-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać30
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant3
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
To w "Nocy w Lizbonie" ustami jednego z bohaterów, którego prawdziwe imię i nazwisko nigdy nie padło, Erich Maria Remarque wypowiada się wprost o sensie życia. Człowiek ten, nazywający się Schwarzem, miał za sobą wyjątkowo traumatyczne przeżycia. Zrozumiałe byłoby, gdyby nie szukał sensu życia, tylko ograniczył się do walki o przeżycie, żył przecież w piekle. To on na pierwszych kartach powieści oddał za darmo przypadkowo spotkanemu mężczyźnie bilety na okręt, odpływający nazajutrz z Lizbony do Ameryki. Było to już po wybuchu wojny. Wydaje się to zupełnie irracjonalne, bo skorzystanie z tych biletów oznaczało życie, a pozostanie w Europie to dalszy ciąg gehenny i nikłe szanse na przeżycie, tym bardziej że był poszukiwany. Powiedział on jednak, dlaczego mimo wszystko zostaje. Został, bo chciał walczyć ze złem. Walka ze złem stała się jego misją.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/05/erich-maria-remarque-noc-w-lizbonie.html
To w "Nocy w Lizbonie" ustami jednego z bohaterów, którego prawdziwe imię i nazwisko nigdy nie padło, Erich Maria Remarque wypowiada się wprost o sensie życia. Człowiek ten, nazywający się Schwarzem, miał za sobą wyjątkowo traumatyczne przeżycia. Zrozumiałe byłoby, gdyby nie szukał sensu życia, tylko ograniczył się do walki o przeżycie, żył przecież w piekle. To on na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Cykl kryminałów o Karkonoszach jest naprawdę świetny, a właśnie dopiero co wydana trzecia część jest najlepsza. Czyta się rewelacyjnie, ciężko jest się oderwać. Gdy rok temu w majówkę czytałam dwa pierwsze tomy, po zakończonej lekturze czułam jakiś smutek, że to już koniec, że na razie nie ma żadnych dalszych części, ciężko było też mi rozstać się, nawet w tej papierowej formie z górami. To właśnie te książki stały się bodźcem do wyjazdu w Karkonosze, w których nie byłam kilkanaście lat. Autor w fikcyjną historię kryminalną wplata liczne nawiązania do historii Karkonoszy i regionu, w tym także do legend o Duchu Gór.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/05/sawomir-gortych-schronisko-ktore.html
Cykl kryminałów o Karkonoszach jest naprawdę świetny, a właśnie dopiero co wydana trzecia część jest najlepsza. Czyta się rewelacyjnie, ciężko jest się oderwać. Gdy rok temu w majówkę czytałam dwa pierwsze tomy, po zakończonej lekturze czułam jakiś smutek, że to już koniec, że na razie nie ma żadnych dalszych części, ciężko było też mi rozstać się, nawet w tej papierowej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tym razem z zainteresowaniem Lee lub Andrew, spotkała się kwestia prywatyzacji tych instytucji, które powinny raczej zostać w gestii państwa, a mianowicie więzienia. W USA mogą nimi zarządzać prywatne spółki, nie ma w nich żadnej państwowej służby. No i możliwe patologie takiego układu są właśnie opisane. Temat jak dla mnie średnio ciekawy i średnio opisany. Początek zapowiada się bardzo ciekawie, a potem jest odwrotnie, niż sugerował Hitchcock, bo potem jest gorzej i gorzej.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/05/lee-child-andrew-child-bez-planu-b.html
Tym razem z zainteresowaniem Lee lub Andrew, spotkała się kwestia prywatyzacji tych instytucji, które powinny raczej zostać w gestii państwa, a mianowicie więzienia. W USA mogą nimi zarządzać prywatne spółki, nie ma w nich żadnej państwowej służby. No i możliwe patologie takiego układu są właśnie opisane. Temat jak dla mnie średnio ciekawy i średnio opisany. Początek...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jest to opowieść o historii, o ludzkich charakterach, o przemianach ustrojowych w Polsce, ale opowiadanych głównie z perspektywy rodziny Jabłkowskich, a także opowieść o Warszawie. Autor rozmawiał z Jabłkowskimi i tymi ich byłymi pracownikami, których zdołał znaleźć, sięgał do źródeł, do dawnych gazet czy książek. Bracia Jabłkowscy byli fenomenalnymi szefami, potrafili tak bardzo troszczyć się o ludzi, że byli pracownicy pamiętali o nich nawet przez kilkadziesiąt lat. Kiedy zmarł Feliks Jabłkowski, kilkadziesiąt lat po wojnie, gdy trumna miała zostać przeniesiona do karawanu, pojawili się nieznani ludzie, wzięli tą trumnę i zanieśli az do grobu. To byli jego dawni pracownicy. Autor rozmawiał m. in. ze staruszkiem, dawnym pracownikiem Jabłkowskich. Sam Jabłkowski osobiście pilnował, aby ten pracownik, wówczas bardzo młody chłopak, wychodził codziennie z pracy o godz. 14.00 i aby szedł do szkoły.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/04/cezary-azarewicz-szesc-pieter-luksusu.html
Jest to opowieść o historii, o ludzkich charakterach, o przemianach ustrojowych w Polsce, ale opowiadanych głównie z perspektywy rodziny Jabłkowskich, a także opowieść o Warszawie. Autor rozmawiał z Jabłkowskimi i tymi ich byłymi pracownikami, których zdołał znaleźć, sięgał do źródeł, do dawnych gazet czy książek. Bracia Jabłkowscy byli fenomenalnymi szefami, potrafili...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Od kiedy stale na naszych ulicach widać uchodźców z Ukrainy, wiele razy przychodziło mi do głowy, jak czują się młodzi Ukraińcy, którzy mogliby walczyć za swój kraj, a jednak tego nie robią. Czy są zadowoleni, że udało im się uciec? Czy może jednak przeżywają dylematy? Jak w ogóle funkcjonują, wiedząc, że ich koledzy czy krewni na Ukrainie walczą lub angażują się w wojnę w inny sposób? Mam oczywiście świadomość, że nic tu nie jest proste, bo ktoś może być chory, może mieć na utrzymaniu rodzinę, lub mogą być jeszcze inne powody takiej sytuacji. Niemniej jednak gdyby np. w 1920 roku wszyscy Polacy uciekli i nie miałby kto walczyć, być może bylibyśmy dzisiaj częścią Rosji.
Właśnie Kuzniecowa pochyla się nad tego typu dylematami. Książka napisana jest bardzo lekko i mimo głębszej tematyki czyta się ją wyśmienicie.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/04/eugenia-kuzniecowa-drabina.html
Od kiedy stale na naszych ulicach widać uchodźców z Ukrainy, wiele razy przychodziło mi do głowy, jak czują się młodzi Ukraińcy, którzy mogliby walczyć za swój kraj, a jednak tego nie robią. Czy są zadowoleni, że udało im się uciec? Czy może jednak przeżywają dylematy? Jak w ogóle funkcjonują, wiedząc, że ich koledzy czy krewni na Ukrainie walczą lub angażują się w wojnę w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Mimo iż jestem fanką Agaty Christie muszę stwierdzić, że ta książka naprawdę ma sporo wad. Fabuła jest miejscami niedorzeczna i nielogiczna, a do tego często jest nudno, mimo bardzo szybkiej akcji. Niekiedy jest tak, że coś słabą książkę ratuje, np. jakieś zdanie, jakiś opis, dla których warto było jednak ją przeczytać i mimo ewidentnych minusów, określa się ją jako niezłą i się ją zapamiętuje. W tym przypadku ten plus to para detektywów Tommy i Tuppence. Christie pokazała na ich przykładzie, co powinno być podwaliną udanego i trwałego związku.
Mają pełną świadomość zalet i wad drugiej osoby. Nie próbują na siłę zmieniać ani siebie, ani swojego przyjaciela i nie wytykają mu tych wad, nie zatruwają sobie życia z tego powodu. Wiedzą, że ten ktoś taki właśnie jest i chociaż nie wszystko im się w drugiej osobie podoba, akceptują to. Mają świadomość, że zalety tej drugiej osoby są zdecydowanie większe niż jej wady, choćby naprawdę były mocno denerwujące. Uczucie przyszło do nich dopiero z biegiem czasu
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/04/agata-christie-tajemniczy-przeciwnik.html
Mimo iż jestem fanką Agaty Christie muszę stwierdzić, że ta książka naprawdę ma sporo wad. Fabuła jest miejscami niedorzeczna i nielogiczna, a do tego często jest nudno, mimo bardzo szybkiej akcji. Niekiedy jest tak, że coś słabą książkę ratuje, np. jakieś zdanie, jakiś opis, dla których warto było jednak ją przeczytać i mimo ewidentnych minusów, określa się ją jako niezłą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Komitet Noblowski przyznając nagrodę Oldze Tokarczuk umotywował to tym, że w twórczości przekracza ona granice, dał jej Nobla za „narracyjną wyobraźnię, która wraz z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic jako formę życia” .
Nie ulega wątpliwości, że w tym utworze bohaterowie rzeczywiście przekraczają różnego rodzaju granice, tyle tylko że nie wiem, jak w tym przypadku może to budzić pozytywne skojarzenia. Autorka nie użyła ani razu określenia sekta, ale dla mnie nie ma nawet najmniejszego cienia wątpliwości, że opisała sektę. Przykładowo Jakub Frank gdy założył już swoją sektę uznał, że tylko on będzie mógł decydować, kto może z kim sypiać. To, czy ktoś miał męża czy żonę, czy żywił do kogoś uczucie, nie miało jakiegokolwiek znaczenia. Wydawał w tym zakresie jednoznaczne dyspozycje i wszyscy musieli się do tego dostosować. Łamał również granice, żyjąc latami w kazirodczym związku z córką Ewą.
całość
ttps://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/04/olga-tokarczuk-ksiegi-jakubowe.html
Komitet Noblowski przyznając nagrodę Oldze Tokarczuk umotywował to tym, że w twórczości przekracza ona granice, dał jej Nobla za „narracyjną wyobraźnię, która wraz z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic jako formę życia” .
Nie ulega wątpliwości, że w tym utworze bohaterowie rzeczywiście przekraczają różnego rodzaju granice, tyle tylko że nie wiem,...
Cykl o czasach I wojny trzyma cały czas poziom, jest to naprawdę dobre czytadło. Sposób pokazania tamtych czasów jest dla mnie na tyle przekonujący, że odnoszę wrażenie, że tak naprawdę mogło być, że ludzie mogli się tak właśnie zachowywać, tak czuć. Czyta się dobrze, można zapomnieć o rzeczywistości.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/04/ida-zmiejewska-bedne-ognie-cz-4-cyklu.html
Cykl o czasach I wojny trzyma cały czas poziom, jest to naprawdę dobre czytadło. Sposób pokazania tamtych czasów jest dla mnie na tyle przekonujący, że odnoszę wrażenie, że tak naprawdę mogło być, że ludzie mogli się tak właśnie zachowywać, tak czuć. Czyta się dobrze, można zapomnieć o rzeczywistości....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Garść popiołu" jest powieścią o miłości, a wszystko rozgrywa się w realiach I wojny światowej w Warszawie w 1916r., kiedy to miasto okupowali Niemcy. Autorka fascynuje się historią Warszawy i to też widać. Siostry Kellerówny są bardzo niestandardowymi postaciami, ich romanse i związki też nie są typowe. Przełamywanie wszelkich możliwych schematów przez bohaterów powieści i pokazywanie ich jako skomplikowanych i niejednoznacznych, to chyba już znak firmowy Idy Żmiejewskiej. Dzięki temu jej książki nie są banalnymi romansami. Do tego wszystkie niemal opisywane postacie są silne, nikt nie siedzi i nie płacze całymi dniami, tylko działa, mimo szalenie trudnych warunków, co może być inspiracją dla każdego czytelnika. "Garść popiołu" czyta się bardzo dobrze, już w trakcie lektury kupiłam kolejny tom. Autorka potrafi zaskakiwać, jedną z głównych postaci uśmierciła w poprzedniej części, nie można się więc w każdym przypadku spodziewać happy endów.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/03/ida-zmiejewska-garsc-popiou-tom-iii.html
"Garść popiołu" jest powieścią o miłości, a wszystko rozgrywa się w realiach I wojny światowej w Warszawie w 1916r., kiedy to miasto okupowali Niemcy. Autorka fascynuje się historią Warszawy i to też widać. Siostry Kellerówny są bardzo niestandardowymi postaciami, ich romanse i związki też nie są typowe. Przełamywanie wszelkich możliwych schematów przez bohaterów powieści...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dziwne, ale świadczące o dużym kunszcie pisarskim autorki jest to, że ta bajkowa opowieść, co do której wiadomo, jak się skończy, tak wciąga. Sporo osób żyje w poczuciu zagrożenia, a to covid, a to wojna, a to zwykłe, codzienne sprawy. Tutaj zagrożenie pojawia się nie tylko nad Doliną Muminków, ale nad całym światem, do ziemi zbliża się przerażająca kometa, która zagraża całej planecie, a Dolinie Muminków w szczególności. Dla autorki prawdopodobnie była symbolem II wojny, której wybuch poprzedził pisanie cyklu o Muminkach. Z racji różnych problemów, globalnych i indywidualnych, zawsze i wszędzie jest jakaś kometa, symbol problemów i zagrożenia. Autorka pokazuje, jak w takiej sytuacji zachowują się Muminki.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/03/tove-jansson-kometa-nad-dolina-muminkow.html
Dziwne, ale świadczące o dużym kunszcie pisarskim autorki jest to, że ta bajkowa opowieść, co do której wiadomo, jak się skończy, tak wciąga. Sporo osób żyje w poczuciu zagrożenia, a to covid, a to wojna, a to zwykłe, codzienne sprawy. Tutaj zagrożenie pojawia się nie tylko nad Doliną Muminków, ale nad całym światem, do ziemi zbliża się przerażająca kometa, która zagraża...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak dla mnie książka to przerost formy nad treścią, mam wątpliwości, czy ogóle można ją nazywać powieścią, czy może raczej zbiorem łączących się opowiadań. Jest tu trochę psychologii, ale nie jest ona szczególnie głęboka, wszystkie opisywane postacie nie są zbyt skomplikowane.
A zakończenie od pewnego momentu było mocno przewidywalne. Amerykańska Nagroda Pulitzera jest ściśle związana z aktualną sytuacją społeczną w kraju i co za tym idzie tematami topowymi. Trzeba się zastanowić, który temat jest w danym roku najbardziej nośny, czy np. LGBT, czy molestowane seksualne, czy może ruch Me Too i wychodzenie kobiet z cienia, pokazywanie przez nie siły. Gdy weźmie się pod uwagę te kwestie, przewidzenie końcówki „Zaufania” nie jest trudne.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/03/hernan-diaz-zaufanie.html
Jak dla mnie książka to przerost formy nad treścią, mam wątpliwości, czy ogóle można ją nazywać powieścią, czy może raczej zbiorem łączących się opowiadań. Jest tu trochę psychologii, ale nie jest ona szczególnie głęboka, wszystkie opisywane postacie nie są zbyt skomplikowane.
A zakończenie od pewnego momentu było mocno przewidywalne. Amerykańska Nagroda Pulitzera...
Pierwsza część Muminków nie jest tak głęboka, jak chociażby „Jesień w Dolinie Muminków”, czy „Zima w Dolinie Muminków”, ale daje lekki przedsmak całości. Daje przedsmak dzieła, dzięki któremu można wejść w inny świat, w którym nie ma idealnych postaci, każda ma swoje wady i zalety, ale chce się z nimi przebywać. I gdzie przy pomocy na pozór banalnej, bajkowej scenerii, przekazane są głębsze prawdy.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/03/tove-jansson-mae-trolle-i-duza-powodz.html
Pierwsza część Muminków nie jest tak głęboka, jak chociażby „Jesień w Dolinie Muminków”, czy „Zima w Dolinie Muminków”, ale daje lekki przedsmak całości. Daje przedsmak dzieła, dzięki któremu można wejść w inny świat, w którym nie ma idealnych postaci, każda ma swoje wady i zalety, ale chce się z nimi przebywać. I gdzie przy pomocy na pozór banalnej, bajkowej scenerii,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jest to jeden z ostatnich i zarazem jeden z najlepszych tomów serii. Jest oczywiście celebracja zwyczajnej codzienności, w tym otwarcie w miasteczku pierwszej księgarni, jest trup, ale są też i inne ciekawe kwestie.
Z celebracji codzienności, dla wielu nudnej i szarej, mamy całą masę wydarzeń. Czołowe to otwarcie księgarni i odsłonięcie pomnika książek i kota Winstona, który wcześniej mieszkał w antykwariacie. W księgarni też musiał być kot, tak więc znalezienie odpowiedniego kota też frapowało ludzi. Działa Klub Literacki i Teatr Amatorski. Wspomniany jest domowy fotel Qwilla, służący mu do rozmyślań. Jest też pomysł motta dnia, każdy dzień może mieć motto z książki, wybór jest niczym nieograniczony. Jak w każdym tomie, jest też mowa o pogodzie, we wcześniejszych tomach autorka opisywała m. in. powódź stulecia, burzę śnieżną, teraz czytamy o straszliwej burzy z piorunami.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/03/lilian-jackson-braun-kot-ktory-wkrada.html
Jest to jeden z ostatnich i zarazem jeden z najlepszych tomów serii. Jest oczywiście celebracja zwyczajnej codzienności, w tym otwarcie w miasteczku pierwszej księgarni, jest trup, ale są też i inne ciekawe kwestie.
Z celebracji codzienności, dla wielu nudnej i szarej, mamy całą masę wydarzeń. Czołowe to otwarcie księgarni i odsłonięcie pomnika książek i kota Winstona,...
„Samotna noc” jest świetnym czytadłem, dzięki któremu można zapomnieć o całym świecie. Bohaterowie „Samotnej nocy” nie są ludźmi sukcesu, mają za sobą traumy, albo po prostu ciężko się im żyje i to pod każdym względem, mają stale pod górkę. W większości są młodzi, ale samotni, nie mają ani partnera życiowego, ani prawdziwych przyjaciół. Po niektórych widać, że są nieszczęśliwi bo nie są w stanie tego ukryć, np. postać trzeciego planu, policjant alkoholik, który odszedł z zawodu i podjął pracę w pubie jako kelner. Większość opisywanych osób jednak jest w stanie zamaskować swój stan, na zewnątrz wszystko wygląda u nich ok. Wbrew pozorom czytanie absolutnie nie jest dołujące, bo w przyszłości wszystko u tych ludzi może się zmienić, wiedzą, że nie wszystko jest stracone.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/03/charlotte-link-samotna-noc.html
„Samotna noc” jest świetnym czytadłem, dzięki któremu można zapomnieć o całym świecie. Bohaterowie „Samotnej nocy” nie są ludźmi sukcesu, mają za sobą traumy, albo po prostu ciężko się im żyje i to pod każdym względem, mają stale pod górkę. W większości są młodzi, ale samotni, nie mają ani partnera życiowego, ani prawdziwych przyjaciół. Po niektórych widać, że są...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Gdy raz na jakiś czas czytam książki o okrętach podwodnych, zastanawiam się właśnie nad niebywała odpornością psychiczną żołnierzy. Jednym z podstawowych czynników było tutaj chyba doświadczenie. Każdy z załogi w tych koszmarnych sytuacjach był przerażony. Każdy jednak musiał wykonywać obowiązki. To skupienie na tych obowiązkach, wykonywanie rozkazów, zmęczenie, ratowało przed permanentnym rozmyślaniem nad sytuacją i chociaż częściowo ustrzegało przed zwariowaniem. Gdy ktoś już był weteranem, zaliczył wcześniej rejsy U-Bootem, wiedział, że dał radę, było mu trochę łatwiej. W przypadku dowódcy było najtrudniej, pewnie dochodziło tu dodatkowo poczucie odpowiedzialności, świetne wyszkolenie, determinacja.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/02/lothar-gunther-buchheim-okret.html
Gdy raz na jakiś czas czytam książki o okrętach podwodnych, zastanawiam się właśnie nad niebywała odpornością psychiczną żołnierzy. Jednym z podstawowych czynników było tutaj chyba doświadczenie. Każdy z załogi w tych koszmarnych sytuacjach był przerażony. Każdy jednak musiał wykonywać obowiązki. To skupienie na tych obowiązkach, wykonywanie rozkazów, zmęczenie, ratowało...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka jest o wszystkim i o niczym. Autorki wepchnęły tu chyba wszystkie kwestie, mające związek ze zdrowiem, jak: geny, wyżywienie, ruch, sen, stres, szczepienia, smog, relacje międzyludzkie itp. itd.
Każde zagadnienie poprzedzone jest wywiadem ze specjalistą, tymi specjalistami są głównie lekarze z tytułami naukowymi. Wygląda to mniej więcej tak, że lekarz z tytułem np. dr hab. czy profesora udziela wywiadu na temat np. smogu, dowiadujemy się z niego, że smog szkodzi zdrowiu i warto pojechać na urlop tam, gdzie nie ma smogu, czyli nad morze. Gdy w jednej książce mowa jest o tak wielu zagadnieniach, każde z nich potraktowane jest niezwykle powierzchownie. Do tego aby powiedzieć, iż smog szkodzi zdrowiu, a ruch pomaga, nie jest potrzebny żaden profesor, to są fakty, które każdy zna. Ten smog i ruch to tylko oczywiście przykłady.
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/02/margit-kossobudzka-katarzyna-staszak.html
Książka jest o wszystkim i o niczym. Autorki wepchnęły tu chyba wszystkie kwestie, mające związek ze zdrowiem, jak: geny, wyżywienie, ruch, sen, stres, szczepienia, smog, relacje międzyludzkie itp. itd.
Każde zagadnienie poprzedzone jest wywiadem ze specjalistą, tymi specjalistami są głównie lekarze z tytułami naukowymi. Wygląda to mniej więcej tak, że lekarz z...
„Białe miasta” to zbiór refleksji, jakie autor snuł 100 lat temu jako korespondent jednej z gazet podczas indywidualnych wycieczek po francuskich miastach. Oglądanie tych miast i miasteczek stanowiło dla niego bodziec do rozważań.
Najbardziej przejmujący był opis corridy, którą pisarz postrzegał jako coś odrażającego, pomimo że w jego czasach nie było mowy o prawach zwierząt i ich dobrostanie. Tak opisał ludzi zaangażowanych w to widowisko. „Pomocnik golarza, krawiec, wachmistrz staje się na widok zwierzęcia herosem. W cywilu to mieszczuch. Dziś niewykluczone, że kolorowa chusta, która drażni byka, wypełnia skąpego wieśniaka, który boi się żony, autentyczną odwagą”. „Wokół, za osłoną otoczenia, stoją faceci w niedzielnych ubraniach, faceci z brzuchami, mięczaki ze stroskanymi twarzami, znamionującymi jedynie szarą powszedniość i odrobinę ambicji. I ci ludzie ciskają bykowi pod nogi czapki i złorzeczenia, drażnią go, a gdy rusza w stronę barierki, szybko znikają. Udają, że gotowi są chwycić byka z rogi . I widzę ich smętne życie codzienne, kwaśne jak ich twarze, ich uległość wobec wszystkiego, co zakrawa na „bogactwo” i „zwierzchność”. Ich arogancję wobec bezbronnych i ich pokorę w obliczu siły”. „Żaden z poetów tej krainy nie miał nic do zarzucenia walkom byków”. Pisarz doszedł też do wniosku, że tacy sami ludzie fascynowali się w starożytności walkami gladiatorów.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/02/joseph-roth-biae-miasta.html
„Białe miasta” to zbiór refleksji, jakie autor snuł 100 lat temu jako korespondent jednej z gazet podczas indywidualnych wycieczek po francuskich miastach. Oglądanie tych miast i miasteczek stanowiło dla niego bodziec do rozważań.
Najbardziej przejmujący był opis corridy, którą pisarz postrzegał jako coś odrażającego, pomimo że w jego czasach nie było mowy o prawach...
Podejście do tematu też jest nietypowe, bo uwaga czytelnika zwrócona jest nie tylko na dwa podejrzane zgony, ale na zachowania ludzie w trakcie ekstremalnej sytuacji. Nie jest to powieść psychologiczna, ale są frapujące pod tym względem fragmenty. Przykładowo Szczupaczyńska czuje dyskomfort, gdy przypomina sobie, że jej ukochany mąż nic nie wie na temat jej największej pasji i nie przychodzi mu nawet na myśl, że ona zajmuje się jakimiś śledztwami i tropi morderców. Otóż ona z jednej strony nie chce oszukiwać męża, ale z drugiej chce mieć kawałek życia tylko dla siebie, taki prywatny, dostępny tylko dla niej.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/02/maryla-szymiczkowa-powodz-na-wenecji.html
Podejście do tematu też jest nietypowe, bo uwaga czytelnika zwrócona jest nie tylko na dwa podejrzane zgony, ale na zachowania ludzie w trakcie ekstremalnej sytuacji. Nie jest to powieść psychologiczna, ale są frapujące pod tym względem fragmenty. Przykładowo Szczupaczyńska czuje dyskomfort, gdy przypomina sobie, że jej ukochany mąż nic nie wie na temat jej największej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Pozycja jest lekko napisana, ze sporym poczuciem humoru. Możemy te przeczytać opis jednych z najbardziej oryginalnych oświadczyn, oświadcza się kobieta. Z racji tego, że bohaterów jest sporo, nie ma dłuższych opisów poszczególnych osób, o każdym są jedynie najważniejsze kwestie. Są też oczywiście ponadczasowe myśli Herkulesa. Przykładowo gdy zastanawiał się, kto mógłby być zabójcą, u wielu z analizowanych osób wskazywał cechę, która mogła spowodować, że ten ktoś mógł stał się zbrodniarzem. Gdy wziął pod uwagę młodą dziewczynę, doszedł do konkluzji, że jak najbardziej mogłaby być zabójcą, bo to „typ macierzyński”, a takie zawsze są bezlitosne.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/02/agata-christie-entliczek-pentliczek.html
Pozycja jest lekko napisana, ze sporym poczuciem humoru. Możemy te przeczytać opis jednych z najbardziej oryginalnych oświadczyn, oświadcza się kobieta. Z racji tego, że bohaterów jest sporo, nie ma dłuższych opisów poszczególnych osób, o każdym są jedynie najważniejsze kwestie. Są też oczywiście ponadczasowe myśli Herkulesa. Przykładowo gdy zastanawiał się, kto mógłby być...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bielecki kojarzy mi się, od kiedy w ogóle o nim usłyszałam, z człowiekiem idącym pod prąd utartym schematom i niepoddającym się w żadnych okolicznościach. Osoby które nie przepadają za górskim wędrówkami czy nie interesują się wyprawami w Himalaje, mogą właśnie z tego względu książkę przeczytać z zainteresowaniem. Gdy spotkał się z niewyobrażalnym hejtem po wspomnianej wyprawie na Broad Peak, bardzo skutecznie się bronił i przedstawiał swój punkt widzenia, dla mnie jest przekonujący. Gdy Polski Związek Alpinizmu, kiedyś monopolista przy organizowaniu wypraw w Himalaje czy Karkorum, nie godził się na jego uczestnictwo, organizował wyprawy w inny sposób. Wspomniał o organizowanych przez siebie w internecie zbiórkach na wyprawy. Gdy pierwszy raz to zrobił, nie liczył na duży odzew, była to właściwie jedynie próba. Gdy efekt przerósł jego najśmielsze oczekiwania, popłakał się ze szczęścia. Książka jest szczera, bez udawania.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/04/adam-bielecki-spod-zamarznietych-powiek.html
Bielecki kojarzy mi się, od kiedy w ogóle o nim usłyszałam, z człowiekiem idącym pod prąd utartym schematom i niepoddającym się w żadnych okolicznościach. Osoby które nie przepadają za górskim wędrówkami czy nie interesują się wyprawami w Himalaje, mogą właśnie z tego względu książkę przeczytać z zainteresowaniem. Gdy spotkał się z niewyobrażalnym hejtem po wspomnianej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to