Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Porażający obraz kraju i jego mieszkańców

Porażający obraz kraju i jego mieszkańców

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bajka o bajkach

Bajka o bajkach

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wyobraźnia autora zdaje się być nieograniczoną. Choć nie jest to jego najlepsza książka

Wyobraźnia autora zdaje się być nieograniczoną. Choć nie jest to jego najlepsza książka

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rozczarowanie. Mimo zapewnień autora, to jednak książka dla dzieci.
I ZERO Zafonowej magii.

Rozczarowanie. Mimo zapewnień autora, to jednak książka dla dzieci.
I ZERO Zafonowej magii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia inaczej.

Historia inaczej.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytałem lepsze jego książki

Czytałem lepsze jego książki

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zrobiłem sobie przerwę w czytaniu innej książki by przeczytać "Wrony".
Krótką przerwę, bo to lektura na jedno popołudnie.
Lektura krótka, ale to nie znaczy, że bez znaczenia. Weszła we mnie mocno. Kończyłem ją wieczorem i miałem potem problem z zaśnięciem.

Opowieść o rodzinie, której patologia chowana jest pod udawaną normalnością.
Matka ogarnięta jakąś paranoją i nerwicą natręctw.
Ojciec - słaby, nie potrafiący się przeciwstawić despotycznej żonie, wyżywający swoje frustracje - w tym seksualne - na najmłodszej córce.
Starsza siostra, która opanowała do perfekcji sztukę nienarażania się.
I wreszcie ta, na której się to wszystko skrupia. Próbująca żyć normalnie w tym nienormalnym domu. Ale nawet ona, która najbardziej cierpi, ma zakodowane, żeby nie mówić źle o własnej rodzinie, bo "na zewnątrz" wszystko ma wyglądać normalnie.
Bardzo podobało mi się swoiste przeciwstawienie rodziny ludzi rodzinie wron zamieszkujących pobliskie drzewo. Kontrast pomiędzy "nienormalnością" domu człowieka a "normalnością" domu ptaków, w którym wszystko toczy się właściwymi ścieżkami. Zakładana jest rodzina (samica wabi samca), budowany dom (gniazdo), rodzą się dzieci (pisklęta), ich rodzice dbają o nie i o siebie nawzajem, a kiedy przychodzi czas, dzieci wyfruwają z gniazda, dobrze przygotowane do własnego życia. Tego nie ma w "domu ludzi".
I jeszcze jedna rzecz. Konstrukcja książki. Sceny i zdarzenia widziane z różnych punktów widzenia. Daje to do myślenia i przypomina, że we własnych osądach należy patrzeć szerzej niż tylko przez czubek własnego nosa.

Zrobiłem sobie przerwę w czytaniu innej książki by przeczytać "Wrony".
Krótką przerwę, bo to lektura na jedno popołudnie.
Lektura krótka, ale to nie znaczy, że bez znaczenia. Weszła we mnie mocno. Kończyłem ją wieczorem i miałem potem problem z zaśnięciem.

Opowieść o rodzinie, której patologia chowana jest pod udawaną normalnością.
Matka ogarnięta jakąś paranoją i nerwicą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałkie. Dobrze, że krótkie, bo inaczej bym nie skończył.

Miałkie. Dobrze, że krótkie, bo inaczej bym nie skończył.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Albo czuję już zmęczenie serią, albo to była najgorsza z część

Albo czuję już zmęczenie serią, albo to była najgorsza z część

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaczynałem z wielkimi nadziejami na dobrą lekturę, ale mocno się rozczarowałem.
Nie wciągnęła mnie ta opowieść. Nie potrafiła zatrzymać przy sobie. Nudziła mnie po prostu, bo często podczas lektury odjeżdżałem gdzieś myślami.

Zaczynałem z wielkimi nadziejami na dobrą lekturę, ale mocno się rozczarowałem.
Nie wciągnęła mnie ta opowieść. Nie potrafiła zatrzymać przy sobie. Nudziła mnie po prostu, bo często podczas lektury odjeżdżałem gdzieś myślami.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

No cóż... przeczytałem.
Ale raczej nie jestem "targetem" dla tej książki.
Jak dla mnie, to jest przesłodzona opowieść, ledwie muskająca tematy, w których się porusza.
Nie poruszająca - choć powinna.
Nie wzruszająca - choć powinna.
Nijaka - choć NIE powinna.

No cóż... przeczytałem.
Ale raczej nie jestem "targetem" dla tej książki.
Jak dla mnie, to jest przesłodzona opowieść, ledwie muskająca tematy, w których się porusza.
Nie poruszająca - choć powinna.
Nie wzruszająca - choć powinna.
Nijaka - choć NIE powinna.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lektura jednocześnie łatwa i trudna. Łatwa, bo świetnie napisana i płynie się przez nią jak po spokojnym morzu, a trudna, bo wiele razy musiałem się zatrzymać i zastanowić się, pomyśleć i przemyśleć.
Polecam wszystkim - nie tylko fanom aktora. Bo poza tym, że Matthew McConaughey jest świetnym aktorem, jest też mądrym i wspaniałym człowiekiem.

Lektura jednocześnie łatwa i trudna. Łatwa, bo świetnie napisana i płynie się przez nią jak po spokojnym morzu, a trudna, bo wiele razy musiałem się zatrzymać i zastanowić się, pomyśleć i przemyśleć.
Polecam wszystkim - nie tylko fanom aktora. Bo poza tym, że Matthew McConaughey jest świetnym aktorem, jest też mądrym i wspaniałym człowiekiem.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziwna to rzecz. Wielowarstwowa. Na pierwszy rzut oka opowieść o miejscu na Ziemi, na przestrzeni kilku wieków, o życiu jego mieszkańców i towarzyszących im kotów. Ale wszystko to tchnie jakąś onirycznością, nierzeczywistością... Niby łatwo się czyta, zdania płyną gładko, ale - znowu "ale" - często zmuszała mnie to do tego, by na chwilę ją odłożyć i przeczytane przemyśleć, nie da się przeczytać tej książki "jednym tchem".

Dziwna to rzecz. Wielowarstwowa. Na pierwszy rzut oka opowieść o miejscu na Ziemi, na przestrzeni kilku wieków, o życiu jego mieszkańców i towarzyszących im kotów. Ale wszystko to tchnie jakąś onirycznością, nierzeczywistością... Niby łatwo się czyta, zdania płyną gładko, ale - znowu "ale" - często zmuszała mnie to do tego, by na chwilę ją odłożyć i przeczytane przemyśleć,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No cóż... przeczytałem.
Ale czy coś zostanie we mnie z tej książki? Raczej nie...
Ani tam kota nie widać, ani miasta, a same treści dość sztampowe.
A gdyby wziąć na tapet samą konstrukcję powieści - zbiór luźno ze sobą powiązanych opowieści - to zdecydowanie lepiej wypadły "Turbulencje" Davida Szalaya czy "Grobowa cisza, żałobny zgiełk" Yoko Ogawy.
I jeszcze problem z niezrozumiałymi, nietłumaczonymi i niewyjaśnianymi japońskimi słowami i zwrotami. Utrudniało to zarówno sam tok czytania jak i odbiór przekazywanych treści.

No cóż... przeczytałem.
Ale czy coś zostanie we mnie z tej książki? Raczej nie...
Ani tam kota nie widać, ani miasta, a same treści dość sztampowe.
A gdyby wziąć na tapet samą konstrukcję powieści - zbiór luźno ze sobą powiązanych opowieści - to zdecydowanie lepiej wypadły "Turbulencje" Davida Szalaya czy "Grobowa cisza, żałobny zgiełk" Yoko Ogawy.
I jeszcze problem z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Nowa Fantastyka 465 (06/2021) A. T. Greenblatt, Michał Ochnik, Karen Osborne, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Lavie Tidhar, Sebastian Uznański, Dominika Węcławek
Ocena 6,0
Nowa Fantastyk... A. T. Greenblatt, M...

Na półkach: ,

Bardzo słaby numer. Połowa o komiksie i kreskówkach. Opowiadania numeru nie bronią i żadnych inspiracji do czytania.

Bardzo słaby numer. Połowa o komiksie i kreskówkach. Opowiadania numeru nie bronią i żadnych inspiracji do czytania.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ilość gwiazdek, którą chciałem dać tej książce, malała z każdą przeczytaną stroną.
Bo całość brzmi jak chaotyczny nonsens na sterydach.
Nie wierzcie opisowi. Wszystko co tam piszą to nieprawda.
Kobiece spojrzenie na Dolinę Krzemową? Nie ma żadnego spojrzenia. Jest bełkot.
I strata czasu.

Ilość gwiazdek, którą chciałem dać tej książce, malała z każdą przeczytaną stroną.
Bo całość brzmi jak chaotyczny nonsens na sterydach.
Nie wierzcie opisowi. Wszystko co tam piszą to nieprawda.
Kobiece spojrzenie na Dolinę Krzemową? Nie ma żadnego spojrzenia. Jest bełkot.
I strata czasu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Byłoby całkiem dobre, gdyby nie było tak drętwo napisane/przetlumaczone.
Przeczytało mi się szybko, ale czasem odnosiłem wrażenie, że czytam przydługi telegram.

Byłoby całkiem dobre, gdyby nie było tak drętwo napisane/przetlumaczone.
Przeczytało mi się szybko, ale czasem odnosiłem wrażenie, że czytam przydługi telegram.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak na Sandersona, to króciutkie to było.
Mam nadzieję, że to tylko wprawka, bo pomysł uważam za wart rozwinięcia.

Jak na Sandersona, to króciutkie to było.
Mam nadzieję, że to tylko wprawka, bo pomysł uważam za wart rozwinięcia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Blade dość.
Temat taki, że spodziewałem się jakichś emocji - złości, smutku, silnej empatii, wrażeń jakie miałem choćby po "Uśpionych" Barry’ego Levinsona. A tu nic. Sucha relacja.
Colson Whitehead to chyba nie jest mój ulubiony pisarz
Na pewno nie.

Blade dość.
Temat taki, że spodziewałem się jakichś emocji - złości, smutku, silnej empatii, wrażeń jakie miałem choćby po "Uśpionych" Barry’ego Levinsona. A tu nic. Sucha relacja.
Colson Whitehead to chyba nie jest mój ulubiony pisarz
Na pewno nie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Błahostka-śmiesznostka.
Ale da się przeczytać.

Błahostka-śmiesznostka.
Ale da się przeczytać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to