Collide

Okładka książki Collide Bal Khabra
Okładka książki Collide
Bal Khabra Wydawnictwo: Papierowe Serca literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Collide
Wydawnictwo:
Papierowe Serca
Data wydania:
2024-06-05
Data 1. wyd. pol.:
2024-06-05
Data 1. wydania:
2023-09-25
Język:
polski
ISBN:
9788383711539
Tłumacz:
Karolina Bochenek
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
91 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
62
36

Na półkach:

☀️ Współpraca reklamowa wydawnictwo papierowe serca ☀️.

🏒 Opis:
Summer Preston interesuje się psychologią sportową i jej marzeniem jest pracować w tym zawodzie w przyszłości, robi wszystko, aby być prymuską i ma ambitne plany.
Jednak aby spełnić swoje marzenia dziewczyna musi współpracować z Aidenem, kapitanem drużyny hokejowej. Jest tylko jeden problem Summer nienawidzi hokeja.

Aiden i Summer na początku niechętnie ze sobą współpracują, lecz po czasie odnajdują wspólny język i zagłębiają się w projekt. Może czasem jednak warto połączyć dwie osoby z innych światów.

Co wyniknie z tej kolizji osobowości i serc?

🏒 Recenzja:

Ta książka jest humorystyczna oraz bardzo lekka, czytało mi się ją bardzo przyjemnie i szybko. Czułam się przy tej historii swobodnie i powiem wam, że to jest dużo plus dla tej książki.
Wciąga od pierwszych stron i nabiera tempa, lecz na zbliżenie bohaterów autorka każe nam trochę czekać. Dla mnie na plus, bo wyczekując tej chwili jesteśmy jeszcze bardziej pochłonięci.

Bohaterowie jak najbardziej mi się podobali, bardzo pasowali mi do tej historii i cieszę się, że mogłam ich poznać. Miło było patrzeć jak nawzajem sobie pomagają i rozumieją co tą drugą osobę trapi.

Idealna książka na lato, chociaż w tle mamy przecież sport zimowy.

W tej książce również znajdziecie rodzinne problemy oraz przeszłość bohatera, który wspomina przykre wydarzenia.

Wszystko w tej historii mi współgrało i na prawdę oderwała mnie od świata rzeczywistego.
Miałam właśnie ochotę na taką książkę.
Serdecznie polecam.

Ta jednotomowa książka umiliła mi podróż i chętnie sięgnę po jeszcze jedną książkę tej autorki.

☀️ Współpraca reklamowa wydawnictwo papierowe serca ☀️.

🏒 Opis:
Summer Preston interesuje się psychologią sportową i jej marzeniem jest pracować w tym zawodzie w przyszłości, robi wszystko, aby być prymuską i ma ambitne plany.
Jednak aby spełnić swoje marzenia dziewczyna musi współpracować z Aidenem, kapitanem drużyny hokejowej. Jest tylko jeden problem Summer nienawidzi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
124
74

Na półkach:

Hokejowe romanse zdominowały ostatnio moją półkę, więc z ogromnymi oczekiwaniami sięgałam po "Collide". Wydanie jest piękne, solidnie wykonane i cieszy oko. Nie polubiłam się jednak z tą historią, a najbardziej z główną bohaterką.

Czasami dzieje się tak, że któryś z bohaterów denerwuje czytelnika celowo - ma przejść zmianę bądź autor chce w ten sposób uwypuklić zdarzenia z przeszłości. Summer jednak od początku do końca pozostała bezsprzecznie najbardziej irytującą kobietą na ziemii. Dlatego też czytanie tej książki nie sprawiało mi dużej przyjemności - Summer sabotowała każde starania Aidena i odpychała go, kiedy ten próbował być dla niej kimś więcej, niż tylko kolegą do łóżka. DLACZEGO ona była dla niego tak niemiła? Nie jestem w stanie zrozumieć, skąd u autorki pomysł na wykreowanie bohaterki, której nie da się polubić.

Czy jest to enemies to lovers, jak sugeruje opis książki? Nie do końca, ponieważ bohaterowie nie mają wyraźnego powodu do nienawiści. Nie chcą spędzać ze sobą czasu, ale szybko dochodzą do momentu, w którym chcą czegoś więcej. Nie jestem też przekonana do fabuły tej historii, która była znikoma. Niby Aiden i Summer mieli jakieś problemym, ale ginęły one na tle spicy scen i ilości zbliżeń. Mam wrażenie, że wszystko to zniknęło gdzieś, podobnie jak sam hokej.

Bardzo żałuję, ale mimo kilku podejść - nie polubiłam się z tą historią. Myślę, że sam Aiden był ciekawą postacią (golden retriver vibe),ale Summer przyćmiła go blaskiem swojej złości na cały świat (głównie hokeistów). Książka to dla mnie przede wszystkim bohaterowie, którym chcę kibicować, utożsamiać się z nimi, a tu było to totalnie niemożliwe.

Hokejowe romanse zdominowały ostatnio moją półkę, więc z ogromnymi oczekiwaniami sięgałam po "Collide". Wydanie jest piękne, solidnie wykonane i cieszy oko. Nie polubiłam się jednak z tą historią, a najbardziej z główną bohaterką.

Czasami dzieje się tak, że któryś z bohaterów denerwuje czytelnika celowo - ma przejść zmianę bądź autor chce w ten sposób uwypuklić zdarzenia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
344
339

Na półkach:

Cześć! Dzisiaj o książce, która ostatnimi czasy była bardzo wyczekiwana przez książkary. Lubicie gdy w książkach pojawia się naprzemienna perspektywa dwóch głównych postaci?

[ Współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca ]

„Collide” wzbudziło w wielu z Was różne emocje. Jedni są w absolutnej miłości, drudzy stwierdzili, że to poprawna książka, a trzeci chcieli zrobić DNF. W której kategorii znalazłam się ja? Uplasowałam się między drugą a trzecią. Rozumiem również, dlaczego może się ona podobać. Z jednej strony autorka ma przyjemny styl pisania, jest na swój sposób lekki, przez co naprawdę szybko czyta się wykreowaną przez nią historię. Z drugiej strony to, jak została ona przedstawiona, nie do końca do mnie trafiło. Mamy tutaj rzekomo enemies to lovers, które okazało się być naciągnięte do granic możliwości. Dlaczego tak uważam? Bo dla mnie tego motywu tutaj kompletnie nie ma. Zresztą inne motywy również nie zostały należycie oddane. Druga rzecz, która aż biła mi po oczach, to brak jakiejś głębi, czegoś pomiędzy, co łączyłoby ze sobą wydarzenia i nadało tej historii „to coś”.

Fabuła sama w sobie była poprawna, chociaż wątek sportu i nauki był bardzo znikomy. W dodatku zachowanie bohaterów momentami doprowadzało mnie do szału. Zachowanie Summer zostawię bez komentarza. Tak niezdecydowanej głównej bohaterki dawno nie spotkałam. Również rozwiązanie jej problemów rodzinnych okazało się być jakieś takie płaskie. Aiden natomiast był uroczy na swój sposób, playboy przedstawiony niczym dżentelmen, ale wyobraźcie sobie, że autorka ciągle stawiała go w sytuacjach, gdzie musiał przepraszać i udowadniać, że jest „słowny”. A plot twist związany z aplikacją głównej bohaterki dla mnie był przewidywalny.

„Collide” nie zachwyciło mnie tak jak oczekiwałam. Nie jest to zła książka, bo nie ma takich na świecie. Okazała się być nie dla mnie, nad czym szczerze ubolewam. Chciałam, żeby okazała się strzałem w dziesiątkę.

Oceniam: 2/5🥃

Marcela 🐝

Cześć! Dzisiaj o książce, która ostatnimi czasy była bardzo wyczekiwana przez książkary. Lubicie gdy w książkach pojawia się naprzemienna perspektywa dwóch głównych postaci?

[ Współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca ]

„Collide” wzbudziło w wielu z Was różne emocje. Jedni są w absolutnej miłości, drudzy stwierdzili, że to poprawna książka, a trzeci chcieli...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
196
44

Na półkach:

kocham hockey romanse, więc jak tylko dowiedziałam się, że Collide zostanie wydane, bardzo się ucieszyłam…a przynajmniej starałam się.
ostatnio możemy obserwować spory spadek jakości romansów o hokeistach, przez co moja radość z ich czytania powoli zaczyna umierać.
wraz z ich rosnącą popularnością ludzie zaczęli wykorzystywać je jako element promocji książki, który później nijak ma się do fabuły, ponieważ samego hokeju nie ma w nich praktycznie w ogóle.
mimo to ciągle trwam w nadziei, że kiedyś się to zmieni…niestety nie za sprawą tej książki.

to kolejny przykład historii napisanej tylko po to, żeby została napisana.
nie ma w niej kompletnie nic, co zatrzymałoby moją uwagę na dłużej, a zniesmaczenie jakie zaczynała we mnie budzić od połowy sprawiało, że czytanie jej było prawdziwą męką.

zacznijmy od tego, że hokej jest tutaj wspomniany dosłownie tylko kilka razy, ale to nie jest żadna nowość.
bo to przecież normalne, że hokeiści zamiast trenować codziennie imprezują i są pijani..ba.
problem zaczął się w momencie, kiedy całkowicie zostały wymazane z tej historii wszystkie badania, które miały być tak niesamowicie ważne dla jej fabuły.
nie wiemy na ich temat kompletnie nic, null, zero.
od czasu do czasu zostają tutaj wspomniane, jakieś testy, tezy, poprawki, konflikty i inne „ważne” rzeczy, ale tak naprawdę nigdy nie poznajemy ich treści.
podobno miały to być badania na hokeistach dotyczące ich wypalenia…podobno owe wypalenie dopadło głównego bohatera…podobno, bo oczywiście to owe wypalenie wyparowało po dwóch rozdziałach.
jako osoba, która zmagała się z wypaleniem oraz depresją poczułam się urażona tym pobieżnym podejściem do tematu przez autorkę.
powiedzieć, że jestem z tego powodu wściekła, to jak nie powiedzieć nic, bo właśnie przez takie podejście później wmawia się ludziom, że przecież nic im nie jest.
że przecież są tylko zmęczeni.
że wystarczy się wyspać.
nie, nie wystarczy!
mam dosyć macoszego traktowania poważnych spraw przez autorów, którym wydaje się, że zapisanie połowy książki nudnymi scenami zbliżeń wszystko załatwi.
jeżeli już chcemy wprowadzić do książki poważną i ważną tematykę, to chociaż się do tego przyłóżmy.

pomijając już jednak tę kwestię, która tak mnie irytuje i bulwersuje trzeba zwrócić uwagę na to, że nasi bohaterowie zachowują się w całkowicie przerysowany i nierealny sposób.
momentami miałam wrażenie, że obserwuje zmagania nastolatków przechodzących okres dojrzewania, a nie studentów walczących o swoją dalszą karierę.

do tego, w samej książce znajdziemy masę nieścisłości.
bezustannie maglowane są te same kwestie tylko po to, żeby ostatecznie Summer wszystkiemu zaprzeczyła albo palnęła kolejną głupotę, która nie ma racji bytu.

kolejnym punktem działającym na niekorzyść tej książki (jakby wcześniejsze nie wystarczyły) jest niesamowita schematyczność wszystkich wydarzeń.
podajcie mi jakikolwiek przykładowy wątek występujący w hockey romansach, a jestem pewna, że go tutaj znajdziecie.
jedyną oryginalnością były tutaj tureckie seriale, które były tutaj od czasu do czasu wspominane.

nic nie zabija książek bardziej niż brak rozmowy i chemii między bohaterami, a niestety tutaj nie ma ani jednego, ani drugiego.
odkąd nasza para zostaje przyjaciółmi z korzyściami rozmowy są wspominane tylko w kłótniach, kiedy mówią o tym, że rozmawiają.
same rozmowy jednak nie zostają tutaj opisane, a co za tym idzie nie mamy żadnego głębszego podłoża, które pozwoliłoby nam uwierzyć w tę relację.
zero rozmów.
zero uczuć.
zero czegokolwiek.

zupełnie nie rozumiem dlaczego bez przerwy, kiedy dzieje się coś dobrego autorka od razu stawia przed bohaterami jakiś problem, nie dając ani bohaterom ani nam zaznajomić się z sytuacją.
ta akcja pędzi i niepotrzebnie dochodzi w niej do tylu dramatów, które w większości przypadków nie mają sensu i mają tylko stanowić podłoże do kolejnych odpychających dialogów między bohaterami.
najbardziej w tym wszystkim zastanawia mnie nienawiść jaką główną bohaterka darzy hockey.
mam wrażenie, że ten powód jest tak bardzo naciągany, że trzyma się tylko na ostatniej nitce materiału.
tutaj po raz kolejny wkrada nam się to całe niemiłosierne przerysowanie treści i problematyki, które było strasznie męczące.

nie znalazłam w tej historii ani jednej rzeczy, która sprawiłaby, że poczułam coś innego niż irytację.
po prostu starałam się płynąc z prądem, bo wiedziałam, że jak tylko skupię się na czymś za bardzo, zacznę dostrzegać coraz większą liczbę absurdów, a przez to nigdy jej nie skończę.

kocham hockey romanse, więc jak tylko dowiedziałam się, że Collide zostanie wydane, bardzo się ucieszyłam…a przynajmniej starałam się.
ostatnio możemy obserwować spory spadek jakości romansów o hokeistach, przez co moja radość z ich czytania powoli zaczyna umierać.
wraz z ich rosnącą popularnością ludzie zaczęli wykorzystywać je jako element promocji książki, który później...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
22
7

Na półkach:

Współpraca reklamowa z wydawnictwem Papierowe Serca

Ja chyba mam problem z romansami sportowymi, bo mnóstwo tu stereotypów. Męczą mnie trochę Ci sportowcy, którzy są średnio mądrzy ale przecież „mógłbym mieć każdą”, codzienne imprezy w bractwach i dziewczyny kujonki, które początkowo mają w nosie tych sportowców a później uczą się przy nich jak się rozluźnić i bawić, po czym się w nich zakochują 🙈.

Tutaj jest (szok) właśnie taki schemat. Summer bardzo chce się dostać na prestiżowy staż i ma w związku z tym zrobić projekt dotyczący hokeja - sportu, którego nienawidzi. Ma jej w tym pomóc Aiden, kapitan drużyny, jako karę za imprezę, która wymknęła się spod kontroli. Wspomniana para nie pała do siebie sympatią i oboje nie są zadowoleni z przydzielonego partnera do projektu.

Z biegiem czasu pojawiają się między nimi uczucia, chociaż Summer przez większość książki jest okropna dla Aidena. Chłopak wpadł po uszy i teraz biega za nią jak biedny wierny piesek, który jest raz po raz odpychany. A jest dla niej naprawdę kochany i stara się zrozumieć, co się dzieje.

Myślę, że ta książka może się podobać miłośnikom gatunku. Ja liczyłam na lekki odmóżdżacz i na pewno to dostałam. Nie zliczę przewrotów oczami podczas czytania i absurdalnych sytuacji. Nie wymagam wiele od romansów ale mam wrażenie, że tu się kompletnie nic nie działo. Problem Summer z hokejem został potraktowany po macoszemu, książka ma ponad 400 stron więc można było to dużo lepiej pociągnąć.

Jasnym punktem tej książki są zdecydowanie przyjaciele Aidena. Wszystkie momenty wesołości podczas czytania zawdzięczam im i mogłabym przeczytać historie tych chłopaków, bo Aiden i Summer mnie nie oczarowali 🙈.

Podsumowując - nic szczególnego. Książka na odmóżdżenie jakich wiele.

Współpraca reklamowa z wydawnictwem Papierowe Serca

Ja chyba mam problem z romansami sportowymi, bo mnóstwo tu stereotypów. Męczą mnie trochę Ci sportowcy, którzy są średnio mądrzy ale przecież „mógłbym mieć każdą”, codzienne imprezy w bractwach i dziewczyny kujonki, które początkowo mają w nosie tych sportowców a później uczą się przy nich jak się rozluźnić i bawić, po...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
124
124

Na półkach:

„Collide”🏒💙💚
 
„-Teraz jestem przy tobie, a ty jesteś ze mną, prawda?
-Nie ma na świecie innego miejsca, w którym wolałabym być.
-W takim razie postaram się zapisać w twoje serce tak, żebyś wracała do mnie po więcej.”
 
Współpraca reklamowa @wydawnictwopapieroweserca
 
Ona jest prymuską z ambitnymi planami naukowymi.
On chłopakiem, który myśli tylko o hokeju.
Czy połączy ich coś więcej niż tylko gra?
Summer odkąd skończyła 8 lat marzy jedynie o tym, aby zostać psycholożką sportową. Od zawsze jest zafascynowana sportem, kiedyś kochała hokej, jednak ten odebrał jej wszystko więc automatycznie gdy promotorka, każe skupić jej się skupić na wypaleniu wśród hokeistów, dziewczyna musi zdecydować, czy nienawiść do sportu jest warta przekreślenia jej marzeń. Dodatkowo sam kapitan, z którym ma współpracować nie ułatwia jej zadania, potwierdzając jej wszystkie założenia na temat hokeistów.
Aiden chcąc wyprawić z opresji swoją drużynę, jak przystało na dobrego kapitana bierze całą winę na siebie. Nie spodziewa się, że trener aż tak się zdenerwuje i zagrozi mu zawieszeniem. Nie może sobie pozwolić, aby przez jeden błąd stracić wstępny kontrakt z drużyną z Toronto. Poniekąd został przymusowy do wzięcia udziału w badaniu pewnej studentki psychologii. Nie jest to jego szczyt marzeń, zważywszy, na fakt iż Summer wygląda jakby chciała użyć jego łyżew jako broni.
Oboje nadają na zupełnie innych falach. Chłopak korzysta z beztroskiego życia jakie przynosi mu wysoka średna w nauce i status kapitana drużyny hokejowe, Summer natomiast doskonali swój długoletni plan na przyszłość, a jego obecność zaczyna ją skutecznie dekoncentrować. Napięcie, które wokół nich się wytwarza zmienia bieg i nieoczekiwanie zmierza w zupełnie innym kierunku. Co wyniknie z tej kolizji osobowości... i serc?

„– Tu cho­dzi o twoją ka­rie­rę!
– Ale to ty je­steś moją przy­szło­ścią.”
 
Z początku miałam mały problem żeby zrozumieć zachowanie głównej bohaterki. Pała ona ogromna nienawiścią do wszystkiego co jest związane z hokejem. Zawodników traktuje z góry, lodowisko stara się omijać szerokim łukiem i najlepiej gdyby nikt nie wspominał nic na ten temat w jej obecności. Nie spodziewałam się jednak, że kryją się za tym tak bolesne sytuacje. 
Natomiast Aiden to bohater, który każdym słowem sprawiał, że uśmiechałam się do książki jak szalona. To taki typowy chłopak miś. I choć, gdy sytuacje tego wymagały to pokazywał swoje drugie oblicze to w większości przypadków był on słodki, uroczy i mega kochany. Z każdym kolejnym dniem starannie lecz powoli, krok po kroku burzył mur, który Summer zbudowała wokół swojego serca wiele lat temu. 
Ich relacja to takie książkowe hate love. Ona ma napisać pracę z psychologii na temat wypalenia sportowców. On będąc kapitanem drużyny bierze na siebie winę zorganizowania imprezy, w efekcie której ucierpiał pomnik sir Davisa Daltona. Ona potrzebuje hokeisty, z którym mogłaby pracować. On ma do wyboru zawieszenie lub pracę społeczne.
Od początku ich drogi przecięły się w mało przyjaznych warunkach. Dodajmy do tego fakt, że Summer nienawidzi hokeja, a Aiden poświęca zbyt wiele czasu na treningi i udoskonalenie swoich umiejętności. Z czasem, gdy zaczynają przebywać w swoim towarzystwie coraz więcej czasu, zaczynają pojawiać się uczucia, które zaskoczą ich oboje i którego będą się obawiać. Ona nie może pozwolić sobie na rozpraszacze, a on nigdy nie miał prawdziwej dziewczyny. Czy będą potrafili połączyć swoje dwa skrajnie różne światy?
Świetnie bawiłam się na tej książce i choć faktycznie zgodzę się z innymi opiniami, że nie ma tu nic zaskakującego bo przecież hokejówek jest od groma to jednak w dalszym ciągu uważam, że nie zawsze książka musi mieć coś czego nigdy nie było, żeby nas porwała i żebyśmy miło spędzili z nią czas. Ja przeczytałam ją w jeden dzień i żałuję, że skończyła się tak szybko. Autorka ma cudowne pióro, lekkie i bardzo przystępne, dzięki czemu świetnie się bawiła czytając tą książkę. 

„Kiedy tak ją obej­mu­ję, do­cie­ra do mnie, że trzy­mam w ra­mio­nach cały mój świat.”

„Collide”🏒💙💚
 
„-Teraz jestem przy tobie, a ty jesteś ze mną, prawda?
-Nie ma na świecie innego miejsca, w którym wolałabym być.
-W takim razie postaram się zapisać w twoje serce tak, żebyś wracała do mnie po więcej.”
 
Współpraca reklamowa @wydawnictwopapieroweserca
 
Ona jest prymuską z ambitnymi planami naukowymi.
On chłopakiem, który myśli tylko o hokeju.
Czy połączy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
51
39

Na półkach:

[współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca ]

“Collide” to naprawdę ciekawa, niezobowiązująca pozycja na jeden wieczór. Wydawało mi się, że nie należę do grona fanek romansów z wątkiem hokeja w tle, ale po tej książce bardziej przekonałam się nie tylko do tego gatunku, ale także do samego sportu.

Muszę jednak zaznaczyć, że nie do końca zgadzam się z motywami, jakimi ta książka jest promowana. Zabrakło mi tutaj elementu “enemies to lovers”. Relacja bohaterów naprawdę szybko eskalowała, nie tyle z nienawiści, co z niechęci do zwykłych znajomych.

Również jak dla mnie, za mało zostało powiedziane o projekcie Summer, który moim zdaniem powinien stanowić ważniejszą część fabuły, w końcu to z jego powodu bohaterowie byli zmuszeni ze sobą początkowo przebywać.

Mimo tego, naprawdę dobrze bawiłam się czytając “Collide”. Być może nie jest to idealna książka, ale na pewno wielu z was przypadnie do gustu🌸

/dziękuję za egzemplarz receznzencki/

[współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca ]

“Collide” to naprawdę ciekawa, niezobowiązująca pozycja na jeden wieczór. Wydawało mi się, że nie należę do grona fanek romansów z wątkiem hokeja w tle, ale po tej książce bardziej przekonałam się nie tylko do tego gatunku, ale także do samego sportu.

Muszę jednak zaznaczyć, że nie do końca zgadzam się z motywami,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
301
301

Na półkach:

książka już od jakiegoś czasu była bardzo promowana czy to na tik toku, twiterze i instagramie. motywy bardzo zachęcały do czytania i nie ukrywam byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tej historii i miałam co do niej spore oczekiwania. trochę się przeliczyłam co do niektórych wątków, ale i tak książka bardzo mi się podobała!

od pierwszych rozdziałów bardzo szybko czytało mi się tą historię, już od początku niesamowicie wkręciłam się w całą fabułą i nie chciałam sobie robić przerw w czytaniu bo byłam ciekawa co wydarzy się dalej i jak rozwinie się relacja Summer i Aidena. niestety w książce bardzo słabo został przedstawiony ten wątek nauki, który podawany był przy wszelkich zapowiedziach:( było kilka wzmianek o projekcie, który musiała razem wykonywać dwójka głównych bohaterów, lecz z czasem zszedł on na dalszy plan, a nawet został zapomniany.

bohaterowie zostali wykreowani w świetny sposób, od pierwszych stron polubiłam zarówno Summer jak i Aidena oraz ich świetnych kumpli z drużyny hokejowej, o których nie mogłabym nie wspomnieć. Summer była świetną bohaterka, niestety mierzącą się z odrzuceniem ze strony ojca, z którym przez wiele lat próbowała walczyć, zarazem pełna siebie i była po prostu takim słoneczkiem, którego nie dało się nie lubić!

książka już od jakiegoś czasu była bardzo promowana czy to na tik toku, twiterze i instagramie. motywy bardzo zachęcały do czytania i nie ukrywam byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tej historii i miałam co do niej spore oczekiwania. trochę się przeliczyłam co do niektórych wątków, ale i tak książka bardzo mi się podobała!

od pierwszych rozdziałów bardzo szybko czytało...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2508
241

Na półkach: ,

Słodka, optymistyczna i niewymagająca. Fajnie czasem taką przeczytać.

Słodka, optymistyczna i niewymagająca. Fajnie czasem taką przeczytać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
22
21

Na półkach:

[współpraca reklamowa]

Uwielbiam hokejówki. Matko romanse sportowe są chyba moimi ulubionymi w tym gatunku, ale hokej jest w pierwszej topce.
Podeszłam więc do tej pozycji wielkim entuzjazmem i chęcią zaangażowania się w historię. Miałam nadzieję, że “Collide” znajdzie się wysoko na liście książek, które polecam.
No cóż, czas pokazał, że znalazła się dość nisko.

Mimo to powiem na wstępie, że książka nie jest zła. Autorka pisze w naprawdę bardzo przyjemny sposób, a samą akcję ciągnie tak, że aż chce się sięgać po kolejne rozdziały. Niestety tak jak bohaterowie sami w sobie są naprawdę ciekawi i wykreowani w interesujący sposób, tak chemii między nimi an relacji nie byłam w stanie poczuć.

Czasem miałam nawet wrażenie, że cała książka powstała tylko po to, by podbijać zasięgi na tik toku. Bo owszem, wiele scen było to “ikonicznych” tak samo jak wiele dialogów, ale momentami było tego na tyle dużo, że przestało to mieć jakikolwiek wydźwięk, a było jedynie sztuczne i wciśnięte na siłę.

Bawiłam się jednak na tej książce naprawdę całkiem dobrze. Sceny zbliżeń bohaterów opisane w przyjemny i “smaczny” sposób były jedynymi scenami między Summer a Aidenem gdy faktycznie coś między nimi było. Ich związek bowiem sam w sobie był po prostu sztucznie opisany. Autorka ma również problem z pisaniem o emocjach, bo były to nijakie opisy. Formułki co drugi akapit jak źle est Summer, albo jak bardzo jest zazdrosna o Aidena. No w tej pozycji ponownie był to minus.

Książka sama w sobie nie okazała się być moim ulubieńcem, ale zdecydowanie mogę ją polecić osobą, które od książki oczekują tylko rozrywki dla chwili odpoczynku. Bo tutaj nie da się zżyć z bohaterami i tęsknić za nimi po skończeniu ostatniego rozdziału. Da się jednak mimo schematyczności tej pozycji po prostu odpocząć przy lekturze.

[współpraca reklamowa]

Uwielbiam hokejówki. Matko romanse sportowe są chyba moimi ulubionymi w tym gatunku, ale hokej jest w pierwszej topce.
Podeszłam więc do tej pozycji wielkim entuzjazmem i chęcią zaangażowania się w historię. Miałam nadzieję, że “Collide” znajdzie się wysoko na liście książek, które polecam.
No cóż, czas pokazał, że znalazła się dość nisko.

Mimo to...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    193
  • Przeczytane
    99
  • Teraz czytam
    13
  • Posiadam
    13
  • 2024
    9
  • Chcę w prezencie
    5
  • Legimi
    3
  • Ulubione
    3
  • Do kupienia
    2
  • Przeczytane 2024
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Collide


Podobne książki

Przeczytaj także