcą chronić dzieci przed seksualnym nadużyciem - tak panicznie się boją problemu, który opisałam.

Oczywiście, że temat jest trudny, sytuacje niejednoznaczne.
Ale skoro uznajemy, że dorosłych kobiet nie wolno poklepywać po miejscach intymnych, to uszanujmy również dziewczyny nastoletnie!
Dajmy im prawo by zły dotyk mogły nazywać przemocą seksualną - jeśli tak właśnie czują.

Dziś 13-latka klepnięta w pośladki przez kolegę, starszego sąsiada, księdza, nauczyciela WF-u - wie, że to nadużycie seksualne.
A klepnięta przez ojca?
Co taka dziewczyna czuje? Czy ojciec ma jakieś inne niematerialne ręce? Czy ojciec nie może być pedofilem?

Być może moja książka jest chaotyczna, są w niej powtórzenia, jest za dużo emocji i patosu.
Ale napisałam ją najlepiej jak potrafiłam i włożyłam w to maksimum serca i wysiłku.

I jestem z siebie dumna.

Ta książka nie powinna była powstać, gdyż historie - takie jak moja - nie powinny się zdarzać.

Jestem pewna, że nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że 13-letnią, rozwiniętą fizycznie dziewczynę wolno dotykać przemocą w okolicach krocza.

A jednak niektórzy uważali, że wolno.
Nie wiem jak to możliwe, że takie rzeczy trzeba komukolwiek wyjaśniać.

Może to dlatego, że moja...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
547
78

Na półkach:

Mam duży problem z oceną...

Jeśli mam oceniać książkę wyłącznie jako formię biografii przedstawiającej ważny społecznie problem - jest to dzieło zarówno potrzebne, jak i poruszające.

Z drugiej strony, jeśli mam wziąć również pod uwagę stronę - nazwijmy ją "merytoryczną" - dużo jej to ujmie. Już tłumaczę dlaczego...

1. Chociaż książce potrzebne były informacje teoretyczne z zakresu historii czy psychologii, zostały one przedstawione niedociekliwie oraz mało naukowo. Gdybym dostała taki rozdział teoretyczny do recenzji na studiach, oj... byłaby miazga. Bardzo długie cytaty, mało mowy zależnej.
2. Źródła? Przepraszam bardzo, ale Wikipedia nie jest traktowana jako naukowe źródło na uniwersytetach.
3. Powtórzenia - wiele myśli wałkowanych jest niejednokrotnie. Myślę, że to do pewnego stopnia wynik emocjonalnego podejścia do tematu przez autorkę, ale dla czytającego to dość męczące doświadczenie.
4. Korekta. Znalazłam literówkę. Grrrr

Mam duży problem z oceną...

Jeśli mam oceniać książkę wyłącznie jako formię biografii przedstawiającej ważny społecznie problem - jest to dzieło zarówno potrzebne, jak i poruszające.

Z drugiej strony, jeśli mam wziąć również pod uwagę stronę - nazwijmy ją "merytoryczną" - dużo jej to ujmie. Już tłumaczę dlaczego...

1. Chociaż książce potrzebne były informacje...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
933
561

Na półkach: ,

https://www.kawaiksiazki.pl/2022/09/jedenaste-nie-dotykaj-moja-historia.html

https://www.kawaiksiazki.pl/2022/09/jedenaste-nie-dotykaj-moja-historia.html

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1414
1324

Na półkach: ,

Bardzo poruszająca i bardzo osobista książka. Opis losów i przeżyć jest bardzo przykry, ale całokształt książki dla mnie bezsensownie rozciągnięty na ilość stron. Zbudowanie napięcia i pokazanie powagi problemu można było wyrazić bardziej konkretnie, aniżeli aż tak szczegółowo. Jednak to moja prywatna opinia.

Bardzo poruszająca i bardzo osobista książka. Opis losów i przeżyć jest bardzo przykry, ale całokształt książki dla mnie bezsensownie rozciągnięty na ilość stron. Zbudowanie napięcia i pokazanie powagi problemu można było wyrazić bardziej konkretnie, aniżeli aż tak szczegółowo. Jednak to moja prywatna opinia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3
1

Na półkach:

Jestem osobą taka jak Laura. Tak samo doświadczyłam przemocy od równie "pobożnego" ojca, tak samo czułam "ze coś jest nie tak" nie potrafiąc tego nazwać, gdyż nie znałam jeszcze świata seksualnosci będąc dzieckiem. Tak samo borykałam się z konsekwencjami tej przemocy mając problemy w relacjach, w seksualnosci, mając choroby psychosomatyczne. Czuję doskonale co przeżywała. Jednak oprócz samodzielnej walki ze swoimi tak bardzo delikatnymi problemami jakie zafundowały Jej złe osoby z jej dzieciństwa... Podzieliła się swoją historia światu z misja, że przełamie ten gruby mur okrutnego milczenia... Zrobiła to dla dobra wielu dzieci, chcąc uratować człowieczeństwo w oparciu o swoje przeżycia. Tacy ludzie jak Laura zmieniają świat. Kiedy temat tak brutalny i ohydny jak przemoc wobec dzieci nacechowana seksualne niestety nie jest do tej pory traktowany należycie poważnie , ona to przełamała pisząc bezpośrednio : o swoich mrocznych wspomnieniach i sekretach z dzieciństwa, o problemach ze swoją seksualnoscia a także nie boi się zmierzyć się z trudnym dla niej tematem sięgając do źródeł naukowych i historycznych. Tym bardziej człowiek się zastanawia: dlaczego coś co jest tak oczywiste jest czymś kontrowersyjnym i podlegającego dyskusji? Dlaczego bicie dzieci nie jest do cholery zakazane? Dlaczego w świecie tak bardzo seksualizowanym nikt nie zdaje sobie sprawy z seksualnego charakteru bicia dzieci po pośladkach? Podczas czytania miałam bardzo smutna wizję człowieczeństwa. Jednak książka ta była dla mnie jakimś rodzajem terapii. Laura pomiędzy stronami mówi : nie jesteś sama, nie jesteś nienormalna. To oprawcy są nie normalni i zboczeni a nie Ty. Życzę Laurze a także sobie odwagi i wolności od poczucia winy. I całkowitego pozbycia się plam z naszej białej sukienki.

Jestem osobą taka jak Laura. Tak samo doświadczyłam przemocy od równie "pobożnego" ojca, tak samo czułam "ze coś jest nie tak" nie potrafiąc tego nazwać, gdyż nie znałam jeszcze świata seksualnosci będąc dzieckiem. Tak samo borykałam się z konsekwencjami tej przemocy mając problemy w relacjach, w seksualnosci, mając choroby psychosomatyczne. Czuję doskonale co przeżywała....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
167
147

Na półkach: ,

Recenzja książki „Jedenaste NIE DOTYKAJ. Moja historia przemocy” autorki Laury Priestess

Książka opatrzona jest wstępem doktora Lesława Juszczyszyna i jego znamienne słowa niech będą wstępem do mojej recenzji:
„Otworzyłaś przede mną światy, jakich nie znałem. To twoja historia, twój ból, twoje zmagania. To piękna historia. Chcę wierzyć, że Twoja książka ocali niejedno życie. Wiem na pewno, że zmiękczy serce niejednej matki i niejednego ojca, którzy po nią sięgną. Ta książka daje również nadzieję, wszystkim tym , którzy byli podobnie skrzywdzeni jak Ty. Ta książka nie daje spokoju. Ona krzyczy: nie milcz, nie miej udziału, nie krzywdź! Przyłóż rękę by ocalić niewinność!”
Moje pierwsze słowa skierowane będą do autorki tej opowieści.
 Dziękuję Ci za odwagę oraz siły, jakie udało się Tobie wykrzesać w duszy i umyśle, aby to wszystko opisać i to z taką determinacją i przenikliwością, że momentami miałam gęsią skórę. Kiedy próbowałam sobie wyobrazić co musiałaś przeżywać, kiedy próbowałam zrozumieć Twoje skrajne poniżenie, deptaną przez wiele lat godność i wszelkie Twoje Jestestwo, to momentami płakałam, odkładałam książkę, bo nie miałam siły na dalsze czytanie. Tak, ja marny obserwator Twoich przeżyć, do których pozwoliłaś mi wejść na chwilę. I to ja decydowałam ile ta chwila potrwa. Kiedy łzy spływały mi po policzku, zamykałam książkę. TY zamknąć nie mogłaś. Ty nie mogłaś odłożyć Twojego życia na bok. Ty cierpiałaś i uczyłaś się z tym żyć. TOBIE nie pozostawiono wyboru… Dziękuję Ci całym sercem za tę opowieść <
Otrzymujemy materiał prawdziwy i brutalny. Taki jakim było życie Laury. Książka naszpikowana jest wypowiedziami psychologów, seksuologów, cytatami z książek innych autorów, którzy wcześniej podjęli się tej trudnej tematyki tabu: relacja pomiędzy rodzicem a dzieckiem, przemoc fizyczna, psychiczna i seksualna, rozwój psychoseksualny dziecka oraz jego integralność.
Wpleciona w tę treść opowieść życia Laury rozpoczyna się w wieku trzech lat. Powoli kartka po kartce przechodzimy przez świat głównej bohaterki, przez świat małego dziecka, potem dziewczynki, dorastającej dziewczynki, panny, dorosłej kobiety. Świat dla mnie niezrozumiały, obcy i wręcz nie do wyobrażenia.
Zwłaszcza, że wychowałam czwórkę dzieci i nigdy nie byłam zwolennikiem ani twardej metody klapsów, bicia oraz straszenia dzieci, ani metody bezstresowego wychowania. Jestem wielkim przeciwnikiem zarówno tej pierwszej metody jak i drugiej. Wybrałam od początku metodę bezgranicznej miłości, stałej opieki rodzicielskiej, wiecznego wsparcia w imię zdrowego rozsądku, wychowania, uczenia dzieci zasad i reguł oraz nieprzemijających wartości w życiu każdego człowieka. To moja metoda wychowywania dzieci: miłość bezgraniczna, szacunek, zrozumienie w każdej sytuacji i tej dobrej i tej złej, brak zastraszania i tresury, zamiast tego konsekwencja w postępowaniu i wzbudzenie respektu swoim zachowaniem. Spowodowanie, aby dzieci SAME chciały nas naśladować, abyśmy to MY rodzice stali się ich idolami, kiedyś w przyszłości. Jeśli tak się stanie, to dobrze wychowaliśmy nasze dzieci. Oczywiście nie będą chcieli nas naśladować we wszystkim. I to normalne. To ich życie. A nie nasze. I to oni muszą je przeżyć po swojemu. Ale jeśli będą czerpać z wzorców zaczerpniętych z domu, to czyż nie nas duma będzie rozpierać? Tak, ale by tak było, musimy im takie wzorce i wartości po pierwsze pokazać i przekazać. To nasze dzieci muszą pośród takich wzorców wzrastać.
Tresowanie dziecka nie uczy go niczego dobrego, a wręcz odwrotnie. I o tym krzyczy na kartach swojej książki Laura Priestess. Jeżeli dziecko jest delikatne i wrażliwe, a takie często padają ofiarą zwyrodniałych rodziców, ( Tak, takie jest moje zdanie na temat rodziców, którzy wymierzają kary cielesne lub psychiczne własnym dzieciom. Dzieci trzeba umieć wychowywać. ) staje się wtedy zastraszone, nieasertywne i nie radzi sobie potem w dorosłym życiu. Istnieje jeszcze zagrożenie, że dzieci przesiąkną przemocą i będą jej używać jako standardowego schematu w swoim dorosłym życiu. Istnieje duże zagrożenie, że ofiara przemocy może nabrać przeświadczenia o jej słuszności. A skutkiem tego będą egocentryzm i brak szacunku do innych ludzi.
Wystarczy „zwykły klaps”, czasami spojrzenie, słowo i gest, które powtarzane przez lata wychowywania dzieci przez rodziców lub opiekunów utrą się już jako schemat w ich głowach, odmienią sposób postrzegania świata przez ofiarę.
Tak, dlatego zastanówmy się ile takich niewinnych ofiar żyje pośród nas? Ile niewinnych dzieci, które w międzyczasie zdążyły już wydorośleć i idą przez życie z przeświadczeniem, że to one są nietypowe, a może nawet „zboczone”? Ile osób czuje się pokrzywdzonych tylko nie odważyło się o tym nikomu powiedzieć?
A my dorośli, ile razy kiedy dziecko stara nam się o czymś powiedzieć zwracamy mu uwagę, że fantazjuje i przesadza? Nauczmy się słuchać dzieci, bo one zawsze mówią nam prawdę – chyba, że to MY dorośli nauczyliśmy je innego wzorca.
Dla tych co teraz pomyślą: dzieci kłamią i to nieprawda, o czym piszę.
Tak, kłamią. Moje dzieci też kłamały, ale za każdym razem, kiedy wychwyciłam kłamstwo, rozmawialiśmy dlaczego do niego doszło? Co popchnęło dziecko w kierunku kłamstwa?
I za każdym razem cierpliwie tłumaczyłam, że najgorsza prawda, jest lepsza od najlepszego kłamstwa. Bo kłamstwo wcześniej czy później i tak wyjdzie. Tak było – jest – i będzie.
Dzieci same z czasem przekonywały się, że to prawda i już odchodziły z tej błędnej drogi – jaką bezsprzecznie jest kłamstwo.
Powtarzam: wychowanie dziecka, to proces od kolebki trwający wiele lat. Rządzi się swoimi prawami i zasadami i jeżeli to rodzice będą ich przestrzegać, to wychowają cudownego człowieka o pięknym sercu i wrażliwej duszy.
Życie dziecka poczętego w łonie matki przechodzi potem w ręce rodziców i ich mądrości. I taki człowiek, ukształtowany przez wzorce wchodzi potem w dorosłość. Jak?
No właśnie, książka Laury Priestess pokazuje nam mnóstwo przykładów, jak nie należy i jak nie wolno wychowywać dzieci.
Dziękuję autorce za serce, za tę książkę, którą powinien przeczytać każdy rodzic, aby wiedzieć JAK NIE NALEŻY WYCHOWYWAĆ DZIECI.
Wydawnictwu Replika dziękuję za egzemplarz recenzencki.

Recenzja książki „Jedenaste NIE DOTYKAJ. Moja historia przemocy” autorki Laury Priestess

Książka opatrzona jest wstępem doktora Lesława Juszczyszyna i jego znamienne słowa niech będą wstępem do mojej recenzji:
„Otworzyłaś przede mną światy, jakich nie znałem. To twoja historia, twój ból, twoje zmagania. To piękna historia. Chcę wierzyć, że Twoja książka ocali niejedno...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
473
469

Na półkach:

Zdaża się wam sięgać po biografie i pamiętniki?

Ta książka jest właśnie napisan na podstawie przeżyć i doświadczeń autorki.
Porusza trudną tematykę przemocy wobec dzieci stosowanej pod płaszczykiem próby wychowania tudzież naprostowania zachowania (!?) oraz skutków jakie to może za sobą pociągać. Laura Priestess porusza każdy aspekt na jaki wpywają klapsy w pupę. Jedną z najbardziej intymnych części ciała. Dlaczego nie mówi się o klapsach jako formie molestowania seksualnego? To jedna z tych lektur, które pozwalają spojrzeć na problem z innej perspektywy. Przyznaję, że otwiera oczy na nowe zagadnienia, a o których, przynajmniej ja, nie miałam pojęcia.

Autorka trafnie zwraca uwagę między innymi na to, że uderzenie kobiety w pośladki traktowane jest jako molestowania, ale dziecko już nie podlega tym regułom. Wiele razy została zwrócona w tej książce uwaga na takie wykluczenia. Nie chce znowu wracać do kościoła, bo ostatnio ten wątek jakoś często się u mnie przewija, ale tutaj także Priestess wysnuła wiele trafnych spostrzeżeń, uwag na podstawie tego co sama przeszła.

Ból, rozpacz i żal z powodu braku zrozumienia, także że strony najblizszych wylewają się z autorki, a mi kołatają się myśli ,,dlaczego nikt nic nie zauważył i nie próbował pomóc?"

Jednak książkę czyta się dość ciężko. Z chaosu, natłoku ingormacji, różnych badań, czytelnik musi sam wyłowić historię małej Laury.
Przewija się temat depresji, psychologów terapeutów, sposób radzenia sobie z traumą.

Niewatpiliwie jest to wartościowa lektura.

Zdaża się wam sięgać po biografie i pamiętniki?

Ta książka jest właśnie napisan na podstawie przeżyć i doświadczeń autorki.
Porusza trudną tematykę przemocy wobec dzieci stosowanej pod płaszczykiem próby wychowania tudzież naprostowania zachowania (!?) oraz skutków jakie to może za sobą pociągać. Laura Priestess porusza każdy aspekt na jaki wpywają klapsy w pupę. Jedną z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    132
  • Przeczytane
    85
  • Posiadam
    19
  • Literatura faktu
    4
  • 2022
    3
  • 2020
    3
  • 2021
    3
  • Legimi
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Przeczytane 2020
    2

Cytaty

Więcej
Laura Priestess Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy Zobacz więcej
Laura Priestess Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy Zobacz więcej
Laura Priestess Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także