Ultimatum

Każdy z nas oglądał kiedyś amerykański film, niezbyt inteligentny, ale jest w nim dużo zamieszania, wybuchów, odliczanie czasu itp.
Ta książka to właśnie taki film. Pilotowi porywają rodzinę i dostaje on wybór: rozbije samolot który pilotuje albo terroryści zabiją jego rodzinę. Akcja nie do końca się klei, ale nie szkodzi, bo pilot jest przystojny. Mamy też krnąbrnego agenta FBI, który prawie jak terminator obija się o wszystkie hydranty, ale to nie szkodzi, grunt że kosztem swojej kariery uratuje obcą mu rodzinę. I oczywiście mamy żonę głównego bohatera, która wystosowała apel do prezydenta, żeby uwierzył w jej męża, bo on nigdy nie doprowadzi do katastrofy lotniczej, a o jego odwadze będą pisać pieśni, jego imieniem nazwą szkoły i parki, a lodziarnie do końca jego życia będą dawały mu gratisowe lody.
Podsumowując: bez logiki, ale dużo się dzieje.

Każdy z nas oglądał kiedyś amerykański film, niezbyt inteligentny, ale jest w nim dużo zamieszania, wybuchów, odliczanie czasu itp.
Ta książka to właśnie taki film. Pilotowi porywają rodzinę i dostaje on wybór: rozbije samolot który pilotuje albo terroryści zabiją jego rodzinę. Akcja nie do końca się klei, ale nie szkodzi, bo pilot jest przystojny. Mamy też krnąbrnego...

Ultimatum - zrób tak jak chcemy inaczej Twoja rodzina zginie.
Dylemat - rodzina czy samolot pełen ludzi (dusz).
Wyjścia nie ma.

Tylko, że to Ameryka.
Tu zawsze ktoś zna kogoś, kto pracuje w FBI.
Znacie zakończenie?!

Ultimatum - zrób tak jak chcemy inaczej Twoja rodzina zginie.
Dylemat - rodzina czy samolot pełen ludzi (dusz).
Wyjścia nie ma.

Tylko, że to Ameryka.
Tu zawsze ktoś zna kogoś, kto pracuje w FBI.
Znacie zakończenie?!

5,5

Czuć, że debiut. Trochę się nie kleiła, ale koniec końców - dowiozła rozrywkę. Nawet się zestresowałam, jednak nie ma tu niczego czego nie widzielibyśmy w filmach o tej tematyce - a szkoda.
Jakoś szczególnie nie polecam, ale też nie odradzam (w szczególności tym, którzy szukają dosłownie - szybkiej rozrywki).

5,5

Czuć, że debiut. Trochę się nie kleiła, ale koniec końców - dowiozła rozrywkę. Nawet się zestresowałam, jednak nie ma tu niczego czego nie widzielibyśmy w filmach o tej tematyce - a szkoda.
Jakoś szczególnie nie polecam, ale też nie odradzam (w szczególności tym, którzy szukają dosłownie - szybkiej rozrywki).

Miałem dreszczę na plecach. Świetny kryminał

Miałem dreszczę na plecach. Świetny kryminał

Ultimatum ✈️
Lecisz samolotem... i nie masz pojęcia, że za chwilę dowiesz się że został on porwany przez terrorystów. Tak! Właśnie z tym musieli zmierzyć się pasażerowie rejsu numer czterysta szesnaście. 143 osoby w samolocie, czy dusz które już nigdy nie postawią stopy na ziemii? Przerażające.

Wszystko zaczyna się od dnia gdzie kapitan samolotu, żegna się z żoną w kuchni, zostawiając ją i dwójkę dzieci z monterem, który przyjechał na wezwanie w sprawie nie działającego internetu. Jednak gdy kapitan samolotu wychodzi za drzwi, Carrie ma przystawioną lufę do głowy. Terrorysta każe jej i dzieciom usiąść, zakłada na kobietę kamizelkę z materiałami wybuchowymi, sam też na sobie taką ma. Po czym gdy rejs samolotu się rozpoczyna, wysyła do kapitana wiadomość, aby odpalił laptopa. Widok przeraża kapitana i w krótkiej chwili uświadamia on sobie że będzie musiał poświęcić rodzinę, albo wszystkich pasażerów lotu. Jak myślicie czy kapitan postawi samolot na ziemii?

Ultimatum ✈️
Lecisz samolotem... i nie masz pojęcia, że za chwilę dowiesz się że został on porwany przez terrorystów. Tak! Właśnie z tym musieli zmierzyć się pasażerowie rejsu numer czterysta szesnaście. 143 osoby w samolocie, czy dusz które już nigdy nie postawią stopy na ziemii? Przerażające.

Wszystko zaczyna się od dnia gdzie kapitan samolotu, żegna się z żoną w kuchni,...

Chętnie bym wystawiła tutaj ocenę 7.5. Bardzo wciągająca. Prolog - a) dobrze że cała książka nie była taka b) szkoda, że zostało zdradzone zakończenie książki. Kłuło mnie kilka nieścisłości np. samowola a potem awans Theo; Zastanawiam się jakim sposobem Bill nie poczuł, że jego torba jest cięższa.

Chętnie bym wystawiła tutaj ocenę 7.5. Bardzo wciągająca. Prolog - a) dobrze że cała książka nie była taka b) szkoda, że zostało zdradzone zakończenie książki. Kłuło mnie kilka nieścisłości np. samowola a potem awans Theo; Zastanawiam się jakim sposobem Bill nie poczuł, że jego torba jest cięższa.

Zaciekawiła mnie okładka, tytuł oraz sama historia i tak jak na początku nie mogłam się skupić, tak później zaczęła mnie wciągać i przeczytałam jednym tchem. Polecam

Zaciekawiła mnie okładka, tytuł oraz sama historia i tak jak na początku nie mogłam się skupić, tak później zaczęła mnie wciągać i przeczytałam jednym tchem. Polecam

"Ultimatum" to naprawdę dobry kawałek historii.

Wartka akcja, absorbująca fabuła. Nie sposób odłożyć tę książkę na dłużej niż pół godziny. Przez cały dzień wciąż mnie do niej ciągnęło. Nie było tu mowy o "dawkowaniu", przeczytałam na raz i ogromnie się z tego cieszę.

W ogóle nie czuć, że to debiut autorki. Przynajmniej ja kompletnie tego nie odczułam. Sposób pisania może i nie jest fenomenalny ani wyjątkowy, ale pasował do przedstawionej opowieści.

Czy warto przeczytać? Jasne, że tak! :)

"Ultimatum" to naprawdę dobry kawałek historii.

Wartka akcja, absorbująca fabuła. Nie sposób odłożyć tę książkę na dłużej niż pół godziny. Przez cały dzień wciąż mnie do niej ciągnęło. Nie było tu mowy o "dawkowaniu", przeczytałam na raz i ogromnie się z tego cieszę.

W ogóle nie czuć, że to debiut autorki. Przynajmniej ja kompletnie tego nie odczułam. Sposób pisania może...

zestresowałam się 😟

zestresowałam się 😟

Książka nie jest może wysokich lotów, przeszkadzały mi patetyczne opisy niektórych sytuacji, ale czytało się ją dosyć szybko.

Książka nie jest może wysokich lotów, przeszkadzały mi patetyczne opisy niektórych sytuacji, ale czytało się ją dosyć szybko.