Profil użytkownika: CultureBlaze
Biblioteczka
Opinie
Mapy stały się niemal nieodłącznymi towarzyszkami pewnych gatunków książek. Kiedyś były to powieści przygodowe i marynistyczne, do dziś znajdziemy je też w książkach dla dzieci. Jednak od czasów Tolkiena i Lewisa, prymat w mapowaniu książkowych światów wiedzie fantastyka. Fani gatunku błyskawicznie rozpoznają nie tylko legendarne już mapy Śródziemia czy Narni, ale też...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Po odbiciu jakościowym, jakim były historie z '61-'62, dostajemy kolejny świetny tom kaczych przygód.
W zasadzie to czego tu nie ma - spacery fotograficzne po lesie Kwabackim, morskie przygody, podróże w głąb dżungli, walka o kwadryliardy z Braćmi Be i o dziesięć centów z Magiką, wynalazki Diodaka i kolejne próby znalezienia właściwej drogi zawodowej przez Donalda....
Do tak zwanej "klasyki gatunku" w Sci-Fi podchodzę zawsze z pewną rezerwą. Bo niestety, o ile dobre Fantasy zazwyczaj starzeje się jak wino, to nawet bardzo dobra fantastyka naukowa potrafi zestarzeć się jak mleko. Zazwyczaj też wymaga od czytelnika selektywnej amnezji, zapomnienia o kilku dekadach zmian społecznych i rozwoju technologii.
"The Sirens of Titan" już od...
Aktywność użytkownika CultureBlaze
Mapy stały się niemal nieodłącznymi towarzyszkami pewnych gatunków książek. Kiedyś były to powieści przygodowe i marynistyczne, do dziś znajdziemy je też w książkach dla dzieci. Jednak od czasów Tolkiena i Lewisa, prymat w mapowaniu książkowych światów wiedzie fantastyka. Fani gatunku błys...
Rozwiń
Po odbiciu jakościowym, jakim były historie z '61-'62, dostajemy kolejny świetny tom kaczych przygód.
W zasadzie to czego tu nie ma - spacery fotograficzne po lesie Kwabackim, morskie przygody, podróże w głąb dżungli, walka o kwadryliardy z Braćmi Be i o dziesięć centów z Magiką, wynalazk...
Do tak zwanej "klasyki gatunku" w Sci-Fi podchodzę zawsze z pewną rezerwą. Bo niestety, o ile dobre Fantasy zazwyczaj starzeje się jak wino, to nawet bardzo dobra fantastyka naukowa potrafi zestarzeć się jak mleko. Zazwyczaj też wymaga od czytelnika selektywnej amnezji, zapomnien...
Rozwiń
Po katordze jakimi były dla mnie "Pamiętniczki Daisy", cieszę się, że Barks w latach '61-'62 wrócił do tego, co robi najlepiej - opowieści przygodowych i podróżniczych. Debiutuje też Magika, od razu próbując zwinąć pierwszą dziesięciocentówkę Sknerusa.
Kaczory odwiedzą tereny d...
ulubieni autorzy [6]
Ulubione
Dodane przez użytkownika
statystyki
przeczytano
przeczytane
pomocne
wystawione
na czytaniu
na czytanie