rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Najpierw obejrzałem serial, zachęcony sięgnąłem po książkę. Przed obejrzeniem serialu przeczytałem w jakiejś recenzji (zagranicznej), że wiernie oddaje klimat i akcję książki. Dziś wiem, że autor tej recenzji albo nie widział serialu, albo (co bardziej prawdopodobne) nie czytał książki. Klimat faktycznie oddany nieźle, ale akcja i postaci mają się tak do siebie, jak nie przymierzając w czwartym sezonie "Gry o tron". Niby pasuje, a nie pasuje ;-) Ogólnie czytało się przyzwoicie, ale i w wersji literackiej i filmowej sporo niezgrabności, szczególnie w kwestii rozwiązywanie wątków "na siłę", bez niezbędnej w gatunku finezji. Tym niemniej ani czytanie, ani oglądanie nie bolało, więc generalnie jestem na tak ;-)

Najpierw obejrzałem serial, zachęcony sięgnąłem po książkę. Przed obejrzeniem serialu przeczytałem w jakiejś recenzji (zagranicznej), że wiernie oddaje klimat i akcję książki. Dziś wiem, że autor tej recenzji albo nie widział serialu, albo (co bardziej prawdopodobne) nie czytał książki. Klimat faktycznie oddany nieźle, ale akcja i postaci mają się tak do siebie, jak nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Odpowiedź na odwieczne pytanie "Lepsza książka czy film?" pozostaje niezmienna - oczywiście książka. Film jest bardzo dobry, ale poza tytułem to aż tak wiele wspólnego nie mają. Film to film, oparty na biografii Jurka Górskiego, ale jednak fabularyzowany, natomiast książka to już bardziej biografia. Jest mocniejsza, mroczniejsza, dobitniejsza, a poprzez to - lepsza. I całkiem nieźle się spisuje jako książka motywacyjna, choć jako ostrzeżenie przed narkotykami też. I jeszcze w dodatku świetnie się czyta.

Odpowiedź na odwieczne pytanie "Lepsza książka czy film?" pozostaje niezmienna - oczywiście książka. Film jest bardzo dobry, ale poza tytułem to aż tak wiele wspólnego nie mają. Film to film, oparty na biografii Jurka Górskiego, ale jednak fabularyzowany, natomiast książka to już bardziej biografia. Jest mocniejsza, mroczniejsza, dobitniejsza, a poprzez to - lepsza. I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pomimo przydługawego początku, który mnie przynajmniej trochę znudził, zamiast zanęcić, potem jednak było coraz lepiej ;-) Pomysł z prezentacją akcji z różnych punktów widzenia nie nowy, ale przeprowadzony sprawnie i, co najważniejsze, udało się uniknąć przewidywalności. Zakończenie może mogłoby być bardziej soczyste i z fajewerkami, a ogólne wrażenie dobre i zachęcające do zapoznania się z innymi pozycjami autora. Przyjemna, dobrze napisana i inteligentna książka.

Pomimo przydługawego początku, który mnie przynajmniej trochę znudził, zamiast zanęcić, potem jednak było coraz lepiej ;-) Pomysł z prezentacją akcji z różnych punktów widzenia nie nowy, ale przeprowadzony sprawnie i, co najważniejsze, udało się uniknąć przewidywalności. Zakończenie może mogłoby być bardziej soczyste i z fajewerkami, a ogólne wrażenie dobre i zachęcające do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna bardzo fajna książka z Robertem Langdonem w roli głównej, kolejna bardzo "danbrownowska" w klimacie, czyli dokładnie to, czego oczekiwałem i co lubię. I tylko tak się zastanawiałem czytając, czy Tom Hanks jeszcze da radę wcielić się znów w filmową wersję Langdona, gdyż ten powieściowy jakby się nie starzał. No i jeszcze kto zagra Ambrę Vidal, bo Monica Belucci też już chyba minimalnie nie w tym limicie. Tak czy owak, książka czyta się szybko, akcja żwawa, jedyny ból, że szybko się domyśliłem "kto zabił". Ale może po prostu taki inteligentny jestem ;-)

Kolejna bardzo fajna książka z Robertem Langdonem w roli głównej, kolejna bardzo "danbrownowska" w klimacie, czyli dokładnie to, czego oczekiwałem i co lubię. I tylko tak się zastanawiałem czytając, czy Tom Hanks jeszcze da radę wcielić się znów w filmową wersję Langdona, gdyż ten powieściowy jakby się nie starzał. No i jeszcze kto zagra Ambrę Vidal, bo Monica Belucci też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niewiarygodne, ale jeszcze raz się udało. Obawiałem się, że już nic nie da się wycisnąć z tej mieszanki, ale Lisbeth i Mikael po raz kolejny dali radę. Ciekawe, czy będzie kontynuacja? W sumie postacie nie są jeszcze w wieku podeszłym, a skoro tak dobrze seria się kontynuuje, to kto wie ;-)

Niewiarygodne, ale jeszcze raz się udało. Obawiałem się, że już nic nie da się wycisnąć z tej mieszanki, ale Lisbeth i Mikael po raz kolejny dali radę. Ciekawe, czy będzie kontynuacja? W sumie postacie nie są jeszcze w wieku podeszłym, a skoro tak dobrze seria się kontynuuje, to kto wie ;-)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Opowiadanie takie sobie, choć jeśli jest to wstęp do jakiejś dłuższej opowieści to trzeba by je traktować inaczej niż w przypadku samego pojedynczego opowiadania. O wiele bardziej podobał mi się fragment powieści "Dwie karty", to akurat wciągająca literatura i chętnie zapoznam się z większą jej ilością. Podoba mi się nazewnictwo używane przez autorkę, naprawdę ładne i efektowne nazwy i imiona. Jest potencjał, ocena pozytywnie neutralna.

Opowiadanie takie sobie, choć jeśli jest to wstęp do jakiejś dłuższej opowieści to trzeba by je traktować inaczej niż w przypadku samego pojedynczego opowiadania. O wiele bardziej podobał mi się fragment powieści "Dwie karty", to akurat wciągająca literatura i chętnie zapoznam się z większą jej ilością. Podoba mi się nazewnictwo używane przez autorkę, naprawdę ładne i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czwarta książka Jo Nesbo, jaką przeczytałem, i pierwsza naprawdę wciągająca. Kiedyś tam przeczytałem "Człowieka nietoperza", ale kompletnie nic z niej nie zapamiętałem, potem były jeszcze "Krew na śniegu" i jej kontynuacja, ale te z kolei trochę mnie znudziły. "Karaluchy" za to trzymały poziom cały czas, a co najlepsze, nie było wiadomo prawie do końca kto jest mordercą, a w końcu o to chodzi w kryminałach. Bardzo fajna książka, następne czekają w kolejce.

Czwarta książka Jo Nesbo, jaką przeczytałem, i pierwsza naprawdę wciągająca. Kiedyś tam przeczytałem "Człowieka nietoperza", ale kompletnie nic z niej nie zapamiętałem, potem były jeszcze "Krew na śniegu" i jej kontynuacja, ale te z kolei trochę mnie znudziły. "Karaluchy" za to trzymały poziom cały czas, a co najlepsze, nie było wiadomo prawie do końca kto jest mordercą, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeśli ktoś lubi Depeche Mode to warto przeczytać. Trochę czuć sztuczność tłumaczenia, ale ogólne wrażenie nie jest złe. Co do treści to ciekawa, można się paru rzeczy dowiedzieć o wokaliście. Porównując tę książkę do biografii Martina Gore'a wygrywa ta druga, lepiej się czyta, warsztatowo chyba ciut lepsza. Podsumowując - można, ale niekoniecznie ;-)

Jeśli ktoś lubi Depeche Mode to warto przeczytać. Trochę czuć sztuczność tłumaczenia, ale ogólne wrażenie nie jest złe. Co do treści to ciekawa, można się paru rzeczy dowiedzieć o wokaliście. Porównując tę książkę do biografii Martina Gore'a wygrywa ta druga, lepiej się czyta, warsztatowo chyba ciut lepsza. Podsumowując - można, ale niekoniecznie ;-)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Prawdę mówiąc trochę się rozczarowałem. Nawet nie to, że książka jest zła, chyba po prostu oczekiwałem czegoś bardziej emocjonującego.Trudno powiedzieć, co jest nie tak, bo na zdrowy rozum wszystko gra: postaci, sceneria, kompozycja, wątki... A jednak skończyłem czytać, i nie ruszyło mnie nic. Do odhaczenia.

Prawdę mówiąc trochę się rozczarowałem. Nawet nie to, że książka jest zła, chyba po prostu oczekiwałem czegoś bardziej emocjonującego.Trudno powiedzieć, co jest nie tak, bo na zdrowy rozum wszystko gra: postaci, sceneria, kompozycja, wątki... A jednak skończyłem czytać, i nie ruszyło mnie nic. Do odhaczenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No niby wszystko fajnie, niby się zazębia, niby nic nie jest oczywiste do końca, jednak... nie rzuciło mnie na kolana. Poprzednie książki jakoś bardziej mnie wciągnęły, a tym razem padłem chyba ofiarą zbyt wysokich oczekiwań. Co nie zmienia faktu, że Katarzyna Bonda jest profesjonalistką, a książka bardzo porządnym kryminałem. Być może na mą ocenę miał też wpływ fakt, iż musiałem przeczytać "Lampiony" na tablecie (ebooka dostałem w promocji Allegro i Legimi), i zupełnie mi się to nie podobało. Czytnik sto razy fajniejszy :). Podsumowując: warto przeczytać, lepiej się na nic nie nastawiać.

No niby wszystko fajnie, niby się zazębia, niby nic nie jest oczywiste do końca, jednak... nie rzuciło mnie na kolana. Poprzednie książki jakoś bardziej mnie wciągnęły, a tym razem padłem chyba ofiarą zbyt wysokich oczekiwań. Co nie zmienia faktu, że Katarzyna Bonda jest profesjonalistką, a książka bardzo porządnym kryminałem. Być może na mą ocenę miał też wpływ fakt, iż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Drugi raz sięgnąłem po książkę Remigiusza Mroza, i to podejście zdecydowanie bardziej mi się podobało od tego pierwszego. Tą pierwszą przeczytaną przeze mnie książką autora była "Kasacja", która mnie nie zachwyciła, za to "Ekspozycja"chwyciła mnie za gardło i nie puściła do końca. Bardzo ciekawa główna postać Forsta, a przede wszystkim nieuchwytny morderca i niedający się łatwo przewidzieć koniec w moim odczuciu zasługuje na 7 gwiazdek. Porządna pisarska robota, z pewnością sięgnę i po kolejny tom tej serii.

Drugi raz sięgnąłem po książkę Remigiusza Mroza, i to podejście zdecydowanie bardziej mi się podobało od tego pierwszego. Tą pierwszą przeczytaną przeze mnie książką autora była "Kasacja", która mnie nie zachwyciła, za to "Ekspozycja"chwyciła mnie za gardło i nie puściła do końca. Bardzo ciekawa główna postać Forsta, a przede wszystkim nieuchwytny morderca i niedający się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie znam innych książek autora, ale po tej chętnie się z nimi zapoznam. "Dla niej wszystko" bardzo mi się podobała, uważam ją za świetnie skonstruowany kryminał, nie odczuwałem jakoś szczególnie boleśnie braku korekty i redakcji. Nie rozumiem zupełnie zarzutów o korzystanie z doniesień medialnych, to chyba normalne. Dla mnie jako czytelnika istotnym było, że akcja mnie wciągnęła, a prawie do końca nie skojarzyłem rozwiązania. Dobry kryminał, dobra robota, kropka.

Nie znam innych książek autora, ale po tej chętnie się z nimi zapoznam. "Dla niej wszystko" bardzo mi się podobała, uważam ją za świetnie skonstruowany kryminał, nie odczuwałem jakoś szczególnie boleśnie braku korekty i redakcji. Nie rozumiem zupełnie zarzutów o korzystanie z doniesień medialnych, to chyba normalne. Dla mnie jako czytelnika istotnym było, że akcja mnie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Świat lodu i ognia Linda Antonsson, Elio M. García jr., George R.R. Martin
Ocena 8,1
Świat lodu i o... Linda Antonsson, El...

Na półkach: , ,

Przepięknie wydana, piękne ilustracje, przydające dodatkowego klimatu opowieściom o świecie Lodu i Ognia. Po raz kolejny autor wykazał się niesamowitą wyobraźnią i dla mnie niepojętą zupełnie umiejętnością "ogarnięcia" wszystkich wątków, postaci, krain itd. Świetnie się czyta, świetnie ogląda, dla fanów serii pozycja obowiązkowa.

Przepięknie wydana, piękne ilustracje, przydające dodatkowego klimatu opowieściom o świecie Lodu i Ognia. Po raz kolejny autor wykazał się niesamowitą wyobraźnią i dla mnie niepojętą zupełnie umiejętnością "ogarnięcia" wszystkich wątków, postaci, krain itd. Świetnie się czyta, świetnie ogląda, dla fanów serii pozycja obowiązkowa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie jest to książka zła, ale jednak porównywanie jej z "Grą o tron" uważam za lekką przesadę. Właściwie jedynie motyw walki królestw o dominację pasuje, poza tym odmienność kulturowa robi swoje. Tym niemniej nie żałuję, że zapoznałem się tą pozycją, warto czasem przeczytać coś z Azji ;-) A że inspiracją były ponoć zagmatwane losy cesarskich Chin, to i jest o czym czytać.

Nie jest to książka zła, ale jednak porównywanie jej z "Grą o tron" uważam za lekką przesadę. Właściwie jedynie motyw walki królestw o dominację pasuje, poza tym odmienność kulturowa robi swoje. Tym niemniej nie żałuję, że zapoznałem się tą pozycją, warto czasem przeczytać coś z Azji ;-) A że inspiracją były ponoć zagmatwane losy cesarskich Chin, to i jest o czym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak dla mnie to książka, która praktycznie przez cały czas "dobrze się zapowiadała". Nie poczułem jakiegoś mocnego uderzenia, nic mnie w niej jakoś nadzwyczajnie nie urzekło, nie zachwyciło, ani też nie obrzydziło czy nie oburzyło, natomiast ciągle miałem poczucie, że już niedługo nastąpi coś niesamowitego, co mnie wciągnie w akcję i już nie puści. Niestety, pomimo dobrych recenzji jakie przeczytałem przed sięgnięciem po tę pozycję, oceniam ją jako dość przeciętną, dość przewidywalną i co najwyżej średnią. Ani nie znudzi, ani nie rozerwie.

Jak dla mnie to książka, która praktycznie przez cały czas "dobrze się zapowiadała". Nie poczułem jakiegoś mocnego uderzenia, nic mnie w niej jakoś nadzwyczajnie nie urzekło, nie zachwyciło, ani też nie obrzydziło czy nie oburzyło, natomiast ciągle miałem poczucie, że już niedługo nastąpi coś niesamowitego, co mnie wciągnie w akcję i już nie puści. Niestety, pomimo dobrych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Popularna w środowiskach biegowym i triathlonowym książka reklamowana jako odpowiedź na "Co myślę, gdy myślę o bieganiu" Murakamiego. Otóż moim zdaniem to czysty chwyt reklamowy, bo łączy obie lektury jedynie tematyka biegowo-triathlonowa i to, że obie są w sporej mierze autobiograficzne. Obu panów sporo jednakowoż różni, choćby to, że Murakami jest z biegaczem i triathlonistą, a Grass dokładnie odwrotnie ;-)
Książkę przeczytać warto, szczególnie gdy szuka się motywacji do rozpoczęcia treningów, lub gdy mamy dość życia w kieracie w pracy, w biegu, i chcemy coś zmienić w życiu. Ja odebrałem "Trzy mądre małpy" jako hołd oddany dyscyplinie sportowej, dzięki której autor odzyskał swoje życie, jakkolwiek patetycznie to nie brzmi.

Popularna w środowiskach biegowym i triathlonowym książka reklamowana jako odpowiedź na "Co myślę, gdy myślę o bieganiu" Murakamiego. Otóż moim zdaniem to czysty chwyt reklamowy, bo łączy obie lektury jedynie tematyka biegowo-triathlonowa i to, że obie są w sporej mierze autobiograficzne. Obu panów sporo jednakowoż różni, choćby to, że Murakami jest z biegaczem i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na książkę trafiłem przypadkowo, jakaś promocja, po taniości. Panią Kossakowską znam tylko z książki o aniołach, świetnej zresztą, więc spodziewałem się wszystkiego najlepszego. I w sumie to nie mogę powiedzieć, że się jakoś wybitnie zawiodłem, ale jakoś mnie ta historia nie urzekła... Krótka, zmyślna, choć sztampowa opowiastka o umarlaku mszczącym się na swoich mordercach, sceneria Dzikiego Zachodu, strzelanina, plus elementy fantastyczne - wszytko już gdzieś czytałem, widziałem, znałem. Jako przerywnik lub rozrywkę w podróży bardzo udatna, jednak chyba nie był to odpowiedni dla mnie czas na taką lekturę. Bywa.

Na książkę trafiłem przypadkowo, jakaś promocja, po taniości. Panią Kossakowską znam tylko z książki o aniołach, świetnej zresztą, więc spodziewałem się wszystkiego najlepszego. I w sumie to nie mogę powiedzieć, że się jakoś wybitnie zawiodłem, ale jakoś mnie ta historia nie urzekła... Krótka, zmyślna, choć sztampowa opowiastka o umarlaku mszczącym się na swoich mordercach,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Całkiem fajna książka, nie do końca motywacyjna, nie do końca poradnikowa, po prostu zbiór przemyśleń Pana Jacka, który wydaje się być sympatycznym, inteligentnym, a przy tym tolerancyjnym i myślącym człowiekiem. Nie wydaje mi się, że jego słowa dotrą do wszystkich i wszystkich przekonają, ale jak dla mnie to odpowiednia pozycja na ten etap życia, w jakim właśnie jestem. Na plus trzeba zapisać prostotę wypowiedzi, choć zgadzam się z jednym z komentarzy o tej książce, że autor jest lepszym opowiadaczem, niż pisarzem ;-) Tym niemniej z czystym sumieniem polecam, mnie się podobało, a gust mam potoczny ;-)

Całkiem fajna książka, nie do końca motywacyjna, nie do końca poradnikowa, po prostu zbiór przemyśleń Pana Jacka, który wydaje się być sympatycznym, inteligentnym, a przy tym tolerancyjnym i myślącym człowiekiem. Nie wydaje mi się, że jego słowa dotrą do wszystkich i wszystkich przekonają, ale jak dla mnie to odpowiednia pozycja na ten etap życia, w jakim właśnie jestem. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powiem szczerze - liczyłem na więcej. Niby nie ma na co narzekać, wizja Europy pozbawionej energii elektrycznej i związanych z tym skutków jest całkiem przekonująca (i przerażająca), ale ani główny bohater jakoś nie budzi wielkiej sympatii, ani w sumie nie czeka się na rozwiązanie zagadki z wypiekami na twarzy. Poprawna lektura, ale chyba nie trafiła u mnie na odpowiedni czas.

Powiem szczerze - liczyłem na więcej. Niby nie ma na co narzekać, wizja Europy pozbawionej energii elektrycznej i związanych z tym skutków jest całkiem przekonująca (i przerażająca), ale ani główny bohater jakoś nie budzi wielkiej sympatii, ani w sumie nie czeka się na rozwiązanie zagadki z wypiekami na twarzy. Poprawna lektura, ale chyba nie trafiła u mnie na odpowiedni czas.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jeden z najlepszych kryminałów, jakie czytałem, ba! to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałem!
Znając wcześniejszą twórczość Pani Katarzyny wiedziałem, że będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale ten miks wątków, zdarzeń, bogaty zbiór postaci i sposób w jaki wszystko się zmieszało, poplątało, a potem rozplątało, ale nie do końca - niech się Larsson schowa... I jeszcze Meyer na dokładkę, ufff!
Czekam z niecierpliwością na dalsze części, chylę czoła, brawo Ms. Bonda!

To jeden z najlepszych kryminałów, jakie czytałem, ba! to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałem!
Znając wcześniejszą twórczość Pani Katarzyny wiedziałem, że będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale ten miks wątków, zdarzeń, bogaty zbiór postaci i sposób w jaki wszystko się zmieszało, poplątało, a potem rozplątało, ale nie do końca - niech się Larsson schowa... I...

więcej Pokaż mimo to