Ocena tak wysoka wynika pewnie z tego, jak mylące miałem do tej pory pojęcie o historii Indian i jak odmiennie zacząłem patrzeć na historię tej części świata, po skończeniu lektury. Jak sam autor wielokrotnie zauważa, na postrzeganie prekolumbijskich Ameryk największy wpływ mają obecnie mity i domysły, które książka systematycznie obala. I to jak! Mapy, ryciny, zdjęcia, przystępny język, wywiady z ludźmi, którzy dokonali przełomowych odkryć i pasjonujące opisy tych, którzy już nie żyją, wypełnianie białych plam historii oraz malowanie całego nowego obrazu dziejów Indian. Fascynująca, nie tylko dla znawców tematu

Ocena tak wysoka wynika pewnie z tego, jak mylące miałem do tej pory pojęcie o historii Indian i jak odmiennie zacząłem patrzeć na historię tej części świata, po skończeniu lektury. Jak sam autor wielokrotnie zauważa, na postrzeganie prekolumbijskich Ameryk największy wpływ mają obecnie mity i domysły, które książka systematycznie obala. I to jak! Mapy, ryciny, zdjęcia,...

Świetna książka. W luźnym, gawędziarskim stylu autor potrafi przekazać ogrom wiedzy i hipotez dotyczących tego, jak wyglądała Ameryka Północna i Południowa zanim pojawili się tam Europejczycy. Rok 1491 jest datą umowną, wielokrotnie zapuszcza się bowiem autor w lata późniejsze, pokazując skutki obecności Hiszpanów, Francuzów oraz Pielgrzymów. Opisuje teorie dotyczące każdej wazniejszej cywilizacji, zmiany nastawienia naukowców i odkrycia z końca XX wieku. Przy czym wielokrotnie przyznaje, że teorii jest mnóstwo, wykluczają się a on przedstawia taką, w którą on wierzy najbardziej. Warto pamiętać zatem że jest to popularno-naukowa interpretacja historii Ameryki, ale nie wyrocznia.
Czytałem z przyjemnością, sporo się dowiedziałem, moja ciekawość została pobudzona - polecam.

Świetna książka. W luźnym, gawędziarskim stylu autor potrafi przekazać ogrom wiedzy i hipotez dotyczących tego, jak wyglądała Ameryka Północna i Południowa zanim pojawili się tam Europejczycy. Rok 1491 jest datą umowną, wielokrotnie zapuszcza się bowiem autor w lata późniejsze, pokazując skutki obecności Hiszpanów, Francuzów oraz Pielgrzymów. Opisuje teorie dotyczące każdej...

Czyta się dobrze. Ale to taka diatryba: opowieść z anegdotami, która udowadnia z góry przyjętą tezę. Może zresztą i słuszną, ale mnie ten styl dowodzenia nie odpowiada. Zbyt laicki.
W dodatku nieszczególnie interesuje mnie historia Ameryki, także tej prekolumbijskiej, tak że choć książkę czyta się dość dobrze, to wolę ten czas przeznaczyć na inne rzeczy, które akurat czytam, o kilka klas ciekawsze - na przykład "Prawy umysł" HaidtA.

Czyta się dobrze. Ale to taka diatryba: opowieść z anegdotami, która udowadnia z góry przyjętą tezę. Może zresztą i słuszną, ale mnie ten styl dowodzenia nie odpowiada. Zbyt laicki.
W dodatku nieszczególnie interesuje mnie historia Ameryki, także tej prekolumbijskiej, tak że choć książkę czyta się dość dobrze, to wolę ten czas przeznaczyć na inne rzeczy, które akurat...

Kompendium wiedzy w temacie, świetne uzupełnienie książki Howarda Zinna "Ludowa Historia Stanów Zjednoczonych. Dla ciekawych historii obu Ameryk jest to pozycja obowiązkowa.

Kompendium wiedzy w temacie, świetne uzupełnienie książki Howarda Zinna "Ludowa Historia Stanów Zjednoczonych. Dla ciekawych historii obu Ameryk jest to pozycja obowiązkowa.

Zawiodłem się. Po pierwsze tytuł jest mylący. Spodziewałem się, że dowiem się, jak żyli mieszkańcy Ameryki w czasach przed wyprawą Krzysztofa Kolumba. Czym się zajmowali, jakie były ich zwyczaje, życie codzienne. Niestety takich informacji praktycznie w tej książce nie ma, albo jest ich bardzo niewiele. Muszę przyznać, że były momenty ciekawe, ale także i chyba było ich więcej, takie które strasznie się dłużyły. Przykładowo spory archeologów o jakieś znalezisko. A takich właśnie opisów, sporów naukowców, jest w tej książce dużo. Im bliżej końca, tym mocniej musiałem zmuszać się do dalszego czytania. Niestety żałuję zakupu tej książki i nie sądzę abym sięgnął po inne prace tego autora.

Zawiodłem się. Po pierwsze tytuł jest mylący. Spodziewałem się, że dowiem się, jak żyli mieszkańcy Ameryki w czasach przed wyprawą Krzysztofa Kolumba. Czym się zajmowali, jakie były ich zwyczaje, życie codzienne. Niestety takich informacji praktycznie w tej książce nie ma, albo jest ich bardzo niewiele. Muszę przyznać, że były momenty ciekawe, ale także i chyba było ich...

Nowe badania nad Ameryką prekolumbijską zmieniają całkiem jej obraz. Wybitna książka popularnonaukowa, przyjemna w czytaniu i bardzo odkrywcza.

Nowe badania nad Ameryką prekolumbijską zmieniają całkiem jej obraz. Wybitna książka popularnonaukowa, przyjemna w czytaniu i bardzo odkrywcza.

Lubię kończyć książki z poczuciem zadowolenia i nasycenia, w tym przypadku wiedzą, i tak było tym razem. Ta pozycja oświeciła mnie w temacie o którym nie miałem wielkiego pojęcia i na odcinku o którym wiedzę miałem dość stereotypową i najprawdopodobniej, w myśl ostatnich ustaleń naukowych, niekoniecznie prawdziwą. To czego się dowiedziałem z tej książki spowodowało niejedną refleksję, poprowadziło do niejednego wniosku, chwili zadumy, powiększyło horyzont postrzegania. Jak nie cenić takiej publikacji? Poza tym napisana jest naprawdę dobrze ze świetnie poprowadzoną, że tak sobie pozwolę napisać, linią fabularną. Autor świetnie ustawił i przedstawił ustalone przez siebie, i naukę ogólnie, wnioski. Rzucał często człowiekiem z prawa na lewo aby na koniec zostawić go z morzem bardzo ciekawej intrygującej wiedzy, która spowodowała sporą zadumę. Napiszę szczerze, że zupełnie się nie spodziewałem fajerwerków po tej pozycji dzięki czemu jej czytanie smakowało jeszcze wyborniej. Polecam z czystym sumieniem. Możecie się naprawdę zdziwić co zawdzięczamy mieszkańcom obu Ameryk a co oni nam, i co się tam działo zanim tam przybyliśmy.

Lubię kończyć książki z poczuciem zadowolenia i nasycenia, w tym przypadku wiedzą, i tak było tym razem. Ta pozycja oświeciła mnie w temacie o którym nie miałem wielkiego pojęcia i na odcinku o którym wiedzę miałem dość stereotypową i najprawdopodobniej, w myśl ostatnich ustaleń naukowych, niekoniecznie prawdziwą. To czego się dowiedziałem z tej książki spowodowało niejedną...

Książka gruba a uboga w treść.

Jak na mój gust za dużo tu domysłów i spekulacji. Jedyny wniosek jaki nasuwa mi się po przeczytaniu tej książki, jest taki, że nic nie wiemy na pewno i nigdy już wiedzieć nie będziemy jak to było naprawdę.
Szkoda czasu na te bałakania.

Książka gruba a uboga w treść.

Jak na mój gust za dużo tu domysłów i spekulacji. Jedyny wniosek jaki nasuwa mi się po przeczytaniu tej książki, jest taki, że nic nie wiemy na pewno i nigdy już wiedzieć nie będziemy jak to było naprawdę.
Szkoda czasu na te bałakania.

Nowa wizja przedkolumbijskiej Ameryki opisana przez Charles C. Mann. Jest to nowatorskie spojrzenie na losy obu Ameryk nie tylko na chwilę przed ich „odkryciem” przez Kolumba, ile na całe stulecia rozwoju cywilizacji amerykańskich. Autor czerpie z najnowszych odkryć archeologicznych, które ukazują nam zupełnie inny świat niż ten do którego już przywykliśmy. Otóż Amerykanie (tak ich zbiorczo nazwijmy) nie czekali na białego człowieka, który miał im przynieść cywilizację. Raczej sami ją wytworzyli na setki lat przez odkryciami geograficznymi, tworząc państwa i imperia o skali zbliżonej albo przewyższające te europejskie. Poznajemy cywilizację Majów, Inków, Azteków, Indian północnej Ameryki, tubylców z szeregu wysp karaibskich i wybrzeży. Całość jest poparta najnowszymi badaniami.

Ogromnym walorem publikacji jest jej język, sam autor nie jest zawodowym historykiem tylko dziennikarzem historią się pasjonującym.

Naprawdę warto przeczytać – dowiemy się ile Amerykanom przedkolumbijskim zawdzięczamy i ile nam do nich wówczas brakowało!

Nowa wizja przedkolumbijskiej Ameryki opisana przez Charles C. Mann. Jest to nowatorskie spojrzenie na losy obu Ameryk nie tylko na chwilę przed ich „odkryciem” przez Kolumba, ile na całe stulecia rozwoju cywilizacji amerykańskich. Autor czerpie z najnowszych odkryć archeologicznych, które ukazują nam zupełnie inny świat niż ten do którego już przywykliśmy. Otóż Amerykanie...

Przypadkiem trafiłem na publikację która obala niemalże wszystkie mity narosłe wokół Ameryki, tuż przed „odkryciem„ jej przez Kolumba. Ciekawie przedstawiona historia, której tytuł brzmi „1491. Ameryka przed Kolumbem”.

O książce możemy dowiedzieć się że:
Charles C. Mann przedstawia wyniki badań archeologicznych ostatnich dziesięcioleci. Wnioski są zaskakujące. W chwili przybycia Kolumba na Hispaniolę w Amerykach żyło więcej ludzi niż w Europie; największe, blisko milionowe miasto Tenochtitlan miało sprawne wodociągi, ogrody botaniczne i nieskazitelnie czyste ulice – czym nie mogła się poszczycić żadna ze stolic Starego Świata; indiańscy rolnicy wyhodowali kukurydzę ze zwykłego chwastu i potrafili prowadzić uprawy w tropikalnej dżungli bez jej niszczenia (sztuka dziś nieosiągalna); matematyka, astronomia i pismo były w Mezoameryce rozwinięte nie gorzej niż u Sumerów. Nowy Świat nie był ostoją pierwotnej przyrody ani pustkowiem, ale w znacznej mierze krajem przeobrażonym przez człowieka.

Podsumowując. Ameryka wcale nie była taka zacofana, jak chcieli jej odkrywcy. Autor wciągająco przedstawia mnóstwo dowodów na to że było całkiem inaczej. Niektórych czytelników może zainteresować postać Johna Smitha znanego z historii z Pocahontas. Ta opowieść być może nigdy się nie wydarzyła a Smith po prostu dodał sobie kilka wydarzeń do swojego życia, aby je nieco ubarwić. Zachęcam do lektury.

Przypadkiem trafiłem na publikację która obala niemalże wszystkie mity narosłe wokół Ameryki, tuż przed „odkryciem„ jej przez Kolumba. Ciekawie przedstawiona historia, której tytuł brzmi „1491. Ameryka przed Kolumbem”.

O książce możemy dowiedzieć się że:
Charles C. Mann przedstawia wyniki badań archeologicznych ostatnich dziesięcioleci. Wnioski są zaskakujące. W chwili...