The Netanyahus

Okładka książki The Netanyahus Joshua Cohen
Okładka książki The Netanyahus
Joshua Cohen Wydawnictwo: Fitzcarraldo Editions literatura piękna
248 str. 4 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Fitzcarraldo Editions
Data wydania:
2021-05-05
Data 1. wydania:
2021-05-05
Liczba stron:
248
Czas czytania
4 godz. 8 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781804270202
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
675
327

Na półkach: ,

Niezwykła, mocno oryginalna, ekscentryczna powieść, z równie ekscentrycznymi postaciami.

Narrator, historyk Ruben Blum, wykładowca o żydowskich korzeniach na prowincjonalnym uniwersytecie Corbindale, opowiada o swoim dzieciństwie i obecnej pracy. Poznajemy jego żonę Edith i dorastającą córkę Judy. A przede wszystkim widzimy niemożność bohatera oderwania się od pochodzenia, mimo jego szczerych chęci i długich lat funkcjonowania w ramach małej, stabilnej amerykańskiej uczelni oraz jej społeczności. Komiczno-tragiczny jest wypadek Judy, sprowokowany przez nią samą jako sposób na korektę nosa, zabawne są stosunki rodziny z rodzicami i teściami Rubena.

Zimą 1960 roku Ruben zostaje zobowiązany przez dziekana do uczestniczenia w komisji oceniającej kandydata na wykładowcę, którym jest Bencijon Netanjahu i do zaopiekowania się nim. Tak, tak, chodzi o postać prawdziwą, żydowskiego historyka, ojca obecnego premiera Izraela, Benjamina, który też występuje w powieści jako 10-letni chłopiec, razem ze swoimi braćmi.

W pierwszej części książki Dr Blum zapoznaje się z osobliwymi poglądami Bencijona Netanjahu na temat polityki wobec Żydów, szczególnie w średniowieczu na Półwyspie Iberyjskim. Ruben studiuje prace Netanjahu i widzi jego poglądy jako „upolitycznienie żydowskiego cierpienia” i „łączenie pogromów epoki krucjat z iberyjską inkwizycją i Trzecią Rzeszą” – s. 115. Pojawiają się też dwa obszerne listy rekomendujące, chociaż nie zawsze szczerze, kandydata: od dziekana z Dropsie College oraz wykładowcy z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie.

Zamiast zapowiedzianego naukowca w domu Rubena pojawia się cała rodzina Netanjahu – małżeństwo z 3 chłopcami: żona Cila i synowie Jonathan (13),Benjamin (10) i Iddo (7).

Druga część ma charakter komedii slapstickowej. Goście trafiają do domu Blumów, są zaniedbani, źle ubrani, hałaśliwi, zachowują się prostacko, niekulturalnie, roszczeniowo a dzieci brudzą i demolują mieszkanie. Następuje zderzenie kompletnie różnych osobowości: zasymilowanego Żyda amerykańskiego z narwanym żydowskim nacjonalistą. Dalszy ciąg spektaklu odbywa podczas oprowadzania kandydata po kampusie, wykładu Bencijona i przyjęcia na uczelni.

Trudno mi było przebrnąć przez wywody historyczno-filozoficzno-religijne, dotyczące dziejów i sytuacji Żydów, niezwykłe i nietuzinkowe, ale momentami napisane dość hermetycznym językiem.

Nagrodą była zupełnie inna, bardzo zabawna, część druga powieści: akcja rozwija się tu w tempie zawrotnym, a poziom komizmu rośnie ze strony na stronę. Ostrze satyry nie oszczędza nikogo.

W posłowiu Autor wyjaśnia co go zainspirowało do opisania, jak to nazwał w podtytule książki, „zupełnie nieistotnego zdarzenia w historii bardzo sławnej familii” – to wspomnienie krytyka literatury Harolda Blooma na temat wizyty Netanjahu na jego uczelni.

Tylko jedna powieść znanego autora amerykańskiego została przetłumaczona na język polski, właśnie ta, nagrodzona Pulitzerem. Ciekawa jestem innych jego książek.

Życzę dobrej zabawy!

Nie mogę się oprzeć, żeby nie przytoczyć kilka cytatów:

„…jako pierwsi Żydzi w Corbindale, mierzyliśmy się z nieprzerwanym, dyskretnym lekceważeniem: dawano nam do zrozumienia, jacy z nas szczęściarze, że w ogóle możemy tu być; że zostaliśmy przyjęci, wpuszczeni przez próg. Mówiono do nas z góry, pouczano, robiono łaskę, przypatrywano się nam badawczo.” – s. 16

„…dopóki katolicy potrzebowali narodu, który mogliby nienawidzić, Żydzi musieli trwać jako lud skazany na cierpienie.” – s. 59

„Z roku na rok gdy Netanjahu studiował na Uniwersytecie Hebrajskim, spływali do niego uchodźcy, aż w przededniu drugiej wojny światowej uczelnia była już gargantuiczną, kipiącą intelektem przystanią najlepszych wydziałów Europy, pojedynkujących się między sobą o palmę pierwszeństwa. Na samym tylko wydziale historii mieliśmy Bauera, Koebnera i Czerikowera, którzy we trzech posługiwali się dwudziestoma dwoma językami, jeśli nie lepiej; Abrahama Polaka twierdzącego, że jest w stanie czytać dwie książki na raz, jedną lewym, drugą prawym okiem; jego śmiertelnego wroga, Bencijona, Dinura, co się zarzekał, że potrafi naraz dwie książki pisać, jedną prawą, a druga lewą ręką…” – s. 125

„Podczas największej tragedii, jaka kiedykolwiek spotkała jego naród, Bencijon Netanjahu nie przebywał ani w Europie, ani w Palestynie, lecz w Filadelfii w stanie Pensylwania, gdzie pisał o średniowiecznej Hiszpanii! Badać inkwizycję podczas Holokaustu… Rozpisywać się o upadku Żydów iberyjskich, by nie myśleć o własnej niezdolności do ocalenia Żydów europejskich… Czysty obłęd! Jak on się mógł czuć po wojnie? Co miał świętować, obroniwszy doktorat? Na pewno nie ustanowienie Państwa Żydowskiego, które jego wrogowie okrzyknęli zwycięstwem, nie zważając na to, że okupione zostało krwią milionów zabitych. Państwa nie wziętego, lecz danego, nie z własnej woli, lecz z poczucia winy, jako próba reparacji po tragedii.” - s. 129-130

„Geniusz hiszpańskiej inkwizycji krył się w przesunięciu perspektywy: uznała ona bowiem judaizm za przynależność do konkretnej rasy, co z kolei implikowało, ze nawet szczery konwertyta i najbardziej zagorzały nawrócony chrześcijanin pozostaje z natury swojej Żydem, bo judaizm jest czymś, co dziedziczy się po linii krwi.” – s. 281

Niezwykła, mocno oryginalna, ekscentryczna powieść, z równie ekscentrycznymi postaciami.

Narrator, historyk Ruben Blum, wykładowca o żydowskich korzeniach na prowincjonalnym uniwersytecie Corbindale, opowiada o swoim dzieciństwie i obecnej pracy. Poznajemy jego żonę Edith i dorastającą córkę Judy. A przede wszystkim widzimy niemożność bohatera oderwania się od pochodzenia,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
104
48

Na półkach: ,

Joshua Cohen miał śmiały i niezwykły pomysł, aby w konwencję satyrycznej powieści kampusowej à la David Lodge wpisać autentyczne postacie (rodzinę znanego historyka izraelskiego Bencijona Netanjahu),a jednocześnie poruszyć poważne kwestie dotyczące żydowskiej tożsamości i sporów o żydowską historię – zarówno tą najnowszą, jak i sięgającą wiele wieków wstecz.

Rozumiem, że dla niektórych ten miks jest mało strawny, mi jednak spodobała się tak oryginalna formuła powieści. Oto, ni stąd ni zowąd, pomiędzy zabawnymi scenkami obyczajowymi zagłębiamy się w historię syjonizmu i jego różnych nurtów lub poznajemy przyczyny prześladowań Żydów w XV-wiecznej Hiszpanii.

Jest też miejsce na refleksję o żydowskim nacjonalizmie, z którym identyfikują się kolejne pokolenia tytułowej rodziny. Protoplasta rodu, rabin Natan Milejkowski już u zarania XX wieku głosił ideę kolonizacji Palestyny i ustanowienia tam żydowskiej supremacji – twierdził, że należy wzorować się na podboju Ameryki, gdzie odbierano tereny „dzikim Indianom”. Swoje wywody publikował pod pseudonimem „Netanjahu” (po hebrajsku: „dany przez Boga”),który z czasem jego syn Bencijon przybrał jako nazwisko.

Synem Bencijona jest najbardziej obecnie znany przedstawiciel rodu, czyli Benjamin – rekordowo długo rządzący premier Izraela. W powieści występuje jako niesforny dziesięciolatek, współtwórca chaosu i destrukcji w domu amerykańskiego profesora goszczącego rodzinę.

Powieść Joshuy Cohena, momentami zdaje się zaledwie lekką, obyczajowo-satyryczną powiastką, niesie w sobie jednak sporo głębszej refleksji. Dlatego, z mojej strony przynajmniej, należą się duże słowa uznania dla autora za świetny literacki pomysł, a dla jury nagrody Pulitzera za słuszny i odważny werdykt…

Joshua Cohen miał śmiały i niezwykły pomysł, aby w konwencję satyrycznej powieści kampusowej à la David Lodge wpisać autentyczne postacie (rodzinę znanego historyka izraelskiego Bencijona Netanjahu),a jednocześnie poruszyć poważne kwestie dotyczące żydowskiej tożsamości i sporów o żydowską historię – zarówno tą najnowszą, jak i sięgającą wiele wieków wstecz.

Rozumiem, że...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
751
676

Na półkach:

Zabawna, chwilami interesująca, ale nie porywa.

Zabawna, chwilami interesująca, ale nie porywa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
132
85

Na półkach:

USA, lata 60-te. Ruben Blum, historyk amerykańskich podatków i jedyny pracownik naukowy żydowskiego pochodzenia w Corbin College, zostaje wyznaczony do specjalnego zadania. Ma ocenić kandydaturę Bencijona Netanjahu, który ubiega się o posadę na jego uniwersytecie. No bo kandydaturę Żyda zrozumie najlepiej inny Żyd, nawet jeśli nie ma pojęcia o jego dziedzinie naukowej, prawda?

To nie jedyne komplikacje i wyzwania, jakie staną przed poczciwym, zasymilowanym Blumem. Pośród nerwowych obiadków, wizyt teściów i lektur listów przewidujących nadchodzącą burzę, będzie musiał zebrać się w sobie i zająć pełnokrwistym nacjonalistą, jakim okaże się rodak. Ten jednak przybywa w towarzystwie i mimo wypracowanej bezczelności, nie będzie w stanie zapanować nad żywiołem, który kroczy tuż za jego plecami.

A co czytelnik zrobi z tą pozornie lekką, choć pikantnie doprawioną lekturą? I jak ma zdławić tę czkawkę, która zostaje po zakończeniu?

USA, lata 60-te. Ruben Blum, historyk amerykańskich podatków i jedyny pracownik naukowy żydowskiego pochodzenia w Corbin College, zostaje wyznaczony do specjalnego zadania. Ma ocenić kandydaturę Bencijona Netanjahu, który ubiega się o posadę na jego uniwersytecie. No bo kandydaturę Żyda zrozumie najlepiej inny Żyd, nawet jeśli nie ma pojęcia o jego dziedzinie naukowej,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
953
440

Na półkach: ,

„ Czy to teatr, czy judaizm”?

Nie jest dziś łatwo pisać o Żydach. Żeby nie było banalnie, żeby nie było wzniośle. Żeby nie być posądzony o antysemityzm, o ignorancję, o nietolerancję, o niepamięć. Ale czy wolno nam już żartować, czy nie za wcześnie?

Joshua Cohen uznał, że wolno. Mamy więc tragikomedię, w której zderzają się dwa światy. Jest więc zasymilowany Żyd, który a i owszem, lubi się pośmiać, a i jeszcze ironicznie przygadać, a co najwyżej przemilczeć. Politycznie poprawna Ameryka przecież tylko na to się zgodzi. Tu antysemityzm jest szczelnie przykryty płaszczykiem serdecznej zgryźliwości, tak po przyjacielsku. I nagle w ten wygładzony świat wkrada się on, syn Syjonu, pieniacki, zacietrzewiony i dumny. Wszędzie wietrzy spisek i nienawiść. Niczym nieokrzesany prymityw wdziera się w ten ugrzeczniony ład. I nie godzi się na nic, co tam zastaje.

Wszystko to toczy się w środowisku akademickim, gdzie wszelkie konflikty załatwia się intelektualną polemiką, gdzie w szranki stają historia z teologią. To jedno pozostaje niezmienne. Nie w tym jednak leży tragedia. Nie w tym, kiedy tradycja przestanie wojować z wolnym, szczęśliwym życiem. Ale w tym kiedy Żyd będzie po prostu człowiekiem.

Dobra, elokwentna proza. Inteligentny humor. Świeża narracja.

„ Czy to teatr, czy judaizm”?

Nie jest dziś łatwo pisać o Żydach. Żeby nie było banalnie, żeby nie było wzniośle. Żeby nie być posądzony o antysemityzm, o ignorancję, o nietolerancję, o niepamięć. Ale czy wolno nam już żartować, czy nie za wcześnie?

Joshua Cohen uznał, że wolno. Mamy więc tragikomedię, w której zderzają się dwa światy. Jest więc zasymilowany Żyd, który a...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
286
194

Na półkach:

Ameryka lat 60. i powstające państwo Izrael. Przeplatające się wątki zdarzeń, humorystyczne i polityczno-historyczne.

Ameryka lat 60. i powstające państwo Izrael. Przeplatające się wątki zdarzeń, humorystyczne i polityczno-historyczne.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1065
83

Na półkach:

Książka nie dla każdego, ponieważ wymaga od czytelnika choć trochę znajomości problemów narodu żydowskiego oraz historii powstania ich państwa. Ironiczne i komediowe są tu treści życiowe a do tego świetne tłumaczenie Agi Zano. 4+

Książka nie dla każdego, ponieważ wymaga od czytelnika choć trochę znajomości problemów narodu żydowskiego oraz historii powstania ich państwa. Ironiczne i komediowe są tu treści życiowe a do tego świetne tłumaczenie Agi Zano. 4+

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
184
163

Na półkach:

Nie wiem, co mam sądzić o tej książce. Powieść bazuje na prawdziwej historii, którą autorowi opowiedział Harold Bloom, legendarny w USA krytyk literacki. W skrócie - na jeden z amerykańskich uniwersytetów przyjeżdża piekielna rodzina Netanjahu - żydowski wykładowca z żoną i trójką dzieci (w tym Benjaminem, premierem Izraela, człowiekiem współodpowiedzialnym za cierpienia tysięcy ludzi w Gazie). Bloom, profesor na Cornell został oddelegowany by zająć się gośćmi, a wizyta musiała być na tyle wstrząsająca, że po dekadach krytyk podzielił się swoimi emocjami z Joshuą Cohenem - obiecującym pisarzem.

Problem w tym, że wyjściowa historia, opisana w posłowiu, jest ciekawsza niż sama powieść. "Rodzina Netanjahu" zaczyna się jak typowy amerykański bestseller przeznaczony dla inteligentów, którzy nie lubią się za bardzo zmęczyć przy czytaniu. Przezroczysty język, forma konwencjonalnej powieści campusowej, fajne anegdotki, trochę interesujących rozważań historycznych i społecznych. Ogólnie nic specjalnego, ale czyta się bez przykrości, a chwilami nawet z przyjemnością (jest to również zasługa wspaniałej Agi Zano - tłumaczki książki). Wybrane fragmenty błyszczą, bo Cohen potrafi pisać i ma dużo dobrych pomysłów.

I ogólnie nie ma na co narzekać, poza tym, że w gruncie rzeczy jest to pusty produkcyjniak, na którego szkoda czasu. Podobne historie campusowe z kulturą żydowską w tle pisał Philip Roth, przy czym robił to o niebo lepiej. I w ogóle o niebo lepsze książki przybywają do nas z USA i nie bardzo wiem, po co wydawać coś tak średniego jak "Rodzina Netanjahu".

Po zakończonej z przytupem powieści pojawia się chwilami ciekawe, a chwilami żenujące posłowie (zamęczyła mnie litania anegdotek Blooma; kumam panie Cohen, jest pan podekscytowany, że znał pan znanego krytyka, który znał wszystkich, ale nie chcę o tym słuchać). Zamknąłem książkę i wystawiłem na Vinted; może odzyskam kilkanaście złotych.

PS. Nie wiem, czy magazyn "Książki" umieścił tę powieść w top 10 2023 roku, bo "Rodzinę Netanjahu" wydała Agora, czy rzeczywiście ktoś się nią szczerze zachwycił; tak, czy siak - czuję się takim werdyktem zdziwiony.

Nie wiem, co mam sądzić o tej książce. Powieść bazuje na prawdziwej historii, którą autorowi opowiedział Harold Bloom, legendarny w USA krytyk literacki. W skrócie - na jeden z amerykańskich uniwersytetów przyjeżdża piekielna rodzina Netanjahu - żydowski wykładowca z żoną i trójką dzieci (w tym Benjaminem, premierem Izraela, człowiekiem współodpowiedzialnym za cierpienia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
403
324

Na półkach: , , , ,

Płytsza forma powieści, nieco humorystyczna, zawadiacka i wymagająca od czytelnika wiedzy o Izraelu, Żydach i judaizmie. Przeczytać warto, choćby dla uśmiechu na twarzy, który na pewno pojawi się w kilku momentach, ale.... głowy nie urywa.

Płytsza forma powieści, nieco humorystyczna, zawadiacka i wymagająca od czytelnika wiedzy o Izraelu, Żydach i judaizmie. Przeczytać warto, choćby dla uśmiechu na twarzy, który na pewno pojawi się w kilku momentach, ale.... głowy nie urywa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
742
77

Na półkach: ,

Według mnie książka o wysokim progu wejścia - bez przynajmniej podstawowej wiedzy o różnicach między syjonistami a zasymilowanymi Żydami ciężko zrozumieć dynamikę między głównymi postaciami. Miejscami wręcz nudnawa, choć nie brak i humoru. Dla wytrawnych czytelników.

Według mnie książka o wysokim progu wejścia - bez przynajmniej podstawowej wiedzy o różnicach między syjonistami a zasymilowanymi Żydami ciężko zrozumieć dynamikę między głównymi postaciami. Miejscami wręcz nudnawa, choć nie brak i humoru. Dla wytrawnych czytelników.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    354
  • Przeczytane
    191
  • Posiadam
    33
  • 2024
    14
  • Teraz czytam
    13
  • 2023
    9
  • Literatura amerykańska
    5
  • Literatura piękna
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • Ebook
    3

Cytaty

Więcej
Joshua Cohen Rodzina Netanjahu Zobacz więcej
Joshua Cohen Rodzina Netanjahu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także