Naprawdę?

Tej książki się nie kończy i nigdy jej nie można odhaczyć, przełożyć na półkę 'przeczytane'. Do niej się wraca w dowolnym momencie.

Tej książki się nie kończy i nigdy jej nie można odhaczyć, przełożyć na półkę 'przeczytane'. Do niej się wraca w dowolnym momencie.

W tym wydaniu felietonów Jeremy'ego przede wszystkim brakuje zdjęć recenzowanych pojazdów - dla mnie to kompletne nieporozumienie. Poza tym albo to we mnie się coś poprzestawiało, albo tłumaczenie polskie było słabe, albo sam Clarkson stracił dużo ze świeżości swojego stylu - owszem było szyderczo, czasem nawet parsknęłam lekko śmiechem, ale... No, to nie było to i bardzo się z tym tomiszczem męczyłam, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzało.

W tym wydaniu felietonów Jeremy'ego przede wszystkim brakuje zdjęć recenzowanych pojazdów - dla mnie to kompletne nieporozumienie. Poza tym albo to we mnie się coś poprzestawiało, albo tłumaczenie polskie było słabe, albo sam Clarkson stracił dużo ze świeżości swojego stylu - owszem było szyderczo, czasem nawet parsknęłam lekko śmiechem, ale... No, to nie było to i bardzo...

W co drugim felietonie 'misie polarne' i inne powtórzenia. Ciężko się to czytało.
Nie wiem jak z papierowym wydaniem, ale ebook miał trochę literówek i błędów.

W co drugim felietonie 'misie polarne' i inne powtórzenia. Ciężko się to czytało.
Nie wiem jak z papierowym wydaniem, ale ebook miał trochę literówek i błędów.

Nic nowego, a czyta się cały czas świetnie.

Nic nowego, a czyta się cały czas świetnie.

Spojrzenie na świat z samochodu. Co prawda jak zwykle trochę mało poprawne politycznie ale to przecież Clarkson. Pierwszy wróg ekologicznego podejścia do motoryzacji i ….chcąc nie chcąc ale się wczytując w to co facet pisze nie można mu odmówić kilku procent racji. Bo o ile człowiek to i owo czyta i to i owo słucha to okazuje się że jednak np. te super ekologiczne auta w rodzju hybryd i elektryków no nie do końca są takie znowu „eko” a zwłaszcza jeśli chodzi i o ich produkcję i utylizację. Ciężka sprawa, lubimy jeździć ale jak to robić żeby było dobrze misiom polarnym ??? Pewnie jest jeszcze jakieś lepsze rozwiązanie i pewnie jak zwykle chodzi w nim o pieniądze. Facet jeździ po wszystkich i po wszystkim jak zwykle ale jak się dobrze wczytać to momentami nie gada głupio. Co prawda ta część mam wrażenie była mniej rozrywkowa, czytałam jakieś dwie poprzednie i dużo więcej się śmiałam tutaj może ze dwa razy. Od poprzednich części zmieniłam samochód i znowu się dowiedziałam że „jeżdżę nudnym autem „  „lichym i tandetnym” oraz że „jeżdżą nim ludzie który mają nie najlepiej prosperującą firmę zajmującą się naprawą płotów” …. No nie naprawiam płotów  no i nie stać mnie niestety na Aventadora 
Ta część średnia …bardziej polecam wcześniejsze.

Spojrzenie na świat z samochodu. Co prawda jak zwykle trochę mało poprawne politycznie ale to przecież Clarkson. Pierwszy wróg ekologicznego podejścia do motoryzacji i ….chcąc nie chcąc ale się wczytując w to co facet pisze nie można mu odmówić kilku procent racji. Bo o ile człowiek to i owo czyta i to i owo słucha to okazuje się że jednak np. te super ekologiczne auta w...

Zbiór krótkich, umiarkowanie zabawnych felietonów motoryzacyjnych. Lekkie i przyjemne. Książka w sam raz na półkę do toalety.

Zbiór krótkich, umiarkowanie zabawnych felietonów motoryzacyjnych. Lekkie i przyjemne. Książka w sam raz na półkę do toalety.

Clarkson złagodniał. Kiedyś jego felietony były pełne humoru, szydery i ataku w polityków. A teraz nadają się do cytowania przy niedzielnej herbatce.

Clarkson złagodniał. Kiedyś jego felietony były pełne humoru, szydery i ataku w polityków. A teraz nadają się do cytowania przy niedzielnej herbatce.

Jak zwykle zgryźliwy i złośliwy. Jedyny w swoim rodzaju.

Jak zwykle zgryźliwy i złośliwy. Jedyny w swoim rodzaju.

Trochę lepiej się mi to czytało niż poprzednie "Clarksony". Może dlatego że Clarkson trafnie opisuje upadek motoryzacji jaką pamiętamy.

Trochę lepiej się mi to czytało niż poprzednie "Clarksony". Może dlatego że Clarkson trafnie opisuje upadek motoryzacji jaką pamiętamy.

Na początku czytało się fantastycznie, rewelacyjne poczucie humoru i ciekawe sposrzeżenia odnośnie świata motoryzacji, pod koniec już mi się trochę dłużyła z powodu powtarzalnych żartów i porównań.

Na początku czytało się fantastycznie, rewelacyjne poczucie humoru i ciekawe sposrzeżenia odnośnie świata motoryzacji, pod koniec już mi się trochę dłużyła z powodu powtarzalnych żartów i porównań.