Nowa Fantastyka 462 (03/2021)
- Kategoria:
- czasopisma
- Seria:
- Nowa Fantastyka
- Wydawnictwo:
- Prószyński Media
- Data wydania:
- 2021-02-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-02-25
- Liczba stron:
- 80
- Czas czytania
- 1 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 0867132X
- Tłumacz:
- Marek Starosta, Olga Niziołek, Grzegorz Gajek
Kamil Śmiałkowski
OSTATECZNY KONIEC UCZŁOWIECZANIA
Odszedł Papcio Chmiel, nestor polskiego komiksu, twórca, który wychował wiele pokoleń polskiej młodzieży. Wychował, uwrażliwił, rozbawiał i pokazał jak ważna jest wyobraźnia i fantazja.
Radosław Pisula
NOWE PRZYGODY KAJKA I KOKOSZA
Kultowi bohaterowie Janusza Christy powracają w nowych komiksach i w serialu animowanym – zacznie się od pięciu trzynastominutowych odcinków, a finalnie otrzymamy 26 epizodów.
Magdalena Stawniak
SERIALOWA REWOLUCJA
czyli przyszłość „Gwiezdnych wojen”
Pierwszy aktorski serial z uniwersum „Gwiezdnych wojen” przywrócił nadzieję fanom i przetarł szlaki kolejnym produkcjom. „Mandalorianin” to nowe otwarcie w tym popularnym uniwersum.
Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz
STARCIE TYTANÓW
Historia literatury pełna jest sążnistych esejów, w których spierano się nie tylko o pisarstwo jako takie, ale także o podejście do życia, wszechświata i całej reszty. Nuda? Nie kiedy w konflikt zaangażowani byli dwaj z najsłynniejszych pisarzy XX wieku – Herbert George Wells i George Orwell.
Witold Vargas
AITWAR – PIERZASTY WĄŻ Z OGNIA
Nazwa aitwar jest litewskim odpowiednikiem naszego żmija. Z najdawniejszych przekazów wynika, że był to niebiański wężowaty stwór o płonącej głowie, który spijał wodę z akwenów i chmur, powodując suszę.
Ponadto w numerze:
‒ opowiadania m.in. Petera Wattsa i Marty Kładź-Kocot;
‒ gościnny występ felietonowy Renaty Kuryłowicz;
‒ nowe przygody Lila i Puta;
– felietony, recenzje i inne stałe atrakcje.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 38
- 8
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Antropolog i jego magia - Marta Kładź-Kocot
Alternatywny świat "równoległy", Indiana Jones w spódnicy. Napisane ładnie, warsztatowo w zasadzie bez zarzutu. Jest jakaś fabuła, niczego nie urywa ale też nie rani. Brak mi rozwinięcia pewnych elementów, które jak autorka sugeruj są istotne, a okazuje się, że strzelba nad kominkiem to rzeczywiście tylko dekoracja.
7/10
Ostatnia szczypta czaroprochu - Anna Szumacher
Sympatyczny pomysł, w porządku warsztat ale rozwinięcie fabularna zbyt naciągane, zbyt często podejmowałbym zupełnie inne decyzje i w efekcie na koniec pozostałem mocno nieprzekonany. Niemniej lektura nie boli choć rzecz jakby nadmiernie rozciągnięta.
6/10
Owadzi bogowie - Peter Watts
Przekombinowane. Odniosłem wrażenie, że autor napisał opowiadanie, wykreślił z tego trzy czwarte a resztę oddał do druku. Następnego dnia po lekturze nie byłem w stanie powiedzieć o czym czytałem.
5/10
Badania nad wróżkami - Naomi Kritzer
Krótka, prosta opowieść. W oczywisty sposób felieton przeciw patriarchatowi. Przekaz ewidentnie wali megafonem: chociaż chłopy to uje i są podli to do niczego nam nie są potrzebni, po prostu siostry róbcie swoje, a zwycięstwo będzie nasze. Od strony warsztatu wszystko ok.
6/10
Lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią znaleziona w szafce Maddie Price, lat 14, spisana dwa tygodnie przed Wielkim Wywyższeniem Ludzkości - Erica L. Satifka
Szorciki tego typu, dzięki lakonicznej konstrukcji, mają na celu wytworzenie silnego ładunku emocjonalnego. I od samego początku widać do czego autorka zmierza, tyle, że kompletnie mnie to nie poruszyło. Oczywiste, tendencyjne, bez finezji.
3/10
Planeta Doikajt - Eliza Rose
Żydowska diaspora w kosmosie. Jest w tym jakaś opowieść, fabuła w miarę ok, pewna doza dramatu, napisane nie najgorzej. Może być.
6/10
Publicystyka:
Starosta rozważa zawiłości klonowania. Śmiałkowski przypomina postać Papcia Chmiela. Potem mamy Star Wars w serialach oraz nowe przygody Kajka i Kokosza. Vargas pisze o ewolucji postaci mitycznych. Duet Haska-Stachowicz przybliżają relacje światopoglądowe Wellsa i Orwella. Kosik źle wróży ludzkości, jego zdaniem społeczna pamięć zbiorowa jest mocno krótkotrwała. Renata Kuryłowicz oswaja makabrę a Orbitowski znajduje tę grozę w religii, mało kto ma tak przegwizdane jak święty.
Recenzje:
Forma recenzji niezła - porównawcze, problemowe - ale przynajmniej w jednej z nich, dotyczącej trylogii Tadeusza Markowskiego, są napisane tak odjechane brednie, że klękajcie narody.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Źle ze mną bo historyjka wydawała mi się nawet, nawet 6/10, ale brzydko jak zwykle. 3/10
Numer w porządku, raczej bez ekstremów.
6/10
Antropolog i jego magia - Marta Kładź-Kocot
więcej Pokaż mimo toAlternatywny świat "równoległy", Indiana Jones w spódnicy. Napisane ładnie, warsztatowo w zasadzie bez zarzutu. Jest jakaś fabuła, niczego nie urywa ale też nie rani. Brak mi rozwinięcia pewnych elementów, które jak autorka sugeruj są istotne, a okazuje się, że strzelba nad kominkiem to rzeczywiście tylko dekoracja.
7/10
Ostatnia...
Numer dla mnie nieciekawy. Nie doświadczyłem w życiu fascynacji ani Tytusem ani Kajko. Widać miałem smutne dzieciństwo... i nic o nich nie wiedziałem. Ale szanuję. Uniwersum gwiezdnych wojen akceptuję, oglądałem, ale nie jestem jakimś megafanem, dlatego Mandalorian nie robi na mnie wielkiego wrażenia. Dużo historii w numerze, dobre recenzje książek. Kosik coś się tak uczepił tego Covida, w sumie to dobry materiał na kilka felietonów. Orbitowski celnie, chętnie bym się z nim napił.
Antropolog i jego magia - moim zdaniem zbyt chaotyczne, o ile zaczyna się fascynująco, to im dalej tym większy chaos. Zwłaszcza ciężko się połapać z tymi dziwnymi nazwami, gdyż za dużo ich na takie krótkie opowiadanie.
Ostatnia szczypta czaroprochu - jest mroczne, są obecne dziwne, niewyjaśnione moce i zagadka. Tylko końcówka za szybka, można było trochę więcej wyjaśnić, jeśli chodzi o te potworki.
Badania nad wróżkami - przyjemne dziecięce fantasy, przywodzi na myśl słodkie seriale animowane o wróżkach.
Planeta Doikajt - akurat ostatnio oglądałem Interstellar i przyszedł mi na myśl podczas lektury. Jest ciekawe, obca planeta i przesiedleńcy. Tylko znowu ta pokręcona stylistyka żydowskiej kultury, przez to opowiadanie zyskuje na dziwności.
Numer dla mnie nieciekawy. Nie doświadczyłem w życiu fascynacji ani Tytusem ani Kajko. Widać miałem smutne dzieciństwo... i nic o nich nie wiedziałem. Ale szanuję. Uniwersum gwiezdnych wojen akceptuję, oglądałem, ale nie jestem jakimś megafanem, dlatego Mandalorian nie robi na mnie wielkiego wrażenia. Dużo historii w numerze, dobre recenzje książek. Kosik coś się tak...
więcej Pokaż mimo toOpowiadania:
Marta Kładź-Kocot – Antropolog i jego magia
Był moment, gdy w ten tekst wsiąkłem (przybycie bohaterki do Maghrabii). Niestety jest to jedyny fragment, który mogę polecić z czystym sercem. To co dzieje się dalej, to erozja opowieści – na wielu płaszczyznach.
Fabularnie tekst po prostu nie obchodzi. Oczywiście nie musi, nie każde opowiadanie pisze się dla fabuły, niemniej „przybyłam-zobaczyłam-wybyłam” – to mało.
Językowo zdarzają się wpadki, które wybijają z immersji – głównie z powtórzeniami czasownikowymi, które powinna wychwycić redakcja.
Konstrukcyjnie – jest chaos, właściwie nie bardzo wiadomo, co autorka chciała powiedzieć. Oniryzm, różne płaszczyzny czasowe, wplatanie obcych zwrotów, wszystkie te zabiegi nie pozwalają uporządkować opowieści, w rezultacie finał wypada po prostu nieczytelnie.
No i to przepiękne, kolonialne uprzedmiotowienie „dzikiego mężczyzny” przez cywilizowaną kobietę...
Anna Szumacher – Ostatnia szczypta czaroprochu
Przegadane, generyczne, nudne.
Opisowo tekst kuleje – zwyczajnie brakuje plastyki. Miasto, które trudno sobie wyobrazić, scena, która składa się z „chaty ze strzechą” i „beczułki z wodą”, wszystko zawieszone w próźni. Czy autorzy młodszego pokolenia naprawdę już zapomnieli o złotej zasadzie opisu „od ogółu do szczegółu”?
Bywa, że autorka opisuje głupoty typu bohater coś tam robił, upadł, wstał, próbował znowu coś zrobić, znowu upadł, wstał i tak w kółko – przez pół kolumny tekstu.
Przegadanie na poziomie najprostszych czynności (koszmarny nadmiar czasowników). Do tego sformułowania typu „z rozmachem zajrzał do torby”, czy współczesne wtręty wybijające z opowieści (radary, minuty etc.). Bałagan w stylizacji. Kuriozalne nawiązania do Kinga, do filmów.
Podsumowując: językowo słabo, nieśmiesznie, generycznie, bez elementarnego riserczu, na którym można zbudować świat przedstawiony.
Szkoda, bo jest w tym opowiadaniu drugie dno, jest sens. Opowieść o przygłupim złodzieju, mająca pouczyć nas o ludzkiej naturze – ma potencjał. Ale nie w tej formie. W tej formie jest to potencjał zmarnowany.
Ale jakie to ma znaczenie? Tekst pewnie i tak dostanie (nagonioną) nominację do „nic nie znaczącej nagrody fandomu polskiego”.
Dział prozy zagranicznej
Peter Watts – Owadzi bogowie
Tekst z gatunku: „Znany pisarz napisał coś, cokolwiek, więc musimy to wydać, czytać, zachwycać się i robić przy tym mądre miny”.
Może w zestawieniu z innymi utworami z „uniwersum” ten zlepek akapitów ma większy sens, samodzielnie – nie bardzo. Dla kogoś, kto książek Wattsa nie zna – tekst niestrawny, nieciekawy, w dodatku z wysokim progiem wejścia.
Na pewno nie zachęca do zapoznania się z dziełami autora.
Naomi Kritzer – Badania nad wróżkami
Ciekawy pomysł i spojrzenie na ograny motyw fantastyczny. Dar wróżki jako metafora „norm” i wymogów społecznych, w które siłami wtłaczane są kobiety. Jest sens, jest drugie dno, gorzej z opowieścią, która jest raczej pretekstowa, sucha, co mocno rzutuje na całość.
Niemniej tekst świadomy, bardzo aktualny (wbrew temu, co sądzą niektórzy czytelnicy, którzy wyraźnie żyją pod kamieniem) i przez to chyba najlepszy w numerze.
Erica L. Satifka – Lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią
Ot, jednostronicowa ciekawostka. Ale udana. Sztuką jest w tak krótkiej formie ująć kompletną opowieść, a tutaj się udało. Drugi najlepszy tekst w numerze.
Eliza Rose – Planeta Doikajt
Przeciętnie. Problemy z kompozycją. Autorka nie może się zdecydować czy opowiadać o czymś, czy o kimś. Historia bohaterek przerywana jest sążnistymi opisami planety, flory, obrzędów, historii, co znacząco osłabia opowieść, relację między protagonistkami i zwyczajnie przeszkadza. Gdyby autorka bardziej przemyślała strukturę, umiejętniej wplotła opisy świata w opowieść, tekst byłby o wiele lepszy.
Podsumowując – dział prozy polskiej tradycyjnie nie dorasta działowi prozy zagranicznej do pięt.
Na pudle zajęte dwa miejsca. Miejsce pierwsze nieobsadzone, na drugim Kritzer, na trzecim Satifka, poza pudłem Rose, daleko w polu Watts, Szumacher, Kładź-Kocot.
Opowiadania:
więcej Pokaż mimo toMarta Kładź-Kocot – Antropolog i jego magia
Był moment, gdy w ten tekst wsiąkłem (przybycie bohaterki do Maghrabii). Niestety jest to jedyny fragment, który mogę polecić z czystym sercem. To co dzieje się dalej, to erozja opowieści – na wielu płaszczyznach.
Fabularnie tekst po prostu nie obchodzi. Oczywiście nie musi, nie każde opowiadanie pisze się dla...
No to – na plasterki numer marcowy Nowej Fantastyki;) (to tyle w temacie okładki)!
A w środku…
…”Antropolog i jego magia” Marty Kładź-Kocot. Nie jestem fanem takiego pisania. Doceniam talent autorki, czytało się nieźle, ale taki rodzaj literatury po prostu do mnie nie przemawia. Obiektywnie niezłe (choć na przykład motyw wież uważam za niewykorzystany potencjał),ale subiektywnie pozostawiło mnie obojętnym.
BTW- ciekaw jestem czy nazwisko naukowca z tego tekstu, Kroeber, jest świadomym nawiązaniem do wielkiej Ursuli?
„Ostatnia szczypta czaroprochu” Anny Szumacher – a tu akurat bawiłem się nieźle (o tyle, o ile w ogóle fantasy jeszcze mnie bawi),ale...
Ale denerwowały mnie współczesne wtręty słowne (podiwaniony, radar),które mocno wybijały mnie z rytmu czytania, no i zakończenie, którego chyba nie zrozumiałem, bo wydało mi się jakieś takie nijakie, bezbarwne.
„Owadzi bogowie” Petera Wattsa. Jak to u tego pisarza mnóstwo pomysłów, tu jednak chyba zbyt skondensowanych. Powieść można by na bazie tego opka napisać. Ale Watts zawsze mile widziany!
„Badania nad wróżkami” Naomi Kritzer – gdyby ten tekst powstał w latach 60-tych, może miałby jakiś sens. Dziś? Nie wydaje mi się, aby gdziekolwiek dyskryminacja ze względu na płeć przejawiała się w opisywany sposób. Jak dla mnie – opowiadanie równie aktualne jak tekst o problemach z końskimi odchodami na ulicach (choć może po prostu się nie znam?).
„Lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią” Erici L. Satifki – właściwie opko obyczajowe, bez fantastyki obyłoby się doskonale. Niczego ciekawego w nim dla mnie nie było.
„Planeta Doikajt” Elizy Rose – rzadko mam ochotę przerwać lekturę, tu miałem wielokrotnie. Być może kultura ortodoksyjnych Żydów jest fascynująca, ale autorka tak ją przedstawiła, dodatkowo odrealniając mocno temat kolonizacji obcej planety, że nudziłem się przy tej lekturze setnie. Aż do samego końca niestety.
A w publicystyce?
Najciekawszy jak dla mnie był artykuł o różnicach poglądów między Wellsem a Orwellem: „Starcie tytanów” Agnieszki Haskiej i Jerzego Stachowicza. Przypomniał mi ewolucję własnych poglądów.
Poza tym właściwie komiksowo, bo i artykuł wspomnieniowy o Papciu Chmielu, i tekst o twórczości Janusza Christy z okazji powstanie serialu animowanego o Kajku i Kokoszu (mam zamiar obejrzeć),oraz artykuł o uniwersum Gwiezdnych Wojen (przestałem oglądać).Ogólnie bardzo nieźle.
Vargas w skondensowanej formie też lepszy niż ostatnimi czasy, Kosik całkiem ciekawie, Renata Kuryłowicz o grozie w kulturze. I może znowu powiem coś politycznie niepoprawnego, ale rzeczywiście, autorka uświadomiła mi że nałogowi pożeracze kryminałów, z którymi się zetknąłem, to w przygniatającej większości panie. Ciekawe!
Aha, i brawa za tył okładki. Wspaniały hołd dla Papcia – taki rysunek mówi więcej niż tysiąc słów!
No to – na plasterki numer marcowy Nowej Fantastyki;) (to tyle w temacie okładki)!
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA w środku…
…”Antropolog i jego magia” Marty Kładź-Kocot. Nie jestem fanem takiego pisania. Doceniam talent autorki, czytało się nieźle, ale taki rodzaj literatury po prostu do mnie nie przemawia. Obiektywnie niezłe (choć na przykład motyw wież uważam za niewykorzystany potencjał),ale...