Sprzątanie ma sens! Szkoda tylko, że każdemu: dorosłemu i maluchowi, trudno się za niego wziąć.

Sprzątanie ma sens! Szkoda tylko, że każdemu: dorosłemu i maluchowi, trudno się za niego wziąć.

To nasze pierwsze zetknięcie z Puciem w mniejszym formacie, choć jeśli chodzi o ten większy śmiało możemy się nazwać weteranami, bo dzieciaki obszerne fragmenty tekstów znają na pamięć, a niektóre cytaty weszły już na stałe do rodzinnego leksykonu. Jak zazwyczaj przy sięgnięciu po coś nowego, była lekka obawa czy najnowsza historyjka przyjmie się tak samo dobrze jak przygody na dużych kartach - zupełnie jednak niepotrzebnie. Czyta się to i ogląda tak samo fajnie, a każde dodatkowe wsparcie w zachęceniu dzieci do robienia porządków - bezcenne!!

To nasze pierwsze zetknięcie z Puciem w mniejszym formacie, choć jeśli chodzi o ten większy śmiało możemy się nazwać weteranami, bo dzieciaki obszerne fragmenty tekstów znają na pamięć, a niektóre cytaty weszły już na stałe do rodzinnego leksykonu. Jak zazwyczaj przy sięgnięciu po coś nowego, była lekka obawa czy najnowsza historyjka przyjmie się tak samo dobrze jak...

Nareszcie coś i sporządzaniu! Czekałam na tą tematykę. Super!

Nareszcie coś i sporządzaniu! Czekałam na tą tematykę. Super!

Nawet bardzo mały chłopczyk był bardzo zainteresowany książeczką przez cały czas czytania. Bardzo ładne ilustracje i ciekawe zadania na interakcje z treścią książki.

Nawet bardzo mały chłopczyk był bardzo zainteresowany książeczką przez cały czas czytania. Bardzo ładne ilustracje i ciekawe zadania na interakcje z treścią książki.

Pucio robi porządek - och jak ja czekałam na tę część i nie ukrywam sporo od niej oczekuję 😉a jak u Was kwestia utrzymania porządku przez dzieci? Średnio jak u nas (czytaj wieczny armageddon😂😂) czy raczej "wszystko w porządku"?

Pucio i Misia razem z Tatą zabierają się za sprzątanie w pokoju i cóż.... idzie im różnie, zwłaszcza, że zabawa jest taka absorbująca, a porządki już nie za bardzo.
Kiedy do pokoju zagląda Mama i oznajmia, że wybiera się do mechanika, dzieci ochoczo dołączają do wyprawy, mimo początkowych protestów Taty. Pucio i Misia są pod wrażeniem warsztatu samochodowego, a na dodatek panuje tam niebywały porządek - Pan Mechanik tłumaczy dzieciom, że porządek i fakt , że każda rzecz ma swoje ustalone miejsce, ogromnie pomaga w pracy. Dzieciaki są zafascynowane i po powrocie do domu niezwłocznie rozpoczynają zabawę w mechanika. Ale cóż to! W skrzynce na narzędzia zamiast śrubek i klucza znajdują zabawkową marchewkę lub łyżkę wazową😉tak się nie da pracować. Tata wykorzystuje zapał dzieci i wkrótce pokój jest uporządkowany, a nawet ekipa "Warsztat na błysk" rusza z pomocą Mamie w kuchni. Będzie także małe przypomnienie o segregacji śmieci.

Kwadratowy format idealny do małych rączek, warsztat samochodowy oraz uwaga - kilka świetnych analogowo interaktywnych zadań - powodują, że mały czytelnik nie może przejść obojętnie i oderwać się od lektury. Kostek powiedział, że to "bajdzio fajna siąszka" - czy może być lepsza rekomendacja od 3 latka?

Ja dodam tylko, że od wczoraj czyli dnia premiery, a także pojawienia się w naszym domu została przeczytana kilkanaście razy.
I owszem, nie obiecam Wam, że po tej lekturze dzieci nagle zaczną magicznie sprzątać po sobie. Być może tak się nie stanie, ale zdecydowanie łatwiej będzie im oswoić i polubić tę niezbyt popularną czynność.

Pucio robi porządek - och jak ja czekałam na tę część i nie ukrywam sporo od niej oczekuję 😉a jak u Was kwestia utrzymania porządku przez dzieci? Średnio jak u nas (czytaj wieczny armageddon😂😂) czy raczej "wszystko w porządku"?

Pucio i Misia razem z Tatą zabierają się za sprzątanie w pokoju i cóż.... idzie im różnie, zwłaszcza, że zabawa jest taka absorbująca, a porządki...

Czekałam aż temat sprzątania zostanie w końcu poruszony. Super!

Czekałam aż temat sprzątania zostanie w końcu poruszony. Super!

Fajna choć nie porwała mojego syna tak bardzo jak poprzednie części.

Plusem jest to ,że oprócz czytania dziecko ma też zadania do wykonania np .odkładać na miejsce i uporządkowywać przedmioty dzięki temu sprzątamy razem z Puciem :)

Fajna choć nie porwała mojego syna tak bardzo jak poprzednie części.

Plusem jest to ,że oprócz czytania dziecko ma też zadania do wykonania np .odkładać na miejsce i uporządkowywać przedmioty dzięki temu sprzątamy razem z Puciem :)

Wszystkie dzieci sprzątają po sobie zabawki, wiadomo. Co prawda najpierw trzeba milion razy poprosić, przypomnieć, wziąć trzysta uspokajających wdechów i w końcu uciec się do gróźb karalnych 🤪 Na całe szczęście świat pełen jest ekspertów w tej dziedzinie. Zwykle takich, którzy nie mają dzieci 😉 Rodzice Pucia nie są odosobnieni w zmaganiach z porządkiem w dziecięcym pokoju. Posłuchajcie 👇

Pokój Pucia i Musi wygląda jak po przejściu siedmiu plag egipskich, coś tu zdecydowanie wymknęło się spod kontroli. Tata postanawia zagonić dzieciaki do sprzątania i razem z Bobo proponuje im pomoc. Sprawa jednak nie jest taka prosta, bo rodzeństwo co chwilę się czymś rozprasza.
Kiedy mama oznajmia, że musi podjechać do mechanika, Pucio i Misia, ku niezadowoleniu taty porzucają pracę i wskakują do auta.

Na miejscu są zachwyceni! Praca mechanika jest naprawdę bardzo ciekawa i te wszystkie fascynujące narzędzia! Ale, ale. W warsztacie panuje idealny porządek. Ekipa dba, by wszystkie sprzęty odkładać na swoje miejsce, dzięki czemu praca idzie sprawnie.

"Pucio robi porządek" to świetna kartonówka dla najmłodszych, która w oryginalny sposób podchodzi do tematu sprzątania. Pokazuje jak ważny jest porządek, ale w zupełnie innym, fascynującym dla dzieci środowisku. Dzięki temu nie zniechęca, ale daje do myślenia. Dla mnie ta pozycja to strzał w dziesiątkę! Zobaczymy jak nam pójdzie wdrażanie zawartej w niej rad 😉

Wszystkie dzieci sprzątają po sobie zabawki, wiadomo. Co prawda najpierw trzeba milion razy poprosić, przypomnieć, wziąć trzysta uspokajających wdechów i w końcu uciec się do gróźb karalnych 🤪 Na całe szczęście świat pełen jest ekspertów w tej dziedzinie. Zwykle takich, którzy nie mają dzieci 😉 Rodzice Pucia nie są odosobnieni w zmaganiach z porządkiem w dziecięcym pokoju....

Pucio i Misia pokazują małym czytelnikom, że warto dbać o porządek. Jednak dzieci będą musiały trochę im pomóc. Czy poradzą sobie z układaniem zabawek, narzędzi, a nawet segregacją śmieci?
Po zabawie Pucia i Misi został w pokoju porządny bałagan. Dzieciom jednak nie spieszy się do sprzątania. O, znajdują zaginioną piłkę plażową, a pod łóżkiem leży koparka. Kiedy jadą do mechanika, pan w warsztacie pokazuje im ładnie poukładane narzędzia i posegregowane śrubki, to bardzo usprawnia pracę. Pucio w swojej skrzynce zamiast narzędzi ma łyżkę wazową i zabawkową marchewkę… Sprzątanie idzie tak dobrze, że wszyscy pomagają mamie ogarnąć kuchnię, a na koniec trzeba posegregować śmieci do odpowiednich śmietników.
Przyjrzycie się ilustracji i podpowiecie, gdzie powinny stać poszczególne rzeczy? Czy będziecie potrafili uporządkować narzędzia? A może wiecie jak posegregować śmieci?
Poza ciekawą i edukacyjną historią, na dzieci czekają tu też zadania do wykonania, co sprawia, że książka staje się jeszcze bardziej atrakcyjna. Kiedy dodamy do tego małą ilość tekstu, fantastyczne ilustracje i całkiem sporo stron, dzieci będą miały zapewnione ciekawe zajęcie na dłuższy czas. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na poręczny nieduży format, który łatwo ze sobą wszędzie zabrać. Oczywiście książeczka jest kartonowa.
Polecam serdecznie, lektura tej książki zamieni się w wesołą i edukacyjną zabawę.

Pucio i Misia pokazują małym czytelnikom, że warto dbać o porządek. Jednak dzieci będą musiały trochę im pomóc. Czy poradzą sobie z układaniem zabawek, narzędzi, a nawet segregacją śmieci?
Po zabawie Pucia i Misi został w pokoju porządny bałagan. Dzieciom jednak nie spieszy się do sprzątania. O, znajdują zaginioną piłkę plażową, a pod łóżkiem leży koparka. Kiedy jadą do...

Historia porwała nawet starszego syna, który skończył niedawno 6 lat, a czytanie książeczki skończyło się jak? WIELKIM SPRZĄTANIEM! Miód na serce matki…

W książce czekają na Was jak zwykle niezawodne ilustracje, absolutnie życiowe zmagania rodziców z bałaganem w pokoju Pucia i Misi, a nawet wizyta w warsztacie samochodowym! Poznajemy tu wąsatego pana mechanika, dla którego porządek w miejscu pracy to podstawa! Historia napisana jest tak, by pobudzić wyobraźnię dziecka i zainicjować sprzątanie. Pokazuje, że aby dobrze się bawić, trzeba najpierw uporządkować zabawki i odłożyć je na swoje miejsce – tak, jak robi to pan mechanik ze swoimi narzędziami. Przez kilka dni królowała u nas zabawa w warsztat i odgrywanie scenek z książeczki.

Trzylatek nauczył się dzięki niej wielu nowych słówek. Dzieci dowiedziały się również, jak sortować śmieci do odpowiednich pojemników i tylko wyszukiwały, co mają do wyrzucenia. Kapitalna książeczka, która jak zwykle uczy poprzez zabawę. I powiem Wam, że nawet mnie wzięła większą ochota na sprzątanie.Jeśli szukacie prezentu, który z pewnością ucieszy każde małe dziecko, to bez wahania wybierzcie coś z serii książeczek i gier o Puciu.

Historia porwała nawet starszego syna, który skończył niedawno 6 lat, a czytanie książeczki skończyło się jak? WIELKIM SPRZĄTANIEM! Miód na serce matki…

W książce czekają na Was jak zwykle niezawodne ilustracje, absolutnie życiowe zmagania rodziców z bałaganem w pokoju Pucia i Misi, a nawet wizyta w warsztacie samochodowym! Poznajemy tu wąsatego pana mechanika, dla którego...