Nie od pierwszego wejrzenia

Jak ja uwielbiam książki tego typu! Kontrakt, nienawiść, miłość. Fabuła być może lekko oklepana, bo sporo jest książek o podobnej historii, jednak tych bohaterów po prostunie da się nie lubić! Książka ma wiele wątków humorystycznych, a uczucie między Lottie i Huxem rozwija się powoli, mimo wszystko jest to jedna z tych książek do których chętnie wrócę za jakiś czas!

Jak ja uwielbiam książki tego typu! Kontrakt, nienawiść, miłość. Fabuła być może lekko oklepana, bo sporo jest książek o podobnej historii, jednak tych bohaterów po prostunie da się nie lubić! Książka ma wiele wątków humorystycznych, a uczucie między Lottie i Huxem rozwija się powoli, mimo wszystko jest to jedna z tych książek do których chętnie wrócę za jakiś czas!

Ogólne wrażenie po przeczytaniu tej książki mam pozytywne, jednak nie jest to pozycja do której wrócę. Podobały mi się przepychanki Huxleya i Kennedy i wszystkie icb wpadki, szczególnie w szkole rodzenia. Uśmiałam się przy nich, początkowo też podobało mi się to, jak Kennedy była wyzwolona i pewna swojego ciała. Dopiero później zaczęło mnie irytować jej zachowanie, było takie żałosne momentami. Sposób pisania autorki też mi nie do końca odpowiadał, ponieważ język i słowa były strasznie proste i zwyczajne, albo zaczynały się jakieś dziwne przemyślenia filozoficzne. Czułam trochę jakbym czytała takie proste opowiadanie szkolne, czegoś tam brakowało.

Ogólne wrażenie po przeczytaniu tej książki mam pozytywne, jednak nie jest to pozycja do której wrócę. Podobały mi się przepychanki Huxleya i Kennedy i wszystkie icb wpadki, szczególnie w szkole rodzenia. Uśmiałam się przy nich, początkowo też podobało mi się to, jak Kennedy była wyzwolona i pewna swojego ciała. Dopiero później zaczęło mnie irytować jej zachowanie, było...

Humorystyczna, ale na tym zakończyła się moja opinia o tym co było dobrego w tej książce. Ani mnie nie porawała, ani zachęciła. Była ok. I tyle. Chociaż momentami aż skręcało mnie przy niektórych scenach, np w szkole rodzenia, choć widżę, że inni mieli przy niej niezły ubaw. Z ciekawości sięgne po następne książki z serii, żeby zobaczyć czy sytuacja się polepszy.

Humorystyczna, ale na tym zakończyła się moja opinia o tym co było dobrego w tej książce. Ani mnie nie porawała, ani zachęciła. Była ok. I tyle. Chociaż momentami aż skręcało mnie przy niektórych scenach, np w szkole rodzenia, choć widżę, że inni mieli przy niej niezły ubaw. Z ciekawości sięgne po następne książki z serii, żeby zobaczyć czy sytuacja się polepszy.

Scena w szkole rodzenia jest świetna, popłakałam się ze śmiechu.

Scena w szkole rodzenia jest świetna, popłakałam się ze śmiechu.

Bardzo fajny romans, przyjemnie mi się czytało, na rozluźnienie idealna!

Bardzo fajny romans, przyjemnie mi się czytało, na rozluźnienie idealna!

Bardzo przyjemna książka. Dobrze przy niej odpoczęłam.

Bardzo przyjemna książka. Dobrze przy niej odpoczęłam.

Bohaterowie niesympatyczni, dorośli (27/35 lat) zachowujący się jak nastolatkowie. Humor rodem z Benny Hilla tego nie rekompensuje.

Bohaterowie niesympatyczni, dorośli (27/35 lat) zachowujący się jak nastolatkowie. Humor rodem z Benny Hilla tego nie rekompensuje.

Świetny humor, przepychanki między parą, naprawdę dobrze dopracowane, dodatkowy plus, para nie wylądowała w łóżku po jednym dniu, tu trochę to się rozwijało i te rozmowy przez smsy, naprawdę dobre zagranie. Dobry romans na odprężenie.

Świetny humor, przepychanki między parą, naprawdę dobrze dopracowane, dodatkowy plus, para nie wylądowała w łóżku po jednym dniu, tu trochę to się rozwijało i te rozmowy przez smsy, naprawdę dobre zagranie. Dobry romans na odprężenie.

Na maksa zabawna, momentami żenująca... Zwłaszcza pierwsza akcja w SZKOLE... ( więcej nie mogę zdradzić 🤪) Całokształt jednak mi się podobał. Takie solidne odmóżdżenie...

Na maksa zabawna, momentami żenująca... Zwłaszcza pierwsza akcja w SZKOLE... ( więcej nie mogę zdradzić 🤪) Całokształt jednak mi się podobał. Takie solidne odmóżdżenie...

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, uśmiałam się bardzo, z drugiej, miałam wrażenie, że główna bohaterka to jakiś niedorozwinięty czopek. Nie rozumiem, jak można mieć takie kiełbie we łbie, będąc już w zasadzie w wieku, w którym rozwój emocjonalny powinien być na jakimś sensownym poziomie. Główny bohater, wcale niewiele lepszy, nastroszony kogucik, rzekłabym. Dlatego tak dziwnie jest mi oceniać tę pozycję, bo sam humor, zabawne wstawki myślowe, naprawdę mnie ubawiły, ale ta dwójka jednocześnie zachowywała się, jak nastolatki przebodźcowane burzą hormonów.
Także +5 za lekkie pióro i poczucie humoru, -5 za infantylne zachowania bohaterów, co ostatecznie daje 5/10 🙂

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, uśmiałam się bardzo, z drugiej, miałam wrażenie, że główna bohaterka to jakiś niedorozwinięty czopek. Nie rozumiem, jak można mieć takie kiełbie we łbie, będąc już w zasadzie w wieku, w którym rozwój emocjonalny powinien być na jakimś sensownym poziomie. Główny bohater, wcale niewiele lepszy, nastroszony kogucik, rzekłabym. Dlatego tak...