Imperium Czerni i Złota

Okładka książki Imperium Czerni i Złota Adrian Tchaikovsky
Okładka książki Imperium Czerni i Złota
Adrian Tchaikovsky Wydawnictwo: Rebis Cykl: Cienie pojętnych (tom 1) Seria: Fantasy fantasy, science fiction
631 str. 10 godz. 31 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Cienie pojętnych (tom 1)
Seria:
Fantasy
Tytuł oryginału:
Empire in Black and Gold
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2009-10-06
Data 1. wyd. pol.:
2009-10-06
Liczba stron:
631
Czas czytania
10 godz. 31 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375102956
Tłumacz:
Andrzej Sawicki
Tagi:
steampunk magia fantastyka
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
499 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
80
79

Na półkach:

Całkiem ciekawe fantasy. Kiedyś polecone przez znajomego, wpadło w ręce dawno, dawno temu w ramach jakiegoś gratisu. Wypadało przygarnąć, a teraz wreszcie wypadało przeczytać.

Początek taki sobie. Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia czy brak należytej rozgrzewki po stronie autora, ale pierwsze sto stron sprawia wrażenie dość nieporadnych. Później szlif staje się wyraźniejszy i lepszy, fabuła gęstnieje, tężeje także narracja. O ile początkowo nie miałem przekonania co do lektury, tak z czasem wciągnęła mnie na tyle, że drugą połowę książki przeczytałem niemalże jednym tchem. No, takie długi dech, podzielony zapewne na parę dni, ale szczegóły nie są istotne.

Podstawową zaletą książki jest pomysł na świat przedstawiony. Mamy tutaj wymyśloną krainę zamieszkałą przez ludzi, którzy… nie do końca są ludźmi. Analogiem "naszego" podziału na rasy (wg. koloru skóry) w tymże świecie wymyślonym mamy rasy ludzi owadopodobnych. Nie wdając się w spojlery i wyjaśnienia, których udzielić i tak bym nie umiał - bo nie wszystko skumałem - możemy przyjąć, że ludzie kiedyś, w przeszłości, za pomocą sztuki (odpowiednik magii) upodobnili się do wybranych owadów. Nadal wyglądają, przynajmniej z grubsza, jak ludzie, ale definiują ich szczególne cechy odpowiadające cechom owadzich rodzin. I tak, na przykład, ważki są świetnymi lotnikami, żukowce są wytrzymałe i - nie wiedzieć czemu - skupione na mechanice, a mrówcy myślą jednym umysłem i starannie nie lubią innych mrówców. Muszę przyznać, że z takim pomysłem jeszcze się nie zetknąłem, więc wbrew temu co mi się do tej pory wydawało: nie wszystko już widziałem. Przynajmniej do niedawna. Bo teraz to już chyba widziałem wszystko.

W Imperium czerni i złota poznajemy zagrożenie ze strony Imperium Os. Osy są oczywiście też ludźmi. Takim lokalnym odpowiednikiem Niemców. Chętnie stają na baczność, czują wyższość nad innymi rasami, uprawiają coś w rodzaju blitzkriegu i lubią kiełbasę z piwem. No dobra, to ostatnie akurat wymyśliłem, ale nie wykluczam, że fakt ów się potwierdzi w kolejnych tomach cyklu.

Podsumujmy. Mamy ludzi-owadów, owady-Niemców i zbliżającą się wielką wojnę, która na trwałe odmieni świat. Mamy też garstkę bohaterów, na czele z jednym, jedynym, który wbrew wszystkiemu i wszystkim przeczuwa pismo nosem i próbuje na czele sieci swoich agentów przeciwstawić się niemieckiemu, pardon: osiemu walcowi parowemu. I tutaj dochodzimy do kolejnej rzeczy, której w książce mamy sporo: akcji mianowicie. Bohaterowie tłuką się co chwila, scen upuszczania krwi naprawdę nie brakuje. Zresztą samych bohaterów też nie, bo ekipa "dobrych" jest liczna - zbyt liczna bym ich należycie zapamiętał, a i po stronie imperium zła pojawiają się wyraźne charaktery.

No właśnie: ostatnia rzecz. Charakterystyki postaci. Zaskakująco fajne i wyraźne. Trochę giną w tłoku, bo tutaj naprawdę nie ma jednego głównego bohatera. Stenwald Maker - żukowiec i przywódca stada, jego siostrzenica-też-żukowiec, ultraatrakcyjna pajęczyca, książę-ważka, modliszka-zabijak, nie-do-końca-żukowiec-bo-mieszanka-ras kolega ze studiów siostrzenicy i… jeszcze parę osób, które w międzyczasie dołączą do grona wybrańców, by toczyć nierówną walkę z osami. Gdybym miał wskazać słabość powieści - oprócz wspomnianego słabego startu - to byłaby nią właśnie liczba postaci, na których skupia się autor. Jeśli dodamy do tego fakt, że grono to uzupełniają postaci drugoplanowe, a wszystkie one mają dziwne imiona i rasowe przynależności, to można założyć, że czytelnik i tak się w tym pogubi i będzie kojarzył po prostu tylko kilka osób, resztę ledwo ogarniając.

Koniec końców, jest to jednak bardzo nietuzinkowe fantasy, nieźle przemyślane, dobrze urzutowane fabularnie, z bardzo fajnymi przemyśleniami na poziomie polityki i ludzkiej charakterologii.

Całkiem ciekawe fantasy. Kiedyś polecone przez znajomego, wpadło w ręce dawno, dawno temu w ramach jakiegoś gratisu. Wypadało przygarnąć, a teraz wreszcie wypadało przeczytać.

Początek taki sobie. Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia czy brak należytej rozgrzewki po stronie autora, ale pierwsze sto stron sprawia wrażenie dość nieporadnych. Później szlif staje się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
45
14

Na półkach:

Jestem rozczarowany. Pomysł na świat ciekawy, same wątki również z dużym potencjałem, ale tempo akcji to jest przegięcie. Większość książki składa się z opisów walk i bitew, ileż można czytać o tym jak nasi bohaterowie młócą adwersarzy na prawo i lewo. Nie zostało między tymi bataliami wiele miejsca na zbudowanie ciekawych postaci i relacji między nimi, a nawet jeśli pojawiają się one, to kulminacja następuje tutaj tuż po zbudowaniu napięcia.

Daje to efekt wysoce niesatysfakcjonujący. Mam wrażenie, że spokojnie można by rozbić tą książkę na 3 tomy, skupiając się bardziej na wykreowaniu świata i bohaterów.

Mam apetyt na więcej, ale żywię głęboką nadzieję, że następna część jest lepiej napisana.

Jestem rozczarowany. Pomysł na świat ciekawy, same wątki również z dużym potencjałem, ale tempo akcji to jest przegięcie. Większość książki składa się z opisów walk i bitew, ileż można czytać o tym jak nasi bohaterowie młócą adwersarzy na prawo i lewo. Nie zostało między tymi bataliami wiele miejsca na zbudowanie ciekawych postaci i relacji między nimi, a nawet jeśli...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
525
116

Na półkach:

Część pierwsza serii "Cienie pojętnych". Zaskakująca książka o "ludziach-owadach" i ich świecie. Spokojne krainy południa zagrożone są ekspansją Imperium Os. Jednym z nielicznych dostrzegających narastające niebezpieczeństwo jest Żukowiec Stenwold Maker, który próbuje ostrzec rodaków przed groźbą inwazji. W swych działaniach wykorzystuje młodych agentów różnych ras. Rozpoczyna się wojna...
Książkę warto przeczytać choćby dla wykreowanego uniwersum, jednego z najbardziej niezwykłych w literaturze fantasy. Akcja jest ciekawa a chwilami dość zaskakująca. Ciekawi i bardzo zróżnicowani są także bohaterowie. Do jednego z nich - Salme Diena mam swoistą słabość...
Warto!

Część pierwsza serii "Cienie pojętnych". Zaskakująca książka o "ludziach-owadach" i ich świecie. Spokojne krainy południa zagrożone są ekspansją Imperium Os. Jednym z nielicznych dostrzegających narastające niebezpieczeństwo jest Żukowiec Stenwold Maker, który próbuje ostrzec rodaków przed groźbą inwazji. W swych działaniach wykorzystuje młodych agentów różnych ras....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
21
21

Na półkach:

Ciekawy i przemyślany świat, który warto poznać! A więcej trochę w filmiku ;)

Ciekawy i przemyślany świat, który warto poznać! A więcej trochę w filmiku ;)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
58
17

Na półkach:

Na docenienie zasługuje bardzo ciekawy świat. Zdolności postaci są niezwykłe, ale dobrze przemyślane. Fabuła jest wciągająca, a bohaterowie wzbudzają sympatię i są nieszablonowi. Warto sięgnąć po ten tytuł.

Na docenienie zasługuje bardzo ciekawy świat. Zdolności postaci są niezwykłe, ale dobrze przemyślane. Fabuła jest wciągająca, a bohaterowie wzbudzają sympatię i są nieszablonowi. Warto sięgnąć po ten tytuł.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
559
77

Na półkach:

Świetna saga choć z początku trudno było mi się za nią zabrać. Ludzie-owady nie do końca mi odpowiadały do momentu gdy się dobrze w nią wczytałem. Później już jakoś poszło:)

Świetna saga choć z początku trudno było mi się za nią zabrać. Ludzie-owady nie do końca mi odpowiadały do momentu gdy się dobrze w nią wczytałem. Później już jakoś poszło:)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1575
926

Na półkach:

Z różnych powodów powieść zwróciła moją uwagę dość dawno, ale obawy przed najtańszą pulpowatością powstrzymywały mnie przed lekturą. Obawy owe po części się potwierdziły, na szczęście w niezbyt dużej skali.

W krótkim zarysie, mamy drużynę przyjaciół, która w mniejszym lub większym osamotnieniu stara się walczyć z imperium zła. Przypomina wam to coś? Właśnie. Taka sytuacja uwidacznia się od czasu do czasu. A nawet częściej. Autor pozbierał mnóstwo motywów z naszej historii, ze świata literatury fantastycznej i ogólnie pojmowanej popkultury, dorzucił do tego trochę własnych koncepcji i w efekcie powstało coś z jednej strony dobrze znanego, z drugiej zaś, na tyle świeżego, że pozwala wciągnąć się w opowiadaną historię, nie nudzi.

W pierwszej chwili rzeczywistość przypominała mi świat starożytnej Grecji z jej niezależnymi polis (Kolegium wykazuje duże podobieństwo do Aten) i Imperium Perskim na wschodzie. Z czasem jednak mocarstwo owe nabiera pewnych cech przypominających Imperium Rzymskie, potem typowych dla faszystowskich Niemiec, by w końcu wziąć coś z Mordoru. Taki mechanizm ma miejsce w przypadku niemal każdego aspektu powieści. Początkowo na przykład, wydaje się, że to klasyczna fantasy, ale z czasem pojawiają się elementy typowe dla steampunku, płaszcza i szpady, literatury łotrzykowskiej, westernowego dzikiego zachodu czy literatury wojennej. A wszystko to powoli zmierza w kierunku epickiego rozmachu, stylistycznie zanurzonego w klimacie podobnym do tego co prezentowało Kino Nowej Przygody lat osiemdziesiątych. Indiana Jones albo Han Solo odnaleźli by się tu bez trudu.

I znów, choć część nacji kojarzy się z typowymi dla fantasy rasami to jednak ich różnorodność i wieloaspektowość pozwala twierdzić, że koncepcja Tchaikovsky'ego jest oryginalna, przemyślana i spójna. Podobnie z kreacją bohaterów. Nieprzesadnie rozbudowani, są jednak swoiści, logicznie i harmonijnie skonstruowani.

Fabuła nie jest ani zbyt prosta ani przesadnie skomplikowana, a mnogość bohaterów daje się opanować bez większego trudu. Narracja szczęśliwie pozbawiona jest częstego dla epickich fantasy nadętego braku dystansu do czegokolwiek. Pewne rzeczy idą tu na skróty, bez przesadnych opisów i objaśniania każdego detalu. Nie oznacza to jednak dziur logicznych. To dość zgrabna przygodówka, bardzo dobrze spełniająca rolę wciągającej opowieści i samoistnego bytu fabularnego, choć w rzeczywistości pierwszy tom cyklu Cienie pojętnych to preludium do znacznie szerszego zamyślenia, obszerna ekspozycja pozwalająca poznać ogólne założenia świata i koncepcji autorskich.

Językowo autor nie jest doskonały ale nie zawodzi, zaś tłumaczenie też daje radę, choć momentami wydaje się lekko nieporadne, tu i tam trzeszczące kolokwializmami. W efekcie jednak otrzymujemy tekst z lekką sentymentalną patyną, który, co odrobinę zaskakujące, nie drażni. Przypomina to trochę styl powieści sprzed kilkudziesięciu lat.

Imperium Czerni i Złota nie jest powieścią wybitną, ogrywa znane rozwiązania, ale jednocześnie dzięki pewnej dozie oryginalności i bezpretensjonalnej narracji, nie silącej się na coś czym nie jest, pozwala na przyjemną lekturę. Choćby nawet lekko w kategorii guilty pleasure. A może po prostu autorowi udało się wstrzelić w wąskie okienko moich subiektywnych upodobań.

7/10

Z różnych powodów powieść zwróciła moją uwagę dość dawno, ale obawy przed najtańszą pulpowatością powstrzymywały mnie przed lekturą. Obawy owe po części się potwierdziły, na szczęście w niezbyt dużej skali.

W krótkim zarysie, mamy drużynę przyjaciół, która w mniejszym lub większym osamotnieniu stara się walczyć z imperium zła. Przypomina wam to coś? Właśnie. Taka sytuacja...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
631
123

Na półkach:

Było to moje pierwsze zetknięcie z prozą Tchaikowskiego. Początkowo trudno mi było "wgryźć" się w wymyślony przez autora świat. Ale z każdym rozdziałem było tylko lepiej. Bardzo dobra książka, takie fantasy opowieści z spod znaku "płaszcza i szpady".

Było to moje pierwsze zetknięcie z prozą Tchaikowskiego. Początkowo trudno mi było "wgryźć" się w wymyślony przez autora świat. Ale z każdym rozdziałem było tylko lepiej. Bardzo dobra książka, takie fantasy opowieści z spod znaku "płaszcza i szpady".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
745
409

Na półkach: , ,

Na początku pomyślałam, co to ma być? Jakieś modliszkowce, mrówce, żukowce i inne insekty. Niby wszystkie rasy to ludzie ale jednocześnie trochę jakby owady. Mimo, że wizja takiego świata jakoś mię nie kręciła to postanowiłam spróbować.
Pierwsze strony nie porwały mnie. Zaczęłam się zastanawiać czy to mój kolejny czytelniczy błąd. Szybko zmieniłam zdanie. Akcja powoli nabiera tempa ale jak już się rozkręci to ciężko się oderwać. Mamy świat, gdzie głównym zagrożeniem są osowcy (ludzie osy),którzy chcą podbić resztę świata. Przeciwko całemu imperium staje garstka bohaterów, różnych ras i umiejętności. Autor wprowadza miedzy nimi ciekawe relacje, co chwila dzieje się coś zaskakującego.
Bardzo fajna pozycja, cieszę się że mam wszystkie tomy.

Na początku pomyślałam, co to ma być? Jakieś modliszkowce, mrówce, żukowce i inne insekty. Niby wszystkie rasy to ludzie ale jednocześnie trochę jakby owady. Mimo, że wizja takiego świata jakoś mię nie kręciła to postanowiłam spróbować.
Pierwsze strony nie porwały mnie. Zaczęłam się zastanawiać czy to mój kolejny czytelniczy błąd. Szybko zmieniłam zdanie. Akcja powoli...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
19
1

Na półkach: ,

Książkę przeczytałem dzisiaj, więc zrelacjonuję na świeżo co o niej sądzę.
Kupiłem ją jakieś 10 lat temu. Podejść było kilka, ale zawsze po ślamazarnym i nudnym początku, przez brak zwrotów akcji grzązłem niewiele dalej. Wizualnie książka prezentuje się świetnie, ładna oprawa graficzna, wypukła, lekko błyszcząca okładka oraz papier dobrej jakości.


Na temat samej fabuły, powiem tyle, że autor wykreował naprawdę ciekawy świat, dość niestandardowe rasy i klasy bohaterów, co z pewnością wprowadza elementy świeżości. Na tym dobre strony się kończą...

Czytając miałem wrażenie, że autor nie jest w wstanie w jasny sposób dzięki opisom przybliżyć nam wizję wizerunku niektórych bohaterów, nic poza 'chitynowymi wypustkami na przedramionach, kolorze skórny, oczami bez źrenic' niczym specjalnym nas nie uraczy, skupia się niejednokrotnie na kompletnie bezsensownych elementach, przez co książka strasznie się dłuży - stąd ponad 630 stron (jak dla mnie dużo za dużo).

Początkowo nazywa postacie np 'modliszkopodobnymi', potem modliszkami, na końcu ludźmi i nie do końca wiadomo o co chodzi, z biegiem stron człowiek się przyzwyczaja i staje się bardziej klarowne.

Fabuła bardzo przewidywalna, banalna, koszmarny zarys tematyczny na ostatniej stronie. Autor niejednokrotnie robi błędy językowe, pisze niezrozumiale, albo sam się gubi, przez co robi się kocioł. Jak zjawią się naprawdę ciekawe wątki to są kończone najbardziej prymitywnymi ścieżkami. Muszę się przyznać, że czytając niektóre dialogi zastanawiałem się czy A. Tchaikovsky nie jest czasem lekko upośledzony.

Erotyzm wpychany na siłę...no proszę...

**I na koniec:**

Motyw bohaterów nieśmiertelnych, które dostają nagłe wymaxowanie we wszystkim co jest możliwe.

Grupka studentów-świeżaków, którzy mieli kilka lekcji mieczem w akademii, dosłownie MIAŻDŻĄ legiony w pełni opancerzonych oponentów...
- gdybym miał to do czegoś porównać to do dzieci z Bullerbyn z tępymi nożyczkami w rączkach wykrwawiające Imperium Rzymskie za czasów świetności. Naprawdę szkoda...

Suma sumarum, drugi raz bym książki nie kupił, następnych tomów nie dotknę niemal na bank.

Książkę przeczytałem dzisiaj, więc zrelacjonuję na świeżo co o niej sądzę.
Kupiłem ją jakieś 10 lat temu. Podejść było kilka, ale zawsze po ślamazarnym i nudnym początku, przez brak zwrotów akcji grzązłem niewiele dalej. Wizualnie książka prezentuje się świetnie, ładna oprawa graficzna, wypukła, lekko błyszcząca okładka oraz papier dobrej jakości.


Na temat samej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    892
  • Przeczytane
    687
  • Posiadam
    234
  • Fantastyka
    35
  • Fantasy
    30
  • Ulubione
    24
  • Teraz czytam
    21
  • Chcę w prezencie
    17
  • 2018
    6
  • 2013
    5

Cytaty

Więcej
Adrian Tchaikovsky Imperium Czerni i Złota Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także