Zły duch istnieje naprawdę

Okładka książki Zły duch istnieje naprawdę Richard Gallagher
Okładka książki Zły duch istnieje naprawdę
Richard Gallagher Wydawnictwo: eSPe nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Demonic Foes: My Twenty-Five Years as a Psychiatrist Investignating Possesions, Diabolic Attacks, and the Paranormal
Wydawnictwo:
eSPe
Data wydania:
2021-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-01-01
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382010824
Tłumacz:
Paweł Borkowski
Tagi:
#religia #nonfiction #demon #opetanie
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3
3

Na półkach:

Od autora: „Wiem, że nie zdołam przekonać zatwardziałych sceptyków i krytyków. Ufam jednak, że ta książka dotrze to szerokiego kręgu osób na taki oto pogląd: żyjemy w świecie widzialnym jak i niewidzialnym, a obie te sfery mogą na siebie oddziaływać w niewyobrażalny sposób. Pewna część świata niewidzialnego skrywa się jako rzeczywistość tajemnicza, ale bardzo wroga istotom ludzkim dążąc do ich fizycznego i duchowego unicestwienia. W rzadkich wypadkach ta część, niczym jakiś kosmiczny terrorysta, odsłania swoje prawdziwe oblicze. W ostatnich dziesięcioleciach społeczeństwo ku swemu przerażeniu przekonało się że nikczemni ludzie potrafią dokonywać nieopisanych aktów przemocy; być może w skutek tego więcej osób uwierzy w to, że podobnie agresywne jestestwa bezcielesne też mogą popełniać motywowane duchowo okrucieństwa”


Nie podzielam opinii autora w kwestii przymusowego leczenia Anneliese Michel. Zresztą tym lepiej że psychiatra wierzący w opętania wydaje taką opinię a nie inną.
Autor pisze: „Anneliese powinna była przymusowo znaleźć się w szpitalu, ilekroć przestawała jeść. Podobnie twierdził ekspert medyczny na procesie księży”

Dzięki wspomnianemu ekspertowi wiemy jak leczenie miało wyglądać czyli wyciszenie lekami, elektrowstrząsy i przymusowe odżywianie. A później co, pasy?

Dalej autor podaje przykład swojego opętanego pacjenta Jerzego który podobnie do Anneliese odmówił spożywania pokarmu z przyczyn podobnych co Anneliese jednak za namową bliskich zgodził się na szpital gdzie został prawidłowo nawodniony i odżywiony. Z tym że Jerzy to Jerzy a przypadek Anneliese był złożony i wyjątkowy. Niósł przesłanie i wielką pokutę. A Jerzy? Jerzy długo interesował się okultyzmem i wykazywał szereg zdolności nadnormalnych.

Anneliese za namową Piotra zaczęła okresowo więcej jeść. W pogarszającym się z miesiąca na miesiąc stanie próbowała jeść ale nie mogła niczego przełknąć. Gdy demony cichły łapczywie łapała pożywienie, po chwili znowu ją blokowało i wszystko wypluwała.

Adolf Rodewyk opisał jaki wpływ miały diabły na choroby w opętaniu Magdy: „[…] diabły zapowiadały chorobę, albo też jej nienaturalny przebieg. Przykładem są nienaturalne bóle zębów. Jakiś czas występowały częste bóle brzucha. Orzeczenie lekarskie stwierdzało, że właściwie brak jest naturalnych przesłanek ku temu. Występowały w tym samym okresie, gdy bardzo często wymiotowała. Podczas wychodzenia Judasz oświadczył, że to on jest winien wszystkiemu, bo jego siedliskiem był wtedy jej brzuch”. Bóle potęgowały np. podczas przebywania w kaplicy (zęby) lub przed przyjęciem komunii św. (brzuch)


Od autora: „Charakteryzując idealnego egzorcystę Rytuał rzymski wskazuje kapłana odznaczającego się nie tylko wiedzą, lecz także takimi przymiotami jak roztropność i nieskazitelność życia. Niezbyt emocjonalni lub słabo wykształceni kapłani i pastorzy, tak samo jak niedouczeni lekarze i prawnicy, nie potrafią odpowiednia ocenić skomplikowanych sytuacji, takich jak stany demoniczne, które wymagają cierpliwości, rozwagi i trzeźwego osądu”

Z książki łatwo wywnioskować że do szpitali psychiatrycznych mogą trafiać osoby zdrowe umysłowo a osoby naprawdę chore mogą szukać dobrowolnie lub nie pomocy u egzorcystów.

Tego bała się Anneliese ze gdy tam trafi może już nie wrócić. Miała usłyszeć w przeslaniu/wizji/objawieniu o dwóch kobietach z jej otoczenia które przebywają w takim szpitalu ale nie są chore a cierpią z powodu diabelskich ataków.

Od autora: „Tomasz z Akwinu przestrzegał duchownych, aby różnych zjawisk nie tłumaczyli zbyt pospiesznie przyczyną nadprzyrodzoną, kiedy wystarcza czysto naturalna. On i podobni mu myśliciele zdawali sobie sprawę z odrębności chorób umysłowych i problemów duchowych. Akwinata tłumaczył obłęd wręcz głównie czynnikami biologicznymi, co w zasadzie jest nowoczesnym punktem widzenia i dziwi jedynie nieobeznanych z historią”

W psychiatrykach jak i opiniach lekarzy istnieją wyłącznie przyczyny naturalne. Tak też wyglądał proces sądowy w sprawie śmierci Anneliese.



Od autora: „Pomimo rozpowszechnionej na całym świecie wiary w złe duchy niektórzy uznają ten temat za niepoważny a wręcz idiotyczny; inni natomiast wszędzie tropią diabła. Dlatego przedstawiam tu szczegółowo swoją osobista historię i podkreślam wiarygodność przypadków opętania, a równocześnie podsuwam garść świeżych refleksji nad różnymi nadużyciami i podejście naznaczonym przesadą”

„Wszelkie zrozumiałe domaganie się dowodów nie powinno nam przesłaniać namacalnego faktu, że głównym przedmiotem ocen w tej kwestii są udręczeni ludzie. Nie zależy im na zilustrowaniu jakiejś teorii ani dowiedzeniu swojej wiarygodności - oni po prostu straszliwie cierpią i szukają ulgi. Często patrzę cierpiącym w oczy i porusza mnie przerażenie, które w nich dostrzegam. Niewielu z nich w pełni zdaje sobie sprawę z tego co się z nimi dzieje albo dlaczego tkwią w niezmiennym stanie udręki. Wierzą jednak, że całe ich ciało, umysł i dusza zostały zaatakowane. Czy moglibyśmy zlekceważyć ich ból?”


Osobiście poruszyła mnie początkowa historia pani Julii – satanistycznej królowej. Piękna inteligentna i zła kobieta która dawała bractwu płody na ofiarę diabłu po satanistycznych orgiach. Niestety z książki wynika że nie udało się jej pomóc. Choć dobrowolnie szukała pomocy to nie chciała dokończyć leczenia egzorcyzmami. Opętanie jej ciążyło ale zapatrzona była w przywódcę sekty, no i bała się. Nie wiemy dokładnie czy faktycznie umarła na raka czy też skłamała w swojej ostatniej rozmowie z księdzem. Po ostatnim telefonie kontakt z Julią zanikł. Trzymam kciuki za tę panią. Wierzę w dobre zakończenie całej historii. Sam autor pisze tak: […] Nigdy więcej nie odezwała się do mnie ani do księdza Jakuba, który kilkakrotnie próbował wznowić z nią kontakt, zanim sam umarł kilka lat później. Nigdy nie zdołałem się dowiedzieć, czy i ewidentnie kiedy zmarła Julia. Wprawdzie to wątpliwe, ale oczywiście wierzę, że nadal żyje i że tylko chciała mimochodem sprawdzić, czy jeszcze nam na niej zależy”


W książce znajdziemy również hinduistyczny termin kundalini odnoszący się do boskiej energii, rzekomo zgromadzonej u podstawy kręgosłupa, rzucane przekleństwa na daną osobę, hałas porównywany do trzasku pioruna przy ostatecznym uwolnieniu ofiary – o tym także wspomina pani Goodman w swojej książce o Anneliese Michel.

Opresja zewnętrzna jak u pani Marii, która otrzymywała powtarzające się uderzenia nie wiadomo skąd. Na ciele pozostawały siniaki.
Także w książce pani Goodman jest o tym wzmianka. Egzorcysta wspominał jak podczas jednego z egzorcyzmów włosy Anneliese nienaturalnie nie poruszały tak jakby ktoś ją uderzał lub próbował uderzać w głowę. Nie pamiętam dokładnego sformułowania ale chodziło o niewidzialną silę.
Mimo ataków pani Maria nie była opętana.

Podobna historia spotkała panią Katarzynę u której stwierdzono opętanie. Możliwe że do opętana doszło ponieważ w przeszłości z dwoma przyjaciółkami tworzyły koło czarownic i wszystkie przysięgły wierność diabłu. Inną przyczyną mogło być to że ciotka jej matki była zaprzysięgłą wiedźmą dawno temu w Polsce. Ta informacje nie została potwierdzona. Stan pani Katarzyny jest lepszy ale nie w pełni. Egzorcyzmy trwają do dziś a ona sama twierdzi, że do wnętrza kościoła nie wchodzi bo – „nie może”.


Od autora: „Według różnych tradycji owe długotrwałe próby mogą służyć rozmaitym celom. Słyszałem od jednego egzorcysty godną uwagi opowieść o demonie, który wydawał się chcieć odejść. Gdy kapłan zapytał, co stoi mu na przeszkodzie, zły duch odrzekł: : Twój głupi szef mi nie pozwala”. Chodziło o Boga. Tak jak w każdym przejawie zła, którego Bóg nie sprawia, ale które dopuszcza ze znanych sobie powodów, zapewne przyświecał mu jakiś opatrznościowy cel wykraczający poza ludzkie zrozumienie”
Podobnie w było w przypadku Anneliese, można przeczytać o tym w książce pani Goodman.

Ogólnie podoba mi się książka ukazująca różnicę między opętaniem/dręczeniem demonicznym a chorobami umysłowymi.
Przypadek pani Sary która doświadczała bardzo silnego uczucia „przekazu”. Nie słyszała dźwięków, głosów ani to nie były jej własne myśli.

Od autora: „Wielu niedoświadczonych psychiatrów nieobeznanych z tym tajemniczym obszarem bez wahania stwierdziłoby ciężką psychozę”.

Od autora: „Najważniejszych wnioskiem z doświadczeń Sary może być to, że złe duchy nałogowo przedstawiają swoją naturę w fałszywym świetle. Chcą przede wszystkim siać zamęt wśród ludzi i od tysiącleci wielokrotnie udają duchy zmarłych albo aniołów, ewentualnie bogów religii pogańskich. Z istną rozkoszą podsycają w ludziach zabobonne i napawające lękiem wierzenia dotyczącej swojej prawdziwej natury, dlatego starają się zaciemniać swoją diabelską tożsamość. W ten sposób próbują też wprowadzić zamieszanie do naszego systemu wierzeń. Demony czasami ukrywają swoje prawdziwe zamiary, aranżując coś, co skądinąd mogłoby uchodzić za tak zwane objawienia prywatne (czyli traktowane jako autentyczne, choć rzadkie doświadczenia, na przykład u osób świątobliwych),a ich „przekazy” często stają się pożywką dla prasy brukowej i nastawionych na sensację mediów społecznościowych.

Od autora: „Słysząc o czymś takim większość osób oczywiście zakłada, że wszyscy ci ludzie po prostu zwariowali albo mają bujną wyobraźnię. Jako lekarz interesuje mnie jednak fakt, że wszyscy oni opowiadają o swoich doświadczeniach w bardzo podobny sposób i w żadnym razie nie jak pacjenci psychiatryczni. Uderzające jest też to, że po skorzystaniu z odpowiedniej pomocy duchowej prawie wszyscy przestają cierpieć i przechodzą ten okres życia bez dalszych problemów”



Autor podaje także przypadki osób naprawdę chorych. Najbardziej rzuca się w oczy pani Liliana, która mylnie sądziła że została opętana przez złe duchy. „Osoby takie przeważnie charakteryzują się osobowością silnie histrioniczną”



Od autora: „Czułem się bezradny, zwłaszcza gdy stanąłem przy jego łóżku i napotkałem jego smutne, ale wciąż pytające spojrzenie. Wyglądało na to, że chce mi coś powiedzieć, lecz nie mógł. Miałem takie same przeczucia jak po ostatniej bezpośredniej rozmowie z Julią.
Moje obawy się potwierdziły. Ksiądz Jakub zmarł 12 godzin później na skutek wstrząsu sceptycznego.
Czasami nie zdajmy sobie sprawy, ile ktoś znaczy w naszym życiu, dopóki nie stracimy tej osoby. Takie właśnie uczucia ogarnęły mnie w tamtym czasie.
Na jego pogrzebie spotkałem Lorraine Warren – znaną, acz cokolwiek kontrowersyjną „badaczkę zjawisk paranormalnych”. Ze swoim mężem Edem stała się główną bohaterką filmów z serii Obecność, opartych na ich doświadczeniach”




Na zakończenie wrzucę jeszcze ważny przekaż autora książki.
Od autora: „Na podstawie wszystkim moich doświadczeń, łącznie z poniższym ,widzę wyraźnie, że jakiś świat obserwuje nas wszystkich.
W odstępstwie paru tygodni przyszła do mnie na konsultację najpierw młoda kobieta, a potem matka z synem. Obydwie opowiadały, że są atakowane przez złego ducha. Młoda kobieta spotkała się z czarownikiem. Tylko ja zdawałem sobie sprawę ze znaczenia pewnego szczegółu z jej historii. Otrzymała bowiem od czarownika znak, na którym było wypisane imię „Scalias”; dokładnie tak samo nazywał się zły duch dręczący Katarzynę z rozdziału 7. Oczywiście ani owa kobieta, ani czarownik nigdy nie poznali Katarzyny, a mieszkali w odległości ponad 1200 kilometrów od siebie. Zastanawialiśmy się nad znaczeniem słowa wypisanego na drugiej stronie znaku – „Broccoli” („Brokuł). Kobieta powiedziała, że nie wie, dlaczego umieszczono ten napis, i nie miała żadnych szczególnych skojarzeń z tym warzywem. Przestałem o tym myśleć.
Około 2 tygodnie później przyszła do mnie Ekwadorka z polecenia gorliwego księdza, którego znałem. Przyprowadziła 12-letniego syna, abym pomógł ustalić, czy może zaczął go nękać zły duch. Wyraziłem swoje zdanie, że na podstawie pewnych nadprzyrodzonych elementów w jego przypadku owo przypuszczenie wydaje się prawdopodobne. Gdy chłopiec szykował się do wyjścia, zapytałem, czy zły duch kiedykolwiek podał mu swoje imię. Chłopiec popatrzył na mnie i odrzekł: „Tak, powiedział, że ma na imię Broccoli”.

Nikt inny poza mną nie znał znaczenia obydwóch imion. Była to wiadomość do mnie, najwyraźniej przesłana przez naszych demonicznych nieprzyjaciół. Może po to, aby mnie zniechęcić?
W szerszych ujęciu powyższa historia obrazuje, że gdzieś istnieje mroczny świat, który dużo wie – oczywiście nie tylko o mnie, ale o każdym z nas. Pogardza nami, biednymi istotami śmiertelnymi, i zadziwiająco intensywnie oddaje się temu, żeby zwodzić nas na manowce i krzywdzić”


Osobiście wierzę, że towarzyszą nam także dobre duchy.
Siostra Faustyna w swoim dzienniczku pisała: „Wtem ujrzałam przy sobie jednego z siedmiu duchów, tak jak dawniej rozpromienionego, w postaci świetlanej; stale go widziałam przy sobie, kiedy jechałam pociągiem, widziałam. Widziałam, jak na każdym z mijanych kościołów stał anioł, jednak w bledszym świetle od ducha tego, który mi towarzyszył w podróży. A każdy z duchów, którzy strzegli świątyń, skłaniał się duchowi temu, który był przy mnie.
Kiedy weszłam do furty w Warszawie, duch ten znikł; dziękowałam Bogu za jego dobroć, że nam daje aniołów za towarzyszy. Ach, jak mało się nad tym ludzie zastanawiają, że zawsze mają przy sobie takiego gościa i zarazem świadka wszystkiego. Grzesznicy, pamiętajcie, że macie świadka czynów swoich”.

Od autora: „Wiem, że nie zdołam przekonać zatwardziałych sceptyków i krytyków. Ufam jednak, że ta książka dotrze to szerokiego kręgu osób na taki oto pogląd: żyjemy w świecie widzialnym jak i niewidzialnym, a obie te sfery mogą na siebie oddziaływać w niewyobrażalny sposób. Pewna część świata niewidzialnego skrywa się jako rzeczywistość tajemnicza, ale bardzo wroga istotom...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
185
28

Na półkach: ,

Czuć, że autor pisze od serca. Może jestem naiwny ale mu wierzę. Pisze nienachalnie i brak jest moralizatorstwa choć niestety wrzuca do jednego worka okultystów, satanistów i jogę kundalini. Trochę za mało argumentów przemawiających za tym trzecim jako źródle opętania ale kto to wie. Pod względem struktury, niestety w książce panuje straszny chaos. Jak na rozprawę naukową, autor zbyt często powtarza to samo. Wątki się przeplatają i mieszają. Niby łatwy język ale trudno wyłowić co ważne a co nieważne.

Czuć, że autor pisze od serca. Może jestem naiwny ale mu wierzę. Pisze nienachalnie i brak jest moralizatorstwa choć niestety wrzuca do jednego worka okultystów, satanistów i jogę kundalini. Trochę za mało argumentów przemawiających za tym trzecim jako źródle opętania ale kto to wie. Pod względem struktury, niestety w książce panuje straszny chaos. Jak na rozprawę naukową,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
78
76

Na półkach:

Merytorycznie - rewelacja! Według mnie książka ma ceny rozprawy naukowej. Autor jest bardzo skrupulatny i potraktował temat w typowo naukowy sposób.
Psychiatra podaje wiele różnorodnych argumentów, które świadczą o tym, że wielu egzorcystów poważnie traktuje swoje obowiązki.

Natomiast wspomniane naukowe podejście i rozbijanie pewnych kwestii na części pierwsze powodowało, że pewne tematy były bardzo rozwleczone. Miejscami przeskakiwałam fragmenty tekstu.
Mimo wszystko uważam, że jest to póki co najpoważniejsza książka dotycząca opętań, z punktu widzenia psychologicznego/psychiatrycznego.

Merytorycznie - rewelacja! Według mnie książka ma ceny rozprawy naukowej. Autor jest bardzo skrupulatny i potraktował temat w typowo naukowy sposób.
Psychiatra podaje wiele różnorodnych argumentów, które świadczą o tym, że wielu egzorcystów poważnie traktuje swoje obowiązki.

Natomiast wspomniane naukowe podejście i rozbijanie pewnych kwestii na części pierwsze powodowało,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
200
200

Na półkach: ,

Trzeba przyznać, że autor tej książki włożył kij głęboko w mrowisko. Jak w ogóle doszło do tego, że uznany lekarz i psychiatra z wieloletnim stażem postawił na szali swój autorytet zawodowy i podzielił się ze swoimi doświadczeniami, które miał z opętanymi osobami? Czy można sobie to w ogóle wyobrazić? Jednak książka powstała i została napisana zupełnie na serio. To przykuło oczywiście moją uwagę, gdyż o zjawisku opętania nie wypowiada się wiele osób ze środowiska lekarskiego.

„Zły duch istnieje naprawdę” jest w pewnym sensie autorskim opisem drogi. Najpierw poznajemy zatwardziałego sceptyka, który przekształca się w wyniku doświadczeń i znajomości z duchownymi w ostrożnego obserwatora. Później autor wszedł coraz głębiej w tę materię, zostając zarówno badaczem, jak i diagnostą. Teraz pan Gallagher jest pełnoprawnym konsultantem i racjonalnym badaczem.

Nie posiada absolutnie żadnych wątpliwości, że wśród pacjentów dotkniętych chorobami psychicznymi istnieją też osoby, które są dręczone przez istoty demoniczne. Odróżnienie choroby od opętania bywa czasami trudne i wiąże się ze ścisłą współpracą lekarzy z egzorcystami. Autor żyje w takiej korelacji, o czym dowiadujemy się też w książce. Nie zabrakło też przykładów wstrząsających przypadków, choć autor nie starał się przekonywać zatwardziałych sceptyków do swojej racji, gdyż ci nie uwierzą, nawet gdyby pokazano im przed oczami tysiąc dowodów.

Pan Gallagher skierował tę książkę bardziej do czytelników, którzy są na te zjawiska otwarcie nastawieni, choć nie zabobonni. Osoby, które wierzą w naukę, ale zdają sobie też sprawę z tego, że istnieją pewne dziedziny, który nie da się dobrze znanymi metodami ich zbadać. Do tych osób mogę się chyba zaliczyć i muszę przyznać, że argumentacja autora i jego trzeźwe spojrzenie na te zjawiska do mnie przemawiały. Przekonywał też całkiem rzeczowo, że przy odrobinie dobrej woli można zbudować stabilny pomost pomiędzy wiarą a rozumem.

Trzeba przyznać, że autor tej książki włożył kij głęboko w mrowisko. Jak w ogóle doszło do tego, że uznany lekarz i psychiatra z wieloletnim stażem postawił na szali swój autorytet zawodowy i podzielił się ze swoimi doświadczeniami, które miał z opętanymi osobami? Czy można sobie to w ogóle wyobrazić? Jednak książka powstała i została napisana zupełnie na serio. To przykuło...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
604
596

Na półkach:

Nowojorski psychiatra Richard Gallagher podaje wiele przykładów istnienia złych duchów. Produkcje filmowe, szczególnie te z Hollywood, wypaczają obraz szatańskich przejawów działania, opętania oraz egzorcyzmów. O tej tematyce powstaje sporo filmów. Powodowane jest to wytworzeniem się takiego zapotrzebowania wśród ludzi – potencjalnych widzów. Lepiej sięgać do tekstów pochodzących od świętych Kościoła katolickiego, które właściwie opisują działanie szatana i piekło. Ważna uwaga autora: "(...) demony przewyższają ludzi mocą i inteligencją, (...)".

Nowojorski psychiatra Richard Gallagher podaje wiele przykładów istnienia złych duchów. Produkcje filmowe, szczególnie te z Hollywood, wypaczają obraz szatańskich przejawów działania, opętania oraz egzorcyzmów. O tej tematyce powstaje sporo filmów. Powodowane jest to wytworzeniem się takiego zapotrzebowania wśród ludzi – potencjalnych widzów. Lepiej sięgać do tekstów...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    21
  • Przeczytane
    12
  • Posiadam
    6
  • Może kiedyś
    1
  • 2022
    1
  • 📌Inne
    1
  • Religia
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Literatura faktu
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zły duch istnieje naprawdę


Podobne książki

Okładka książki Socjologia. Kluczowe pojęcia Anthony Giddens, Philip W. Sutton
Ocena 8,0
Socjologia. Kl... Anthony Giddens, Ph...
Okładka książki Jak myślą państwa. Racjonalność w polityce zagranicznej John Mearsheimer, Sebastian Rosato
Ocena 8,0
Jak myślą pańs... John Mearsheimer, S...
Okładka książki Psychologia społeczna Tomasz Grzyb, Bogdan Wojciszke
Ocena 7,5
Psychologia sp... Tomasz Grzyb, Bogda...

Przeczytaj także