Stary

Okładka książki Stary William Faulkner
Okładka książki Stary
William Faulkner Wydawnictwo: Książka i Wiedza Seria: Koliber literatura piękna
139 str. 2 godz. 19 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Koliber
Tytuł oryginału:
The old man
Wydawnictwo:
Książka i Wiedza
Data wydania:
1968-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1968-01-01
Liczba stron:
139
Czas czytania
2 godz. 19 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Kalina Wojciechowska
Tagi:
stary missisipi więzień literatura amerykańska
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
64 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
112
112

Na półkach:

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tovideo - opinia
avatar
1007
803

Na półkach: ,

Układając sobie w głowie zarys niniejszej recenzji, na samym początku nasunęło mi się zasadnicze pytanie, które nie chce wyjść mi z głowy: czy ktoś jeszcze czytuje tego rodzaju książki? Czy ktokolwiek ma potrzebę sięgania po literaturę, która nie stroni od biblijnych alegorii, która za swoją czysto prozaiczną formą skrywa coś więcej aniżeli czysto hedonistyczną treść? Czy tak wyszukana i niełatwa w odbiorze stylistyka jest w stanie przyciągnąć dzisiejszego, zabieganego i mało wymagającego czytelnika? Znam odpowiedź, zacznę jednak od początku, od kolejnego pytania.

Kim lub czym jest tytułowy Stary z książki Williama Faulknera? To określenie rzeki Missisipi, przedstawionej w swej najgorszej z możliwych postaci. Stary to wzburzona, mętna woda, wezbrane brzegi, to powódź wszech czasów, chaos i dezorientacja. Błoto i muł, koczujący na dachach i drzewach powodzianie i oni: ewakuowani więźniowie. Wśród nich wybrana dwójka: wysoki i chudy dwudziestokilkuletni chłopak bez imienia oraz niski i tłusty, również bezimienny mężczyzna. Przydzieleni zostają przez wojsko do specjalnego zadania: mają uratować ciężarną, uwięzioną na drzewie kobietę. Wysłani łodzią ruszają w niebezpieczną podróż, nie tylko w głąb zalanych terenów, ale przede wszystkim w głąb siebie. Rzuceni dosłownie i w przenośni na głęboką wodę mężczyźni muszą przeciwstawić się bezdusznemu żywiołowi. Puszczeni poniekąd wolno skazańcy, rozegrać muszą walkę z samym sobą, stawić czoło swoim pokusom i demonom, uświadomić sobie istotę honoru, zbrodni i kary jej wymierzonej.

Stary to niewielka objętościowo książeczka (zaledwie 130 stron),swoimi ramami obejmuje jednak zaskakująco wiele. Pierwsze, co mnie ujęło, to potęga przyrody. Zjawiska atmosferyczne (jak przykładowo ulewa) zostały nakreślone niezwykle barwnie i obrazowo. Ich odbiór jest niemal organoleptyczny. Są to niezwykle zjawiskowe opisy, którymi wręcz się zachłysnęłam. Faulkner stworzył rzecz niezwykłą, przedstawił naturę niczym żywą istotę. To ona wiedzie w opowieści prym, jest jej główną bohaterką, siłą napędową akcji. Jej żywiołowość, nieprzewidywalność i agresja mają za zadanie jedno: wywołać w czytelniku niepokój. I to też ze mną zrobiły. Kolejny aspekt, na który należy zwrócić uwagę, a który jednocześnie mnie ujął, to konflikt psychologiczny puszczonego wolno więźnia. Mający uwolnić ciężarną kobietę skazaniec stoi przed wyborem: iluzorycznie ułatwionej (choć w obliczu szalejącego żywiołu nie jest to rzecz oczywista) ucieczki z więzienia a ratunkiem powodzianki i powrotem do celi. Czy postąpi mężnie i honorowo? Czy jego decyzja stanie się powodem zredukowania jego kary czy wręcz przeciwnie? I sprawa najistotniejsza – licznie rzucające się w oczy odwołania do Biblii: potop, Adam i Ewa, węże, czy grzech. A to wszystko jest tylko czubkiem góry lodowej niniejszej pozycji.

William Faulkner to pisarz kompletny, nie pobłaża czytelnikowi, stawia mu poprzeczkę bardzo wysoko. Prócz wielowarstwowej fabuły, w Starym nie brak więc zagadnień egzystencjalnych, w pozycji doszukać możemy się również konfliktu tragicznego. Co więcej, całość napisana została w dosyć wyszukany sposób. Język, choć zrozumiały, do najprostszych nie należy. Wina leży po stronie składni zdań. Są wielokrotnie złożone, przez co czytelnikowi łatwo jest zgubić wątek.

Jak widać, Stary to powieść wymagająca, której niepozorna wielkość jest odwrotnie proporcjonalna do jej merytorycznej zawartości. Jest to lektura wymagająca wnikliwości, skupienia i rachunku sumienia. Odpowiadając na zadane we wstępie pytanie, trzeba wziąć pod uwagę jeden, dosyć istotny aspekt: egzemplarz recenzowanej książki miał wylądować na śmietniku. Patrząc przez pryzmat mojej przytoczonej wyżej opinii, odpowiedź nasuwa się sama, do optymistycznych nie należy. Obawiam się, że książka nie przypadnie do gustu dzisiejszemu, przeciętnemu czytelnikowi, szczególnie jeśli szuka on w literaturze czystej, nieskalanej wysiłkiem umysłowym przyjemności czytania. Usatysfakcjonuje za to fanów naturalizmu i egzystencjalizmu, osoby lubiące szperać głęboko w tekście, dogrzebywać się do drugiego, głębszego dna. Mnie zmusiła do przyjrzenia się bliżej dorobkowi pisarskiemu Faulknera. Zdecydowanie polecam i na pewno do jego twórczości wrócę. Niebawem!

www.bookiecik.pl

Układając sobie w głowie zarys niniejszej recenzji, na samym początku nasunęło mi się zasadnicze pytanie, które nie chce wyjść mi z głowy: czy ktoś jeszcze czytuje tego rodzaju książki? Czy ktokolwiek ma potrzebę sięgania po literaturę, która nie stroni od biblijnych alegorii, która za swoją czysto prozaiczną formą skrywa coś więcej aniżeli czysto hedonistyczną treść? Czy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
224
198

Na półkach: , , ,

Na bazie obustronnej miłości W.Faulkner powiedział o E. Hemingwayu "Nigdy nie użył słowa, które mogłoby jego czytelnika zmusić do otworzenia słowników".
Na to E. Hemingway powiedział o W. Faulknerze "Biedny Faulkner. Czy on naprawdę myśli, że wielkie emocje biorą się z wielkich słów?"

Do wielkich słów dodałabym wielkich zdań (w sensie długich). I sądząc po tym jaka ta proza Faulknera jest pewnie tak właśnie myślał.

Warto przeczytać. Żeby poobcować z wielkimi słowami, umieszczonymi w wielkich zdaniach. Zdanie złożone ciągnące się na dwóch stronach. A za nim drugie na pół strony. I jeszcze jedno podobnie kobylaste.

Dlaczego ludzie piszą takimi długimi zdaniami? Dla uświadomienia innym jakimi są mistrzami formy, z upodobania do rozwlekłości? Na pewno nie z chęci ułatwienia życia czytelnikowi. Kobylaste zdania są po prostu niezrozumiałe. Po kilku linijkach to wszystko odrywa się od sensu, zaczyna być abstrakcją i ciągnie się dalej bardziej chyba dla zasady niż dla dobra książki. Abstrakcyjności tej abstrakcji dodaje fakt, że autor - jak sam powiadał - nie pisał bez whisky, której zresztą w swoim miejscu zamieszkania nigdy nie mógł legalnie nabyć. Za te zdania perfidnie odejmuję gwiazdkę.

I dwa. Nie dziwię się, że w PRL-u zezwolono na publikowanie W. Faulknera. Sama będąc propagandystką PRL-owską z trudem mogłabym sobie wymarzyć bardziej zniechęcającą ludzi do USA książkę niż "Stary". Bo jakiż mieszkaniec kraju nad Wisłą chciałby jechać do piekła, gdzie potworne rzeki wylewają i topią nędzne domostwa, gdzie ludzie żyją w biedzie nie licząc na jakiekolwiek oszczędności, a jedynie aby przeżyć, dysponują majątkiem mniejszym niż chłop pańszczyźniany, nie myją się, jedzą cały czas jakieś pomyje, walczą wręcz z aligatorami, o których nawet nie wiedzą co to jest (jakiś wielki świniak czy coś),skazywani są za nieudolne mrzonki o nierealnym do popełnienia przestępstwie na całe życie, a administracja więzienia skażona biurokratyzacją jak chorobą skazuje nędzników jako fałszywa rada przysięgłych po to tylko, żeby im się w rachunkach zgadzało. W dodatku nędza psychiczna, brak wykształcenia, żargon, słownictwo i ciemnota umysłowa jest taka, że przeciętny chłop z PRL to przy takim biedaku z południa USA niezły gość.
Zaprawne; lepiej by Stanów nie przedstawił żaden propagandzista PRL-owski.

A tak poważnie: książka dobra.
Warsztat genialny, gdyby pominąć te koszmarne kobylaste zdania. Narracja, retrospekcje, zamęt w kształcie formy - cudo.
Stylizacja - wspaniała. Nigdy nie czytałam tak świetne stylizowanej książki. W dialogach i myślach ludzi błędy językowe były niezwykle przekonujące. Wspaniale oddany proces myślowy prostego człowieka z nizin społecznych. Polowanie na krokodyla - bajka.

Odejmuję gwiazdkę za zdania, które były momentami po prostu niezrozumiałe i gwiazdkę za pesymizm, którego z natury nie znoszę. Nie przeczę jednak, że książka świetna. I o czymś. Ostatnie zdanie książki zostaje w głowie cały dzień i noc po przeczytaniu. Proza najwyższych lotów.

Na bazie obustronnej miłości W.Faulkner powiedział o E. Hemingwayu "Nigdy nie użył słowa, które mogłoby jego czytelnika zmusić do otworzenia słowników".
Na to E. Hemingway powiedział o W. Faulknerze "Biedny Faulkner. Czy on naprawdę myśli, że wielkie emocje biorą się z wielkich słów?"

Do wielkich słów dodałabym wielkich zdań (w sensie długich). I sądząc po tym jaka ta...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Głównym charakterem - Starym, jest rzeka, Mississippi i zalane przez nią tereny w trakcie rekordowej powodzi 1927 roku. Z nią musi się zmierzyć jeden z bezimiennych więźniów, określany jako „Długi”. O drugorzędności ludzkich postaci świadczy bezimienność drugiego więźnia określanego jako „Gruby” lub „Tłusty” (ang. The Plump),jak i kobiety wziętej z drzewa. Fabuła jest prosta: więzień zostaje wysłany łodzią, by uratować ciężarną kobietę chroniącą się przed żywiołem na drzewie. Ratuje ją, ona rodzi...itd itp.
Faulkner nadał historii wymiar uniwersalny i egzystencjalny. I po publikacji tego opowiadania z „Dzikimi palmami” był niezadowolony, bo wielkie przesłanie tego, pomniejsza poniekąd pierwsza część. Dlatego też „Stary” („The Old Man”) był publikowany samodzielnie, co skłoniło mnie do podwójnego umieszczenia tej recenzji: w „Starym” i w „Dzikich palmach”, składających się z dwóch pozycji.
Nie chcąc Państwu psuć lektury, spostrzegam jedynie, że Mississippi to Uniwersum, że kobieta z drzewa to Ewa - pramatka, a oplatają ich węże. Również sama w sobie powódź nawiązuje do Biblii, a Długi, obarczony grzechem pierwotnym (napadem na pociąg) znajdując się z dala od więzienia dysponuje wolną wolą i przez to musi dokonywać wyboru i podejmować decyzję.
Jest to jedno z najlepszych dzieł Faulknera, niedocenione przez polską krytykę.
PS Zapomniałem napisać o Exodusie.

Głównym charakterem - Starym, jest rzeka, Mississippi i zalane przez nią tereny w trakcie rekordowej powodzi 1927 roku. Z nią musi się zmierzyć jeden z bezimiennych więźniów, określany jako „Długi”. O drugorzędności ludzkich postaci świadczy bezimienność drugiego więźnia określanego jako „Gruby” lub „Tłusty” (ang. The Plump),...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    88
  • Chcę przeczytać
    67
  • Posiadam
    31
  • Domowa biblioteczka
    3
  • Literatura amerykańska
    2
  • 52 / 2016
    1
  • Stosiki
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Klasyka obca
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Stary


Podobne książki

Przeczytaj także