Terra Nostra. Nowy świat. tom II.

Okładka książki Terra Nostra. Nowy świat. tom II. Carlos Fuentes
Okładka książki Terra Nostra. Nowy świat. tom II.
Carlos Fuentes Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Seria: Proza Iberoamerykańska literatura piękna
183 str. 3 godz. 3 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Proza Iberoamerykańska
Tytuł oryginału:
Terra Nostra
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
1980-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1980-01-01
Liczba stron:
183
Czas czytania
3 godz. 3 min.
Język:
polski
ISBN:
8308003737
Tłumacz:
Maria Kaniowa
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
276
275

Na półkach:

„Terra nostra”, tom drugi, „Nowy świat” - znacznie krótszy, znacznie bardziej zwięzły (rzecz jasna w porównaniu do poprzedniego),wreszcie znacznie ciekawszy, co wcale jednak nie oznacza, że bardziej zrozumiały. Można powiedzieć, że Fuentes lituje się nad czytelnikami i chwilowo odrywa ich od paranoidalnych problemów i intryg hiszpańskiego dworu, aby wyruszyć razem z nimi w podróż do innego świata, leżącego na drugiej półkuli ziemskiego globu, którego literacką wizję chce nam teraz zaprezentować. Również tutaj bazuje on na historii, tym razem jednak z rodzimego podwórka, a więc z terenów Meksyku. Nie dziwi zatem, że tematyka ta jest znacznie bardziej interesująca.

Zmienia się również nieco sposób narracji, co, według mnie, ułatwia i przyspiesza lekturę. To miła odmiana po mozolnej przeprawie z tomem pierwszym. W tej części mamy bowiem do czynienia głównie z narracją w pierwszej osobie, czyli monologiem-relacją tajemniczego pielgrzyma, który przebył bezkresny zdawałoby się ocean i wylądował na cudownej, pełnej pereł i żółwi plaży (wizja ziemskiego raju?). Stąd też rozpoczyna się podróż śmiałka w głąb nieznanego lądu, w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące go pytania, której to kulminacją będzie wizyta w cudownym mieście na wodzie. I znowu, jeśli choć w zarysie znamy dzieje Mezoameryki oraz ludów ją zamieszkujących, z łatwością odgadniemy, iż owym bajecznym miastem jest Tenochtitlan, serce azteckiego imperium. W toku ukazanych wydarzeń Fuentes prezentuje zatem wyselekcjonowaną przez siebie spuściznę kulturową autochtonów tuż przed przybyciem Europejczyków. Znajdziemy tutaj porozrzucane fragmenty religijnych wierzeń oraz obyczajów, ze szczegółowymi - a jakże - opisami krwawych ofiar składanych z ludzi. Poznajemy także mądrość indiańskich wodzów oraz kapłanów, a w szczególności znaczenie boskich liczb.

Tom drugi oferuje zatem zupełnie odmienną atmosferę niż część pierwsza. „Starty świat” to, jak już wspomniałem, nieco paranoidalny obraz religijnego fermentu. Obrazy ostre, precyzyjne, skupione na doktrynalnych sporach, herezjach i religijnych wątpliwościach, które to wywołują w człowieku nawracające stany lękowe, czego najlepszym dowodem jest postać króla Filipa i jego pragnienie zachowania stałości świata (Escorial jako miejsce całkowicie odcięte od wpływu zmian zachodzących w ludzkiej rzeczywistości, dobrowolne więzienie i azyl). Tymczasem w nowym świecie literacki obraz, kreowany przez Fuentesa, jest diametralnie inny. Religia ukazana jest tutaj jak pewnego rodzaju pewnik, w którym odwieczna walka o to, aby słońce co rano wzeszło i przepędziło ciemność jest wyznacznikiem życia ludzi, ich poczynań oraz przeznaczenia. Świat ten w ujęciu meksykańskiego pisarza jest także bardzo mocno „rozmyty” i zawarty w następujących po sobie, momentami nieco narkotycznych, wizjach, w których ustawicznie zawieszony jest pielgrzym-narrator. W pogoni za odpowiedziami gubi on poczucie realności i czasu. Wszystko przesłania dym z Dymiącego Zwierciadła.

Oczywiście i w tej części warstwa opisowa nadal jest dominująca, choć i tutaj zachodzi pewna zmiana. Bogactwo opisów tym razem ma potęgować poczucie nierealności ukazanego świata, obcowania ze strefą duchów, która to decyduje o losach człowieka. Na nic zdaje się bunt i opór, na nic religijne rozważania znane ze starego świata. Nowy świat jest inny, co wcale nie oznacza, że bardziej dla nas zrozumiały. Przeciwnie, czytelnik pozostaje zakładnikiem Fuentesa zarówno pod względem licznych odwołań, jak i chaotyczności prezentowanych wydarzeń. Nie można się pozbyć wrażenia, że uczestniczymy w jakimś nierealnym śnie, z którego prędzej czy później będziemy musieli się obudzić. Tak też jest w przypadku tajemniczego pielgrzyma, który dociera do cudownego miasta, aby tam poznać? No właśnie, poznać co? Jaki jest cel i sens podróży pielgrzyma? Co ma odkryć? I co przekazać, gdy oto nagle zacznie się budzić ze swojego snu? Uporządkowanie tego jest trudne, gdyż meksykański pisarz szeroką ręką czerpie ze spuścizny azteckiego świata, odwołując się do ukrytych dla niewtajemniczonego czytelnika znaczeń.

I jeszcze drobna uwaga na koniec, gdyż w tekście poświęconym pierwszej części „Terra nostra” napisałem, że „nie o chronologię tutaj chodzi, ale właśnie o autorską wizję tego, czym był stary świat, i z czego narodzi się świat nowy”. Ale może należałoby się jeszcze raz zastanowić nad tym stwierdzeniem, gdyż w zasadzie tom drugi ukazuje nowy świat jako byt równoległy dla świata starego. Posługując się terminami „stary” i „nowy”, ukazujemy pewne następstwo czasowe, co jest pochodną naszego europocentrycznego sposobu interpretowania dziejów powszechnych, ale może właśnie zamysłem pisarza było ukazanie innej prawdy? A mianowicie faktu, że nowy świat wcale nie narodził się z momentem odkrycia go przez Kolumba, ale on trwał dokładnie tak samo, jak świat nasz. I dopiero z tych dwóch światów, tylko dla porządku nazwanych starym i nowym, które w pewnym momencie się spotkały i wzajemnie „odkryły”, narodził się kolejny świat, świat Meksyku i Ameryki Łacińskiej w ogóle.

Ciąg dalszy nastąpi.

„Terra nostra”, tom drugi, „Nowy świat” - znacznie krótszy, znacznie bardziej zwięzły (rzecz jasna w porównaniu do poprzedniego),wreszcie znacznie ciekawszy, co wcale jednak nie oznacza, że bardziej zrozumiały. Można powiedzieć, że Fuentes lituje się nad czytelnikami i chwilowo odrywa ich od paranoidalnych problemów i intryg hiszpańskiego dworu, aby wyruszyć razem z nimi w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    8
  • Przeczytane
    5
  • Posiadam
    4
  • 2023
    1
  • AAaSalamandra
    1
  • 2009 Nabytki
    1
  • Na półce, oczekujące
    1
  • Proza Iberoamerykańska
    1
  • KUPIONE W 2021
    1
  • Moje
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Terra Nostra. Nowy świat. tom II.


Podobne książki

Przeczytaj także